Zwykły człowiek

Rozdział pierwszy- Przedstawienie
Tego dnia nie wyły syreny. Poranek zapowiadał bardzo przyjemny dzień pełen ciepłych podmuchów wiatru. Nie stała się żadna katastrofa, nikogo nie zamordowano. Po prostu się pojawili.
Nie nazywano ich obcymi, przynajmniej nie publicznie. Obcy byli Niemcy podczas drugiej wojny światowej, Rosjanie podczas.. w wielu momentach. Obcymi nazywano też często żydów, osoby o innym kolorze skóry czy po prostu zdecydowanie innym światopoglądzie. Dlatego ich nazwano "nasi”.
Z zamyślenia wyrwała go bardzo miło uśmiechająca się kelnerka.
-chcesz jeszcze jedno piwo? Zapytała radośnie
-chętnie- dopowiedział kelnerce, znał ją a ona jego. Chodzili razem do liceum. Ehh te czasy pomyślał, zero zmartwień. Może i teraz tak będzie? Pomyślał wbijając spojrzenie w sufit
-Panie, te kosmity to nas wybiją, mówie Panu!  
Spojrzał w stronę starszego mężczyzny siedzącego po jego prawicy.
-Nie wydaje mi się- odpowiedział. Gdyby tego chcieli to już dawno by to zrobili. Czym mielibyśmy ich powstrzymać? Rosyjskimi transporterami z lat dziewięćdziesiątych czy tymi dwunastoma myśliwcami- zaśmiał się lekko.
-Ja mówię. To nie skończy się dobrze- odpowiedział nieznajomy po czym wyszedł z pubu.
Siedział w Irish Pubie. To było ostatnio jedno z jego ulubionych miejsc. Dość drogie, jednak z dobrą atmosferą, piwem oraz meczami w telewizji.
Jednak w tej chwili jedyne co wyświetlało się na ekranie płaskiego odbiornika to wiadomości ze świata i polski. Na czerwonym pasku widniało:  
‘’Obcy pojawili się na ziemi’’  ‘’Czy są niebezpieczni?’’  ‘’O 17.10 odbędzie się przemówienie prezydenta do narodu Polskiego’’
W tym samym czasie młody reporter opowiadał drżącym głosem o sytuacji, która działa się już od jakiś dziesięciu godzin. Nad warszawskim pałacem kultury zawisł obcy statek. Niesamowitym było to, że zaczął czerpać energię z tej ogromnej budowli. Zresztą w całym mieście występowały chwilowe problemy z prądem. Dlatego aktualnie siedział przy wątłym świetle dwóch nikłych rozmiarów świec.
Odebrał drugie piwo pytając kelnerkę:
-Jolu.. boisz się? Jak myślisz, jak rozwinie się sytuacja?
-Myślę, że to szansa. Dla nas wszystkich- odpowiedziała z poważnym wyrazem twarzy Jolanta Wiśniewska

Rozdział drugi- Prawda
Orędzie prezydenta odbyło się punktualnie. Niestety nie przemawiał on.. a sam prezes partii rządzącej. Tak, o właśnie on okazał się być wtyką. Wróć, kontaktem, przecież to już nie czasy zimnej wojny. Bardzo spokojnym oraz stonowanym głosem wyjaśnił, że przybywają na ziemię aby pomóc człowiekowi. Że to oni są stwórcami. Potem ruszyła fala pytań, na całym świecie. Te najbardziej dręczące jakuba zostały szybko wyjaśnione:
-Wyglądamy jak wy aby się lepiej utożsamiać. Pozatym ważne jest wnętrza, nasze przeszło już ponad trzy tysiące lat ewolucji- oznajmił z dumą Donald Trump
-Znaleźliśmy się tutaj dzięki tunelom ponadprzestrzenym, tłumaczył bardzo powoli, bardzo szczegółowo CEO facebooka
-Zmieni się dla was wiele, wasze życie zostanie ułatwione, to teraz tak naprawdę zaczniecie oddychać pełną piersią- powiedział sam Pan prezes
Myślicie, że prawda wywołała zamieszki? Mylicie się. Część ludzi, niechętna do kontaktu (głównie amerykanie) pozamykała się w swoich bunkrach i pewnie siedzi tam aż po dziś dzień. Oprócz kilku zawałów- tak, miałem tego dnia kilka nagłych operacji, nie było strat w ludziach. Nie wybuchły nawet zamieszki. Ludzie uwierzyli, że są to bogowie albo przynajmniej jacyś tam stworzyciele. Brani na chłodno nasi, którzy kiedyś po prostu rozpoczęli eksperyment. Cholernie musiały im się spodobać wyniki skoro nas nie unicestwili.  
Z głową przepełnioną myślami o świecie zasnął.

