To miał być kolejny dzień w pracy jakich wiele. Pomimo że praca w szpitalu nie jest nudna, bo przypadki na izbie przyjęć bywają różne to ze względu na fakt, że nasz szpital jest małą jednostką w porównaniu do innych, wkrada się tu pewna rutyna, zwłaszcza ze większość to wypełnianie papierów. Rano po przyjściu do pracy tradycyjnie mocna kawa, gadka szmatka obrabiając dupe połowie osób pracujących w naszym szpitalu i ich rodzin do dziesiątego pokolenia i do pracy. Jedynym wyjątkiem była jedna z moich dwóch bezpośrednio przełożonych, którą waliło, kto z kim śpi i kto, jaki dodatek socjalny dostał. Z nią przynajmniej dało się normalnie pogadać. Pomimo ze była pielęgniarka to pełniła funkcje na izbie przyjęć, a należy zaznaczyć, że jest dokładnie w moim wieku. Przyznam, że kręciła mnie ta świadomość, że nie dość, że piękna to jeszcze mną rządzi. W ten dzień przyszła do pracy w spódnicy, na co poniekąd liczyłem, bo, lubiłem jak, chodzi tak ubrana i miała bluzkę eksponująca jej dekolt. Trzeba przyznać, że ma się czym pochwalić, bo piersi pod tą bluzką eksponują się genialnie.
Po chwili zadzwonił domofon, wybudzając mnie z hipnozy i zorientowałem się, że zawiesiłem wzrok na niej, ona zdecydowanie to dostrzegła, dając mi to do zrozumienia delikatnym uśmiechem. Wstałem, by otworzyć drzwi pacjentowi, a Marcela (bo tak ma na imię koordynatorka) wyszły Zadzwonić. Przechodząc obok mnie, otarła się delikatnie o mnie, co pobudziło moje wszystkie zmysły i nie tylko, to jeszcze tak cudownie rozpływał się zapach jej perfum. I tak od pierwszego domofonu zaczął się wir pracy, gdzie nie wiadomo było za co się wziąć. Choć muszę przyznać, że cały czas myślałem o porannym widoku w socjalnym i nie mogłem przestać o niej myśleć. Rejestrując pacjenta, zorientowałem się, że ktoś za mną stoi. To właśnie była Marcela, która poprosiła, że musi na chwilę skorzystać z komputera, na którym właśnie pracowałem, ale, że nie muszę wstawać, bo zajmie jej to tylko chwilę. Nachyliła się nade mną, by dosięgnąć do myszki, poczułem jak, jej ciało spoczywa na moich plecach, jęk delikatny oddech przy moim uchu sprawił, że Ciało przeszły ciarki, a gdy sięgała do myszki, to nasze dłonie przypadkowo się złączyły. Jęk dłonie były takie ciepłe i delikatne, ich muśniecie niczym dotyk płatka kwiatu. Wtedy miałem taka ogromną ochotę ja pocałować, skosztować jej ust, a wystarczyło tak niewiele, tylko delikatnie przekręcić głowę. Lecz wtedy głos wścibskiej Stachy salowej wybudził mnie z transu. Wiedziałem, że to nie może się tak skończyć. Tak bez niczego.
Dzień mijał niesamowicie intensywnie, ale dawał też sporo okazji do tego by gdzieś tam ukradkiem zbliżyć się do Marceli by poczuć jej zapach i choć przez chwilę ją móc ja musnąć. Nagle zadzwonił telefon i okazało się, że jest apteka do odebrania. Myślę sobie ku#wa jakby było jeszcze mało roboty. A, że jej dużo przyszło to, Marcela poprosiła, bym poszedł z nią. Wtedy sam z siebie pojawił się, mimowolnie uśmiech na mojej twarzy 😊 idziemy boczna klatka po schodach do wyjścia, gdy nagle odwróciła się do mnie, złapała za penisa, przybliżyła twarz do mojej, szeptając
-czyżbyś na to czekał?
-.....
