Potrójny przypadek cz1.

Każda historia, musi mieć jakiś początek, w moim życiu zwykle składa się tak, że zanim nastąpi coś ciekawego i pozytywnego, musi zostać to poprzedzone szeregiem, a czasem wręcz lawiną negatywnych i wkurzających zdarzeń. Tak też było i w tym przypadku.. Ale po kolei..
  
Tydzień o którym będę pisał zaczął się doprawdy "cudownie". Moje auto z niewiadomych przyczyn nie odpaliło, spóźniłem się więc do pracy, jak się okazało szef od rana mnie oczekuje. Ale bynajmniej nie z powodu spóźnienia.. to by było zbyt proste. Otóż u jednego z naszych kluczowych kontrahentów coś poważnie sypnęło się w programie księgowym, który dla nich napisaliśmy. Ponieważ Artur - chłopak, który zajmował się tą hurtownią farmaceutyczną od piątku jest nieosiągalny (zasłużony urlop), to ja mam się tym zająć. Jak to ujął szef "Mareczku, to ma być kurwa zrobione na wczoraj!". Zawsze jak szef się denerwuje to zdrabnia nasze imiona i wtedy każdy wie, że to nie są żarty. Siadłem do tego chwile po wyjściu z gabinetu szefa, przez 6 lub 7 godzin próbowałem naprawić to zdalnie, ale niestety nie dało rady. I tak oto w poniedziałek o 16 dowiedziałem się, że jutro z samego rana mam jechać w delegacje do Sopotu i nie wracać póki nie będzie wszystko chodzić jak w zegarku. I na domiar złego jadę służbowym rozklekotanym Fiatem Panda. Prawie 400 km w tym gracie i jeszcze później mam pracować umysłowo.. no pięknie.
  
Wyjechałem o 3 rano na miejscu byłem po 9, i już koło południa wiedziałem, że prędko to ja z tego Sopotu nie wyjadę. Nie wiem czy wspominałem ale naprawdę nie znoszę Trójmiasta, jak już wyjeżdżałem nad Bałtyk to wolałem się zabunkrować w jakiejś małej nadmorskiej wioseczce niż jechać z miasta do miasta. Poza tym na Boga co robić w Sopocie w listopadzie!? Jedyny plus z delegacji do tego miasta był taki, że od lat mieszkał tam mój kumpel ze szkolnej ławy - Tomek. Wujek go tu nieźle ustawił, i tak oto mam kolegę prokuratora. Zadzwoniłem do niego pierwszego dnia i umówiliśmy się na środę wieczór. Przez cały następny dzień nierównej walki z programem, który sami napisaliśmy posunąłem się nieznacznie do przodu. Ale przynajmniej wieczór zapowiadał mi się ciekawy. Umówiliśmy się w jakiejś (podobno) modnej restauracji i się zaczęło.. wspominanie szkolnych lat - 2 browary, co tam się u nas w życiu dzieje - 2 browary, trochę o samochodach i ogólnie o współczesnej technologii - browar, o kobietach - 3 browary, i jeszcze trzy rozchodniaczki goldwasserem. I z trudem się rozeszliśmy, on do domu ja do hotelu.
  
Czwartek rano był koszmarem, ja pieprze dawno nie miałem takiego kaca, pojechałem do naszego klienta, wypiłem ze trzy kawy i o 11 musiałem wyjść na świeże powietrze bo myślałem, że się porzygam wprost na klawiaturę. Schowałem się w aucie, rozłożyłem fotel i uchyliłem szyby.. nie wiem ile tam siedziałem ale obudził mnie dym papierosa i kobiece głosy.
A: Mówię ci Renata, jestem załamana, Ty wiesz co moja córka nawywijała! Zatrzymali ją z prochami! I będzie miała sprawę w sądzie.
R: Nie martw się Anetko za to nie idzie się tak z marszu siedzieć
A: Ale to już jej drugi raz, przecież ona trafi do paki i wtedy to ja już widzę jak zda maturę, nie wspominając o studiach..  
  
Zorientowałem się, że to rozmawiają dwie sprzątaczki z firmy w, której robiłem wdrożenie, nie chciało mi się jeszcze iść do roboty, poza tym powiem szczerze zaciekawiła mnie ta rozmowa.
  
R: to faktycznie nieciekawa sytuacja, a twój stary już wie?
A:  no co ty jeszcze tego by brakowało, póki co jeszcze siedzi w sanatorium po tym wypadku, który miał w pracy i naprawdę nie chcę mu o tym mówić przez telefon
R: a masz jakiegoś adwokata?
A: Ja? niby skąd? i za co? Jak musiałam niedawno wziąć pożyczkę na rehabilitacje Kazika.
  
W lusterku obserwowałem dwie kobiety, obie koło 40stki, jedna dość puszysta, ale druga no nie powiem.. niczego sobie.. krótko ścięta blondynka o niezłej figurze i przyjaznej twarzy (to ona żaliła się koleżance).
  
A: co ja mam zrobić Reniu?
R: Boże nie wiem, nie mam pojęcia co ci poradzić.
  
