Poranek zaskoczył Oliwię, obudziła się sama. Po jej kuzynie nie było śladu. Postanowiła iść na śniadanie i ogarnąć się. Kiedy zjadła od razu poszła pod prysznic gdzie rozkoszowała się ciepłą wodą. Pawła nie było na śniadaniu, ani nie pokazał się w domu do późnego popołudnia. Kiedy wszedł do domu wręcz przemykał jak jakiś złodziej. Prześliznął się do swojego pokoju i włączył swojego laptopa, odpalił ulubioną grę. Mordował z zapałem kolejnych przeciwników, świetnie się bawiąc. Poczuł się już pewniej i spokojniej po incydencie z jego kuzynką. Czuł do siebie wstręt i ogromny wstyd. Nie chciał się z nią już widzieć. Wyżywał się na każdym spotkanym przeciwniku w grze. Miał słuchawki na uszach i grał w pełnym skupieniu.
Oliwia weszła cichutko do jego pokoju i przyglądała się temu zza pleców. Spokojnie podeszła tak że stała dosłownie parę centymetrów od jego pleców. Uśmiechnęła się do siebie i delikatnie przechyliła się do jego szyi. Zaczęła całować jego kark, dłońmi lekko zaczęła masować jego klatkę. Wzdrygnął się mocno i spojrzał na nią przerażony. Ściągnął słuchawki i zatrzymał grę. Spoglądał w milczeniu na kuzynkę czując się nieswojo kiedy go dotykała w tak nachalny sposób. Lekko ściągnął jej dłonie z siebie i opuścił wzrok zawstydzony.
-Chodź..-chwyciła go za rękę i zaczęła ciągnąć za sobą.-Bądź grzeczny i chodź...
-Oliwia, proszę..-szepnął cicho, wyrwał rękę z jej drobnej dłoni.-Nie...to był błąd, dobrze o tym wiesz...tak nie może być. Kurwa, Ty jesteś moją kuzynką!-odsunął się wściekły na siebie.
-Wczoraj jakoś Twojemu fiutowi to nie przeszkadzało, stał jak na warcie!-warknęła poirytowana Oliwka.-A teraz co? Już Ci się nie podobam?!
Jego usta zwarły się w linii prostej, spoglądał co chwilę w jej niebieskie duże oczy. Opuścił wzrok na podłogę i siedział zamyślony. Było mu piekielnie wstyd przed jego kuzynką. Zamknął obojętnie laptopa i wstał od biurka. Ruszył w stronę drzwi, jego kuzynka przyglądała się temu w milczeniu. Wyruszył spokojnie na spacer, jak gdyby nigdy nic. Szedł patrząc przed siebie, nie umiał sobie poradzić z tym co czuł. Nigdy jeszcze nie czuł do siebie takiego obrzydzenia. Nie chciał wracać, nie umiał spojrzeć kuzynce w oczy. Po paru godzinach zrobiło się ciemno i jednak musiał wrócić. Kiedy wszedł do domu od razu przemknął się pod prysznic, ze spokojem mył swoje ciało. Gdy już był czysty, wyszedł cichutko z łazienki i wręcz przeniknął do swojego pokoju w samym ręczniku. Ubrał szybko czyste bokserki i rzucił ręcznik swoim zwyczajem na krzesło. Wsunął się pod kołdrę, gapił się w sufit. Jego oczy zamknęły się same po chwili, przysnął wykończony. Obudził się po paru godzinach, jego usta były zaklejone taśmą. Dłonie miał sklejone za plecami razem, a jego nogi były owinięte mocno w kostkach. Rozglądał się przerażony, ale było ciemno. Nie wiedział gdzie jest, po chwili otworzyło się coś nad nim. Światło lamp ulicznych oślepiło go nieco. Był w bagażniku auta, spojrzał na postać nad nim. Była to jego kuzynka, uśmiechnęła się lekko. Zaczęła go wyciągać ze środka, wypadł jej z bagażnika uderzając brzuchem o hak. Jęknął boleśnie przy upadku. Spadł na koc, który rozłożyła wcześniej. Ciągnęła go powoli w stronę jakiegoś drewnianego domku. Po chwili leżał już sobie na środku salonu. Rozglądał się przerażony, skulił się lekko. Stanęła nad nim i patrzyła na niego, usiadła mu na kroczu. Odkleiła taśmę z jego ust i patrzyła głęboko w jego wypełnione paniką oczy. Milczał, bał się że powie coś nie tak.
-Chyba mamy do pogadania...coo?-spytała ostrzejszym tonem.-Będziesz grzecznie współpracować?
-Tak...-szepnął i uciekł wzrokiem na sufit.-Dlaczego ja tu?-spytał przerażony, spoglądał na nią jak mały chłopiec.
-Bo spieprzyłeś przed rozmową... aha... i tutaj będziemy mieli spokój...-dodała i pogładziła go po policzku.-Teraz zadam Ci kilka pytań, masz odpowiadać na temat i szczerze...Jasne?!-spytała ostrzej.
-T...tak...-zająknął się lekko i spojrzał w jej oczy wiernie.-Pytaj..-dodał nieśmiało.
-Dlaczego wczoraj Ci stanął?-spytała ze spokojem i dodała.-Hmmm...i czemu właściwie się nie opierałeś?
