Materiał znajduje się w poczekalni.
Prosimy o łapkę i komentarz!

Marta z Joanną i Pawłem we Włoszech (cz. II by Wrobel)

Historyczka rozwinęła pierwszą część włoskich przygód Joanny, Marty i Pawła w poniższy sposób. Zgodnie z obietnicą dodałem już wcześniej swoją wizję drugiej części tej historii - Joanna i styczniowy wyjazd na narty (II), a teraz przygotowałem swój pomysł na to jak mógłby się rozwinąć kierunek zarysowany przez moją Wielce Szanowną Partnerkę 😉

Marta z Joanną i Pawłem we Włoszech
TO OCZYWIŚCIE KONTYNUACJA DO TEKSTU Mistrza WROBLA - kontynuatora SAGI O JOANNIE - W TYM WYDANIU - W WYPADZIE DO WŁOCH
Marta przez długi czas nie potrafiła wydusić z siebie słowa. Oddychała głęboko.
-Paweł… nigdy ci się nie przyznawałam… ale… mam tendencje do lunatykowania… Wychodzę z pokoju i… nie wiem co robię…
-Ciociu… wiesz… było mi tak przyjemnie… zrobiłaś mi tak dobrze… - Szeptał siostrzeniec, jednocześnie wymownie chwytając za swego penisa. - Ciociu… błagam… czy mogłabyś jeszcze?
Marta reagowała nieco nerwowo. Z jednej strony czuła, jak jest tam bardzo wilgotna, z drugiej elementarne poczucie przyzwoitości rozpaczliwie szukało dróg wyjścia.
-Ach… Paweł… ale to niemożliwe… nie mogłam tak… wiesz, że nie jestem taka…  
Marta czuła, że im bardziej kłamie, tym bardziej jest podniecona. Rozsądek podpowiadał jej jednak spacyfikowanie tej sytuacji w zarodku.
Podniosła się, żeby wyjść, choć druga strona jej natury nie składała broni. - Ty głupia pindo… przecież oboje tego chcecie… marzysz o tym, żeby ten muskularny młodzieniec wszedł w ciebie swym grubym sprzętem! Chcesz go poczuć! Porządnie poczuć go w cipie!
Chwilę zawahała się.
-Dobranoc Pawełku… kolorowych snów…
Wyszła najciszej, jak potrafiła, drżąc, żeby nie usłyszała jej siostra.
Gdy położyła się, bardzo długo nie mogła zasnąć. Myślała o Pawle. O jego ramionach. O jego młodzieńczym kutasie. Zrobił na niej olbrzymie wrażenie, zwłaszcza jego grubość zaimponowała jej bardzo. Oddychała głęboko.
Nie mogła się powstrzymać, żeby nie położyć dłoni na swej szparce. Zaczęła ją zrazu delikatnie masować, potem coraz mocniej i mocniej. Drugą dłonią zaczęła pieścić piersi. Wyobrażała sobie, że to Paweł… Przypomniała sobie, jak tańczyła z nim kiedyś na weselu kuzynki Doroty.  Pamiętała dobrze, że w jego spodniach zauważała wzwód. Siostrzeniec miał nieco w czubie, przez co był nieporadny i dlatego przypadkowo, a może wcale nieprzypadkowo, schwycił ją za biust. Wywarło to wówczas na niej nieproporcjonalnie potężne wrażenie.
Samo to wspomnienie spowodowało, że jeden palec, a po chwili dwa, wjeżdżały stanowczo w jej cipkę. Wsuwały się i… wysuwały… Pakowały się jak najgłębiej.  
Jęczała. Zrazu bała się być podsłuchaną, więc była cicha, ale po chwili mniej na to zważała, pojękiwała tak, jakby była porządnie rżnięta przez dorodnego samca. Jak właśnie wtedy po weselu przez starszego drużbę…
Zmęczona zasnęła.
Nie wiedziała ile spała, ale obudził ją dotyk. Powoli docierało do niej, że nie jest w łóżku sama. Zorientowała się, że pod jej kołdrą znajduje się ktoś jeszcze… mężczyzna!
-Paweł! Co ty tu robisz…?
-Wiesz ciociu… nigdy ci się nie przyznawałem, ale mam tendencje do lunatykowania… Wychodzę z pokoju i… nie wiem co robię…


Marta z Joanną i Pawłem we Włoszech (cz. II by Wrobel)

- Doskonale cię rozumiem – odpowiedziała odruchowo. Samej też zdarza mi się wstać w środku nocy i obudzić się w pokoju, bez świadomości jak się w nim znalazłam – dodała.

- No ale dość tych nocnych wyznań – postanowiła szybko zakończyć tę rozmowę. – Wracaj do łóżka, chcę spać.