Jakiś impuls kazał mi wyjść z auta, Panie wyraźnie nie spodziewały się, że ktoś jest w zaparkowanym obok nich samochodzie. Na mój widok dopaliły szybko fajki i zaczęły iść w stronę biura.
M: Pani Aneto proszę zaczekać! ( do dziś nie wiem co mnie wtedy podkusiło)
A: skąd Pan wie jak mam na imię?!
M: no jakby to powiedzieć.. słyszałem część waszej rozmowy
A: no pięknie!  
M: i zdecydowałem się wtrącić, bo chyba mógłbym Pani pomóc. Znaczy Pani i Pani córce
Anetę wyraźnie zaintrygowało to co mówię
Zapisałem na kartce swój numer i wręczyłem jej
M: proszę do mnie zadzwonić wieczorem  
A: wieczorem tz. o której? bo ja wracam z pracy dopiero po 20
M: między 21 a 22 będzie w sam raz, ja do tego czasu powinienem wiedzieć więcej, proszę mi tylko powiedzieć kiedy Pani córka wpakowała się w te kłopoty?
A: 2 dni temu (odpowiedziała cały czas będąc w szoku, że tak nagle ktoś kto pojawił się nie wiadomo skąd, zaoferował jej pomoc).
M: dobrze, zatem czekam na telefon. Tak w ogóle, to jestem Marek
A: Aneta (powiedziała z uśmiechem i podała mi dłoń)
  
Wróciłem do firmy, praca szła mi jak krew z nosa, ale jakoś dotrwałem do 17. Po powrocie do hotelu wziąłem prysznic i włączyłem telewizje na jakieś mało angażujące gówno - jakieś "trudne sprawy" albo inną "ukrytą prawdę". Wyjąłem telefon i zadzwoniłem do Tomka
T: cześć Marek, jak tam główka po wczorajszym?
M: Już lepiej, ale męczyło mnie cały dzień
T: to co dziś powtórka przyjacielu?
M: o nie, nie nic z tego. Słuchaj dzwonie do ciebie w innej sprawie.. (opisałem mu w w skrócie  o co chodzi, Po chwili milczenia Tomek wypalił).
T: a kim właściwie jest dla ciebie ta kobieta?
M: nikim, dziś ją poznałem
T: aha, a co w takim razie będziesz z tego miał, że jej pomożesz
M: pewnie nic, to sprzątaczka i raczej jej się nie przelewa
T: kurwa szlachetny z ciebie człowiek, ale jak dla mnie nie ma takiej możliwości abyś ty nic z tego nie miał. Powiedz, ale tak szczerze; ładna jest?
M: no ma fajną figurę i miłą buźkę jak na swój wiek.
T: to ile ma lat?
M: ze 40 może mieć
T: przeleciałbyś ją?
M: co to za pytanie?
T: normalne. odpowiedz.
M: no nie miałbym nic przeciwko
T: konkretnie. Tak czy nie
M: no, tak.  
T: i to rozumiem! posłuchaj przyjacielu zrobimy tak, ja ci oczywiście pomogę i nikt tej jej córeczki po sądach ciągał nie będzie ale pod jednym warunkiem.
M: jakim?
T: masz przelecieć tą mamuśkę
M: co? co ty mówisz w ogóle?
T: to co słyszałeś, masz jej powiedzieć, że jej pomożesz ale ma się z tobą przespać
M: ty mówisz serio?
T: w 100%, masz okazję zaliczyć fajną mamuśkę, więc dlaczego tego nie wykorzystać?
M: no w sumie to chyba masz rację kolego.
T: nie chyba tylko na pewno, zobaczysz jeszcze mi podziękujesz. Muszę kończyć bo mam drugi telefon. Daj znać jak było.. (i się rozłączył)
  
Położyłem się na łóżku. Kurde może Tomek ma racje, taka okazja na sex może się już nigdy nie powtórzyć. Mimowolnie zacząłem oglądać to co leciało w TV. Zorientowałem się, że główny bohater tego odcinka zaliczył swoją uczennice, a potem jej matkę. Farciarz - pomyślałem, takie rzeczy nie dzieją się w prawdziwym życiu. I nagle coś sobie uświadomiłem.. A jakby pójść o krok dalej i zaproponować tej sprzątaczce trójkącik, trójkącik z jej córką. Kurwa przecież każdy facet o tym kiedyś marzył. A ja mam szanse to zrealizować, w końcu niczym nie ryzykuje. To one mają więcej do stracenia (na samą myśl mi staną).  
Podekscytowany zacząłem układać w głowie rozmowę z Anetą i wyczekiwać telefonu..
  
