Znajdę Cię

-Przestań! Nigdzie nie jedziesz! Rozumiesz? – krzyczałem wściekły na Luizę.
- Trzeba było nie zaciągać do łóżka tej szmaty! Teraz mam w dupie Twoje słowa, uczucia, wszystko. – mówiła przez zaciśnięte zęby nie przestając pakować ubrań.
- To nie tak, kurwa, ile razy mam Ci powtarzać?! – próbowałem jakoś wybrnąć z sytuacji, chociaż wiedziałem, że nic to nie da. Cóż. Luiza miała rację. Zaciągnąłem Sylwię do łóżka. Ee.. nie, nie zaciągnąłem, bo to działało w obie strony. Ona pragnęła mnie, a ja miałem niepochamowaną ochotę na nią.
Sylwia jest niską blondynką. Ma piękne, duże niebieskie oczy, kręcone długie włosy, zgrabną sylwetkę, no i przede wszystkim ma czym oddychać i na czym siedzieć. Nigdy nie mogę oderwać wzroku od jej biustu, a jej tyłek aż sam się prosi o ściskanie, macanie, klepanie… wszystko. Pracujemy w jednej korporacji, ale w innych budynkach, a poznaliśmy się jak przyszła do firmy na staż. Wtedy akurat przydzielili ją do mojego biura. Dopiero jak dostała umowę na stałe, przenieśli ją na inne stanowisko. Wczoraj było zebranie wszystkich pracowników korporacji. Dłużyło się niemiłośnie. Czekałem tylko na koniec. Chciałem jechać od razu do domu i odpocząć, ale okazało się, że przygotowali dla Nas mini bankiet. A, że wszyscy moi koledzy szli, nie chciałem od nich odstawać. Z resztą, nie często zdarza się okazja, żeby pobyć w swoim towarzystwie i sączyć drinki przy okazji. W międzyczasie podeszła do mnie Sylwia i zaczęliśmy rozmawiać na codzienne tematy, ale im więcej alkoholu we krwi, tym bardziej się otwieraliśmy, żartowaliśmy i pozbywaliśmy się wstydu. Godziny leciały jedna za drugą, a My zatracaliśmy się w swoim towarzystwie. Było już naprawdę późno gdy wychodziliśmy z Sali bankietowej. Zapytałem się Sylwii, w którą stronę idzie. Powiedziała, że wraca na swoją stancję i wskazała ręką kierunek. I w tym momencie coś we mnie drgnęło. Może to jej przeurocze spojrzenie tak na mnie podziałało, albo ten błysk w oku spotęgował moje odczucia. Złapałem ją szybko w talii i stwierdziłem, że ją odprowadzę argumentując, że taka śliczna dziewczyna nie może wracać sama po nocy. Oparła o mnie lekko głowę i ruszyliśmy. Gdy byliśmy już u niej pod blokiem odwróciliśmy się twarzami do siebie. Patrzyła na mnie tymi swoimi dużymi oczami, a ja wciąż obejmowałem ją w talii. Zaproponowała żebym wszedł na górę. Lekko się zawahałem, bo gdzieś tam w głowie migało mi, że Luiza jest w domu i na mnie czeka. Gdy toczyłem wewnętrzną walkę ze sobą, Sylwia bez skrępowania zaczęła mnie całować. Zaskoczyła mnie tym trochę, jednak szybko odwzajemniłem pocałunek. W międzyczasie, nie odrywając się od siebie weszliśmy do klatki i do mieszkania Sylwii. Gdy tylko zamknęliśmy za sobą drzwi od razu uniosłem ją za pośladki tak, że oplatała mnie w pasie nogami, a ręce trzymała na karku i plecach. Opuściłem ją na kanapie w salonie i od razu do niej przylgnąłem. Całowaliśmy się strasznie zachłannie. Nasze języki zatracały się w szalonym tańcu. Zacząłem zdejmować powoli z niej sukienkę, a Ona zajęła się moją koszulą, a następnie spodniami. Już po chwili byliśmy nadzy. Moje dłonie błądziły po jej pięknym ciele. Piersi, talia, brzuch, uda i do góry i do nowa. Cały czas oplatała mnie nogami i rękoma. Byliśmy strasznie głodni siebie. Zsunąłem się na podłogę, rozchylając jej nogi i ułatwiając sobie dostęp do niej kobiecości. Od razu zabrałem się do pracy językiem. Drażniłem szybko jej łechtaczkę, przygryzałem mocno skórę, a paluszkami mocno ją posuwałem. Sylwia zacisnęła dłonie na narzucie na kanapie, głośno jęczała i wiła się z rozkoszy. Obserwowałem jej ciało. Ten widok tylko sprawił, że przyśpieszyłem swoje ruchy. Minęło parę sekund i wygięła się w łuk, a z jej ust wydobył się głośny jęk oznaczający orgazm. Ach, ale jej było dobrze. Nie chcąc marnować czasu, gdy Sylwia była w swoim siódmym niebie, ja szybko nałożyłem prezerwatywę na stojącego na baczność członka i mocno w nią wszedłem. Krzyknęła zaskoczona. Zastygłem na moment, po czym zacząłem ją szybko posuwać. Cały czas byłem tak spragniony jej ciała, że moje ruchy zamieniły się w brutalne pieprzenie. Jedną dłoń miałem lekko zaciśniętą na jej szyi, a drugą trzymałem jej ramię, wbijając się w nią coraz to głębiej, mocniej, szybciej. Przestałem panować nad swoimi ruchami. Zatracałem się w przyjemności, a do moich uszu dobiegały tylko dźwięki wydawane przez Sylwię. Głośne jęczenie spowodowane bólem, ale i rozkoszą. Prosiła mnie szeptem abym zwolnił, bo nie wytrzyma, ale w dupie miałem jej prośby. Tego właśnie chciałem. Aby nie wytrzymała. Jeszcze chwila, chwileczka. Przycisnęła mnie gwałtowanie do siebie i głośno krzyknęła, po czym opadła bezwładnie na łóżko dysząc. Doszedłem w tym samym momencie co ona i opadłem na nią wyczerpany. Zasnęliśmy tak na tej kanapie.  