-Przepraszam...ja nie wiem...to samo...bo jesteś atrakcyjna...-jęknął cichutko i opuścił wzrok na jej brzuch, bał się patrzeć w jej oczy.-Przepraszam to było silniejsze ode mnie...ja, nie byłem sobą.
-A teraz powiedz, czemu uciekłeś?-spytała spokojnie i pogładziła go po policzku czule.
-Bałem się że nie uda mi się powstrzymać znów, dotykałaś mnie..tak...-szepnął zawstydzony.-Czuję się jak...jakiś chory zbok, własna kuzynka..-jęknął ze wstydem.
Delikatnie zaczęła jeździć po jego kroczu swoimi pośladkami, patrzyła mu głęboko w oczy. Uśmiechnęła się lekko i pochyliła się, całowała go namiętnie w usta. Odwrócił twarz w bok i spojrzał na nią rozdrażniony.
-Proszę Cię...przestań...-wyjęczał, czuł że jego rozporek robi się zbyt ciasny.-Błaaagam....tak nie można! To chore co robimy...
-Ciii-szepnęła i dodała łagodnie.-Wyobraź sobie że nie jestem Twoją kuzynką...powiedz mi czy tego chcesz, a ja dam Ci chwilkę na zastanowienie się.
Zsunęła się po nim powoli, dobrała się do jego bokserek, wyciągnęła jego penisa. Zaczęła lekko masować członka, patrzyła w jego oczy. Oblizała się lekko i objęła ustami główkę jego członka i zaczęła ssać delikatnie. Drażniła go języczkiem sprawnie masując jego jądra. Paweł zamknął oczy z rozkoszy i odchylił głowę w tył. Czuł że zawładnęła nim, zniewoliła go wręcz pokonując jego słabość. Ssała coraz mocniej jego penisa, wsuwała go co chwilę głębiej w swoje usta. Coraz mocniej wsuwała jego penisa w swoje usta i przygryzała go co chwilę, sprawiała mu tym ogromną rozkosz. Wypuściła go po chwili ze swoich ust i uśmiechnęła się.
-To jak?-spytała ze spokojem, delikatnie drażniąc jego członka.-Będziesz się bawić z kuzynką?-uśmiechnęła się widząc w jego oczach uległość.
-Tak...-wyjęczał błagalnie, był tak głodny rozkoszy że wiercił się na kocu.-Błagam...usiądź na nim..-dodał i popatrzył w jej oczy, wyglądał jakby cierpiał.
Weszła na niego pozbywając się majtek spod spódniczki, wsunęła w siebie jego penisa. Oparła rączki na jego klatce i zaczęła ujeżdżać go z całych sił. Była spragniona jego ciała, dotyku zapachu, zapomniała się kompletnie. Jej jęki rozkoszy wypełniały cały salon domku, położonego nad jeziorem. Wbijała paznokcie w jego klatkę i dobijała się jeszcze mocniej na nim. Paweł myślał że oszaleje z rozkoszy, miał wszystko gdzieś, pragnął tylko tego. Patrzył na nią rozpalony, kiedy skakała na nim, wyjąc wręcz z rozkoszy. Po dłuższej chwili oboje zbliżali się do orgazmu, całowali się spragnieni siebie. Dotykała go rozpalona, wpijała w jego usta. Ich języki tańczyły w ich ustach. Nagle oderwała się od jego ust i piszcząc z rozkoszy doszła na jego członku, Paweł od razu strzelił w niej kilka razy. Zalewając mocno spermą jej szparkę. Zmęczony przyglądał jej się dochodząc do siebie, opadła na niego wykończona i wtuliła się w jego klatkę. Leżeli tak chwilę wykończeni.
-Możesz mnie uwolnić?-spytał cicho i dodał nieśmiało.-Ręce mi zdrętwiały...proszę...-szepnął zmieszany.
-Dobrze Pawełku-uśmiechnęła się lekko i pogładziła jego policzek, pocałowała go jeszcze lekko w usta.
Kiedy go uwolniła ze wszystkiego, wstał zmieszany i zawstydzony. Poprawił swoje bokserki i zaczął się rozglądać po pomieszczeniu.
-Dlaczego mnie tu przywiozłaś?-szepnął i dodał-I co Twoi rodzice na to?-opuścił wzrok.
-Chciałam być z Tobą sam na sam....a rodzice nie wiedzą..-rzuciła spokojnie po czym dodała.-Wracajmy do domu...żeby nie było problemów.
Mam nadzieję że ta część wam się spodobała i że będziecie zadowoleni z jej czytania.
Zapraszam do wyrażania opinii.
6 komentarzy
Zaloguj się aby dodać komentarz. Nie masz konta? Załóż konto za darmo.
MrocznyAssasyn
Szanowny aaaarowersprzedam widać że niewiele kobiet w życiu spotkałeś...
aaaarowersprzedam
"zaczęła jeździć po jego kroczu swoimi pośladkami, patrzyła mu głęboko w oczy" niezła gimnastyczka, też tak bym chciał umieć
Noname
Tak jak to ujęła klamra "styl świetny", a co do treści to faktycznie kwestia gustu. Patrząc na pozostałą część Twojej twórczości stwierdzam niestety, że masz przykry zwyczaj nie kończenia serii. Może dałoby się to zmienić?
zboczuszekk
Madzia458
chcę więcej części

klamra
Styl jak zawsze świetny. Ale treść. .. nir me gusta