Miesiąc pełen wydarzeń

Jestem z Natt. Moja dziewczyna wyjechała do rodzinnego miasta. Parę razy w roku pozwala sobie na takie wyjazdy. Nie przeszkadza mi to, przecież każdy z nas ma rodzinę, każdy z nas martwi się o bliskich i chce spędzać z nimi każdą wolną chwilę. Wracając, Natalia pojechała a ja zostałam sama w naszym skromnym mieszkaniu. Od pięciu dni obsesyjnie sprzątam, oglądam ulubione seriale, czytam, lub po prostu wychodzę na miasto z Oliwią, moją dobrą koleżanką. Oliwia jest wysoka i szczupła. Ma dłuższe blond włosy, brązowe oczy i jasną karnację. Chodzimy razem do jednej szkoły, ale jesteśmy z dwóch innych klas. Nigdy nie miałyśmy dobrych kontaktów. To znaczy w ogóle ich nie miałyśmy. Zakolegowałyśmy się całkiem przypadkiem, a zaczęło się od jej przeprowadzki na dzielnicę, w której mieszkam. No ale nie skupiajmy się na mojej historii z Oliwią, tylko z Natalią. Wraca za dwa dni, w poniedziałek. Mam odebrać ją z warszawskiego dworca, później wracamy z walizką do domu, pomogę jej się rozpakować, i prawdopodobnie pójdziemy do kina bądź restauracji.  
*** Jestem na nogach dokładnie od godziny 8.28. Zdążyłam wywietrzyć pokój, zjeść śniadanie, wziąć poranny prysznic i ubrać się w jakieś wygodne ciuchy. Jest 11.23 a to oznacza, że moja partnerka będzie za około 3 godziny w Warszawie. Przez ten czas wolę posprzątać. Cholerna pedantka. Godziny mijają szybko, dom błyszczy, każdy kąt, każdy zakamarek sprzątnięty. Z godnością mogę powiedzieć, że odwaliłam kawał dobrej roboty. Pół godziny przed przyjazdem Natalii wychodzę z domu. Kiedy dochodzę do dworca patrzę na wyświetlacz telefonu. Godzina 14.08. Rozglądam się, i wreszcie ją zauważam. Moją malutką Natalkę. Podbiegam do niej, przytulam ją co ona odwzajemnia. Stoimy tak dobre trzy minuty. Gdy wreszcie się odklejamy od siebie, zbliżyłam swoje usta do jej czoła i ją musnęłam. Brakowało mi jej, i to bardzo. Stanęła na palcach i z czułością mnie pocałowała, przez co wynagrodziła mi tydzień rozłąki. Tak bardzo ją kocham.  
*** Po dwóch dniach znalazłam w internecie podróż do Grecji. Brzmi dobrze, niby nic takiego, Grecja jak Grecja, a jednak coś innego, wyjątkowego. Powiedziałam o tym dziewczynie, na co zareagowała pozytywnie zaskoczona. Oczywiście się zgodziła, więc zadzwoniłam na podany numer telefonu aby uzyskać więcej informacji. Kobieta, która opowiedziała więcej na temat wycieczki "załatwiła" nam bilety lotnicze, pomogła wybrać hotel oraz poleciła dużo atrakcji. Lot mamy za miesiąc, dokładniej 8 lipca. To będą nasze najlepsze wakacje.
*** To dzisiaj. Dzień wylotu. Już dwa dni wcześniej zaczęłyśmy pakowanie. Uwielbiam ją, mogłabym mówić to ciągle, mogłabym dawać miliony argumentów. Jednym z nich jest chociażby to, że uwielbiam ją za nasze wspólne noce.
--cdn--

fluttersxy

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 511 słów i 2920 znaków, zaktualizowała 31 sty 2016.

Dodaj komentarz