Amelia- dziewczyna zza światów cz.1

Życie Amelii było inne niż życie każdego. Jej historia zaczyna się tutaj...  

Matka z trzyletnią córeczką spaceruje po parku. Nagle kobieta spotyka swoją przyjaciółkę. Panie siadają na ławce i rozpoczynają rozmowę. Co tam u ciebie? Jak się czuje mąż? Ślicznie wyrosła ta twoja córeczka...  
      Tymczasem trzyletnia Amelka zbiera liście, które spadły z drzew. Już niedługo popruszy śnieg i zacznie się zima. Dziewczynka chce zrobić mamie niespodziankę w postaci jesiennego bukietu z liści. Dziecko podchodzi do kolejnego listka, chcąc go zabrać.           
        Nagle potyka się i wpada w kałużę błota. Amelka nie zwraca na to uwagi i zbiera dalej. Po skończeniu bukietu przebiega do mamy i wręcza jej ubłocony bukiecik zwiędniętych liści.  
-Dziecko! Jak ty wyglądasz?- krzyczy  matka patrząc na ubranka usmarowane błotem.  
Dziewczynka patrzy na mamę przepraszająco.
-Jakiego ty dzieciaka wychowujesz?Wygląda jak świnia!- komentuje koleżanka i patrzy z pogardą na Amelię,która jeszcze przed chwilą była śliczną córeczką. Dziecko, mimo młodego wieku zrozumiało, co pani miała na myśli.  Dziewczynka czuje narasatającą złość na kobietę. Nie potrafi kontrolować swoich uczuć i wybucha. Wtedy kobieta upada i mdleje. Nigdy się nie obudzi. Mama patrzy z przerażeniem na swoją przyjaciółkę i dzwoni na pogotowie...  
                    ***

Lekarze dawali z siebie wszystko, jednak nic nie udało się zrobić. Nikt nie znał także przyczyny śmierci.  
     Nikt oprócz Amelii, która już niedługo się dowie. Dowie się wszystkiego o sobie, aby móc chronić innych.

  *To nie choroba, to dar od losu*




Następne opowiadania będą dużo dłuższe ;-)

Pisarka123

opublikowała opowiadanie w kategorii fantasy, użyła 288 słów i 1672 znaków.

2 komentarze

 
  • piri87

    Halo. Kedy będzie nastepna część:)

    2 lut 2018

  • emeryt

    @Pisarka, dziękuję,  zaczęłaś bardzo ciekawie. Zaintrygował mnie ten wstępny, jakby wprowadzający odcinek. Jeśli dalej będzie w tym stylu, to z niecierpliwością będę oczekiwał następnych. Pozdrawiam i życzę dużo weny.

    5 lis 2017