Zakon obrońców Europy

Jest taka strona, nie będę podawał dokładnej nazwy, ale treści na niej zamieszczane mówią o walce z Islamizacją Europy. Ciągnięty przez ciekawość ludzkiej głupoty, przyszło mi toczyć słowną szermierkę z członkami tego elitarnego zakonu obrońców Europy. A w szczególności z obrońcami Polskości. Ci odziani w błyszczące zbroje Fejsbókowej anonimowości rycerze, zwykli nie poprzestawać na merytorycznych argumentach, którymi mogli by bronić swojej tezy. Oj, nie. W czasie wspomnianych wyżej potyczek, nasi wojownicy szli na całego. I zrozumiałym jest ich emocjonalne zaangażowanie w sprawę, której poświęcali całe życie. Uargumentować to można tym, że wraz z momentem wstąpienia w szeregi zakonu, osoby te wyrzekają się wielu przyjemności. Napomknąć tu należy chociażby o przyjemnościach płynących ze świata kulinarnego. Członkowie tych elitarnych grup nie mają prawa jeść potraw związanych z szeroko rozumianym światem islamu. Wiele jest dań wartych spróbowania, ale jednym z najbardziej rozpowszechnionych i cenionych delikatesów, oczywiście w kraju nad Wisłą, jest KEBAB! Tak, bohaterowie mojego wywodu nie mogą jeść kebabów, bo oznaczało by to wspieranie wroga. A wroga wspierać nie wolno za żadne skarby. Chociaż, jak w każdym takim ugrupowaniu, jest pewien wyjątek. Kebab może być przez nich spożyty tylko w szczególnych okolicznościach, a do takich zaliczają się m.in. co tygodniowe, sobotnie balety. Ale nawet wtedy, gdy wprost kopulują z tak bardzo znienawidzoną przez nich kulturą, robią to z wymalowaną na twarzy pogardą i wyższością.  

  Jak widzimy nawet w tak wyświęconej grupie zdarzają się patologie świata codziennego. Nie powinniśmy ich za to oceniać i krytykować, bo zawdzięczamy im bezpieczeństwo. Przecież to oni jako pierwsi pójdą z gołymi klatami bronić granic naszego pięknego kraju, o ile brak znajomości położenia naszych granic im, w tym nie przeszkodzi. No cóż, coś za coś. Zycie wojownika wymaga poświęceń. No ale nie każdy bohater musi dźwigać ciężar rozumowania, czyż nie?  

  Przedstawiony opis tej grupy jest jedynie częścią, ogólnej charakterystyki owego zakonu. Chcąc zrozumieć funkcjonowanie ,,zakonu obrońców Europy’’, należało by poświęci na to dużo więcej czasu. Przecież musieli byśmy opisać sposoby walki, jakie wykorzystuje zakon, struktury i hierarchie wewnątrz tej społeczności. Ale spokojnie, zrobimy to. Poświęcimy tej grupie większą chwilę. Nie dla tego, że jest to ciekawe, lecz, dlatego iż w jej strukturach znacznie postępuje proces idiotyzacji, a taki proces jest szalenie niebezpieczny.

mikolajturp

opublikował opowiadanie w kategorii felieton i obyczajowe, użył 452 słów i 2687 znaków.

Dodaj komentarz