Rodział trzeci- Praca
Oczywistym było, że jego zawód prędzej czy później przejdzie do lamusa. Minął zaledwie miesiąc od kontaktu a nikt już nie potrzebował lekarzy. Na szczęście nie został kolejnym bezrobotnym w paszczy tego potwora. Przydzielono mu konsultację z ludźmi przed wstąpieniem w wyższy stan.
Brzmi to skomplikowanie, prawda? Zagadnienie to staje się jednak trywialnie proste gdy je przedstawimy. Nasi zaproponowali nowy ‘’lek”. Była to tabletka, która dawała ci nowe życie, która była zarazem euforią i spokojem. Zejdźmy na ziemię, to był po prostu syntetyczny związek, który odłączając niektóre części mózgu robił z ludzi zadowolonych i bezkonfliktowych zoombie.
Następny! Rzucił w stronę kolejki chętnym przyszłych szwędaczy.
Pan Paweł W. Lat trzydzieści trzy. Zawód: analityk biznesowy.
To było dla niego na samym początku dziwne. Oczywiście, jako pierwsi z tabletek skorzystali bezdomni, psychicznie chorzy oraz biedni. Jednak z każdym nadchodzącym tygodniem grupa docelowa ulegała zmianie. W jego gabinecie zaczeli pojawiać się biznesmani, modelki z pierwszych stron gazet, a nawet niepotrzebni już nikomu politycy. Nie komunizm, nie demokracja… ehh. Może to i lepiej- pomyślał. Dlaczego sam nie zażyłem tej tabletki? Ja nadal chcę żyć a nie wegetować. Nie pójdę na łatwiznę. Jednak z każdym dniem był coraz bliżej decyzji.

