Zaczął się nowy dzień a Ewa nadal nie wierzyła w to co przeżyła. Odkąd za alkoholizm wyrzucili ją z funkcji komisarza żyła od dnia do dnia. Nie licząc pracy jako pracownik socjalny, to akurat zaakceptowała, gdyż często sama popiłała z tymi ludźmi. Kiedy wstała rano, nawet całkiem trzeźwa sobowtór Bodo znowu dał o sobie znać. Kiedy walczyła z budzikiem, ostatecznie wiedząc że gdy nie będzie pracować ona, kot i papuga wylądują na ulicy, wysłuchała z pokorą słów ducha :Wiem że upadłaś i to bardzo upadłaś. Ale wiem też że każdą sprawę doprowadzasz do końca, dla ostatniej nawet poświęciłaś życie męża i swojego dziecka w brzuchu, jesteś na skraju, ale wiem że mi pomożesz, to nawet wybije ciebie z tego dna w którym jesteś. Więc tak, do dziś uznają mnie za zaginionego gdzie ja dawno nie żyje. Chcę by moje ciało w końcu zostało odnalezione i pochowane. Moja mama i kochanka(tak miałem kochankę, nie pij teraz piwa z oburzenia, tylko daj mi wszystko po mału opowiedzieć.) czekają na to aż wszystko się wyjaśni. One ciągle myślą że ja żyję, gdzie to od 20 lat nie prawda. Ja, droga Ewo, za dużo wiedziałem o tym co dzieje się w mojej jakby się wydawało, zwykłej robocie mechanika. Kradli tam na potęgę, ja byłem tak samo uczciwy jak ty i właśnie dlatego ja nie żyje a ty stoczyłaś się na samo dno. Ale moja dusza nie potrafi zaznać spokoju póki moi zabójcy chodzą bezkarnie i nadal zabijają. Ty pijąc czy nie, pomożesz mi.
1 komentarz
agnes1709
Czy ten mętlik to zabieg celowy? Bo naprawdę nie wiem, co o tym myśleć, zupelny miszmasz.
Pechowica92
@agnes1709 tak 😊