W końcu o 21.30 zadzwonił nieznany numer
A: Dobry wieczór tu Aneta, czy rozmawiam z Panem Markiem
M: Tak, czekałem na twój telefon
A:  Widzi Pan ja wciąż nie wierzę, że może i chce nam Pan pomóc
M:  Po pierwsze to nie Pan tylko Marek, a po drugie, to owszem upewniłem się i mógłbym pomóc tobie i twojej córce.
A: Boże! to cudownie. Ale jak to możliwe?
M: Powiem tylko tyle, że znam kogo trzeba. Ale.. (po chwili pauzy uznałem, że to właściwy moment) musisz wiedzieć, że nie ma nic za darmo.
(po chwili ciszy)
A: ale.. my nie mam jak zapłacić
M: uwierz mi, że macie
A: co masz na myśli? (w jej głosie słychać było niepewność)
M: nie lubię owijać w bawełnę, więc powiem wprost: mam na myśli sex, w zamian za przysługę.
(znów chwila ciszy)  
A: sex ze mną?
M: mówiąc dokładnie to z wami
(Aneta milczała)
M: rozumiem, że takich decyzji nie podejmuję się w minutę. I, że musisz to obgadać z córką, więc macie czas do północy na decyzje. Ja mogę obiecać, że twoja córka nie dostanie żadnego wezwania do sądu jeśli to zrobicie. Rozumiemy się?
A: Tak..
M: w takim razie do usłyszenia i  mam nadzieję, że do zobaczenia.  
Po tych słowach rozłączyłem się.
  
Nie wierzyłem sam sobie w to co się przed chwilą stało, że poprowadziłem tą rozmowę, tak zdecydowanie. Otworzyłem piwo i pociągnąłem długi łyk aby ochłonąć. Siedziałem jak na szpilkach. Biłem się z myślami czy w ogóle zadzwonią, a jeśli tak to co powiedzą. I czy dobrze zrobiłem, że posłuchałem się Tomka. Po 40 minutach zaczął wibrować telefon, to Ona.  
M: słucham?
A: Marek prawda?
M:  tak.
A: dzwonie aby ci powiedzieć (nie wiem czy celowo, ale przeciągała), że zgadzamy się na twoją propozycje
(poczułem się jakbym trafił szóstkę w totka)
M:  cieszę się. Szczegóły przekaże wam jutro. Jakieś pytania?
A:  gdzie się spotkamy?
M: u mnie w hotelu.
A: zatem, do zobaczenia (jej pożegnanie zabrzmiało dość spokojnie, tak jakby była już pogodzona z naszym układem)
  
Cały piątek błądziłem myślami wokół tego co się stało i co się wydarzy. Po pracy poszedłem do sex shopu. Głównie dlatego, że nie miałem pojęcia jak zacząć takie sex spotkanie i jak je zorganizować. Stwierdziłem, że jak szukać to tylko w takim miejscu i nie pomyliłem się. Kupiłem parę gadżetów i grę, która mogła okazać się pomocna zwłaszcza na początku naszego spotkania.
  
Po  powrocie do hotelu napisałem smsa do Anety:  
sms1:
"Bądźcie jutro o 13 w hotelu Alter, pokój 113, ubierzcie się dla mnie sexownie i nie zapomnijcie o depilacji"
sms2:
"podesłać po was taksówkę?"
  
Po kilku minutach otrzymałem odpowiedź
A: "Dobrze, przyjedziemy. Taksówka to dobry pomysł, bo rzadko chodzę w szpilkach, a do tego hotelu mamy kawał drogi"  
  
sms3:
"Powiedzcie taksówkarzowi aby zgłosił się po przywiezieniu was do recepcji, tam otrzyma pieniądze za kurs"
  
A: "Dziękujemy"
  
W sobotę wreszcie się wyspałem, zjadłem śniadanie, zaniosłem recepcjoniście kasę na taksówkę i zapowiedziałem, że spodziewam się dziś gości. Potem wypiłem poranną kawę i wyszedłem z fajką na balkon. A więc dziś w wieku 33 lat zaliczę swój pierwszy trójkąt w życiu (pomyślałem) i to od razu z matką i córką. Gdyby ktoś na początku tego tygodnia powiedział mi, że czeka mnie taki weekend to chyba bym go wyśmiał.
  
Umyłem się, ubrałem jeansy i koszulę  i czekałem, była 12.55 gdy usłyszałem pukanie do drzwi. Otworzyłem..
M: Witajcie, proszę wejdźcie.
A: Dziękujemy
  
Przyznam się, że trochę mnie zatkało. Aneta weszła pierwsza, wystroiła się w czerwoną obcisłą sukienkę mini i czarne szpilki do tego makijaż który odjął jej trochę lat. Wyglądała naprawdę oszołamiająco. Zaraz za nią weszła nastolatka, miała blond włosy upięte w dwa warkocze, okulary kujonki, subtelne usta i drobną budowę ciała. Ubrała się jak na akademie szkolną. Biała bluzeczka z kołnierzykiem, obcisła czarna spódniczka do połowy uda i czarne szpileczki i rajstopy.  Szczerze to nie wiem,  która w pierwszej chwili spodobała mi się bardziej. Obie wyszykowały się dla mnie perfekcyjnie.
  
