Miłość i na boisku znajdzie Cię ! cz.3

Po dwóch tygodniach oczekiwania, nastał dzień wyjazdu. Można było zauważyć, że relacje pomiędzy Justyną a Rafałem nie są już tylko koleżeńskie. Oboje jednak utrzymywali, że są tylko dobrymi przyjaciółmi. Martyna i Justyna przyjechały na miejsce zbiórki. Rafał od razu podszedł się przywitać. Niestety nie mieli okazji zbyt długo porozmawiać, ponieważ chłopaki zawołali go by ustalić kto ma z kim pokój. Chwilę później zaczęła się wojna o miejsca z tyłu autobusu. Justyna i Martyna nie miały zamiaru kłócić się o to, spokojnie wsiadły do autobusu i zajęły miejsca z przodu.
- Justyna, chodźcie do Nas - zawołał Rafał, który wraz z najlepszymi kumplami siedział na końcu autokaru.  
- Idziemy ? -spytała Martyna
Dziewczyna tylko przytaknęła i obie przesiadły się do chłopaków.  
Podróż zapowiadała się bardzo dobrze, Marcin i Tomek zabrali głośniki przez które puścili muzykę, wszyscy wspaniale się bawili. Po kilku godzinach wygłupów i zabawy, każdy myślał tylko o tym by przespać się choć godzinę.
- Mam świetny pomysł! Zamieńmy się miejscami ja usiądę z Martyną a Rafał z Justyną. Stary nie obraź się ale jednak wolę, żeby to dziewczyna obok mnie spała - zaproponował Marcin  
- Zgoda- powiedziała Martyna i zamieniła się miejscami z Rafałem.
- Nie będę Ci tu przeszkadzał ? - spytał  
-Jestem tak zmęczona, że jakoś to zniosę - odpowiedziała Justyna opierając głowę o jego ramię.
Rafał objął ją i razem zasnęli. Obudził ich dopiero Marcin.  
- Ejjj... zakochani wstajemy, jesteśmy na miejscu.
W końcu dotarli na miejsce. Justyna wzięła bagaż i chciała iść do swojego pokoju.  
-Zostaw, zaniosę - powiedział uśmiechając się do niej Rafał
- Daj spokój nie musisz  
- Ale chce, jaki masz numer pokoju ?
- 101
- Ok. Zostaw to i idź. Przyniosę Ci twoje rzeczy  
Martyna nie mogła wyjść z podziwu  
- Ładnie sobie chłopaka wychowałaś - powiedziała
-Daj spokój, jest po prostu miły  
Dziewczyny weszły do swojego pokoju, były zachwycone.  
Pokój był duży, i świetnie wyposażony.Justyna rzuciła się na swoje łóżko, duże dwuosobowe i bardzo miękkie.
- Widzę, że Ci się podoba - powiedział Rafał, który właśnie przyniósł bagaże.
- Nawet nie wiesz jak bardzo - odpowiedziała  
- Nie nacieszysz się spokojem, za 20 min mamy wszyscy być na dole.
- Ok. Zaraz tam przyjdziemy - powiedziała.  
Na zbiórce trener oznajmił, że daje im wolną rękę. Mogli imprezować, bawić się, jedynym warunkiem jaki trener postawił był codzienny trening a raczej obowiązek pojawienia się na nim.  
- Imprezy zaczniecie od jutra, dziś zorganizowano dla Was ognisko powitalne - oznajmił trener.  
Dziewczyny wróciły do pokoju i zaczęły wybierać ciuchy na ognisko. W pewnym momencie ktoś zapukał do drzwi.  
Marcin wpadł na chwilę do Martyny.
-Kochanie... nie masz może mojej bluzy ?- spytał  
- Mam, jest w szafie - odpowiedziała Martyna  
Gdy Marcin wyszedł, Justyna usiadła na łóżku patrząc się na przyjaciółkę.
-Kochanie ? Martyna ? chcesz mi coś powiedzieć ?
- NO... Ja i Marcin jesteśmy razem od wczoraj.
Obie dziewczyny strasznie się z tego cieszyły, skakały po łóżkach aż w końcu postanowiły dokończyć przygotowania do ogniska.
- A ty jak z Rafałem ? Jesteście razem ? - spytała Martyna  
- Ee.. nie. Przyjaźnimy się  
- Coś w to nie wierze.
- Daj spokój, nie moja liga... Idziemy.
Przyjaciółki dołączyły do bawiących się już przy ognisku dziewczyn. Od razu do Martyny przyszedł Marcin. Justyna zostawiła ich samych, żeby nie przeszkadzać podeszła do stołu z napojami.  
- Ślicznie wyglądasz - powiedział Rafał stojąc tuż za Justyna  
- Dziękuje. Ostatnio jesteś dla mnie bardzo miły - odpowiedziała odwracając się.
- To źle ?
- Nie. To miłe.
- Przejdziemy się ?  
- W sumie to miałam iść z Martyna...
- Na to raczej nie masz szans zobacz - powiedział Rafał pokazując Justynie jej najlepszą przyjaciółkę, która zapomniała o całym świecie.
- W takim razie możemy iść.  
Szli, pili piwa, które zabrali z ogniska. Świetnie się dogadywali. Usiedli nad rzeką, rzucali kamieniami w wodę. Rafał po raz kolejny dał Justynie swoją bluzę. Rozmawiali o wszystkim o związku Martyny i Marcina, treningach, planach jak spędzić obóz. Przyszedł czas powrotu do hotelu, droga powrotna wydawała się strasznie krótka. Gdy zbliżali się do celu Rafał złapał Justynę za rękę przyciągnął do siebie i pocałował.  
- Przepraszam, nie powinienem - powiedział i wszedł do hotelu
Justyna stała chwilę zaskoczona całą sytuacją po czym wróciła do swojego pokoju. Opowiedziała o wszystkim przyjaciółce, która była równie zaskoczona zachowaniem chłopaka jak sama Justyna. Następnego dnia był trening. Minął dość szybko, kilka ćwiczeń i czysta przyjemność czyli gra.  
- Justyna możemy pogadać ? - spytał po treningu Rafał
- Pewnie, co jest ?  
- Chodzi o wczoraj, nie powinienem..
- Nie ma o czym mówić. - przerwała
- Nie zrozum mnie źle. Jesteś dla mnie bardzo ważną osobą, zależy mi na Tobie i nie chciałem Cię stracić..
- Rafał ! Ok. Nic się nie stało. Widzimy się później idę się przebrać - powiedziała, pocałowała Go w policzek i pobiegła do szatni.
Obok Justyny przebierała się Karolina, jej dobra koleżanka.  
- Karo ! Mogę zobaczyć która godzina na twoim telefonie bo mój padł ? - spytała  
- Jasne sprawdzaj - odparła dziewczyna wchodząc pod prysznic  
Justyna osłupiała, nie spodziewała się tego. Na wyświetlaczu zobaczyła zdjęcie Rafała !!  
Gdy tylko Karolina wróciła dziewczyna spytała  
- Dlaczego masz Rafała na tapecie ?  
- No wiesz, to mój chłopak i strasznie spodobało mi się to zdjęcie, jest na nim taki słodki - odpowiedziała  
- Jesteś z Rafałem ? - dopytywała nie mogąc w to uwierzyć  
- Tak od 3 miesięcy, coś nie tak ? - Karolina zmartwiła się widokiem bladej Justyny  
- Nie, wszystko ok. Życzę dużo szczęścia...


~ w oczekiwaniu na miłość