Byłem tak zaskoczony, że nie wiedziałem co odpowiedzieć. W jej idealnie niebieskich oczach widać było ogień i pożądanie. Nie zastanawiając się, wiele chwyciłem ja za kark, przybliżając jej głowę i pocałowałem. To było niesamowite, że aż tak nasze języki potrafiły się zgrać, a fakt, że nadal trzymała mnie, za penisa delikatnie go pocierając, spowodował, że puściły wszelkie hamulce. Poszliśmy po te rzeczy, akurat mieliśmy po kartonie na osobę i zanieśliśmy do magazynu. W związku z chwilowym przestojem na Izbie stwierdziliśmy, że szybko rozłożymy towar po pułkach.
Sam jej widok potrafił doprowadzić do ekstazy, a co dopiero jej poczynania. W związku z tym, że mieliśmy mało czasu, zabrałem się od razu do roboty. Zacząłem układać probówki na półce, gdy nagle poczułem, że ktoś majstruje przy moich spodniach. Zanim zdążyłem spojrzeć w dół, ona już zdążyła pochłonąć całego mojego penisa tak, że przeszedł mnie ogromny dreszcz rozkoszy, ciepło jej ust sprawiło, z e myślałem, że oszaleje z podniecenia, a gdy wzięła go do ręki i zaczęła lizać jądra, to myślałem, że mi oczy z orbit wyjebie z doznań, jakie mi dawała. Pacjenci przechodzili przez korytarz, spoglądając jak to układam, nie zdając sobie sprawy co się dzieje poniżej poziomu okien. Po czym nagle przestała, schowała go do spodni i z szyderczym uśmiechem powiedziała, że to na dobry początek. Przez ta sytuacje zapomniałem co w ogóle miałem zrobić. Kontynuowaliśmy rozkładanie towaru, gdy nadążyła się okazja na słodką zemstę. Zauważyłem, że zaczyna układać podkłady pod gips, a że one są na dolnej półce i to na nazwijmy to, że na zapleczu to genialnie eksponowała swój tyłek. A trzeba przyznać, że tyłek to ona ma rewelacyjny 😏. Nie zastanawiając się ani chwili podciągnąłem spódnice do góry, rozerwałem rajstopy, przesunąłem skrawek materiału, który był elementem bielizny i wtedy moim oczom u kazała się jej słodka cipka, wyglądająca na bardzo wilgotna i gotowa. Od razu przystąpiłem do działania, wchodząc w nią powoli, ale za to coraz głębiej. Przez to, że my faceci jesteśmy wzrokowcami, to nie mogłem się napatrzyć, jak pręży się z rozkoszy i jak jen obie dziurki pokazują, że chcą więcej. Czując, ze mnie zbiera do finiszu, chwyciłem ja za włosy, pociągnąłem, wszedłem kilka razy szybko i mocno. Wyciągnąłem, żeby nie dojść, bo chciałem ten stan, który się utrzymuje, trwał jak najdłużej. Złapałem ja dłonią za szyję, pociągnąłem tak, aby się wyprostowała i całując w ucho, szepnąłem :
- no to mamy remis słonko
-jesteś okrutny (mruknęła)
-Twoja zasługa
Po czym ściągnęła podarte rajstopy i nadal kontynuowaliśmy układanie.
