Materiał zarchiwizowany.

między mną a tobą rozdział 2 (trochę o bloom)

między mną a tobą rozdział 2 (trochę o bloom)............Amelia/Bloom...........
Poszłam do szkoły...tak to dobre określenie. Nie przepadam za szkołą- ale chyba każdy tak ma, ale też nie nienawidzę jej bo mogę tu spotkać koleżanki - Roxi, Katie i July- są trochę szalone i nieprzewidywalne ale je kocham <3. Pod szkołą byłam już 10 minut później. Mam do niej zasadniczo blisko bo tylko 2,5 kilometra. Jest to dwupiętrowy budynek pomalowany na szaro-zielono. W środku dominują raczej zielony i niebieski. Trochę przytlaczają mnie te kolory . Po przekroczeniu drzwi od razu skierowałam się do szatni. Jak zwykle panował tam straszny tłok. Zdjelam kurtkę i gdy zrobiło się "trochę" miejsca przestałam buty.
- hejo- przywitałam dziewczyny gdy weszly do szatni
- Elo - odpowiedziała July
- hejka- Roxi i Katy powiedziały chórem  
- Co mamy dzisiaj pierwsze? -spytalam  
- Muzyka- odparła Katy
- Super pospie sobie- zasmiala się Roxi  
Rozmawialiśmy jeszcze chwilę . Równo z dzwonkiem udaliśmy się pod klasę. Pani jak zwykle się spóznila, a cała lekcja była wolna( zresztą tak jest zawsze, ) pani albo puszcza jakieś piosenki albo robimy co chcemy.  
Z moich rozmyślań wyrwał mnie czyjś głos:
- hej dziwczynki.- dopiero po chwili zrozumiałam czyj- nie będzie wam przeszkadzać jak tu trochę posiedze?  
- będzie i to bardzo- burknęłam  
- tak myślałem . Ale i tak zostanę- Tak to właśnie LOUIS największy dupek w całej szkole brrr.  
Dziewczyny się rozesmialy wszystko je bawi ehhhhh jak zwykle ale to moje wariatki  
- idź stąd - warknelam
- Jak ty mnie możesz nienawidzić ? Przecież jestem słodki.- odbił piłeczkę  
- Robię co chce. A teraz sio!  
- jak zwykle milutka- uśmiechnął się i posłusznie odszedł
Może to chłopcy są silniejsi ale to my kobiety mamy silniejszą psychikę więc z reguły takie bitwy wygrywa dziewczyna. Więc przynajmniej tak można robić .  
Reszta lekcji minęła w miarę szybko . W końcu nadszedł upragniony dzwonek. Wszyscy pędem wybiegli z klasy . W tym ja też . Nastepna jest chemia. Ale póki co trzeba się cieszyć upragnioną 5 MINUTOWĄ przerwą .  
Szybko zbieglysmy na dół mieliśmy swoje takie upragnione miejsce w szkole (barierki) obok poreczy schodów był tam parapet więc miałyśmy gdzie usiąść. Praktycznie wszystkie przerwy tam spędzaliśmy . Jak to mówią szkoła to drugi dom a w domu każdy też ma swoje ulubione miejsce i tak samo jest w szkole.  
I zadzwonił dzwonek. Potem kolejny... i tak:
Lekcja  
Przerwa  
Lekcja  
Przerwa
Lekcja  
Przerwa
...
I w końcu dom . Zazwyczaj podwozi mnie mama Katy bo mieszkamy blisko siebie i tak było i tym razem. Podziękowałam jej i wysiadłam z samochodu. Przekroczylam próg domu. Gdzie od razu przywitał mnie radosny świergot mamy:
- część kochanie- cmokneła mnie w policzek- jesteś głodna?- pokiwalam głową na tak- umyj ręce i siadaj do stołu
Wykonałam wszystkie czynności. Po drodze odkladajac plecak do pokoju . Zjadłam objad przy okazji opowiadając mojej rodzicielce jak mi minął dzień. Udałam się do pokoju. Szczerze nie chciało mi się nic robić więc po prostu 'walnęłam' się na łóżko. Wzięłam telefon i odczytalam wiadomości:
Diana<3: masz dzisiaj być pod akademią . Musimy porozmawiać -  akademia kurcze nie byłam tam odkąd odrzuciłamodrzuciła ppropozycje rodziców( tych prawdziwych) a z dziewczynami czasem się spotkałam ale tylko czasem
Ja: Coś się stało? Diana martwię się.  
Diana<3: Mamy coś do załatwienia. Chodzi o twojego ex
Ja : co z nim? Co znowu zrobił?
Diana<3 : To bardziej skomplikowane niż myślałam. Will jest tak nadęty że nie wytrzymam. Wydaje się że znów jest pod wpływem jakiegoś zaklęcia czy coś.
Ja : dobra będę
Diana<3 : całuje :*
Ten tryb życia jaki wcześniej prowadziłam był bardzo meczacy. Praktycznie nie miałam czasu na sen. W dzień Ziemia natomiast w nocy magix i akademia. Nie miałam czasu na sen.  

*
Wow drugi rozdział za mną. Przyznam szczerze że gdy piszę jedno opowiadanie. Mam już wene na drugie i tak w kółko. Tylko że potem nie chce mi się go kończyć :*
                               Pozdrawiam

Martysia18

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 733 słów i 4140 znaków.

Dodaj komentarz