hahaha- nie cz. 2

Znowu jestem w tym samym miejscu co wczoraj. Siedzę na parapecie pod oknem i oglądam leniwie spadające z nieba krople deszczu. Tylko one nigdzie się nie śpieszą. Nie to co ludzie, co moi rodzice. Według nich najważniejszy jest hajs, a ja, ich własna córka schodzę na dalszy plan. Zawsze chcieli się mnie pozbyć, a teraz im się udało. Odnieśli sukces. Schodzę z wygodnego siedzenia i udaję się do pustej kuchni. Jest źle, powoli zaczynam świrować, no bo przecież jak ma się czuć zostawiona szesnastolatka? Napewno nie fajnie. Siadam przy stole, chociaż w sumie nie wiem po co to robię. Nie będe nic jadła. Z anoreksją jest ciężko żyć. Nawet sobie nie wyobrzażacie sobie ile poświęceń niesie... Eh, nieważne. Podchodzę do szafki, wyjmóję z półki szklankę i napełniam ją wodą z kranu - nie musicie mi przypominać, wiem, że to nie zdrowe. Tak więc piję wodę i znowu zaczynam myśleć o moim, cholernym życiu. Dlaczego tak jest, że kiedy coś się nareszcie udaje, do czegoś dochodzisz..... to ktoś albo coś to spieprzy? Masz to chore uczucie, że jesteś beznadziejny, nic nie umiesz. Tak samo jest z miłością. Jak powiedział pewien mądry człowiek, żyjący na prawdę blisko nas- miłość ma dwa rodzaje, albo jest twarda jak stal, albo to pajęczyna. Ta pierwsza jest cudowna, wieczna, jak z bajki, ale druga to bezlitosne odzwierciedlenie rzeczywstości. Kończy się po pierwszej kłótni, głośniejszej wymianie zdań. Ja osobiście nie wierzę w miłość. Jej nie ma. Napierw jesteś zauroczony, a z czasem tylko przyzwyczajony do swojego 'misia'. W wielu małżeństawach latami udawane jest rodzinne ciepło, bo przcież 'co sąsiedzi pomyślą'. To głupie.  
Budzi mnie silny podmuch wiatru, zamykający drzwi frątowe. Kładę już głowę na poduszce i mam zapiar zasypiać, kiedy przypominam sobie, iż codziennie zamykam dom na noc. Boję się, tak cholernie się boję. Z kuchni dochodzi odgłos stukania obcasów. Gdzieś już słyszałam ten chrakterystyczny dziwięk. Po cichu wychodzę z pokoju i kieruję się do salonu. To co tam widzę przechodzi moje najślielsze oczekiwania.  

  Heeej! Dodaję dzisiaj jeszcze opowiadanie. Od razu zaznaczam, iż jest pisane na telefonie i dzięki temu jest tu multum błędów. Wszystkim dziękuje za to cholernie ważne dla mnie wsparcie i komentarze. Czekam na więcej, jak będą opinie, to będą kolejne części. Co do opowiadania 'Only you' rozdział pokarzę wan niebawem. Fatim, dziękuję i czekam, aż zabijesz! Udanego sylwka!

Without

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 445 słów i 2584 znaków.

9 komentarzy

 
  • Misia

    I gdzie dalszy ciąg ? :(

    21 lut 2014

  • Arni

    " Miłość to stan, w którym do Twego własnego szczęścia, potrzebne jest szczęście Tej drugiej osoby" R.A.Heinlein. Dobra jak na razie bohaterka "śpi" .. Pora ją wykopać z letargu.. Daj Jej powód by się pozbierała :) Pozdrawiam

    2 sty 2014

  • Lils

    "miłość ma dwa rodzaje, albo jest twarda jak stal, albo to pajęczyna. Ta pierwsza jest cudowna, wieczna, jak z bajki, ale druga to bezlitosne odzwierciedlenie rzeczywstości. Kończy się po pierwszej kłótni, głośniejszej wymianie zdań." Skomentowałabym to, ale trzeba przemilczeć dla dobra ogółu.. Co do ogólnej treści podoba mi się, bo są tu pokazane przemyslenia bohaterki, a nie ciagle dialogi :), czyli to co lubię, a inni uznają za błąd. xd

    30 gru 2013

  • cvhbn

    opowiadanie jest świetne, ale za krótkie!

    30 gru 2013

  • Without

    Tak wiem, ilość błędów ortograficznych, językowych, interpunkcyjnych etc.  jest duża. Opowiadanie jest krotkie, akcja beznadziejna i historia słaba.

    30 gru 2013

  • k

    ja ce opowiadanie

    30 gru 2013

  • Misiaa

    Super :)

    30 gru 2013

  • moonky

    treść jest ok, ale...

    30 gru 2013

  • Fatim

    HEH, na prawdę nie musiałaś ... to tylko moje refleksje... ale i tak dzięki, ale co do opowiadania, to krótkie, ale że pisane na telefonie to wybaczam. Z niecerpliwością czekam na next

    29 gru 2013