M: proszę usiądźcie (wskazałem im łóżko)
jestem Marek (wyciągnąłem rękę do młodszej z dziewczyn)
E: Elwira (odpowiedziała niepewnie)
M: napijecie się czegoś?
E: dla mnie jakiegoś soku
A: a dla mnie wody
  
Po chwili wróciłem ze szklankami.
M: Cieszę się, że was widzę
(wypaliłem, ale trafiło to w próżnie)
M: mam nadzieję, że to spotkanie będzie przyjemnością nie tylko dla mnie, ale i dla was
(niespodziewanie odezwała się Elwira)
E: też mamy taką nadzieję Panie Marku
(powiedziała to jakoś tak zalotnie, że aż poczułem się zdezorientowany)
M: (uśmiechnąłem się) Powiecie mi coś o sobie?
A:  a co chcesz wiedzieć?
M:  ile macie lat? czym się zajmujecie? co lubice?
A: która z nas ma zacząć?
M: możesz ty Aneto
A: mam 42 lata, jestem sprzątaczką i zajmuję się domem, lubię.. czasem się rozerwać i wyjść potańczyć, ale uwielbiam kiedy mogę się zrelaksować i odpocząć w domu.
E: ja mam 18 lat, i chodzę do liceum, w tym roku mam maturę, lubię imprezować, chodzić na zumbę, a w lecie pływać w morzu.
  
M: na początek naszego spotkania chciałbym abyśmy zagrali w grę, która pomoże nam przełamać pierwsze lody.  
M:  więc tak tu mam plik kart na każdej karcie jest albo jakieś pytanie albo zadanie.  
A: mamy losować karty na zmiane?
M: nie o tym, która z was otrzyma daną kartę zdecyduje rzut kością
E: to znaczy?
M: już tłumaczę. każda z was otrzyma jedną kostkę do gry. Jeśli na kostkach wypadną liczby parzyste: 2,4 lub 6 to zadanie/ pytanie przypada tobie Aneto, a jeśli nieparzyste: 1,3, i 5, to Elwirze.
M: jeśli natomiast wypadną liczby parzyste i nie parzyste np: 6 i 3 to wtedy wykonujecie to zadanie lub odpowiadacie na pytanie obydwie. Wszystko jasne?
E:  tak, a ty też będziesz losował karty?  
M: nie, ja będę prowadzącym grę
M: możemy zaczynać?
dziewczyny skinęły głowami niemal równocześnie
  
M:  Zatem losuję pierwszą kartę
przeczytałem i uśmiechnąłem się lekko
A: nie czytasz na głos?
M: a chcecie wiedzieć przed rzutem co może was czekać?
E: no pewnie, to będzie ciekawsze!
M: ok. zatem: "Kiedy, gdzie i z kim ostatni raz uprawiałaś sex?"
na kostkach wypadło 2 i 6 czyli pytanie przypadło Anecie
Aneta spojrzała na córkę i zaczęła mówić lekko stremowana
A: ostatni raz to było dwa tygodnie temu w szpitalu, zrobiłam dobrze swojemu mężowi, klasyczny szybki numerek w szpitalnej toalecie, musieliśmy być cicho bo za drzwiami byli pacjenci.  
M: Ok, lecimy dalej, i znowu pytanie: Jakie sex pozycje lubisz najbardziej i dlaczego?
na kostkach wypadły dwie 3, więc pytanie przypadło Elwirze
E: Lubię jak facet jest za mną i mogę się do niego wypiąć, strasznie mnie to podnieca, że nie wiem co on za mną robi. i lubię jeszcze 69 bo to była jedna z pierwszych rzeczy jaką robiłam.
Miałem wrażenie jakby Elwira odpowiadała jak w szkole przy tablicy
  
Aneta słuchała córki chyba bardziej z zaciekawieniem niż przerażeniem
  
  
M: Dobra kolejna karta (przetasowałem plik, bo trochę mnie irytowało, że trafiają na same pytania)
M: "Zrób sexowny striptiz"
Matka z córką spojrzały na siebie i rzuciły kośćmi 1 i 3.
M: znów Elwira (stwierdziłem z uśmiechem)
  
Elwira wstała z łóżka. Widać było, że się zastanawia.
E: Mam się rozebrać do naga?
zaskoczyła mnie trochę tym pytaniem, po chwili namysłu odparłem
M: póki co do bielizny Skarbie
  
Włączyła jakąś muzykę z telefonu (coś pomiędzy reggae a chillstepem) całkiem przyjemny kawałek pomyślałem. Zaczęła kokieteryjnie ruszać ramionami, później jej ruchy przeszły na biodra i pupę. Gdy była pewna, że przykuła moją uwagę odwróciła się do mnie tyłem. i poruszała tyłeczkiem w rytm muzyki, właściwie to ona nim sexownie potrząsała. Znów się odwróciła i guziczek po guziczku rozpięła bluzkę, która po chwili znalazła się na podłodze, odsłaniając koronkowy czarny stanik. Podeszła do mnie i odwróciła się (miałem jej zgrabny tyłeczek przed oczami).
E: pomożesz mi z suwakiem?
Rozpiąłem suwak jej spódniczki, a ona pochyliła się do przodu, wypinając się jeszcze bardziej i powoli zdjęła spódniczkę odsłaniając swoją dupeczkę w czarnych stringach. Dopiero gdy spódniczka opadła na ziemie zauważyłem, że Elwira nie ma na nogach rajstop tylko sexowne pończochy. Powoli się wyprostowała, spojrzała na mnie i zapytała
E: podobało się?
M: oczywiście (odparłem z zadowoleniem).
  