Niepocieszony Paweł odgarnął kołdrę i niechętnie wstał z łóżka. Obejrzał się jeszcze przez ramię, by popatrzeć na ciocię, omiótł spojrzeniem jej figurę i niechętnie ruszył do swojego pokoju.

Marta odprowadziła go wzrokiem, a gdy zniknął w korytarzu, wygodnie ułożyła się na łóżku i po chwili zasnęła. Był środek nocy, więc udało jej się zapaść w bardzo głęboki sen.

Gdyby Paweł nie wyszedł z jej sypialni mógłby podziwiać ciało śpiącej cioci. W pokoju było gorąco, więc Marta przez sen odrzuciła kołdrę. Miała na sobie krótką, nocną koszulkę i skąpe majteczki. Satynowa pościel miło otulała jej ciało. W pokoju było bardzo ciemno. Nie paliła się nawet nocna lampka, zasłony były szczelnie zaciągnięte. Jedynie zielonkawe światło wyświetlacza zegara rozjaśniało minimalnie ten mrok. Pawła jednak tam nie było. No właśnie, nie było?

Marta leży na boku. Śni. W swoim śnie czuje jakiś ruch za sobą. Nie wie co się dzieje. Czuje jak ktoś odchyla kołdrę, wsuwa się pod nią i przywiera do jej ciała od tyłu. Czuje czyjeś dłonie na swoich udach. Czuje jak dłonie chwytają skraj koszulki i zaczynają przesuwać ją w górę. Koszulka odsłania uda, majtki, brzuch. Dłonie zatrzymują się. Po chwili czuje je ponownie. Tym razem ocierają się o zewnętrzną stronę uda, przesuwają wyżej. Docierają do majtek, by zawrócić w dół, pieszcząc tym razem wewnętrzną stronę uda. Kobieta czuje narastającą przyjemność. Jest ciepło, bezpiecznie, przecież to sen. Bardzo miły sen.

Dłonie ponownie wędrują ku górze. Są coraz wyżej, coraz bliżej majtek. Omijają je jednak i zatrzymują się na brzuchu. Mimo 39-ciu lat ciału Marty trudno coś zarzucić. Siłownia, basen, bieganie, rower, robią swoje. Brzuch jest twardy, leciutko tylko zaokrąglony. Mogą go jej pozazdrościć 20-latki. Wielokrotnie wychodząc z basenu widziała ich zazdrosne spojrzenia. Marta jest dumna ze swojego ciała.

Czuje jak dłonie nieznajomego w dalszym ciągu pieszczą jej brzuch. Delikatnie go gładzą, przesuwają się z góry na dół, krążą wokół pępka. W podbrzuszu czuje narastające ciepło. Zaczyna robić się wilgotna. Z jej ust wyrywa się cichutki jęk. Dłonie zatrzymują się tak, jakby nieznajomy przestraszył się, że kobieta się budzi. To jednak sen, bardzo przyjemny ale tylko sen, więc przecież nikt nie może tego jęku usłyszeć.

Dłonie nieznajomego ponownie zaczynają pieszczoty jej ciała. Wsuwają się pod podwiniętą koszulkę i suną w górę, by po chwili dotrzeć do piersi. Z nich Marta też jest dumna. Są duże i ciężkie. Zadbane piersi dojrzałej kobiety. Czuje jak dłoń nieznajomego obejmuje jedną z nich. Marta wyobraża sobie jaką rozkosz musi mu sprawiać ten dotyk. Nieznajomy musi czuć ich ciężar, delikatność. Musi poczuć twardniejące sutki. Ciepło, którego źródło jest gdzieś głęboko pomiędzy jej udami, zaczyna promieniować na całe ciało. Przewraca się na plecy. Na nagiej skórze ud, brzucha, piersi czuje powiew chłodniejszego powietrza.

Tym razem nieznajomy obejmuje obie piersi. Zaczyna je pieścić. Przesuwa po nich dłońmi, próbuje je objąć, delikatnie ściska i ugniata. Marta zaczyna szybciej oddychać. Piersi nabrzmiewają, sutki stają się sztywne. Czuje jak nieznajomy odsuwa się od niej. Przez chwilę brakuje jego dotyku. Nie trwa to jednak długo, gdyż na piersiach czuje już dotyk języka nieznajomego. Jest wilgotny, ciepły, szorstki. Liże jej półkule, całuje sutki, delikatnie je ssie, przygryza. Marta jest już bardzo podniecona.

