Only you forever cz. 3

Wstałam o godzinie 10. Podeszłam do okna i stwierdziłam że zapowiada się naprawdę super dzień. Poszłam do pokoju Magdy, żeby ją obudzić.  
- Maaagdaaa wstawaj już po 10  
- Co już ta godzina?! - Magda zerwała się z łóżka jak poparzona.  
- Późno troszkę to fakt – zaczęłam się śmiać. - Dobra siostra trzeba się ubrać i zjeść jakieś śniadanie jak mamy jechać na zakupy. Idę sobie naszykować jakieś ciuszki i idziemy jeść. - zaczęłam się śmiać.
- Dobra to ja też sobie coś naszykuje. A w co się ubierasz? - zapytała Magda.
- Kurczę nie wiem poczekaj zobaczę co przywiozłam sobie z domu. - poszłam do chwilowo mojego pokoju i zaczęłam przeglądać jakie ciuszki miałam w torbie. Zdecydowałam, że założę rozkloszowaną spódnicę w kwiaty i do tego białą bokserkę. Magda postanowiła założyć chabrową spódnicę i również białą bokserkę. Gdy już się ubrałyśmy zeszłyśmy na dół zjeść śniadanie. W kuchni była ciocia (mama Magdy)
- Cześć ciociu/mamo – powiedziałyśmy z Magdą w tym samym czasie
- Cześć dziewczyny a wy się gdzieś wybieracie?
- Tak mamy zamiar jechać do galerii na jakieś małe zakupy. No wiesz ciociu wyprzedaże i te sprawy – zaczęłam się śmiać a ciocia i Magda dołączyły do mnie.  
- Dobrze. Ja dzisiaj wrócę późno z pracy także musicie same sobie dać radę z obiadem i kolacją. A i weźcie klucze od domu.  
- Dobrze mamo – odpowiedziała Magda  
- Spokojnie ciociu mamy po dwie rączki to sobie poradzimy. Małe nie jesteśmy.  
- Tylko bez szaleństw dziewczyny – powiedziała ciocia. W międzyczasie zrobiłyśmy sobie z Magdą  musli z jogurtem i zaczęłyśmy jeść. Po śniadaniu poszłyśmy się umalować. Gdy byłyśmy naszykowane Magda wzięła klucze i wyszłyśmy na przystanek. Od Magdy z domu na przystanek było około 10 minut drogi  więc musiałyśmy wyjść trochę wcześniej z domu.  
- Magda a gdzie jest Diana?- Diana nasza młodsza siostra cioteczna mieszkała naprzeciwko Magdy i właśnie sobie uświadomiłam, że od soboty odkąd przyjechałam nie widziałam jej ani razu.  
- Diana jest u swojej babci w Masłowie. Ma wrócić w czwartek.  
- Oo nie wiedziałam, że pojechała. Ani mama ani ciocia nic nie mówiły.  
- Wiesz co pojechali tam w sobotę na grilla i Diana już została. - No tak to by wszystko wyjaśniało. Gdy doszłyśmy na przystanek akurat podjechał autobus. Po około 25 minutach jazdy byłyśmy już na miejscu. Gdy weszłyśmy do galerii ogarnął nas szał zakupów. Chodziłyśmy po sklepach około 3 godziny. Po tym czasie ja kupiłam sobie dwie sukienki, kilka bluzek i 3 spódnice i na dokładkę 2 pary krótkich spodenek z mega wyprzedaży natomiast Magda kupiła sobie 2 spódnice, kilka bluzek i 3 pary spodenek. Postanowiłyśmy, że pójdziemy do KFC coś przekąsić. Po zamówieniu posiłku poszłyśmy do wolnego stolika. Po chwili podeszło do nas dwóch chłopaków na oko w wieku 18 lat.
- Hej dziewczyny. Możemy się dosiąść? - zapytał jeden z nich
- Hej. Czy ja wiem, przecież jest kilka wolnych stolików. - spojrzałam na Magdę i porozumiewawczo mrugnęłam okiem.
- Ja też widzę, że są jeszcze wolne miejsca. - poparła mnie Magda.
- No tak ale myśleliśmy z kolegom, że może zgodzicie się z nami pogadać. - powiedział drugi  
- Nie rozmawiamy z nieznajomymi. - zaczęłam się śmiać. - Ale widzicie my już niestety idziemy – powiedziałam po czym razem z Magdą wstałyśmy i odeszłyśmy w stronę naszego ulubionego sklepu z sukienkami. Po przejrzeniu asortymentu wzięłyśmy z Magdą sukienki do przymierzalni. Ja zdecydowałam się na czerwoną rozkloszowaną sukienkę w wycięciem w kształcie serca na plecach, Magda zaś postawiła na kwiatową, rozkloszowaną sukienkę na grubych ramiączkach również z wycięciem na plecach w kształcie łzy. Zapłaciłyśmy i poszłyśmy do ostatniego już sklepu na naszej liście. Był to sklep z akcesoriami do paznokci wiecie lakiery, lampy, pyłki i inne pierdoły do ozdabiania paznokci. Kupiłam tam kilka lakierów do hybryd i nowe pyłki. Po tych zakupach poszłyśmy już na przystanek do domu. Wróciłyśmy późnym popołudniem. W międzyczasie zadzwoniłam do mamy żeby przywiozła mi lampę i inne przybory do robienia paznokci. Zgodziła się i powiedziała, że będzie wieczorem, bo ma sprawę do cioci. Gdy już rozpakowałyśmy zakupy, postanowiłyśmy iść do sklepu po jakieś produkty na kolację. W drodze do niej spotkałyśmy Adriana naszego znajomego ze straży.
