Rozdział 2 Nieidealne życie

Następnego dnia po wykonaniu wszystkich porannych czynności Paulina chciała iść po raz kolejny na łąkę ale jej plany pokrzyżowała jedna z opiekunek-Martyna.Kiedy dziewczyna trzymała już rękę na klamce od drzwi opiekunka podeszła do niej i zakomunikowała:
-Dziś przychodzi do nas małżeństwo.Chcą adoptować dziewczynę w wieku od czternastu do siedemnastu lat.Przyjdą za godzinę więc proszę abyś nigdzie nie wychodziła.
Paulina wiedząc że musi zrezygnować ze swoich planów skierowała swe kroki ku pokojowi.Weszła do środka i położyła się na łóżku.Nie widziała sensu w tym żeby zostawała.I tak jej nie wezmą.Jeszcze dwa lata temu byłaby podekscytowana,ale nie teraz.Już dawno straciła nadzieję.Po godzinie w pokoju dziewczyny rozległo się pukanie.Wstała z łóżka a do jej pokoju weszła opiekunka z zapowiadanym wcześniej małżeństwem.Wyglądali na ułożonych i miłych.
-To jest właśnie Paulina.Paulina podejdź,państwo chcą cię poznać-oznajmiła opiekunka.
Dziewczyna podeszła do pary i podała im rękę.
-Nazywam się Paulina Łuszczyk.Mam siedemnaście lat.Miło mi państwa poznać-wygłosiła typową formułkę.
-Witaj.Ja nazywam się Ilona,a to mój mąż Marek.
Po przedstawieniu się nadszedł czas na podjęcie decyzji kto będzie szczęściarą i trafi do normalnego domu.Po wyjściu gości Paulina z powrotem położyła się na łóżku wiedząc że to nie ona będzie tym szczęśliwcem.Po około pół godzinie do pokoju tym razem bez pukanie weszła Martyna-opiekunka.
-Paulina pakuj się-powiedziała zadowolona.
-Jak to?-zdziwiła się.
-Tamto małżeństwo podjęło decyzję kogo adoptować.Wyliczanka wypadła na ciebie-wytłumaczyła i zaśmiała się.
-To niemożliwe-szepnęła nie dowierzając.
-Oczywiście że możliwe.Pakuj się i zmykaj do nowego domku-powiedziała i poczochrała jej włosy.
Paulina pod wpływem euforii rzuciła się opiekunce na szyję.
-Dobrze,już dobrze bo mnie udusisz-zaśmiała się.
Martyna wyszła z pokoju nastolatki a ta zaczęła w ekspresowym tempie pakować się.Po czterdziestu minutach była gotowa.Z pełną torbą i plecakiem zeszła na dół gdzie czekała na nią pani Ilona z mężem.Pan Marek z uśmiechem przejął od niej bagaż i poszedł załadować go do samochodu.
-Cieszysz się że z nami zamieszkasz?-zapytała z uśmiechem kobieta.
-Oczywiście.Bardzo państwu dziękuję-powiedziała.
-Proszę nie mów do nas pan i pani.Po prostu Ilona-powiedziała i przytuliła Paulinę.
Po chwili do uścisku dołączył mąż kobiety.
-A do mnie Marek-dopowiedział i zaśmiał się.
Po chwili Paulina pożegnała się ze wszystkimi opiekunami i ze swoimi nowymi opiekunami poszła do samochodu.Cała trójka wsiadła i ruszyli.Droga do nowego domu zajęła dwadzieścia minut.Kiedy zaparkowali obok garażu i wysiedli Ilona powiedziała:
-Może powinniśmy ci powiedzieć wcześniej ale mamy córkę.Jest w twoim wieku-powiedziała speszona.
-To fajnie-powiedziała całkiem szczerze.
Weszli do środka i w salonie zobaczyli dziewczynę oglądającą telewizję tyłem do nich.Kiedy się odwróciła Paulina nie mogła uwierzyć.To była...

Realna24

opublikowała opowiadanie w kategorii inne, użyła 573 słów i 3175 znaków.

1 komentarz

 
  • villemo92

    next ! <3

    14 mar 2016