Błahostka II

Aneta leżała wpatrzona w sufit i zastanawiała się, jak to możliwe, że jest w domu swojego byłego. Próbowała sobie cokolwiek przypomnieć.
Na marne.
W pewnym momencie jej film się urywa; zaraz po tym, jak weszła do hotelu, zapłaciła za pokój... albo i nie? W każdym razie do tego momentu pamięta, potem jest czarna dziura.
Dziewczyna zamknęła oczy.
Wczoraj podjęła jedną z najtrudniejszych decyzji w swoim życiu i uciekła od Pawła, nie mówiąc o tym nikomu. W zasadzie można by rzec, że nie do końca przemyślała swój wybór. Jednakże jedno jest pewne – lepszej decyzji podjąć nie mogła.
Boli ją rozstanie, w końcu kochała i nadal kocha Pawła. Ale dobrze wiedziała, że jeśli nie teraz, to nigdy.


Nie mogąc dłużej wytrzymać bólu głowy, kobieta wstała z łóżka, aby zejść do Kamila po jakieś proszki.
Przechodząc obok lustra, zatrzymała się na chwilę i z niedowierzaniem zaczęła się przyglądać swojemu odbiciu. Jeśli ktoś ją w tym stanie widział, to z pewnością się przestraszył!
Aneta skierowała się do łazienki, znajdującej się w pokoju, aby zmyć ciemny makijaż, który był praktycznie na całej jej twarzy.
Kiedy wyszła z łazienki w miarę odświeżona, skierowała się na dół.
W salonie przy stole siedział Kamil, jedzący śniadanie. Podeszła bliżej i zamiast spytać o jakąś mocną tabletkę na ból głowy, wręcz rzuciła się na butelkę wody, stojącą na stole.
Kamil zerknął na kobietę. Patrzył na nią i obawiał się, że jeśli w ten sposób będzie piła wodę, zrobi sobie krzywdę.
– Następstwo wypicia zbyt dużej ilości alkoholu – powiedział bardziej do siebie. – Pamiętasz coś w ogóle z wczoraj? – spytał i podniósł do ust kubek z kawą.
Aneta odłożyła pustą butelkę na stół i usiadła naprzeciwko mężczyzny.
– No, coś tam... – mówiła, patrząc w dal, przypominając sobie powoli zdarzenia z wczoraj.

Kamil dopiero teraz zauważył, że dziewczyna jest już bez makijażu. Na jej lewym policzku dostrzegł delikatny fioletowy odcień. Zmrużył oczy... i jest pewny, że nie ma to nic wspólnego z makijażem.
Czyżby to właśnie było problemem jej chłopaka – przemoc wobec swojej dziewczyny?
Otwierał usta, aby zadać pytanie, jednak w tym samym momencie dostał telefon. Odszedł od stołu, obserwując, jak kobieta łapie się za głowę.
Po chwili wrócił do Anety. Na stół położył tabletkę na ból głowy.
– Najpierw zjedz śniadanie, a potem ją weź – powiedział i poszedł do przedpokoju włożyć kurtkę i buty. Po chwili wrócił do salonu. – W koszyku są klucze. Jak będziesz wychodziła, zamknij drzwi na górze i na dole.

Aneta czekała, aż mężczyzna wyjdzie. Następnie poszła zrobić sobie coś do jedzenia. W trakcie krojenia chleba zastanawiała się, czego mógł dotyczyć telefon, bo Kamil był nieźle wkurzony. No i powiedział: „jak będziesz wychodziła”... gdzie ona ma iść?!
Podczas śniadania wpadła na pewien pomysł, który może nie wypalić, ale warto spróbować.
Powędrowała do kuchni, w celu pozmywania swojego talerz, ale widząc, jaki burdel tam panuje, po prostu postanowiła go trochę ogarnąć. W zasadzie i tak nie ma nic lepszego do roboty.

