Zamek. Marta i młody archeolog cz. 2

Majteczki nauczycielki były bardzo skąpe. Cieniutka koronka opinała mocno pupę, miała motyw kwiatowy, a z przodu zdobiła je mała kokardka.

Piotr nigdy nie widział pośladków dojrzałej kobiety. Był zafascynowany. Jego ręka powędrowała na jeden z nich, ściskając go. Był idealny. Student zagryzł wargę, by szybkim ruchem dołączyć majtki do cielistych pończoch samonośnych, które ozdobnie kończyły się koronką.

*Cichodajka...* pomyślal widząc dorodne pośladki uwięźnionej nauczycielki.

- Panie Piotrze... ależ co pan tam robi...?

"Zsunął mi majtki z pupy! Boże... jak tu zareagować... może udawać, że się nie zorientowałam...
Tylko dlaczego tak niemożliwie mnie to podnieca.

Marta poruszyła się, jakby sprawdzała stopień swego unieruchomienia.
Jednocześnie przy tym kusząco kręcąc pupą.

*Prowokuje mnie! A to niewyżyta cizia...*

Piotr nic już nie powiedział, tylko wyciągnął swojego nabrzmiałego penisa.

*Sama się prosi....*

Młodzieniec ciągle tłumacząc się z tego co podniecony właśnie chce zrobić. Nie myśli trzeźwo. Przykłada kutasa do wypiętej pupy Pani Marty.
3 godziny temu
Historyczka
- O Boże! Co pan robi... Panie Piotrze! Chyba nie chce mnie pan wykorzystać?!

"Wyraźnie kieruje na mnie swojego fiuta! Chyba tego nie zrobi?! Może tylko chce mnie tak dziwnie postraszyć...?
Jednak... mimo wszystko... czy to nie jest najbardziej podniecająca chwila w moim życiu???"

Próbując utrudnić studentowi zadanie, Marta szamotała się, chcąc nie chcąc, majtając tyłkiem, co z boku sprawiało wrażenie niezwykle prowokacyjnego kuszenia.

Piotr w końcu mocno złapał pełne biodra nauczycielki główką zaczepiając się o szparkę. Był mokra.

*Ciekawe...*

-Proszę się tak nie ruszać bo wejdzie do pupy! - powiedział Piotr troszkę zniecierpliwiony tym, że Marta gra niedostępną. Gdyby nie chciała to przecież by się tak nie ubrała!

- Panie Piotrze! Czy pan zwariował! Proszę mnie natychmiast puścić... Chyba nie chce mnie pan posiąść?!

"Boże! A jeśli rzeczywiście chce?! Może to taki typ zboczeńca?!
A może... to przez to, że tak seksownie się ubrałam... zupełnie, jak nie nauczycielka...
Więc co, jeśli spróbuje mnie przelecieć? Przecież jestem dziewicą..."

Marta nie zdążyłam skończyć myśli gdy młodzieńczy penis wdarł się w jej dojrzałą dziewiczą szparkę.

*Cholera...jaka ciasna...jak to możliwe*

Piotr zadyszał wchodząc mocno po same jądra w kobiecość nauczycielki.

- Nie... nie... proszę... jestem jeszcze... dziewicą!

"Ciekawe, co sobie pomyśli o dojrzałej kobiecie... która ma jeszcze cnotkę... Może nie uwierzy... a może wyśmieje..."

Naglę między jękiem Marta usłyszała krótki śmiech

-proszę już nie żartować. Jest Pani zabawna i urocza...-kolejne stęknięcie i kolejne pchnięcie młodego członka rozepchało mocniej Martę. Piotr był w siódmym niebie, przymknął oczy, zaczynając poruszać się w dojrzałej kobiecie.

"Boże! On właśnie przebił mi błonkę! Ach... tak zawsze zastanawiałam się, w jakiej sytuacji stracę wianek... Przecież nigdy nie pomyślałabym, że zostanę "rozpieczętowana" w takich okolicznościach..."

- Ach... ach... - zaczęła pojękiwać - Piotrze... aaaaa! Wiem, że to śmieszne, że taka stara baba jak ja długo zachowała dziewictwo...

Kutas zaczyna grzmocić szparkę Marty. Pupa mocno faluje od uderzeń podbrzusza Piotra.

*Ona...mówi serio...?*

Piotr już nic nie mówi tylko dysząc, ujeżdża swoją dojrzałą klacz.

- Aaaa... aaaa... aaaach! - Żałośnie pojękiwała Marta w rytm pchnięć nabuzowanego studenta.

"Boże! Jakie to przyjemne! Niesamowite... najbardziej upokarzając chwila w moim życiu... i jednocześnie najbardziej rozkoszna... Mogłabym mu tak dawać całą wieczność...

Jęki Marty rozchodziły się po lochu. Oh, ile musiały one czekać, by znów usłyszeć rżniętą niewiastę mocno rozdziewiczaną przez swojego oprawcę. Od gwałtownych pchnięć jedna pończocha delikatnie się zsunęła, by po pewnym czasie Piotr obficie zaczął zalewać Martę. Nie myślał o tym, że jest niezabezpieczony.

-eh....-stęknął dobijając do kształtnych pośladków

*Jak...jak dobrze....*

"Boże... jak bosko mnie wypełnia! Jak te sztychy łomoczą dno mojej Kasi... Jak to fantastycznie czuć go w sobie!" - Ekscytowała się nauczycielka, gdy nagle przypomniała sobie o fundamentalnej sprawie.

- O Boże! Uważaj, żeby nie skończyć we mnie!

Już jednak było za późno.

"Coś niewiarygodnego... w jakże zaskakujący sposób zostałam jednocześnie rozcnotliwiona... po raz pierwszy w życiu zgwałcona... a do tego, być może, zapylona... och... dlaczego to mnie tak podnieca, że mogłabym zostać "zbrzuchacona"... przez młodego... studenta...
Może dlatego, że tak bardzo chciałabym mieć dzidziusia...
A może dlatego, że zostałam tak ostro zerżnięta... wręcz "wygrzechotana"... och... tak bardzo czuję w sobie jego ciepłą, lepką spermę... wypełnia mnie... i wycieka po nogach... pewnie uczniowie odkryją, że mam poplamione pończochy... a może i zamszowe kozaczki!"

Historyczka

opublikowała opowiadanie w kategorii erotyka, użyła 887 słów i 5244 znaków, zaktualizowała 29 lis 2020.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz. Nie masz konta? Załóż konto za darmo.