Niepracowity dzień

Mieliśmy tego dnia dużo pracy. Planowaliśmy spędzić cały dzień na malowaniu figurek, a wieczorem przed snem się pokochać. Lubię budować napięcie, więc popchnęłam go na łóżko. Droczyliśmy się, łaskotaliśmy, całowaliśmy. W pewnym momencie zsunęłam z niego spodnie i bokserki. Usiadłam na nim i zaczęłam się o niego ocierać. Delikatnie, powoli przesuwałam się po jego nabrzmiałym penisie, aż na majteczkach zebrała się niewielka kropelka wilgoci. Zsunęłam je i kontynuowałam, na co on zareagował cichym jęknięciem.

Gdy znudziło mi się ocieranie się o niego, wzięłam go do ust. Lizałam go, ssałam, dokładnie pieszcząc dokładnie jego najwrażliwsze miejsca. Położył dłonie na mojej głowie i zaczął nadawać mi rytm, dociskając moją głowę, by jego penis znalazł się jak najgłębiej w moich ustach. Lubiłam, gdy to robił, a on uwielbiał, gdy mu na to pozwalałam.

Po krótkiej chwili przerwał moje pieszczoty, rzucił mnie na pościel i zaczął dobierać się ustami do mojego krocza. Pieścił mnie oralnie, dłońmi drażniąc sutki, aż zaczęłam niekontrolowanie drżeć. Zasysał łechtaczkę, jednocześnie pieszcząc ją językiem, co doprowadzało mnie do zawrotów głowy. Robił to szybko intensywnie, wręcz łapczywie. Jego palce leciutko podszczypywały wrażliwe sutki, a język świdrował łechtaczkę. Zaczęłam czuć, jak fala gorąca zalewa moje ciało.  

Wtedy on nagle przestał. Zmusił mnie do obrócenia się do niego tyłem.
- Jednak nie chcesz czekać do wieczora?- spytałam lekko złośliwie, spoglądając na niego.
- Cicho bądź.- syknął tylko w odpowiedzi i wszedł we mnie, dociskając moją głowę do pościeli.
Zdecydowanie nie miałam ochoty na delikatny seks, więc wypięłam się jeszcze bardziej, by lepiej ocierał się o moje wnętrze. Brał mnie mocno i głęboko, a ja delikatnymi ruchami bioder dawałam mu jasno do zrozumienia, że chcę więcej. Czułam, jak dokładnie mnie wypełnia, każdy jego ruch zbliżał mnie do orgazmu. Gdy zaczęłam być blisko szczytowania, nagle ze mnie wyszedł, ale nie dał mi chwili na jęk rozczarowania.  

Szarpnięciem zmusił mnie do obrócenia się i do wzięcia go do ust. Starannie zlizywałam z niego moje soki, biorąc go całego głęboko do gardła. Gdy skończyłam, kazał mi się położyć na plecach i położył mi pod biodrami moją ulubioną poduszkę.

Wszedł we mnie w mojej ulubionej pozycji i kazał pieścić łechtaczkę, co zawsze niezawodnie prowadziło do orgazmu. W tej pozycji jego penis idealnie ocierał się o najwrażliwsze punkty, a ja ponownie poczułam charakterystyczne gorąco rozlewające się po ciele. Nie potrzebowałam wiele, bo dojść, o czym doskonale wiedział. Gdy zaczęłam szczytować, poddusił mnie lekko, a mi zakręciło się w głowie. Orgazm był silny, otumaniający, pozbawiający ostrości widzenia. Kiedy skończyłam zwijać się z rozkoszy, lekko zmienił swoją pozycję, by brać mnie pod odrobinę innym kątem. Ten odrobinę inny kąt sprawił, że poczułam, jak robi się jeszcze twardszy, a po chwili doszedł we mnie, zalewając moje wnętrze.

Położyliśmy się przytuleni i przysnęliśmy. Za malowanie wzięliśmy się wieczorem.

Flitter

opublikowała opowiadanie w kategorii erotyka, użyła 585 słów i 3254 znaków. Tagi: #erotyka #erotyczne

Dodaj komentarz