Materiał zarchiwizowany.

Miłosna terapia - Prolog

Główna bohaterka-22 letnia Anna, szczupła, 165 cm wzrostu.Ciemnobrązowe włosy i szare oczy.Cechuje się dużą empatią, kulturą osobistą i niestety łatwowiernością.Interesuje się kinem, fotografią i książkami.Ulubiony kolor to brązowy.Uwielbia lato.Nie lubi sukienek i spódnic, woli spodnie.Jest romantyczką.W związku małżeńskim.

            ****  
Był środek lipca i słońce nie próżnowało.Spojrzałam na zegarek, ktory wskazywał 10:50.Nie zdziwiło mnie, że tak długo spałam.Wczoraj miałam ciężki dzień i późno poszłam spać.Wstałam, wziełam prysznic, ubrałam się w jasne spodenki, ulubioną brązową bluzkę na krótki rękaw i zeszłam do kuchni zrobic sobie śniadanie.Kitka na mój widok podbiegła do mnie i zaczeła się łasić.
-Cześć, ja również ciesze się na twój widok-powiedziałam i pogłaskałam kotke.Zjadłam płatki z mlekiem i jednego jogurta.Po posiłku pozmywałam i włączyłam komputer żeby sprawdzić poczte.Kiedy zalogowałam się zobaczyłam nową wiadomość, na którą tyle czekałam.Napisał !Otworzyłam i zaczełam czytać:
«Witaj.Ciesze się że jesteś zainteresowana moją propozycją.Przepraszam, iż tak długo nie pisałem lecz nie miałem czasu.Salon ma coraz więcej klijentów i mam ręce pełne roboty.Dlatego Twoja pomoc nieoceniona pomoc przyda się mi.Jestem także zachęcony propozycjami jakie mi zaproponowałaś.Najlepiej jak omówimy wszystko osobiście a przy okazji odnowimy znajomość.Co Ty na to?Ciekawy jestem co u Ciebie ?Odpisz prosze.Pozdrawiam i całuje.Bartek.»
Odpisałam, iż oczywiście jestem zainteresowana spotkaniem i aby napisał kiedy mu odpowiada, bo dla mnie nie robi to różnicy.Bardzo chciałam podzielić się tą wieścią z moim ukochanym pomimo tego nie mogłam, był w pracy.Musiałam poczekać pare godzin.Przez ten czas ugotowałam obiad i zrobiłam porządki oraz dałam mojej pupilce obiad.Czas zleciał szybko.O 15:25 usłyszałam dźwięk otwieranych drzwi i niedługo potem Dawid pojawił się w kuchni.
-Witaj kochanie.Co tak ładnie pachnie ?-spytał i pocałował mnie na powitanie.
-Zupa pomidorowa i schabowe z ziemniakami.-odpowiedziałam.
-O schabowe, super.
-Siadaj do stołu i opowiadaj co w warsztacie a ja nałoże obiad.
-W pracy po staremu.Nic nowego.Chociaż dzisiaj było mniej klijentów.A tutaj jak minął dzień ?
-Powiem Ci nawet bardzo dobrze.Bartek odpisał.
-O i co tam ?
-Zgodził się na współ prace.Umówimy się na konkretną date.
-Ok.Poza tym co robiłaś ciekawego ?
-Możesz powiedzieć dlaczego nie lubisz go ?
-Czemu tak uważasz?
-Ilekroć o nim wspomne zmieniasz temat
-Poprostu nie myślisz rozsądnie.
-Tylko dlatego ponieważ spełniam swoje marzenie ?
-Spełniaj.Gdy zostaniesz oszukana dopiero przejrzysz na oczy.
-Znam tego chłopaka i wiem co robie.
-W porządku.Nie kłóćmy się.Zrobisz jak uwazasz.
-Nie kłóce się.
Zapadło milczenie.Posprzątałam i spędziliśmy razem reszte dnia.Poszliśmy do kina, na spacer...Późnym wieczorem zerknełam na meila i zobaczyłam kolejną odpowiedź.Odczytałam dokładną date i wypadała jutro.Sam przyjedzie i tak ma zajechać gdzieś i ma po drodze.Wyłączyłam komputer i zaczełam się pakować.


Teraz lepiej ?

Afrodyta95

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 570 słów i 3234 znaków.

3 komentarze

 
  • Hahah

    Nie, nie jest lepiej.

    1 gru 2015

  • Ramol

    Język polski ma takie śmieszne samogłoski zwane nosowymi, ma spółgłoski zmiękczane kreseczkami nad literami... Jak wiele innych języków ma wystarczającą ilość nazw, aby w tekście nie pisać o maśle maślanym. Mnie zawsze zastanawia po co podawać dokładny wzrost np. bohaterki (tekst nie lubi cyfr/liczb poza 69, ale do tego jeszcze nie doszliśmy) i co by zmieniło, gdyby czytelnik wyobraził sobie kobietę o wzroście 158 lub 172 cm? Nadal tekst jest - co najwyżej - "taki sobie".

    1 gru 2015

  • Edek19

    Klijentów? Serio? Zamysł nawet dobry, ale sposób pisowni, błędy ortograficzne, logiczne. Szkoda słów...

    1 gru 2015