Elwira usiadła z powrotem koło swojej matki, która (może to dziwnie zabrzmi ale chyba była również pod wrażeniem).
  
M: Gotowe na kolejną kartę?
E: Dawaj! (zakrzyknęła podekscytowana Elwira)
  
Podniosłem następną kartę, chwilę na nią patrzyłem i powoli z uśmiechem  położyłem na stole. Dziewczyny od razu przeczytały. Na karcie było napisane: "Zademonstruj prowadzącemu grę swoją znajomość francuskiego".
Szczerze to nie mogłem się doczekać aż wreszcie rzucą kośćmi.
Pierwsza rzuciła Elwira, wypadło 4. Aneta już wiedziała co ją zaraz czeka i po chwili zawahania rzuciła swoją kością, kostka potoczyła się i wypadło 5.
Pomyślałem sobie: Boże jakie mam dziś szczęście.
M: Wiecie co to znaczy dziewczyny?
A: Że, mamy się tobą zająć we dwie?
M: Dokładnie (powiedziałem z niekrytą satysfakcją)
  
Wstałem z fotela i podszedłem do łóżka na którym siedziały. Aneta rozpięła mi pasek od spodni i rozporek, a następnie ściągnęła mi spodnie, potem bokserki. Ja w tym czasie rozpiąłem koszule. Aneta powoli zaczęła wkładać mojego jeszcze dość miękkiego członka do swoich ciepłych ust. Elwira na razie tylko obserwowała matkę w akcji. Poczułem, że mój przyjaciel powoli twardnieje dzięki ustom Anety. Gdy był już dość sztywny, stwierdziłem, że najwyższy czas aby dołączyła się młodsza z moich dziewczyn.
  
M: Uklęknijcie na podłodze.
zrobiły to błyskawicznie.
M: Wiecie jakie są zasady. Podzielcie się nim.
Mamuśka odstąpiła moje prącie córce, która zaczęła powoli oblizywać moją główkę. Aneta w tym czasie oblizywała moje pełne jądra. Po dłuższej chwili przerwałem te pieszczoty, żeby nie skończyć za szybko.  
M: Posłuchajcie mnie dziewczyny teraz sprawdzimy, która z was ma głębsze gardło. Młodsze mają pierwszeństwo.  
Elwira spojrzała badawczo na moją sterczącą pałę i wsunęła ją w usta ile potrafiła, czyli tuż za połowę długości. Nie zdziwiło mnie to bo zwykle dziewczyny brały mojego rycerza max do 2/3 długości.  
M: Ok, teraz zobaczymy czy matka pobije córkę.
Spojrzałem znacząco na Anetę. A ona wsunęła moje prącie  w usta mniej więcej do tego punktu do, którego doszła jej poprzedniczka, po czym wzięła wdech i wsunęła go jeszcze głębiej, aż poczułem jej usta na moich jajkach. Mając moją pałę w całości spojrzała na mnie z dołu. I dopiero teraz uświadomiłem sobie, że one mają identycznie niebieskie oczy. Po dłuższej chwili wyciągnęła moją pulsującą pałę z gardła. Elwira była pełna podziwu dla mamy za to co przed chwilą zrobiła.. ja z resztą też. Po chwili milczenia wypaliłem:
M: No to mamy zwyciężczynie!
A: Dziękuję :)
E: Ale ja umiem coś równie fajnego!
Nie czekając, aż coś powiem Elwira zaczęła obciągać mi w takim tempie, że musiałem ją chwycić za warkocze aby ją trochę poskromić. Trzeba przyznać w tej kategorii młoda była dobra. Gdy się zmęczyła znów podzieliła się z matka. Na zmianę jeździły języczkami jedna po całej długości mojego członka, druga w tym czasie zajmowała się główką. Od czasu do czasu brały go też w usta. W końcu czułem jak mój przyjaciel pulsuje coraz szybciej, aż w końcu wytrysnąłem na ich twarze. Dawno nie miałem takiego spustu, chwile dochodziłem do siebie oddychając głęboko. Popatrzyłem w dół, mój penis opary o ich obspermione buźki, a one patrzyły się na mnie dwiema parami niebieskich oczu w oczekiwaniu co zrobię. Właściwie to Elwira za dużo nie mogła widzieć, bo miała szkła okularów w mojej ciepłej spermie.
M: Cudowny widok, strasznie mi się takie podobacie.  
A: Miło to słyszeć Marku
Sięgnąłem na komodę po telefon
M: Muszę wam zrobić fotkę abym miał pewność, że to nie był sen
Rozbawiło je to. Gdy robiłem zdjęcie obydwie patrzyły prosto w obiektyw i lekko się uśmiechały, co spowodowało, że sperma zaczęła spływać im z policzków na szyję.
M: Dobra dziewczyny, pójdźcie do łazienki się ogarnąć. Tylko zaraz wracać.
Nie było ich może ze dwie minuty, o czymś rozmawiały ale jedyne co usłyszałem to wyrwane z kontekstu zdanie Elwiry "... i powiem ci mamo, że jestem ciekawa co będzie dalej się działo"
  
