Materiał odrzucony.

Rodzinne sekrety 1

Rodzina Wójcików nie wyróżniała się niczym szczególnym. Niektórych dziwiło, jak tak młoda kobieta mogła mieć dorosłego niemalże już syna, lecz Ewa wcale się tym nie zrażała. Miała 36 lat a syn 17. Jej mąż, Piotr był od niej starszy o 2 lata. Mimo, iż to właśnie wpadka z ciążą spowodowała ich ślub, ich życie układało się pomyślnie. Stanowili wręcz wzorcową, kochającą się rodzinę.Ewa była urzędniczką miejską, a Piotr ciężko pracował na utrzymanie rodziny na odpowiednim poziomie, jako kierowca "tira" przez co bardzo często nie było go w domu. Ich syn, Adam miał więc niemalże wszystko czego zapragnął. Markowe ciuchy, najnowszy sprzęt elektroniczny i oczywiście spore kieszonkowe. Jednym słowem sielanka. W sprawach łóżkowych małżeństwa Wójcików już nie było tak wesoło. Ewa będąc kobietą, która potrzebowała dużo seksu nie mogła przeboleć ciągłej nieobecności męża. Gdy Piotr już pojawiał się w domu, najchętniej nie wychodziłaby z łóżka, jednak gdy znikał z domu na kilka tygodni chodziła cała nabuzowana i często musiała się sama rozładować, co nie sprawiało jej tak dużej przyjemności jak odczuwanie dotyku mężczyzny. Razem z Piotrem stanowili niezłą parę. Ona zgrabna, z jędrnym tyłkiem i sterczącym, nie za dużym biustem, dbała o siebie uczęszczając na zajęcia fitness i często korzystając z usług spa i kosmetyczek. On o umięśnionych ramionach, ciemną karnacją i kruczoczarnymi włosami, w każdej wolnej chwili trenujący swoje ciało. Razem prezentowali się wręcz obrazkowo, a gdy obok nich pojawiał się syn Adam, można było śmiało robić zdjęcie i wstawiać w katalog. Adam odziedziczył po rodzicach najlepsze cechy, ciemną karnację i dobrą budowę po ojcu i trochę łagodniejsze rysy oraz szczery uśmiech po matce.  
Właściwa historia zaczyna się podczas wesela siostry Ewy.  
To był maj, można by powiedzieć, że "pachniała saska kępa" lecz to nie była Warszawa.  
Adam jako siedemnastolatek odkrył już dawno swoją seksualność, miał już za sobą pierwsze, niepełne doświadczenia z koleżankami. Lekkie pieszczoty, pocałunki, dotyk. Do pełni męskości brakowało tylko pełnego stosunku. Czasami gdy naprawdę był podniecony wodził wzrokiem za matką, która zawsze zadbana i seksowna potrafiła wzbudzić pożądanie. W jego myślach pojawiały się wtedy pytania: czy matka jest na dole gładka, czy lubi oralnie, czy połyka? Takie myśli wprawiały go co prawda w zakłopotanie, lecz podniecenie brało nad nim górę i po chwili musiał kończyć za pomocą własnej dłoni. Ewa także czasem, w chwilach tęsknoty za mężem przyłapywała się na pożądliwych spojrzeniach na syna, w którym widziała odbicie jego ojca, który potrafił dać jej tyle przyjemności.  
Nadszedł dzień wesela. Impreza odbywała się w hotelu na obrzeżach miasta. To było jedno z tych tradycyjnych polskich wesel, podczas których alkohol leje się strumieniami, a tańce trwają do białego rana. Zjechała się całą rodzina, wszyscy wujkowie, ciotki, stryjkowie i stryjenki. Adam nie prze lubił tego typu imprez, więc po obiedzie i kilku pierwszych tańcach uciekł do pokoju, który przezorni rodzice zarezerwowali dla całej trójki. Siedział tam buszując prze tablet po internecie, podczas gdy zabawa na dole trwała w najlepsze. Gdy zgłodniał zszedł na imprezę Zastał tam standardowy obraz podchmielonych wujków obtańcowujących żony innych. Wszędzie poluzowane krawaty i szpilki wiszące na oparciach krzeseł. Pośród tańczących dostrzegł ojca obracającego ciotkę Grażynę, lecz nigdzie nie mógł dostrzec Ewy. Zjadł trochę mięsa z sałatką i wyszedł na zewnątrz trochę się przejść. Nie uszedł dalej niż za róg budynku, gdy zobaczył widok, który zmienił niemalże cały jego dotychczasowy świat.
To była matka, siedząca na kolanach jakiegoś młodego ogiera, chyba brata pana młodego. Był starszy od Adama może o trzy, cztery lata. Ewa siedziała mu na kolanach z odchyloną do tyłu głową podczas, gdy jego głowa wtulona była głęboko w jej piersi a jego ręka zdecydowanie błądziła pomiędzy jej udami. Co jakiś czas dało się usłyszeć jej głębokie westchnięcie, a po chwili podglądania w ciszy Adam wychwycił dźwięk mlaśnięcia jej sromu, co podnieciło go niesamowicie, jednocześnie oburzając. Wiedział, że ten obcy koleś strzelał właśnie jego matce palcówkę, a ona była wniebowzięta z tego powodu.
Stał tak przez chwilę nie mogąc dojść do siebie, cała krew odpłynęła mu do członka, który sterczał teraz niemal nie rozrywając bielizny, jednak po chwili wróciła trzeźwość umysłu. Sięgnął do kieszeni i wyciągnął smartfona. Włączył nagrywanie. Chciał mieć pamiątkę z wesela. Po pewnym czasie matka wbiła się pocałunkiem w usta kochasia jednocześnie sięgając ręką do jego kutasa. masowała go przez spodnie. Zeszłą z jego kolan i klęknęła. Rozpięła mu spodnie i wyjęła na wierzch jego nabrzmiałą pałkę. Poruszała po niej ręką i już miała włożyć do ust. Tego było dla Adam za dużo, chrząknął głośno i wyłonił się z mroku, cały czas filmując sytuację. Ewa szybko wstała, zasłaniając sobą kochasia, który szybko zapinał spodnie. Zanim zobaczyli kto ich przyłapał, Adam szybko wycofał się i uciekł do pokoju, by w samotności dokładnie obejrzeć nagranie.

