Próba przyjaźni.

Nadszedł wieczór, jego siostra Anita biegała po mieszkaniu ubierając się na imprezę. On siedział obojętnie grając na komputerze, obojętny na wszystko dookoła. Beznamiętnie patrzył w ekran monitora dynamicznie klikając na myszce i gniotąc kilka przycisków na klawiaturze. Spoglądała na niego co chwilę zaciekawiona tym że on nigdzie nie planuje wyjść. Miał tak od pewnego czasu, postanowiła więc coś z tym zrobić. Podeszła i zerwała nauszne słuchawki z jego głowy, spojrzał na nią od razu zaskoczony.
-Czego chcesz?-spytał poirytowany patrząc w jej oczy, bardzo nie lubił jak ktoś mu przeszkadzał.-Tak dobrze wyglądasz, idź już...-burknął.
-Ubieraj się idziesz ze mną.-powiedziała stanowczo, uśmiechnęła się i dodała-Dziewczyny mówiły że mam Cię wziąć.
-Nigdzie nie idę, mam gdzieś te Twoje dziewczyny.-odburknął gniewnie chcąc założyć słuchawki, jednak siostra mu na to nie pozwoliła.-Jestem od was 6 lat młodszy, nie pasuję tam...
-Obiecałam mojej przyjaciółce że Cię zabiorę do niej na imprezę i to zrobię, mam powiedzieć rodzicom gdzie trzymasz trawkę?-powiedziała z szatańskim uśmiechem.
-Przecież wiesz że ja nie...-rzucił zaskoczony nieco słowami siostry.
-Ja wiem, Ty wiesz, rodzice nie...a trawka może się tam znaleźć...-rzuciła obojętnie i dodała-Ubierasz czy chcesz kiedyś trafić na niespodziankę w postaci wkurwionych rodziców?-spytała.
Opuścił wzrok, wiedział że przegrał. Wstał niechętnie i poszedł się nieco ogarnąć i przebrać. Po chwili wrócił do siostry. Ze zwieszoną głową ubrał buty i skierował się do wyjścia. Chwycił za klamkę i spojrzał na siostrę niechętnie.
-Oj już nie dąsaj się... robię to dla Twojego dobra. Potrzebujesz spotkania z ludźmi.-rzuciła z uśmiechem.-Paulina już prawie zapomniała jak wyglądasz.
"No tak Paulinka...zawsze mnie sobą musi podręczyć, suka."-pomyślał kręcąc mimowolnie głową  
-U niej ta impreza tak?-spytał i niechętnie ruszył w znanym już mu kierunku.
-Tak u niej.-odrzekła siostra spoglądając na niespiesznie idącego brata, wyprzedziła go i szła chwilę przed nim.-Nie wlecz się tak, chodź.
Przyspieszył niechętnie, mimo że chciał odwlec moment dotarcia do Pauli. Niestety było zbyt blisko żeby taktyka okazała się skuteczna, do tego siostra niezbyt pozwalała mu wydłużać czas przeznaczony na drogę. Po chwili byli już w środku, od razu przyjaciółki Anity dopadły ich oboje, jedna z nich wcisnęła mu drinka. Nastolatek odczuwał dyskomfort w towarzystwie starszych od siebie osób, był tam najmłodszy. Dużo koleżanek jego siostry zwracało uwagę na niego, niektóre patrzyły jakby chciały spytać po co tu przyszedł, a część wręcz chciała go wciągnąć do "zabawy". Speszony przemykał pomiędzy ludźmi szukając ustronnego miejsca, popijał drinka którego dostał od nieznajomej. Wypił go dość szybko, nie minęła chwila a dopadła go przyjaciółka siostry.
-Twoja siostra dotrzymała obietnicy.-rzuciła uśmiechnięta, nieco podpitym tonem.-Czeeeść Pawełkuuuu-rzuciła się wręcz na niego obejmując jego kark dłońmi.
-Cześć-burknął cicho i próbował ściągnąć jej uścisk z siebie, spojrzał w jej oczy po czym dodał.-Niestety Anitka akurat w tym przypadku była bardzo słowna.
-Choodź napijmy się...zrobię Ci drinka.-rzuciła i chwyciła go za rękę, ciągnęła go za sobą.