Czuje jak ręce nieznajomego znajdują sobie inne zajęcie. Jedna dłoń zostaje na brzuszku, druga podąża niżej. Dociera do majtek, by po chwili wsunąć się pod nie. Kobieta czuje jak dłoń zatrzymuje się na chwilę na granicy pomiędzy gołą skorą, a włoskami na jej łonie. Bezruch dłoni nieznajomego trwa jednak tylko ułamek sekundy. Zsuwa się niżej i dotyka cipki. Czuje jaka jest gorąca, wilgotna. Mimo, że Marta śpi ma wrażenie, że też to czuje. Mimowolnie rozchyla uda, dając nieznajomemu lepszy dostęp do swojej szparki.

Nieznajomy gładzi cipkę. Rozprowadza po niej soki. Delikatnie wsuwa palec do środka. Czuje jak ścianki cipki zaciskają się na nim. Wysuwa go by ponownie wsunąć teraz już dwa palce. Marta jest tak wilgotna, że wchodzą bez oporu. Nieznajomy zaczyna ją posuwać palcami. Wysuwa je w całości, by po chwili ponownie wepchnąć je w jej gorące wnętrze. Ustami w dalszym ciągu pieści piersi.

Marta zaczyna jęczeć przez sen. Jej piersi są twarde, nabrzmiałe. Sutki sztywne. Rozszerza uda jeszcze bardziej, unosi biodra do góry. Wszystko po to by ułatwić penetrację, by przedłużyć rozkosz jaką daje jej nieznajomy. Wije się pod wpływem jego pieszczot, jęczy już bardzo głośno. Orgazm, który przychodzi nagle napręża wszystkie jej mięśnie. Ścianki cipki zaciskają się na posuwających ją palcach. Wilgoć pomiędzy udami staje się jeszcze większa.

Nieznajomy powoli przestaje ją pieścić. Marta pod wpływem orgazmu zaczyna się budzić. Zaczyna zdawać sobie sprawę, że to nie jest sen. Leży na plecach z szeroko rozłożonymi udami. Jest w majtkach. Jej nocna koszulka jest wysoko podciągnięta do góry. Ma obnażone piersi. Pomiędzy jej udami ktoś klęczy. Jest ciemno, nie jest w stanie dostrzec kto to jest. Czuje tylko jego oddech na swoich piersiach i dłoń która dotyka jej łona.

Mężczyzna przywiera do niej. Marta czuje, że jest całkiem nagi. Próbuje się podnieść, wyswobodzić, ale on nie daje jej szansy. Jest silny, umięśniony. Trzyma ją w swych objęciach jak w kleszczach.

- Puść mnie! – krzyczy kobieta.

Ale on jakby tego nie słyszał. Jego dłonie ponownie zaczynają pieścić całe jej ciało. Dotykają nóg, podbrzusza, przez materiał majtek pieszczą cipkę, obejmują piersi. Jest bardzo niecierpliwy. Nie może zdecydować się, któremu fragmentowi jej boskiego ciała poświęcić najwięcej czasu. Marta czuje jak jego penis ociera się o jej uda, łono, brzuch. Jest twardy, maksymalnie naprężony.

- Puść mnie, słyszysz! - krzyczy ponownie.

I tym razem nic sobie z tego nie robi. Jego dłonie obejmują teraz obie piersi. Ściskają je, ugniatają. Po chwili chwyta brzeg zadartej go góry koszulki i jednym mocnym szarpnięciem zrywa ją z Marty. Nocną ciszę przeszywa ostry dźwięk dartego materiału. Kobieta zostaje w samych majtkach. Dreszcz wstrząsa jej nagim ciałem. Wie co się zaraz stanie. Wie, że nieznajomy ją zerżnie, że nie będzie w stanie się obronić.

- Zostaw mnie, proszę! - szepcze ostatkiem sił.

Błagania Marty nie robią na nim żadnego wrażenia. Kobieta próbuje się wyrwać, szamocze się na wszystkie strony. To jednak tylko pogarsza sprawę, bo mocniej ociera się w ten sposób swoim ciałem o ciało nieznajomego.

Jej opór stopniowo słabnie. Zrozpaczona czuje, że jej ciało zaczyna ją zdradzać. Pieszczoty nieznajomego powodują, że ponownie robi się wilgotna, a jej oddech ponownie przyspiesza. Biodrami zaczyna delikatne ruszać we wszystkich kierunkach. Robi to mimowolnie, nieświadomie. Rozchyla uda. Nieznajomy skwapliwie z tego korzysta. Jego dłoń ponownie wsuwa się pod materiał majtek. Przez chwilę pieści wzgórek, bada wejście do cipki. Bawi się włoskami, rozprowadza po całej cipce soki, których jest coraz więcej. Na chwilę przerywa, chwyta za materiał majtek. Trzask rwanego materiału już po raz drugi zakłóca nocną ciszę. Marta jest teraz całkowicie goła. Zdana na jego pastwę. Nieznajomy może z nią zrobić co tylko chce. Zrealizować każdą swoją fantazję. Wypieprzyć w każdy możliwy sposób.