Rodział czwarty- Przestępczość
Wyszedł z mieszkania o dwudziestej, słońce powoli kończyło swoją wędrówkę po nieboskłonie. Miał na sobie ciemny dres i bluzę kangurka. Chciał złapać trochę świeżego powietrza, pojeździć chwilę na deskorolkę. Widoki z pobliskiego parku nadal były dla niego niesamowite. Na placu zawiszy, nad wielkim sedesem utworzono coś w rodzaju postoju dla pojazdów naszych. Był to dający wiele do myślenia widok. Był tak zamyślony, że nie zauważył kursu kolizyjnego z podobnie ubraną dziewczyną. Prrzepraszam najmocniej, zapatrzyłem się- odpowiedział podnosząc się z ziemi.
Nic nie szkodzi- odpowiedziała kolejna nieznajoma i fałszywa postać
Na ziemi zauważył swoje dokumenty, jej zwykłe słuchawki oraz gaz pieprzowy.
Podniósł te zbędne już przedmioty i oddał je nieznajomej. Swojego gazu oraz pałki już dawno nie nosił. Przestępczość w mieście spadła do poziomu tej wprost z małego kanadyjskiego miasteczka wziętej. Niecałe 2 procent. Normalne słuchawki też były już przeżytkiem, nasi dali nam lepsze sprzęty.
Oczywiście istniały grupy, głównie te sprzeciwu wobec bandytów obcych. Jednak jeżeli nowsza wersja policji złapała jednego z członków tej grupy od razu lądował on u niego w gabinecie. W kolejce.
Rodział piąty- Miłość
Taaak, poruszymy ten i tak już skomplikowany temat. Te sprawy znacznie się zmieniły.  
Pytanie, czego oczekujemy od swojej dziewczyny/narzeczonej/żony?
To proste:
- ukojenia oraz spokoju, co zapewnia nam teraz pigułka
- rozmowy, od tego mamy teraz specjalne roboty, nie da się ich odróżnić od człowieka
- cielesności, oczywistym jest, że od tego też mamy roboty. Zresztą takie rozwiązania pojawiały się już na długo przed… spotkaniem.
Jakub został jednak w tych 40 procent społeczeństwa związanych z drugim człowiekiem. Spotykał się ze swoją dziewczyną często, co trzeci dzień.  
Bardzo interesowała go medycyna. Nie mógł więc nie zauważyć zmian zachodzących w ludziach po spożyciu tabletki. Potrzebowali oni drugiej połówki jedynie do reprodukcji. Co jak co, jednak trzeba przyznać, że ich technologia dała dużo dobrego. Dzięki źródłom wody na pustyni oraz termo ocieplaniu biegunów ludzkość zyskała ogromne, nowe terytoria, pod nazwijmy to, osadnictwo.
Dlatego chcieli, żeby ludzkość ciągle się rozprzestrzeniała. Na dzień dzisiejszy, po szumnym zasiedleniu pustyni Gobi, licznik pokazuje ponad dziesięć miliardów żywych istnień. Nie wiadomo ile z nich to mieszanki, roboty. Podobno nasi powoli podnoszą nasz średni wiek życia. Poprzez pożywienie, aktywności a nawet powietrze, którym oddychamy.
Rozdział szósty- Konflikty międzynarodowe
Minął już rok od naszego spotkania. Dwie cywilizacje a jednak tak do siebie podobne. W końcu to nasi stwórcy- pomyślał.
Ich przybycie połączyło ludzi, nie ważne czy ktoś był chrześcijaninem czy buddystą, teraz mieli prawdziwego, jedynego boga. To rozwiązało sprawę konfliktów religijnych. Nasi od razu jasno wypowiedzieli się o kwestii wiary. Wierzącym i nawróconym oferowali "niebo” czyli jakąś tam, niezrozumiałą dla nas formę pośmiertnej egzystencji. Wszyscy, którzy nie podchodzili do tego jak wierzący byli traktowani przez obcych obojętnie.
Spytacie co z walkami o wątłe już złoża, o strategiczne lokalizacje. W tym czasie (według oficjalnych statystyk) pigułkę wzięło już ponad 30% populacji ludzkiej. W krajach niegdyś ogarniętych wojną (Tybet, Syria) pod jej wpływem było niemal 90 procent społeczeństwa. Najdroższym surowcem z formy teoretycznej na praktyczną przeszła antymateria. Nie pokazano nam metod jej wytwarzania. To, oraz nowe rozgrywki na arenie międzynarodowej gwarantowały względny spokój.  
Nie było już lokalnych polityków, wstrzymywano produkcję broni, co więc mogło nam zagrozić?
Rozdział siódmy- Niepewność
Musiałbym być ślepy żeby tego nie zobaczyć. Trzy lata od kontaktu pojawił się we mnie strach. Przygotowanie pacjentów nie było moim jedynym zadaniem. Musiałem też opisywać działanie specyfiku. Kontrole każdego z pacjentów odbywały się w takich samych odstępach czasu, co miesiąc.
Po pierwszym roku u wszystkich pacjentów pojawiły się krwawienia z nosa. Sześć miesięcy później migreny tak silne, że niektórzy podobno wariowali. Niestety, nie podobno. Pamiętnego dnia, to był 22 stycznia, dokładnie dwieście, tak dwieście! Milionów ludzi popełniło samobójstwo. Najczęstsze było wskoczenie pod nowoczesne pociągi- 100% skuteczności. Potem było już tylko gorzej jednak przez to, że jedynie dziesięć milionów ludzi nie było pod wpływem, nikt nie nagłaśniał sprawy.  
Oczywiście, byli i tacy. Jednak bardzo szybko, związani, zostali przemieniani w durne zoombie. Ja na to patrzyłem.

Rozdział ósmy- Prawda
Siedziałem sam. W pustym mieszkaniu. Okropną ciszę zaburzały jedynie syreny ciągle kursujących karetek. Czy zostałem już tylko ja?
Wyszedłem na balkon, w powietrzu niespokojne krople wody. Zastanawiałem się, długo, dlaczego wcześniej tego nie zrozumieliśmy?  
Byliśmy przecież jak te mrówki, mało znaczące. Formują one swój mały świat, który dla gigantów nic nie znaczy. Jak eksperyment, nieudany.

Postawił ostatnią kropkę w swoim pamiętniku. Delikatnie zamknął laptopa i odłożył go na zakurzoną półkę. Zdecydował się zawalczyć o siebie, poznać prawdę.
Otworzył drzwi skarbca.

J.h

huczos

opublikował opowiadanie w kategorii fantasy i science fiction, użył 1794 słów i 10838 znaków, zaktualizował 18 lip 2018. Tagi: #przyszłość #obcy #życie

Dodaj komentarz