Wreszcie w domu… Kocham to uczucie, gdy po ciężkim dniu papierkowej roboty mogę wreszcie wrócić do mieszkania. Rozsiąść się wygodnie w fotelu i ogrzewać się ciepłem kominka. Jest środek zimy, za to właśnie kocham zimę; Za uczucie rozgrzewającego się ciała. Siedząc tak i gromadząc siły nagle zadzwonił telefon i wtedy pomyślałem: "Kurwa, czy nie można przeżyć chociaż jednego wieczoru w ciszy?” Wstaje i sięgam po telefon, a na ekranie wyświetla mi się "Barbara”.
- Hej przystojniaku, masz chwilkę? – Odezwał się ciepły, zachęcający głos.
- Cześć, pewnie, dla takiej kobiety jak Ty zawsze znajdę czas.
- Wiesz co… Czuję się dzisiejszego wieczoru bardzo samotnie, nie mam ochoty na użalanie się nad sobą i będąc z Tobą szczera, bardzo brakuje mi teraz męskiej ręki, która pozwoli mi odpłynąć…- Powiedziała głosem jednocześnie zmartwionym i chętnym.
W jednym momencie ciężko przepracowany dzień odszedł w zapomnienie i z pewnością w głosie powiedziałem:
- Czekam
Po tym wyraźnym sygnale dla niej odłożyłem telefon. Wiedziałem, że seksu nigdy za wiele… Byłem przecież w kwiecie wieku, młody, energiczny, 26-latek, który utrzymuje się sam w kawalerce, mając pracę z przyzwoitą pensją. Fakt, że kobiet ciągle przybywało nie martwił mnie, uważałem to za naturalne, jedne przychodzą, opowiadają innym, a na końcu już wiedzą koleżanki koleżanek koleżanek… Nie czuję z tego powodu żadnego wstydu, czuję się wtedy potrzebny i dumny. Szybko skoczyłem pod prysznic. Przygotowując się tak na spotkanie z Barbarą, moje odświeżanie nagle przerywa dzwonek do drzwi. Złapałem w rękę ręcznik i owinąłem się nim. Po tym, szybkim krokiem poszedłem otworzyć. A za dzwiami stała właśnie ona…
- Cześć, przepraszam, że musiałaś chwilkę czekać za mną, ale….
Barbara wbiegła do domu zatrzaskując za sobą drzwi i rzuciła mi się do buzi. Namiętnie obciągając mi wargi zsunęła ze mnie ręcznik. Ręką masowała mnie po penisie, ścisnęła jądra po czym gustownie przechodząc wargami po klatce piesiowej przykucnęła. Spojrzałem jej się prosto w oczy, a ona delikatnie wzięła go do buzi. Dyszałem z rozkoszy… Uwielbiam, gdy kobieta robi mi loda, tym bardziej kiedy czuje, że zna się na tym. Po dłuższej chwili złapała mnie silnie za penisa i prowadziła za sobą do mojej sypialni. Stanąłem za nią całując ją po szyi i muskając wargami jej ucho delikatnie rozpinałem zamek w jej czarnej, koronkowej sukience. Tym jednym rozpięciem zdjąłem z niej wszystko co miała.
-Widzę, że pomyślałaś o tym byśmy za długo nie zwlekali- powiedziałem uśmiechając się.
- Niesamowicie wyglądasz Mike, jesteś doskonały w każdym centymetrze- zagryzła wargi.
Wtedy popchnąłem ją na łóżko i całując złapałem ją silnie za nadgarstki delikatnie muskając ją penisem. Puściłem jedną z jej rąk ona złapała mojego penisa. Wszedłem. Za każdym razem, gdy wchodzę- zapominam o sobie. Liczy się tylko pieprzenie.
- Jesteś zajebisty, najlepszy jakiego miałam, oh Mike, mocniej!- krzyczała.
Z każdą sekundą zwiększałem tempo. Czułem wilgoć stykających się nawzajem ciała, rżnąłem ją. W pokoju unosił się zapach topiących się jabłkowych świeczek.
- Jesteś boska- złapałem ją za biodra i unosząc odwróciłem ją na brzuch. Przyklęknąłem i silnie podniosłem jej okrągły tyłek. Kształty prawdziwej kobiety. Wszedłem i pieprzyłem ją dalej, bezustannie na pieska, a palcem masowałem jej łechtaczkę. Szyby w pokoju parowały od naszego wzdychania. Raz po raz uderzałem ją po tyłku.
- Dojdę dla Ciebie Mike!- Krzyknęła i czułem, że dochodzi po raz drugi, lekko drżąc.
- Tak maleńka, oh kurwa!- Wtedy poczułem głębokie, mistycznie uczucie ciepła i odpłynąłem i spuściłem się, całe ciepło ze mnie uchodziło i załatwiłem sprawę.
Położyliśmy się dosłownie na pięć minut.
- Byłeś cudowny…- Powiedziała zamyślona ściskając obiema dłońmi prześcieradło.
- Ty też byłaś cudowna, wspaniale było się z Tobą pierdolić- Wstałem, popatrzyłem na nią i dodałem: - Teraz przepraszam, muszę się wyspać i dziękuje za ciepłe chwile.
Popatrzyła na mnie, wstała i natychmiast zapięła sukienkę. Patrzyła na mnie zmieszanym wzrokiem. Ucałowała mnie w polik i opuściła mieszkanie bez słowa. W chwili ciszy powiedziałem do siebie:
- No to czas wziąć prysznic!- Popatrzyłem na swoje ciało w lustrze, uśmiechnąłem się i w drodze do łazienki zgarnąłem ręcznik…
1 komentarz
meg
banalne