Krzyk Prolog

Młoda kobieta, jakieś 164cm wzrostu, bardzo szczupła, wagą przypominająca dużą lalkę. Rysy twarzy bardzo widoczne, bardzo kobiece, gdyby urodziła się jakieś 200 lat temu, byłaby pięknością, teraz taki wygląd raczej nikogo nie kusi. Dziewczyna ma tylko 21 lat, cóż to jest, to dopiero początek życia. Niestety została bardzo boleśnie skrzywdzona i to zniszczyło jej psychikę.
  
Zacznijmy od tego, że Karolina, bo tak miała na imię była od zawsze dziwna, siedziała na uboczu, rzadko wychodziła z domu a jej głównym hobby były pająki. Brzmi to może dziwnie i tak jest, uwielbiała pająki, im większe tym większą miała radość, karmiła je, a czasem nawet z nimi spała. Pewnego dnia wyruszyła do sklepu zoologicznego by zakupić nową tarantulę którą sprowadzono na jej zamówienie, była bardzo podekscytowana i nie chcąc czekać postanowiła pójść skrótem przez pobliski las. Jak to w dwudziestym pierwszym wieku, w lesie były butelki, śmieci i inne zanieczyszczenia. - Ten świat schodzi na psy. Pomyślała Karolina i postanowiła przyśpieszyć kroku. Niestety w lesie byli też inni ludzie, po drodze spotkała żula który już od dawna przesiadywał w tym lesie i chlał piwsko, podobno nawet mieszkał pod jakimś drzewem ponieważ jego żona wyrzuciła go 3 lata temu z domu. Żul ten był bardzo agresywny, zawsze patrzył na dziewczyny przechodzące ścieżką i zawsze w perfidny sposób je komplementował a czasami chwytał tam gdzie słońce zazwyczaj nie dociera. Tym razem też postanowił zabajerować panienkę.
- Hej maleńka, gdzie się tak śpieszysz? Może napijesz się ze mną piwka co? Rzucił menel.
- Nie, dziękuję.- odpowiedziała sprawnie Karolina
- A może jednak?- Mówiąc to żul podszedł bliżej Karoliny.
- Nie, naprawdę nie chcę.- odpowiedziała lekko zakłopotana dziewczyna.
- Spróbuj troszeczkę, nie bój się mnie.- znów podjął próbę menel.
- Spierdalaj stary dziadu!- odpowiedziała Karolina ze wściekłością i szybkim krokiem udała się w kierunku ulicy.
- Popamiętasz mnie smarkulo.- darł się menel z daleka.
- Uff, jacy ci ludzie nieznośni.- pomyślała i przeszła przez ulicę.
Po kilkudziesięciu krokach znalazła się przy drzwiach sklepu zoologicznego, był on całkiem ładny, wokoło lampy a w środku mnóstwo zwierząt. Karolina postanowiła wejść i odebrać swoją tarantulę.
- Dobry wieczór, ja chciałaby odebrać moją tarantulę.- rzekła wchodząc do środka.
- Dobry wieczór , tak już oddaję tarantulę. Ekspedientka z zaplecza wyciągnęła klatkę z ogromną tarantulą.
- Ile płacę?- zapytała Karolina
- Z dowozem i klatką dokładnie 184zł.
- Mam tylko 160.- odpowiedziała zakłopotana.
- W takim razie muszę pani oddać go bez klatki.
- Dobrze niech go pani wsadzi do plecaka.
- Ale proszę uważać, jest strasznie agresywny i zabójczy.- oznajmiła ekspedientka
- Niech się pani nie martwi, poradzę sobie. Mówiąc to Karolina założyła plecak i udała się w kierunku lasu, była za bardzo podekscytowana nowym pająkiem i zapomniała kompletnie o menelu który czekał na nią w lesie...

Krystian244

opublikował opowiadanie w kategorii horror, użył 566 słów i 3143 znaków.

1 komentarz

 
  • mela

    Będzie kolejna część?

    9 maj 2018

  • Krystian244

    @mela Nie wiem ;)

    14 mar 2019