Hawajskie szczęście / roz2

-Melania stolik 5 prosi o rachunek-Melania słyszysz stolik numer 5....
-Oh tak przepraszam Manuel trochę jestem zakręcona -opuściłam głowę w dół ze zmęczenia i złości.Pierwszy dzień w pracy a ja czułam się zagubiona.
-Ej mała ! Głowa do góry to twój pierwszy dzień, jutro będzie lepiej.A teraz leć zanieść ten rachunek do stolika i idź do domu.
Manuel dobrze widział ze to dla mnie za dużo.Zrobiłam jak kazał, a po wydaniu rachunku i reszty klientą pożegnałam się i wyszłam.
Wracałam do domu plaża tak jak zawsze.Akurat zachodziło słońce.Powoli z każdym moim krokiem chował się za wodę.
-Stój! LaLuna! Stój - Starszy pan z naprzeciwka wolał do psa który biegł w moja stronę.Odruchowo go złapałam w obie ręce gdy przebiegał obok mnie.
-Oh dziękuję Ci-Lekko zmecozny przez swojego psa nieznajomy podał mi rękę w ramach podziękowania.
-Nie ma za co - odpowiedziałam -Swoją drogą ma pan barszo ładnego i energicznego psa.
-Oj..tak to LaLuna i ma niecałe 2 lata wiec głupie to jeszcze - powiedział patrząc na Lalune tak by zrozumiała ze to o psie mowa.-Niech Cię imię nie zmyli to samiec, pies o imieniu damskim - Jeszcze z większym uśmiechem dokończył starszy pan.
Po krótkiej rozmowie o jego psie w końcu się sobie przedstawiliśmy.Właściciel Laluny to Steen (czyt.Stin)
Mieszka w domu przy plaży i jedyne co mu zostało to właśnie Laluna pies którego imię pochodzi z języka Hiszpańskiego i oznacza księżyc.
Wracaliśmy razem z Steenem do domu ponieważ oboje mieszkamy w tą sama stron.Był to bardzo miły powrót z racji tego że poznałam kogoś kto tak samo jak ja przeprowadziładnie się tu i też czuł się obco jak ja.

Steen znalazł się na Hawajach w powodu swoje pierwszej i ostaniej miłości. Jego zmarła żona Charlot chciała mieszkac na Hawajach a że Steen bardzo ja kochał postanowił spełnić jej marzenie.Po przeprowadzeniu się na Hawaje okazało się ze jego żona jest ciężko chora.Niestety pomimo długiej walki z chorobą zmarła.Steen żył z nią 45 lat z tego tylko 8 na Hawajach.Pomimo jej śmierci nigdy nie chciał wrócić do swojego kraju.Tylko na Hawajach czuł się dobrze bo tylko tu czuł obecność Charlot.Jego dom mieścił się przy samej plaży.Z tarasu było widać idealnie spokojna wodę i horyzont za który schowało się słońce.Gdy doszliśmy do jego domupożegnałam się z Laluna i podziękowałam za miły spacer.  

Wieczorem analizując przypadkowe spotkanie Pana Steena zrozumiał ze taki spacer był mi potrzebny.Dostałam spory zastrzyk energii na kolejny dzień pracy.



--------- hej wiem ze ten rozdział nudny ale TO POCZĄTek spokojnie ????

Keinyy

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 510 słów i 2690 znaków, zaktualizowała 17 kwi 2016.

1 komentarz

 
  • monis2112

    Kiedy kolejna część?

    16 kwi 2016

  • Keinyy

    @monis2112  
    DZIŚ  
    :*

    17 kwi 2016

  • monis2112

    @Keinyy  a wiec czekam z niecierpliwością ;)

    17 kwi 2016