Luqas

opublikował opowiadanie w kategorii erotyka, użył 1008 słów i 5501 znaków.

1 komentarz

 
  • Użytkownik Ramol

    Nie do końca jestem przekonany o zgodności zachowania Ewy z jej obrazem nakreślonym na wstępie. Obawiam się dalszego ciągu, do którego Autor wydaje się dążyć: drobny szantaż Adama, potem stosunek kazirodczy... Obym był w błędzie!

    4 wrz 2015

  • Użytkownik nienasycona

    @Ramol, nie jesteś  w błędzie, czytałam już  to opowiadanie

    4 wrz 2015

  • Użytkownik Ramol

    @nienasycona - dla mnie niestrawne!

    4 wrz 2015

  • Użytkownik Luqas

    @nienasycona gdzie czytałaś to opowiadanie? chętnie sprawdzę :)

    4 wrz 2015

  • Użytkownik nienasycona

    @Luqas, nie pamiętam teraz, natomiast pamiętam, że syn kazał jej obciągać, wzbraniała się, więc pokazał jej nagranie, nazywając ją su ką, ku rwą i innymi czułostkami. Pamiętam, że potraktował ją, jak ścierę.

    4 wrz 2015

  • Użytkownik Luqas

    @nienasycona Jednak to nie to :) Niedługo kolejna część zapraszam do czytania i konstruktywnej krytyki ;) pozdrawiam.

    4 wrz 2015

  • Użytkownik Luqas

    @Ramol Jesteś w błędzie, o czym przekonasz się już wkrótce. Pozdrawiam.

    4 wrz 2015

  • Użytkownik Ramol

    @Luqas - chętnie napiszę to wyraźnie, gdybym był w błędzie...

    4 wrz 2015