Szedł za nią jak więzień, był tam niecały kwadrans a już miał ochotę wyjść, te spojrzenia wszystkich go wręcz przygniatały. Gdy go tak holowała za sobą, ciekawość reszty imprezowiczów wzrosła.
-Siadaj!-zaświergotała wesoło i popchnęła go mocno na kanapę na którą opadł powoli, jakby w spowolnieniu.
Siedział cicho i przyglądał się wszystkiemu dookoła, widział jak Paula spogląda na niego co chwile mieszając drinka w shakerze. Lubiła takie imprezowe gadżety, często kupowała różne dziwne rzeczy żeby urozmaicić domówki które organizowała. Kiedy skończyła, przelała drinka do jego plastikowego kubka. Sama usiadła z drinkiem w ręku obok niego, miała go już dłuższy czas, był już prawie bez gazu. Nie musiała za wiele w siebie wlewać żeby się upić.
-Pij...zrobiłam Ci pysznego drinka, mój autorski.-uśmiechnęła się z dumą, jednak w jej oczach było coś dziwnego.
Bez słowa wypił go na raz. Chciał jak najszybciej oderwać się od gospodyni imprezy, była dla niego miła jak nigdy i to go niepokoiło. Speszył się kiedy spojrzał na nią, czuł cały czas jej wzrok na sobie kiedy pił. Opuścił wzrok kiedy ich oczy sie spotkały. Wstał nagle i spojrzał w jej oczy lekko się uśmiechając.
-Dzięki...za drinka... ja poszukam Anity.-rzucił i od razu ruszył.
Kiedy przebijał się przez tłum, zauważył siostrę, ruszył w jej stronę, po chwili poczuł że mocno go ściął ten drink. Podszedł do siostry chwiejnym już krokiem, spojrzał w jej oczy niewyraźnie.
-Nie mów mi że już się uwaliłeś...Paweł...-warknęła zdenerwowana i dodała.-Ja Cie nie odprowadzam do domu, na pewno. Ty ledwo stoisz.
-Ja nie wiem...wypiłem dwa drinki...-rzucił zmieszany i przymknął oczy.-Ja pierdolę....ale mam samolot...
-Chyba spirytus z wodą, przecież Ty nawaliłeś sie w niecałe pół godziny...-rzuciła zdenerowana, zauważyła Paulę za swoim bratem.-Zobacz...ten kretyn już się upił i pewnie jeszcze chce żebym go odprowadziła.
-No co zdarza się...młodszy jest...ma prawo-rzuciła z lekkim uśmiechem i dodała po chwili.-Weźmy go do mojego pokoju, tam jest pusto, prześpi się chwilę.-spojrzała na chwiejącego się Pawła.-Będziesz grzeczny prawda?-spytała gładząc delikatnie jego plecy.-Choodź...chwyciła go za rękę.
Siostra złapała go lekko z drugiej strony i prowadziły go do pokoju gospodyni, było tam ciszej i spokojniej niż w reszcie domu. Zamknął oczy z ulgą, lubił ciszę, a gdy wszedł z tak głośnej imprezy do nieco cichszego pokoju poczuł się lepiej. Dziewczyny położyły go na łóżko, Anita patrzyła na niego jakby chciała go rozszarpać.
-Wracaj do reszty-rzuciła do przyjaciółki i dodała.-Zajmij się gośćmi, ja chwilę posiedzę z tym kretynem.
-Nie no daj spokój...ja Ci go upiłam zajmę się nim a Ty idź się bawić-rzuciła Paulina z uśmiechem i usiadła obok niego.-I bez dyskusji.
-No dobra..ale jak coś to przyjdź po mnie-rzuciła wściekła na brata.-Dzięki..-dodała z wdzięcznością.
-Nie ma za co...naprawdę uciekaj.-odrzekła Paulina i spojrzała z uśmiechem na przyjaciółkę.
Gdy tylko drzwi zamknęły się za Anitą, jej przyjaciółka skupiła uwagę na odurzonego brata Anity. Położyła rękę na jego policzku i pogładziła go delikatnie.
-Biedactwo. Drinki były za mocne?-spytała ironicznie i spojrzała mu w oczy.
Spojrzał w jej oczy z zaniepokojeniem, jednak był w takim stanie że ledwie sie ruszał, nie miał kompletnie siły. Gdy spróbował się podnieść od razu przyparła go dłońmi do łóżka.