Gdy wróciły na łóżko ja tasowałem karty. Rozłożyłem je w wachlarz.
M: Niech któraś z was wylosuje.
Elwira wyciągnęła kartę.
M: Przeczytaj
E: ojej
A: Przeczytaj na głos
E: "Od teraz jesteś posłuszną Suczką, do prowadzącego grę zwracasz się 'Panie' i bezwzględnie wykonujesz jego nawet najdziwniejsze zachcianki".
A: No pięknie wybrałaś córcia.. (powiedziała Aneta z ironią)
M: Przypominam, że jeszcze nie wiemy komu przypadnie to zadanie, więc rzućcie kostkami. (Od dawna marzyłem aby mieć taką pełną dominacje nad kobietą, ale starałem się nie dać po sobie znać jak bardzo ucieszyła mnie ta karta. Miałem nawet  w zanadrzu jeden gadżet na tę okoliczność)
Po chwili wszystko stało się jasne - wypadły dwie 6
Spojrzałem się na Anetę, zorientowałem się, że Elwira również na nią patrzy. Aneta przełamała ciszę
A: to co mam robić?
Już miałem jej odpowiedzieć, ale uświadomiłem sobie, że nie tylko ona ale i ja mam teraz pewną role do odegrania, więc zacząłem wczuwać się w role władczego Pana.
M: Nie zapomniałaś o czymś?
A: Niby o czym?
M: Kim teraz jesteś?
A: (przełknęła ślinę) Suczką
M: Dobrze. A czyją Suczką jesteś?
A: (widać, że z trudem mówiła tak o sobie) Jestem twoją Suczką... Panie
M: Doskonale
M: Podejdź tu Suczko.
Aneta wstała z łóżka i zaczęła iść w moją stronę.
M: Stój Suko! Wiesz co robisz źle?
A: Nie.. Panie
M: Suki tak nie chodzą. Suki chodzą na kolanach (rzuciłem krótko)
Aneta uklękła i kontynuowała swój spacer. W końcu była u moich stóp.
M: Myślę, że to niesprawiedliwe, że twoja córka od kilkunastu minut siedzi tu w samej bieliźnie a ty suczko wciąż masz na sobie tą kieckę.
A: Przepraszam Panie (to mówiąc ściągnęła swoją czerwoną mini przez głowę, odsłaniając bieliznę w kolorze sukienki i dość spory biust C lub D).
M: Dobrze teraz moja suczka podejdzie do tamtej komody, w środkowej szufladzie czeka na ciebie prezent. Tylko idź powoli abym mógł się lepiej przyjrzeć twojej dupeczce.
Aneta powoli jak kotka szła w stronę komody kręcąc pupą (nie była tak zgrabna i wysportowana jak Elwira, ale nie mogę powiedzieć aby czegoś jej brakowało)
M: przynieś co tam znalazłaś.
Aneta przyniosła małe płaskie pudełko
A: Proszę Panie
z pudełka wyciągnąłem obróżkę i smyczkę. Zapiąłem ją na szyi Anety, kilka razy oplotłem smycz wokół dłoni i przyciągnąłem twarz Anety do siebie. Spojrzałem na Elwirę.
M: Jak ci się podoba moja nowa Suka?
Elwira nie wiedziała co powiedzieć, zaskoczył ją widok matki w takiej roli. Po chwili milczenia w końcu wydusiła z siebie jedno słowo.
E: Podoba..
Uśmiechnąłem się i rozłożyłem talie kart.  
M: Teraz niech moja Suczka jakąś wylosuje.  
Aneta odkryła jedną kartę, "69"
M: No to chyba wszystko jasne.
A: Nie rzucamy kośćmi Panie?
M: Nie, chce zobaczyć jak moja suczka robi to ze swoją córką.
Elwirę jakby zatkało, po dłuższej chwili ciszy, w końcu Anetka powiedziała
A: Jak sobie życzysz Panie.
Do Elwiry chyba wreszcie dotarło, że to nie żarty i wreszcie się odezwała.
E: Wolisz być na dole  czy na górze mamo?
M: O tym to ja zdecyduje. I myślę, że moja suczka będzie na górze.
Odpiąłem jej smycz.
M: Idź na łóżko (rzuciłem rozkaz).
M: Zdejmijcie sobie nawzajem majteczki i  zaczynajcie.
Aneta zdjęła córce bieliznę i wypięła się aby Elwira mogła zrobić to samo.
Potem Elwira położyła się na plecach czekając aż matka ustawi się nad nią.
Szczerze to nie wiem, która pierwsza zaczęła pieścić językiem cipkę swojej towarzyszki. Obie zamknęły oczy i obie zaczęły bardzo niepewnie i powoli. Gdy Aneta lekko przygryzła wargi Elwiry ta głośno jęknęła i objęła dłońmi pośladki swojej matki dociskając lekko jej muszelkę do swojej twarzy. Mała chyba musiała wsunąć język do środka bo teraz to Aneta zamruczała z aprobatą. Z każdą minutą robiły się coraz głośniejsze. Widziałem jak Elwira wbija się paznokciami w tyłeczek mojej suczki. Podszedłem od tyłu do Anety, po drodze wziąłem ze sobą mały wibrator i wysmarowałem go żelem. Tylko Elwira widziała co robie, ale gestem nakazałem jej milczeć. Na migi pokazałem jej aby nie przestawała lizać i rozchyliła swojej mamie pośladki. Moim oczom ukazała się piękna soczysta cipka. Przyłożyłem wibrator między wargi i przesunąłem parę razy wzdłuż. Aneta się wzdrygnęła i zaczęła się odwracać.