Rano obudziły mnie promienie słońca wkradające się do mieszkania, przez nieopuszczoną roletę. Usiadłem zaspany na łóżku. Spojrzałem na telefon. 12 nieodebranych. "Luiza” krzyknąłem do siebie w myślach i szybko wziąłem się za ubieranie. "Ja pierdole, jest prawie 8 rano, miałem wrócić na noc do domu, na pewno jest wściekła.” Myśli latały po mojej głowie a ja w pośpiechu opuściłem mieszkanie zostawiając kartkę dla Sylwii. "Dziękuję i przepraszam”.
Do swojego mieszkania wszedłem opanowany. Nie chciałem żeby Luiza się czegoś domyśliła. Otworzyłem cicho drzwi do sypialni, mając nadzieję, że śpi. Ale nie spała. Siedziała na naszym łóżku. Zapłakana.  
- Kochanie? Ja przep…. – chciałem ją przeprosić i jakoś się wytłumaczyć
- Nie chcę na Ciebie patrzeć, wynoś się! – przerwała mi. Była naprawdę wściekła.
- Ale Luiza, posłuchaj… - próbowałem
- Czego mam niby słuchać? Opowieści jak się pieprzyłeś z jakąś Sylwią? Nie, dziękuję! Wszystko wiem! – C-co? – zapytałem zszokowany.
- Ha. Mówię, że wszystko wiem przecież! – powiedziała jakby zadowolona z siebie. – Martwiłam się o Ciebie. Nie odzywałeś się. Miałeś wrócić na noc. – jej krzyk zamienił się w szept. Przełknęła głośno ślinę i otarła łzy. – Było już naprawdę późno. Zadzwoniłam do Adama. Zapytałam się czy nie wie gdzie jesteś. Powiedział, że wie, że widział Cię jak odprowadzasz Sylwię do domu i och, jak On to ujął? A! Że chyba to trochę potrwa, bo nie możecie się od siebie odkleić jak napalone dzieciaki z gimnazjum. – dokończyła. "Kurwa, Adam, ten jak popije, to zawsze szczery do bólu ze wszystkimi. Cholera jasna. No tak, kurwa, tak, przecież On mieszka w tym samym bloku i zbierał się mniej więcej w tym samym czasie. Ja pierdolę” myślałem wściekły na to wszystko.
- Och. Luiza… za dużo wypiłem, poniosło mnie, to nie tak miało być, kurwa, przepraszam. – mówiłem przygnębiony. Spojrzała na mnie. Wstała i stanęła przede mną, twarzą w twarz.
- W dupie to mam. To Cię nie usprawiedliwia! – krzyknęła i szybkim krokiem podeszła do swojej komody. Wyciągnęła swoją torbę i zaczęła się pakować. – Wyjeżdżam. – powiedziała.
-Przestań! Nigdzie nie jedziesz! Rozumiesz? – krzyczałem wściekły.
- Trzeba było nie zaciągać do łóżka tej szmaty! Teraz mam w dupie Twoje słowa, uczucia, wszystko. – mówiła przez zaciśnięte zęby nie przestając się pakować.
- To nie tak, kurwa, ile razy mam Ci powtarzać?! – próbowałem jakoś wybrnąć z sytuacji, chociaż wiedziałem, że nic to nie da.
- No tak, tak, poniosło Cię i tylko dlatego mam Ci wybaczyć. – śmiała się ironicznie.
- Gdzie niby masz zamiar jechać, co?!
- Nie Twoja sprawa. Nieważne.
- Kurwa. – powiedziałem pod nosem. – Luiza, wybacz mi.
- Nie.  
- Błagam. – powoli traciłem nadzieję.
- Powiedziałam coś, a teraz żegnaj. – spojrzała na mnie i ruszyła w stronę wyjścia.
- Znajdę Cię! – krzyknąłem za nią. To nie groźba. To obietnica.


Czekam na komentarze i liczne uwagi :)
Jeśli przypadnie do gustu napiszę drugą część.

mandy

opublikowała opowiadanie w kategorii erotyka, użyła 1547 słów i 8370 znaków.

7 komentarzy

 
  • Użytkownik Nexti

    ja chcem dalej xD

    25 sty 2015

  • Użytkownik KAROLAS

    jak najbardziej pozytywnie:) czekam na kolejna część :)

    22 sty 2015

  • Użytkownik Great

    Pisz :D romantyczne też, no ciekaw jestem jak będzie z Luizą ;)

    20 sty 2015

  • Użytkownik yhh

    Bardzo fajne :D

    19 sty 2015

  • Użytkownik zafascynowana83

    Bardzo fajne. Czekam na więcej :)

    19 sty 2015

  • Użytkownik xx

    fajnie by było gdyby Luiza traktowała go potem jak przyjaciela do seksu a on by za nią biegał :)

    18 sty 2015

  • Użytkownik komentator

    Zaczyna się ciekawie moze to by podstawa do fajnego oprogramowania

    18 sty 2015