-Leżeć.-warknęła ostrym, stanowczym tonem, wręcz przez zęby jakby była na niego wściekła.-Zawsze mnie ciekawiło co taka oferma jak Ty ma w spodniach wiesz?-uśmiechnęła się złośliwie patrząc w jego oczy.
Powoli zaczęła dobierać się do jego rozporka, patrzył na to z przerażeniem, jednak kiedy chciał się podnieść, odepchnąć ją, zrobić cokolwiek, brakowało mu sił.
-Nie...-jęknął chcąc jej przeszkodzić, jednak od razu go docisnęła do łóżka i spojrzała gniewnie w oczy.
-Zamknij się-warknęła i kiedy otworzył delikatnie usta jakby chciał coś powiedzieć, uderzyła go otwartą ręką w twarz.-Morda w kubeł powiedziałam.
Patrzył w jej oczy nienawistnie i nie odzywał się przerażony. Leżał jak w letargu, mogła zrobić z nim co chciała, dopięła swego. Powoli zsunęła jego spodnie i bokserki. Spojrzała na jego członka i uśmiechnęła się lekko.
-Nieźle jak na taką ofiarę losu... która rozpowiada że lecę na nią i że mnie rżnie.-rzuciła ściskając jego członka z całej siły, zacisnął zęby mocno i zamknął oczy.
Chciał zaprzeczyć, bał się jednak to zrobić, rozchylił lekko usta spoglądając w jej oczy błagalnie. Jego oczy prosiły o litość. Próbował sobie przypomnieć czy coś komuś mówił na jej temat. Poczuł jak mimowolnie krew napływa do jego członka. W jej oczach pojawił się błysk, zaczęła go masować mocno dłonią.
-Co sie gapisz gnojku?-spytała ostrym tonem i dodała.-Myślisz że nie wiem o wszystkim co rozpowiadałeś kolegom? Znajomi mi powiedzieli, teraz czas na nauczkę.
Kręcił głową nierozumnie, naprawdę nie wiedział za co obrywa, przecież nic takiego nigdy nie mówił. Z myśli wyrwał go przeszywający ból, spojrzał na Paulinę która od razu ponownie uderzyła go w jądra.
-Błagam, ja nigdy...nie mówiłem...-dyszał boleśnie, jąkając się nieco z przerażenia.-Bła...-nie zdąrzył dokończyć bo znów na jego jądra spadł cios. Patrząc mu w oczy przytknęła palec do jego ust. Delikatnie sięgnęła pod swoją spódniczkę i zsunęła swoje stringi. Ręką ścisnęła jego policzki, wcisnęła palce w jego szczękę wymuszając otwarcie jego ust. Zaczęła wciskać mu do buzi swoje majtki. Przestał nawet myśleć o próbie bronienia się. Leżał w bezruchu, jego twardy jak skała członek odznaczał się mocno na jego podbrzuszu. Wsunęła się powoli na niego, gdy już jej biodra była nad jego biodrami, chwyciła członka młodszego brata przyjaciółki i nakierowała na swoją wilgotną z podniecenia szparkę. Podniecała ją sama myśl że może z nim zrobić co zechce i że spotka go kara. Zamknął oczy kiedy poczuł na główce swojego penisa jej mokre wejście. Powoli zaczęła się na niego nabijać, jęknęła cicho czując jak młody członek rozrywa ją prawie od środka. Nie był jakiś ogromny jednak był większy niż przeciętny penis. Szeroko otwartymi oczyma spojrzała mu w oczy i powoli zaczęła poruszać biodrami mrużąc oczy. Cichutko pojękiwała ujeżdżając go. Z czasem mimowolnie przyspieszała ujeżdżając go coraz szybciej i mocniej. W jej oczach nie było już gniewu tylko podniecenie, jednak zestresowany młodszy chłopak, nie czuł się spokojniejszy. Czuł ogromną presję, skupiał się na tym żeby nie dojść za wcześnie, przerażała go wizja gniewu jaki na niego by spadł. Czuł się jak przedmiot gdy rżnęła się nim. Po chwili wygięła się w łuk jęcząc głośno, mając gdzieś to że ktoś może usłyszeć. Jednak za drzwiami było tak głośno że nikt nie miał prawa tego usłyszeć. Spojrzał na nią przerażony, był tak spięty i zszokowany że nie udało mu się osiągnąć spełnienia. Zamknął oczy i leżał w milczeniu.  
