Drugie życie ? Cz. 15

Przepraszam, że tak długo czekaliście i że takie krótkie, ale jest :)


-Więc proszę opowiedzieć co się wtedy wydarzyło.
-Umówiłam się z Kamilem w kawiarni. Wtedy dałam mu telefon do kieszeni. Potem on mnie odprowadził pod sam dom i zapomniał mi dać tego telefonu. Kiedy on odszedł podbiegł do mnie Marek, nasz sąsiad i mnie pocałował. Zobaczył nas Kamil, a ja za nim pobiegłam. On uciekając przede mną wpadł pod to auto.-mówiłam czując wielką gulę w gardle. Wiedziałam, że zaraz się popłacze. Miałam już dość. To wszystko moja wina.. Nagle zapragnęłam umrzeć. Nie miałam dla kogo żyć. Jego już tutaj nie było.  
-Dobrze, dziękujemy. To chyba wszystko. W razie potrzeby skontaktujemy się z panią. Do widzenia.
-Do widzenia.-odpowiedziałam. Mój brat był cały czas przy mnie. Wiedziałam, że mogę na niego liczyć. Na niego i na Justynę. Oni byli teraz moją rodziną. Do Sali wszedł Marek.
-Jak się czujesz ?- zapytał z troską w głosie.
-Po co tu przyszedłeś ? Gdyby nie ty nic by się nie wydarzyło !- widziałam smutek w jego oczach i wiedziałam, że to przeze mnie. Źle się z tym czułam.
-Nie mów tak, proszę cię.
-Ale taka jest prawda. Zniszczyłeś wszystko.
-Nie chciałem.. Uwierz mi. Kasia, ja Cię kocham !
-Łukasz, możesz nas zostawić samych ? –zwróciłam się do mojego brata.
-Jesteś pewna ?
-Tak.
-Ok, będę za drzwiami jak coś.
-Ok., dzięki.-poczekałam aż wyjdzie, a potem spojrzałam na Marka.
-Kocham Cię.- powtórzył.
-Co ty robisz ?! Ty wiesz co znaczy kochać ?! Zniszczyłeś mi życie ! Nienawidzę Cię ! Nie chcę Cię znać, nie istniejesz dla mnie !-on stał niewzruszony. Chyba zauważył, że jestem wściekła bo podszedł do mnie i przytulił najmocniej jak umiał. W jego uścisku poczułam się bezpieczna. Dziwne, dawno się tak nie czułam. Nagle cała złość uleciała ze mnie. Nie wiedziałam co się ze mną dzieje. Chyba brakowało mi bardzo Kamila, jego uścisku, pocałunku. Podniosłam głowę i … pocałowałam go. Sama nie wierzyłam w to co zrobiłam. Jego usta były cudowne. Takie miękkie, ciepła i takie pełne.
-Kocham Cię mała i przyrzekam, że zrobię wszystko, abyś była szczęśliwa.  
-Przepraszam, nie powinnam była Cię całować. To był błąd.-powiedziałam, chociaż wcale tak nie myślałam. To było cudowne uczucie. Zachowywałam się jak dziwka. Dopiero co zginęła miłość mojego życia, a ja już obściskuje się z innym.-możesz zawołać Łukasza ?
-Jasne.- odpowiedział i wyszedł na korytarz. Po chwili wrócił z moim bratem.
-Wszystko w porządku ? – zapytał troskliwie Łukasz.
-Tak, wszystko ok. Idźcie do domu, a ja się teraz trochę prześpię, odpocznę i wy zróbcie to samo.
-Nie ma mowy, nie zostawię Cię tutaj samej.-zaprotestował Łukasz i przytaknął mu Marek.  
-Jedźcie, naprawdę sobie poradzę. Zresztą i tak będę teraz spała.
-Jesteś pewna ?
-Tak, idźcie już.- oni wyszli a ja zamknęłam oczy i pogrążyłam się we własnych myślach. Czułam się fatalnie. W końcu po wielu męczarniach udało mi się usnąć..

pyskaa9797

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 572 słów i 3113 znaków.

2 komentarze

 
  • Misiaa

    Super.. Czekam na ciąg dalszy :)

    15 gru 2013

  • sweetkicia

    Siostra dlaczego takie krótkie? ;c Pisz kolejne szybciej! <3

    15 gru 2013