Mężczyzna wszedł wkurzony do hotelu. Nie odpowiadał na „dzień dobry” swoich pracowników. Szedł z kamienną twarzą przed siebie.
Dzisiaj powinien mieć wolne, a tu proszę! Ojciec go wzywa do jego hotelu, nie tłumacząc, o co chodzi.
Do swojego biura wszedł rozgniewany i już miał mówić, że ma dzisiaj wolne, więc niech nie zawraca mu gitary, ale zobaczył dziewczynę siedzącą na krześle.
Patrycja.
Córka współwłaściciela hoteli rodziny Kamila.
Widząc wzrok swojego ojca, mężczyzna się uśmiechnął i podszedł przywitać się z Patrycją, którą znał. Kilka razy miał okazję z nią rozmawiać, ale nie szczególnie zapadła mu w pamięci.
– O co chodzi? – zapytał, gdy usiadł na krześle obok kobiety. Starał się na jak najmilszy ton głosu, jednak nie wyszło mu to do końca.
Ojciec skarcił syna spojrzeniem.
– Znacie się, więc darujemy sobie oficjalne przedstawienia – zaczął. – Patrycja jakiś czas temu skończyła studia hotelarskie i szuka pracy. Kiedy Wojtek mi o tym powiedział, od razu pomyślałem o twoich hotelu, Kamilu – zakończył.
Mężczyzna rozejrzał się po pomieszczeniu, myśląc.
– Mam komplet pracowników – odpowiedział zgodnie z prawdą. – Ewentualnie sprzątaczka, ale wątpię, żeby Patrycja chciała sprzątać hotele po studiach.
Kamil wiedział, że jego ojciec będzie wkurzony, ale powiedział prawdę. Nie potrzebuje tak naprawdę nikogo więcej do swojej ekipy. Nawet sprzątającej.
Spojrzał na blondynkę, która była zszokowana odpowiedzią mężczyzny. Ten bezczelnie zlustrował ją wzrokiem i musiał przyznać, że jest niezła; długie nogi, niezły biust. Jednak nie zmienia to faktu, że nie potrzebuje następnych rąk do pracy.
Ojciec nie dał po sobie poznać, że jest wkurzony i zaczął przeglądać papiery, jakby był przygotowany na ewentualność, że syn odpowie w ten sposób. Po chwili się uśmiechnął.
– Niebawem Aleksandra Kopek, twoja recepcjonistka – zaczął – pójdzie na urlop macierzyński i zwolni się miejsce.
– Masz rację, ojcze – powiedział Kamil.
– Czyli ustalone. – Rozłożył ręce na biurku. – Do ciebie Patrycja zadzwonimy w najbliższym czasie. – Uśmiechnął się do dziewczyny.
Kamil, jadąc do domu samochodem, pomyślał, że w sumie dobrze, iż pojawiła się Patrycja. Gdyby nie ona, musiałby szukać kogoś innego na miejsce Aleksandry, a tak ma już nową recepcjonistkę. Jednak był zły na ojca, że podjął decyzję za niego.
Wysiadł z samochodu i poszedł do bagażnika, aby wyciągnąć zakupy, które zrobił po drodze. Niedługo robi imprezę, a jego lodówka świeci pustkami.
Wchodząc do mieszkania, usłyszał wodę, która mocno leciała z kranu. Skierował się w stronę kuchni i zatrzymał się, marszcząc czoło.
– Co ty tu jeszcze robisz? – spytał, gdy zobaczył, jak Aneta w szarych dresach i rozciągniętej bluzce zmywa naczynia.
– Sprzątam – odpowiedziała, jakby była to najnormalniejsza rzecz. – Ostatni talerz umyty. – Włożyła naczynie do suszarki i obróciła się w stronę Kamila, rozglądającego się po swoim domu. – Nic się nie zmieniłeś – podeszła do mężczyzny – byłeś i jesteś brudasem.
Kamil nie skomentował tego, co przed chwilą usłyszał. Był w zbyt dużym szoku. W jego domu nigdy nie było tak czysto, jak jest teraz.
Wszystko pięknie, tylko... Anety już dawno nie powinno tu być. Kamil był pewny, że kobieta zje śniadanie, weźmie tabletkę i wyjdzie. Teraz zaczął się zastanawiać, dlaczego posprzątała mu dom. W czasie ich związku nienawidziła tego robić.
– Dlaczego cały czas tu jesteś? – spytał, obracając się w stronę kobiety.
Aneta zatrzymała się w połowie drogi do sypialni. Chciała z mężczyzną o tym porozmawiać przy kolacji, którą sama by zrobiła, ale skoro już zaczął, to nie ma wyjścia.
– Mogłabym u ciebie przenocować kilka nocy? – spytała niepewnie, siadając na kanapie. Nie ma co owijać w bawełnę.
– U mnie? – spytał z niedowierzaniem. – Dlaczego akurat tutaj? Są hotele, twoi rodzice...