- Hejo dokąd to idziecie?
- Hej Adi a idziemy na zakupy w końcu coś trzeba by zjeść na kolację – zaczęłyśmy się śmiać
- A może wpadniecie na ognisko? - zapytał Adrian
- Siostra co ty na to? - zapytała mnie Magda
- W sumie może i byśmy poszły. Gdzie i o której? - zapytałam
- Za remizą około 20. Posiedzimy sobie. Michał ma wziąć gitarę pośpiewamy wiecie tak jak kiedyś.  
- Okey może być miło. W takim razie będziemy. - odpowiedziałam
- Super. To na razie laski – po tych słowach poszłyśmy z Magdą do sklepu. Wróciłyśmy do domu obładowane zakupami. Było już po 17. Rozpakowałyśmy zakupy i zaczęłyśmy robić sałatkę. O godzinie 18 przyjechała moja mama.
- Hej mamo - powiedziałam
- Cześć jest ciocia?
- Nie jeszcze nie ma, ale dzwoniła, że będzie za 20 minut i żebyś poczekała. - odpowiedziałam. - Chcesz coś do picia mamo?
- Nie córciu nie chcę. A ciocia Bożena jest? - zapytała mama. Ciocia Bożena była mamą Diany i mieszkała naprzeciwko cioci Doroty.  
- Tak jest. Robiła coś za domem.  
- To idę do niej. Jak przyjedzie ciocia to powiedz jej żeby przyszła tam.  
- Mamo a przywiozłaś mi lampę?  
- Tak chodź sobie weź jest w samochodzie. - wyszłam więc do samochodu i zabrałam swoje skarby. Potem poszłam z Magdą na górę do jej pokoju i zaczęłam robić nam paznokcie. Około godziny 19 zeszłyśmy zjeść trochę sałatki. Mimo że szłyśmy na ognisko to byłyśmy już głodne i postanowiłyśmy wcześniej coś przekąsić. Gdy siedziałyśmy w kuchni ponownie przyszła moja mama.
- Mogłabyś zostać do środy? - zapytała mnie mama
- Tak chyba nie będzie problemu. A co się stało? - spytałam się zdziwiona mamy.
- Zaczęliśmy z tatą malowanie i jeszcze nie skończyliśmy twojego pokoju. Sama wiesz, że lepiej żebyś tam nie spała od razu po malowaniu.  
- Aa no tak. Nie ma problemu mogę zostać. - no tak zapomniałam, że tata ma wolne i postanowił odświeżyć nieco wnętrza. Dzięki temu uprosiłam malowanie też u siebie w pokoju.  
- To ja jadę. Pa córcia
- Pa mamo – pożegnałam się z mamą i wróciłam do kuchni.
- Okey trzeba by się przebrać na to ognisko. - powiedziałam do Magdy
- No to już chodź na górę. - i poszłyśmy się przebierać. Przebrałyśmy się w jeansy i bluzki z krótkim rękawem i oczywiście bluzy. Poszłyśmy powiedzieć cioci że idziemy.
- Mamo – powiedziała Magda – idziemy na ognisko do remizy
- Jakie ognisko? - zdziwiła się ciocia
- Widziałyśmy Adriana jak szłyśmy do sklepu i zaprosił nas. Chłopaki ze straży robią za remizą ognisko. - wyjaśniłam cioci
- No dobrze tylko wróćcie o rozsądnej godzinie i grzecznie mi tam. - powiedziała ciocia. Wzięłyśmy sobie klucze od domu i poszłyśmy na ognisko.  

~~~~~~~~~~~~~~~~~
Witam oto kolejna część. Troszkę krótka ale postaram dodać się coś w weekend. Dziękuję za wszystkie komentarze i te miłe i te krytykujące. Miło mi że jest zainteresowanie.
~Pozdrawiam SweetQueen

3 komentarze

 
  • Użytkownik Olifffka<3

    Koocham

    25 lis 2016

  • Użytkownik LesnaMoc

    Super  czekam na next

    25 lis 2016

  • Użytkownik Olifffka<3

    @LesnaMoc Masłowo <3

    25 lis 2016

  • Użytkownik Czarna21

    Czy to opowiadanie jest prawdziwe czy wymyślone? A wgl Mąchocice i Masłów to znajome dla mnie miejscowości!! :kiss:

    24 lis 2016

  • Użytkownik SweetQueen

    @Czarna21 po części jest to opowiadanie prawdziwe po części nie. Ale fakt miejscowości jak najbardziej prawdziwe.

    25 lis 2016

  • Użytkownik Czarna21

    @SweetQueen a postacie i imiona są prawdziwe?

    25 lis 2016

  • Użytkownik SweetQueen

    @Czarna21 nie imiona są wymyślone tak jak i niektóre nazwy miejscowości. Cześć faktow przedstawionych i tych które będą miały miejsce ????

    28 lis 2016

  • Użytkownik SweetQueen

    Jeśli mialybyscie jakieś pytania to zapraszam do korespondencji na priv chętnie z wami porozmawiam; )

    4 gru 2016