Nagle drzwi do ich pokoju się otworzyły, padła do niego Anita zamykając drzwi. Zamarła na chwilę widząc wypięty tyłek Pauli i twardego członka swojego brata między jej nogami. Oczy Pawła otworzyły się zaraz po zatrzaśnięciu się drzwi.
-Co sie tu kurwa dzieje?! Pieprzysz mojego brata!?-wrzasnęła gniewnie na przyjaciółkę.-A Ty idioto swojego rozumu nie masz? Tylko kutasem myślisz?  
-Właśnie skończyłam...-odpowiedziała obojętnie przyjaciółka Anity i dodała.-Ten gnojek opowiadał kolegom jak mnie pierdoli, więc dałam mu nauczkę. A on nie miał nic do gadania.-rzuciła rozbawiona.
Patrzył się w sufit przerażony, czuł suchość w ustach przez jej bieliznę którą mu wepchnęła. Nie ruszał się, jedyny ruch jaki był u niego widoczny to unosząca się klatka w oddechu.
-Złaź z niego bo Cię zatłukę...-wrzasnęła nagle dopadając do śmiejącej się przyjaciółki, zepchnęła ją gniewnie ze swojego brata.-On nigdy by tak nie powiedział! Z resztą komu? Kiedy? Co on ma w buzi?-spojrzała z przerażeniem.
-Tooo moje majtki....-delikatnie sięgnęła do jego ust, zmieszana wyciągnęła je powoli i bez zastanowienia wsunęła na siebie.-Boże... to kto to rozpowiadał...Pawełku...-zamilkła.
Wsunęła jego bokserki na miejsce czując że zrobiła coś złego, widziała upokorzenie na jego twarzy, podniosła się lekko i spojrzała w jego oczy. Spojrzał w jej oczy jak zbity pies.
-A co tego co to mówił też naćpasz i zerżniesz?-spytała wściekła Anita, spojrzała na brata i dodała.-Pawełku...nic Ci nie jest...przepraszam...mogłam z Tobą zostać.
-Powiedz coś proszę.-jęknęła Paula widząc jak jego wzrok ucieka w bok, pogładziła jego policzek.
-Chcę do domu.-rzucił krótko próbując się podnieść, jednak opadł od razu.-Co Ty mi dałaś....?-jęknął załamany.
-Zostań tu na noc... rano wrócisz...-szepnęła cicho Paula i spojrzała na wściekła przyjaciółkę.-Błagam, ja to naprawię, nie tknę go... nie bedziemy go wyprowadzać w tym stanie przy wszystkich.
-Ty na pewno nie śpisz przy nim.-rzuciła ostrym  tonem siostra Pawła.-Co mu dałaś...?
-Nie wiem...kupiłam coś...od znajomego-rzuciła speszona Paula i pogładziła Pawła.-To było debilne, przepraszam...
-Nie dotykaj mnie już-jęknął błagalnie, chciał mieć choć trochę wpływu na to co dzieje z jego ciałem.
-Śpij...-szepnęła Anita gładząc lekko brata, spojrzała na Paulinę i rzuciła.-My sobie jeszcze pogadamy ale nie dziś...bo bym Cię zatłukła pewnie.
Paweł po chwili zasnął, był wyczerpany, dla niego było to zbyt wiele atrakcji jak na jeden wieczór. Obie dziewczyny położyły się obok niego, po paru chwilach wszystkich zmorzył sen, impreza też nieco si wyhamowała.

MrocznyAssasyn

opublikował opowiadanie w kategorii erotyka, użył 2488 słów i 13608 znaków.

2 komentarze

Zaloguj się aby dodać komentarz. Nie masz konta? Załóż konto za darmo.

  • Użytkownik BOB

    Super może byś kontynółowal opowiadanie kara za pyskowanie

    27 lis 2017

  • Użytkownik Adaś

    @BOB oczekujesz cudu  :P

    30 lis 2017

  • Użytkownik ZicO

    On wrócił!  
    Mało kogo czytałbym o 3 w nocy, zamiast iść spać :p

    26 lis 2017