Niestety powrót ogromu pracy nie pozwolił nam kontynuować, tylko znów rzuciliśmy się w wir pracy. Ja na izbie a ona swoje papierki w. Gabinecie na najwyższym piętrze szpitala. Przyjęcie za przyjęciem wiec zacząłem się obawiać, że jak ona ma tylko 8h to, już dzisiaj się nie zobaczymy. I kolejne przyjęcie na paliatywny, ale poszło szybko, więc karetka wywiozła od razu pacjenta, a ja stwierdziłem, że szybko dokończę papiery i wyniosę. Wtedy zaczął już się rodzic jakiś plan w mojej głowie. Na szczęście szczepienia się skończyły i pielęgniarka, która miała ze mną, mogła mnie w końcu wspomóc. A, że jest mało ogarnięta, to mogłem ja wkręcić w rejestrowanie kolejnych pacjentów, a sam wyskoczyłem na paliatywny. Wywołuje windę, otwiera się a tam ona. Po prostu obłęd 😍 wchodzę do windy, drzwi się zamykają, a ona jedna ręka obniża dolna część garderoby i ją trzyma, a druga zaczyna masować fiuta, wpatrując się w moje oczy, sprawiając wrażenie jakby była w amoku. Winda dojeżdża na 3 piętro, ona przestaje i klepiąc mnie w tyłek z uśmiechem mówi :
-i co ty na to cwaniaczku.
Szybko zaniosłem papiery, tradycyjnie się musieli o cos przyjebać, ale ze względu ze byłem tak podniecony to mnie wszystko waliło, co się dzieje w koło. Wjeżdżam na to ostatnie piętro i już kurwa dzwonią, gdzie jestem. Wkurzyłem się, ale z planu nie zrezygnowałem. Idę od gabinetu, a ona siedzi jak gdyby nic. Biorę ja za rękę, opieram o biurko, ściągam jej majtki, podciągam kieckę i rozkazuje jej usiąść na biurku. Zaczynam całować jej uda, zbliżając się do jej cipki, całując ją w koło, ale jej nie dotykam. Myślę sobie. A niech blaga o dotyk. A tu ku mojemu zakończeniu, lapie mnie za głowę i dociska do swojego krocza, a ja zanurzając się w nim, delektuje się językiem jej smakiem, sprawiając jej rozkosz.
Obracam ją wzdłuż biurka, rozkazuje położyć na plecach. Biurko krótkie to tylko na korzyść, bo głowa jej lekko zwisa. Podchodzę do jej twarzy, wsuwając powoli penisa, aż do jej gardła poruszając się powoli, a jej dłoń ląduje na jej cipce. Tak ona to robi z premedytacją, bo wie, że uwielbiam podziwiać, jak się nią bawi. Podnoszę ją do poprzedniej pozycji i jedną ręką łapie ją za kark wpatrując się w jej oczy, a druga na początku smyram penisem po jej cipce i wchodzę w nią, napawając się widokiem obłędu w jej oczach. Ruszam się, nie spuszczając wzroku z jej oczu, po czym gdy znów czuje, że mnie zbiera, wychodzę z niej, całując w usta. -remis 😁 jak chcesz dogrywkę, to przyjedź, jak skończę pracę. Wychodzę, chowając jej majtki do swojej kieszeni. Siedziałem przed komputerem na izbie, gdy przyszła się pożegnać, bo już minął czas jej pracy. Specjalnie się otarła kroczem o moje ramię, upominając się, że czegoś jej tam brakuje. Ale nie zmierzałem jej tego oddać. A sama świadomość tego, co się dzieje, powodowała, że myślałem, że eksploduje.
Do końca dyżuru czas dłużył się niesamowicie. Ciężko było się, na czymkolwiek skupić, a myśl, że mam jej bieliznę w kieszeni sprawiał, że od razu mi stawał. Po pracy spotkaliśmy się w umówionym miejscu, wsiedliśmy do jej auta i pojechaliśmy w ustronne miejsce. Jadąc, podkuliła nogi, przypominając, że nic tam nie ma. Nie sądziłem, że zdobędzie się na taką odwagę. Byłem pewien, ze w domu założy kolejne. Nie omieszkała też musnąć mojego przyjaciela, a nawet i złożyć na nim pocałunek podczas jazdy, gdy dojechaliśmy na miejsce. Jak tylko zgasiłem silnik i odsunąłem fotel, to od razu na mnie wskoczyła, a że byliśmy bardzo podnieceni, szczytowaliśmy niemal natychmiast i równocześnie. I w ten sposób zakończył się kolejny,, nudny'' dzień pracy /
Dodaj komentarz