Mężczyzna zastanawiał się, czemu Aneta chce przenocować TUTAJ. Wie, że oboje do siebie nie palą zbyt pozytywnymi uczuciami.
Kobieta się skrzywiła.
– Są ferie i pewnie większość hoteli jest zajęta – weszła w słowo Kamilowi, przygryzając usta od środka. – Do rodziców nie mogę pojechać, pewnie wiesz dlaczego. No i Paweł – zawiesiła się na chwilę – tam też nie mogę jechać.
W tym momencie Kamil przypomniał sobie, o czym wczoraj bełkotała Aneta. Jej chłopak ma problemy, a ona musiała odpocząć.
Przyjrzał się twarzy dziewczyny. Tym razem już był na niej makijaż, więc siniaka nie było widać, ale na pewno pod niemałą warstwą podkładu nadal jest.
Westchnął.
Mężczyzna nie lubi Anety, nadal pamięta, jak go zwyzywała, gdy się ze sobą rozstawali. Mimo to nie może pozwolić, żeby kobieta znów została uderzona.
– Zdajesz sobie sprawę, że kanapa jest niewygodna? – spytał po chwili milczenia i przyglądania się dziewczynie.
Aneta podniosła głowę, a jej oczy zabłyszczały.
– Nieważne! – Machnęła ręką, a następnie rozwaliła się na kanapie. – Dzięki wielkie!
Kamil się skrzywił.
Już zaczął żałować swojej decyzji.
– Tylko musimy ustalić pewne zasady – powiedział twardo.
Aneta przytaknęła głową.
– Po pierwsze i najważniejsze – nie wchodzisz do mojego pokoju. Chyba że zapukasz, a ja powiem „proszę”. – Kamil podniósł jedną brew do góry, gdy zobaczył na twarzy kobiety uśmieszek.
– Widziałam cię już bez ubrań, a chyba właśnie tego się obawiasz – powiedziała i puściła oczko mężczyźnie.
Kamil chwilę stał zdumiony słowami kobiety.
– Nieważne – szepnął do siebie. – Po drugie nie pijesz alkoholu – przyjrzał się kobiecie – wiem już, jak się po nim zachowujesz. I po trzecie – za kilka dni robię imprezę dla właścicieli innych hoteli, a ty na czas imprezy znikniesz. Rozumiemy się?
– Mhm – powiedziała i się uśmiechnęła.
Była przygotowana na coś gorszego.
Codzienne sprzątanie... albo spanie na podłodze! Jednak tych trzech zasad może przestrzegać.
Posmutniała.
Najważniejsze, że nie musi wracać do Pawła. Najpierw chce wszystko przemyśleć, a potem podjąć ewentualnie dalsze kroki.
Podczas kolacji, którą przygotowała Aneta z kilku produktów, które kupił w drodze do domu Kamil, panowała między nimi cisza. Żadne z nich nie wiedziało jak zacząć rozmowę, bo w końcu nie widzieli się szmat czasu. Nie wiedzieli, o czym ze sobą rozmawiać, jakie tematy poruszać.
Kamilowi jednak wciąż po głowie chodziło jedno i to samo pytanie. Tylko nie wiedział jak je zadać, aby Aneta nie wzięła go za chama.
Po długich przemyśleniach postanowił to mieć za sobą i zadać pytanie bezpośrednio.
– Czy twój chłopak cię bije?
– Co? – spytała zaskoczona, podnosząc wzrok znad talerza. – Nie bije mnie – zaprzeczyła po chwili, lekko drżącym głosem.
– Nie? – powtórzył za kobietą. – To dlaczego od niego uciekłaś? W końcu teraz „mieszkasz” u mnie – Kamil wiedział, że w tym momencie wyszedł na wścibskiego chłopa, ale – nie wiedząc czemu – chciał wiedzieć, czy Anecie dzieje się krzywda.
Dziewczyna spuściła wzrok.
– Nawet jeśli jest tak, jak mówisz, to nie jest to twoja sprawa! – Odzyskała pewność w głosie. Wstała z krzesła, zebrała talerze ze stołu i skierowała się do kuchni. – Jestem zmęczona. Pozmywam naczynia i idę spać, więc mógłbyś już iść do siebie na górę.
Kamil patrzył na oddalającą się Anetę.
Za dużo się nie dowiedział.

NastuchPastuch

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 1884 słów i 11013 znaków. Tagi: #miłość #były #przemoc #hotel #pomoc #uczucie

2 komentarze

 
  • Wiktor

    Witaj.  Nastuchu Pastuchu czyli przyszła pani doktor.  Fajnie przeczytać jeszcze raz po kilku latach.  Nie myślałaś by zamieszczać swoje opowiadania na Wattpadzie? . To jest coś w pidobie do tego.  Po każdym komie dodany wyświetla się info że masz nową odpowiedź lub obserwujacego. Mój nick to Wiktor68

    13 sie 2018

  • agnes1709

    No i git!:rotfl::bravo:

    13 sie 2018