M: Pozwoliłem ci się patrzeć suczko?
A: nie Panie
M: więc wróć do swoich zajęć.
Mówiąc to włączyłem wibrator na pierwszy poziom wibracji (pierwszy z trzech)
Przesuwałem go po cipce Anety a jej córka obserwowała wszystko z bardzo bliska.
W końcu powoli zacząłem wsuwać zabawkę do środka. Aneta jęknęła głośniej.
Metodycznie wsuwałem i wysuwałem wibrator, z każdym ruchem zagłębiając się coraz głębiej.  
M: Podoba ci się suczko?
A: (szeptem) tak
dałem jej dość mocnego klapsa
M: nie słyszę
A: TAAK! Panie
Nagle odezwała się Elwira, która od kilku chwil przestała być pieszczona przez swoją matkę.
E: A co ze mną?
uśmiechnąłem się
M: słusznie
Pokazałem Elwirze, że teraz ona ma obsługiwać wibrator  
Sam obszedłem je dookoła i chwyciłem Anetę za brodę
M: Spójrz na mnie suko
Aneta podniosła głowę i spojrzała na mnie rozpromienionymi oczami
Dałem jej swój palec wskazujący
M: Obliż!
Aneta namiętnie oblizała mój palec. Po chwili wyciągnąłem go z jej ust i wsadziłem w cipkę jej córki.
Elwira pisnęła.
W palcówkach zawsze byłem dobry więc po chwili młoda miała już trzy moje palce w dziurce. Raz po prostu wsuwałem je i wysuwałem, aby po chwili pobyć trochę w środku i podrażnić ją tam gdzie najbardziej na to czekała. Usłyszałem, jak Elwira podczas moich pieszczot podkręciła matce wibrator. Aneta uniosła głowę z rozkoszy i wygięła ciało w łuk ruszając nieco biodrami. Spojrzała na mnie a ja pocałowałem ją namiętnie w usta, po czym nakierowałem jej głowę na mojego penisa. Cudownie znów było poczuć to ciepło. Ale zrobiłem to tylko na chwile, aby bardziej stwardniał. Gdy stał jak trzeba wyciągnąłem go z jej ust i rzuciłem krótko
M: Patrz suko!
To mówiąc zacząłem wkładać kutasa w cipkę jej córki.
Na początku szło ciężko ale każdy ruch otwierał nowe możliwości. W końcu gdy dość wygodnie mogłem rytmicznie wsuwać się i wysuwać w młodą cipkę Elwiry, zacząłem namiętnie całować się z jej matką. W sumie to utrzymywałem stałe tempo, młoda odpływała pod naszymi ciałami. Nagle usłyszeliśmy długi jęk.
M: Twoja córka chyba właśnie doszła.
Powiedziałem patrząc Anecie prosto w oczy
A: Wcale mnie to nie dziwi Panie.
Zatrzymaliśmy się na chwile.
A: jesteś z nami córeczko?
E: (dysząc głośno) tak mamo
E: i muszę powiedzieć dwie rzeczy: Po pierwsze to… to było cudowne, A po drugie to teraz powinna być twoja kolej bo Marek jeszcze nie skończył
M: o jaka bystra dziewczyna. Dobrze ją wychowałaś (puściłem oko do Anety)
A: to jaką pozycje lubi mój Pan?
Po chwili namysłu doszedłem do wniosku, że trochę zmęczyło mnie posuwanie tej małej i, że teraz to ja będę bierny.
M: Chce żeby moja suczka mnie dosiadła.
A: mam być przodem czy tyłem do swojego Pana?
gdy mówiła usiadłem na brzegu łóżka tak aby mieć na przeciw siebie lustro.
M: tyłem do mnie.
Aneta wstała, podeszła do mnie i stanęła w rozkroku.
A: Wciągniesz Panie?
Dopiero teraz zorientowałem się, że wciąż ma wibrator w cipce. Przeciągnąłem dłońmi po jej całkiem zgrabnych gładkich nogach i powoli wyciągnąłem.
Po chwili Aneta chwyciła mnie za prącie, nakierowała na swoją dziurkę i zaczęła na nim siadać. Była zdecydowanie mniej ciasna niż jej córka więc wszedłem w nią  dość gładko i pozwoliłem jej działać. Najpierw nasuwała się bardzo powoli cudownie mnie obejmując tam na dole. Miałem przy tym cudowne widoki na jej tyłeczek i plecy, a no i na całą postać w lustrze.  
M: Czy moja suczka potrafi ujeżdżać mnie szybciej?
A: Zrobię co w mojej mocy Panie
To mówiąc rozłożyła szerzej nogi, oparła się o łóżko i zdecydowanie zaczęła przyśpieszać.
M: ooo! tak
Elwira położyła się w tym czasie za mną tak abym oparł swoją głowę o jej gładkie uda.
A ja byłem coraz bliżej spełnienia.
Aneta nabijała się coraz mocniej, w końcu zacząłem czuć, że dochodzę. Szybkim ruchem nasadziłem ją na siebie do końca i przytrzymałem aby już się na mnie nie nabijała.  
M: Do przodu i do tyłu suko. (wyszeptałem będąc na granicy orgazmu)
Wystarczyło parę ruchów, abym pulsacyjnie zalał ją od środka. Zastygliśmy w bez ruchu.
Aneta położyła się na mnie opierając się plecami na moim torsie. Ja wciąż miałem głowę na udach jej córki.
Oddechy powoli nam się uspokajały..
  
