Materiał zarchiwizowany.

akademik - wstęp

Witam. Nazywam się Dawid i skończyłem 20 lat. Zacząłem studiować na Uniwersytecie poza miejscem zamieszkania, który był dość sporo odalony od mojego miejsca zamieszkania. Dlatego najtańszą opcją było po prostu złożenie papierów o uzyskanie akdemika. Przez wzgląd na odleglość nie miałem problemu go dostać. Odległość nie była jedynym powodem dla którego chciałem właśnie tam mieszkać. Innymi były między innymi poznanie nowych znajomych, łatwość w spotkaniu się przy tworzeniu projektów czy prezentacji, a także międz tzn. ,,wtyki" w starszych klasach co i jak na danym przedmiocie i czy warto się przykładać. Wiem, wiem powiecie, że kazdy przedmiot jest ważny i zawsze można czegoś się nauczyć nowego ale ... mam znajomych na przedmiotach ścisłych, którym puszczano na zajęciach biologicznych ( nie pamietam nazwy, więc je tak nazwałem ) niemieckie porno ... więc no albo na humanistycznych matematyka przez jeden semestr.  

Dobra koniec zbędnego gadania i może pokrótce opiszę siebie: mam 169 cm wzrostu, czarne włosy, piwne oczy oraz lekki zawsze przystrzyżony zarost. Jestem raczej szczupły, ale troszkę i wysportowany. Ubieram się raczej normalnie czyli: jeansy oraz jakiś t-shirt.

Cała akcja zaczeła sie już pierwszego dnia gdy przybyłem z rana do akademika. Przywieźli mnie rodzice, bo nie chcieli jeszcze ostatni raz się pożegnać itd. Po zakwaterowaniu dostałem klucz i okazało się, że mam pokój jednoosobowy. Dlatego od razu się rozpakowałem i wyszedłem na miasto jeszcze z rodzicami na jakieś lody, bo pogoda zaskakująco dopisywała. Gdy wróciłem do akademika słyszałem już na swoim segmencie ( segment to 4 pokoje ) jakieś hałasy. Otworzyłem drzwi do segmentu i zauważyłem w pierwszej chwili jakiegoś faceta zasłaniającego mi dalsze przejście.
- przepraszam - wtrąciłem do osoby stojącej przede mną
Postać się obróciła i zauważyłem dość dobrze napakowanego chłopaka oraz ... w tej chwili moje sece zabiło mocniej, bo zobaczyłem JĄ piękność o blond włosach i zielonych oczach. Oderwało mnie od patrzenia na tego anioła jakieś pukanie, a dokłądnie mocne walnięcie w ramie
- Na co się k****a patrzysz - zapytał koleś
- Yyy na nic, a co Tobie do tego? - odpowiedziałem
- Dużo, bo to moja laska - odpowiedział chłopak
- Daj spokój kamil - odpowiedziała dziewczyna
- Tym razem Ci daruje, ale kolejnego nie będzie - odpowiedział i wyszedł z segmentu
- Przepraszam Cię za tego debila - odpowiedziała i dodała - mieszkasz tutaj?
- Tak, a Ty i ten ... goryl
- Ja tutaj mieszkam pokazuje na pokój 667 i wchodzi do pokoju, a po chwili wychodzi z czajnikiem
- Ja w 666 - uśmiecham sie zalotnie do dziewczyny  
- Lepiej uważaj, bo przy nim byś już dostał za taki tekst - mówi to nalewając wody
- Ale go nie ma - otwieram drzwi do swoego pokoju  
Otwierając drzwi i wchodząc do środka wołam jeszcze:
- Nie usłyszałem imienia
- Bo nie mowiłam - odpowiedziała
Nie zamykając drzwi ściągnałem plecak i wypakowałem pare drobiazgów studenckich, które kupiłem po drodzę, czyli pare piw oraz jakieś pół litra, a także przepitkę.
- Chcesz herbatę? - słyszę z pokoju obok
- Jaką masz? - odpowiadam  
- Jaki wybreny - słyszę lekki śmiech - malinową i zwykłą
- To poproszę malinową - zamykam pokój i wchodze do pokoju koleżanki
Ma ona już dobrze umeblowany pokój. Widać nie ociągała się tak jak ja. Pierwsze co się rzuca w oczy to firanki, a także obrus na stole. Co do dziewczyny to teraz umiem się jej bardziej przypatrzeć. Jest to szczupła blondynka z włosami do biustu. Ma lekkie okrągłości tam gdzie trzeba oraz wydaje się wysportowana. Usiadłem na łóżko i przyglądałem się jej jak ksząta się po pokoju. Po chwili podała i herbatkę oraz cukier. Wsypałem sobie od razu dwie łyżeczki i wymieszałem. Podniosłem kubek i kierując w stronę sąsiadki powiedziałem:
- To nie jakoś po studencku, ale zdrowie za miejmy nadzieje udane miszkanie razem. Znaczy obok, ale razem. Znaczy yyy... wiesz o co chodzi
Zaśmiała się, ale nie wiem czy z mojej głupoty czy z czegoś innego
- Zdrowie. Ania jestem - w końcu usłyszałem imię mojego anioła
- Zdrowie. Dawid miło mi - odpowiedziałem
- To się jeszcze okaże czy miło - powiedziała Ania  
- Czemu tak sądzisz? - zapytałem zaciekawiony
- Sam widziałeś jak u mnie jest. Ciągle coś się dzieje
- To raczej dobrze. Nie będzie przynajmniej nudy
- Nuda ... taaaa.... - odpowiedziała niezbyt optymistycznie
- Nie wiesz kto mieszka w pozostałych pokojach? - spytałem
- Jeszcze się nie wprowadzili, ale na dniach powinniśmy ich poznać
- Twój chłopak nie chciał mieszkać koło Ciebie?
- Jak widać nie, ale to on. Go nie zmienisz.
- To czemu z nim jesteś
Wtedy zmierzyła mnie wzrokiem i powiedziała:
- Ponieważ go kocham, ale po za tym to nie Twoja sprawa
- Sorry, że tak wypaliłem. Jestem po prostu czasem zbyt bezpośredni
- Spoko. Jak czegoś nie będę chciała powiedzieć to nie powiem i tyle. Nie ma co się przejmować - odpoweidziała
- Co studiujesz?  
- Dietetykę, a Ty?
- Psychologie
- Ooo to co? Próbujesz mnie rozgryźć? - popatrzyła jakby sama coś chciała ze mnie odczytać
- Nieee dopiero się uczę. To jest ten sam paradoks jak ktoś mówi, że jest na medycynie. To nie znaczy, że jest lekarzem. Tak samo jak się uczę, aby zostać psychologiem. To nie znaczy, że od razu nim jestem.
- No w sumie to fakt - uśmiecha się  
- Dobra, dzięki za herbatkę. Ja mykam do siebie się rozpakować i najwyżej później się zgadamy jeszcze.
- Daleko nie masz - ząśmiała się
- Jak to nie? Wiesz ile kroków mam? Nie będzie mi się może chciało
- To zawołaj
- Dobrze. Jak będę konał czy juz prawie umierał to zawołam  
- Hahaha wtedy to już za późno
- Oki, ja mykam. Jeszcze raz dzięki za herbatkę
Wychodząc z pokoju Ani i wchodząc do swojego przekręciłem klucz w zamku i od razu poszedłem się rozpakować rozmyślając o pięknej sąsiadce

Devil1593

opublikował opowiadanie w kategorii miłość, użył 1142 słów i 6043 znaków.

Dodaj komentarz