Koniec części 1. Cdn…
Od Autora: Jeśli dotarliście do tego momentu tz. że udało mi się was zainteresować (co przy tak długim wstępie można chyba uznać za wyczyn). Mam do was dwie prośby: 1. Miło by było usłyszeć co sądzicie o powyższym tekście bo dawno nie pisałem (krytyka, ale konstruktywna też jest mile widziana). 2.Druga część opowieści ma na razie zarys i jest w przygotowaniu więc jeśli moi czytelnicy będą mieli jakieś pomysły/ sugestię co można by wpleść w tą historię, to z chęcią rozważę każdą propozycję (czekam do lutego 2017) .
Pozdrawiam M.
Ps. Może, któraś z czytelniczek byłaby skłonna opisać tą historię z punktu widzenia jednej z bohaterek (Anety lub Elwiry). Chętnie poznam kobiecy punkt widzenia. Jeśli tak zostawię maila w komentarzu.

7 komentarzy

 
  • Użytkownik koleś

    Pomysł opisania tej samej historii ze strony którejś z pań to fajny pomysł.

    29 lis 2020

  • Użytkownik Ja

    Hej napisz kolejne części,

    19 lis 2019

  • Użytkownik lala

    Kiedy ciąg dalszy ?

    15 mar 2017

  • Użytkownik nanoc

    Podniecające opowiadanie, a tak nawiasem który facet nie chciał by przeżyć takiego spotkania w realu. :sex2:

    26 gru 2016

  • Użytkownik Ramol

    Dobrze się czyta, bo jest napisane dobrą polszczyzną. Nie chcę uchodzić za "czepiacza się", ale wolałbym, aby miasto nie było wymienione z nazwy, lub jeszcze lepiej, aby akcja rozgrywała się w Jersey - stolicy Kamczatki... U nas w Ojczyźnie już dość chyba różnych-różnistych "niewyjaśnionych przypadków", kolesiostwa itp.

    21 gru 2016

  • Użytkownik majkel_najt

    @Ramol ciekawa uwaga. Szczerze wziąłem miasto pierwsze z brzegu jakie przyszlo mi na myśl. W sumie to dosłownie z brzegu bo nad morzem. Miejmy nadzieje, że po przeczytaniu tego opowiadania nikt nie zwolni prokuratora pod zarzutem sexafery..

    22 gru 2016

  • Użytkownik Ramol

    @majkel_najt - oby nie znalazł się taki "spec". Ktoś kiedyś zwrócił mi uwagę na użycie rzeczywistych danych w podobnej "pisanince"... Przypomniałem sobie wówczas jedną z zasad mego Dziadka. Twierdził On, że "najwięcej rozumu trzeba, kiedy z durniem sprawa!" Nie rozumiem do końca tej maksymy... i niech tak pozostanie!  :faja:

    22 gru 2016

  • Użytkownik ebolo

    jedno z  lepszych opowiadań jakich ostatnio czytałem  czekam na dalsze części

    16 gru 2016

  • Użytkownik Caryca

    Czytając  to opowiadanie  można zapomnieć  o czasie ,   trzeba  mieć  umiejętność  opisywania erotyki  i emocji   jakie   wtedy  panują   między  ludżmi   a Ty  ją zdecydowanie  posiadasz  jestem pod wrażeniem

    16 gru 2016

  • Użytkownik majkel_najt

    @Caryca miało byc dlugo, ale nie nużąco. I sądząc po twoim komentarzu takie właśnie jest. Dzięki.

    16 gru 2016