- Zaraz Cię zerżnę – chrypi drżącym z podniecenia głosem.

Marta słysząc to poddaje się. Przestaje się bronić. Pragnie go, pragnie poczuć w sobie jego twardego, dużego kutasa. Jeszcze bardziej rozchyla uda. W geście oddania unosi biodra do góry. Nieznajomy wsuwa miedzy nie swoją dłoń. Przesuwa palce po wilgotnych fałdach cipki. Zbiera nimi wyciekającą z niej wilgoć. Pieści ją. Kobieta chce jednak teraz znacznie więcej.

- Przeleć mnie! – jęczy. - Chcę Cię poczuć w sobie, zerżnij mnie! - krzyczy.

Mężczyzna wchodzi między jej uda. Przysuwa biodra do jej bioder. Birze w dłoń naprężonego kutasa i opiera go na wargach sromowych kobiety. Wykonuje gwałtowny ruch i wchodzi w nią jednym pchnięciem, głęboko, do samego końca. Czuje jaka jest ciasna, gorąca, wilgotna. Dzięki tej wilgoci dociera do samego dna pochwy. Trąca czubkiem penisa szyjkę macicy. Dla Marty to kompletnie nowe doznanie. Jeszcze żaden partner nie wdarł się w nią tak głęboko. Czuje jak twardy, duży kutas nieznajomego rozpycha ją w środku.

Mężczyzna zaczyna ją posuwać. Powoli, długimi, spokojnymi pchnięciami. Rżnięta kobieta unosi biodra do góry, wygina się, robi wszystko by ułatwić penetrację. Jedna z dłoni nieznajomego obejmuje jej pierś. Pieści ją, ugniata. Na drugiej piersi kobieta czuje jego usta. Liże ją, przygryza sutek. Sprawia, że jęczy z rozkoszy. Wznosząc się na coraz wyższe poziomy podniecenia biodrami wychodzi na spotkanie jego bioder. Usiłuje przyspieszyć ruchy. On jedna posuwa ją w spokojnym, jednostajnym tempie.

- Mocniej! - Jeszcze! - krzyczy.

Słysząc to nieznajomy dochodzi. Tryska do jej wnętrza,. Zalewa cipkę gorącą spermą. Wypełnia ją całkowicie. Część nasienia wypływa na prześcieradło. Marta próbuje przyspieszyć, by osiągnąć swój orgazm. Jest już bardzo blisko. Wije się pod nim, próbuje nabijać na jego penisa. On jednak powoli wysuwa się z niej. Marta czuje w środku ogromną pustkę.

- Nie!!! – krzyczy. – Nie przestawaj!

Potrzebuje by dalej ją rżnął. Chce cały czas czuć twardego kutasa głęboko w sobie. Czeka chwilę. Jest niezaspokojona, rozpalona. Nie jest w stanie myśleć racjonalnie. Chce tylko by gruby, twardy penis ponownie się w nią wepchnął. Niestety, nic się jednak nie dzieje. Nie wytrzymuje więc.

- Zerżnij mnie! - Nie każ mi czekać! - prosi.

- Popieść się, słyszy w odpowiedzi.

Jest tak podniecona, że zrobi wszystko by ponownie poczuć go w sobie. Jedną dłonią obejmuje swoją pierś,. Zaczyna ją ugniatać. Drugą zsuwa pomiędzy uda. Dotyka wejścia do pochwy. Wokoło jest bardzo mokro. Czuje pod palcami wyciekającą ze środka spermę. Wsuwa w siebie od razu trzy palce. Zaczyna się nimi posuwać. Jest ciemno, więc nie widzi tego, ale czuje jak nieznajomy na nią patrzy. Skoncentrowany na jej kroczu nie może oderwać wzroku od palców, które w siebie wsuwa.

- Wystarczy! - Klęknij! - słyszy.

Niechętnie wysuwa palce z cipki, podnosi się, przekręca na bok, by po chwili klęczeć na łóżku z mocno wypiętymi pośladkami. Czuje, że nieznajomy również się podnosi i klęka za nią. Czuje jak się przybliża, jak jego męskość mości się w zagłębieniu pomiędzy pośladkami. Pomimo niedawnego wytrysku ponownie jest twarda. Gotowa by dać jej upragnioną rozkosz.

Nieznajomy przysuwa penisa do lekko rozchylonej szparki. Marta czuje jak opiera się na fałdach cipki, jak się o nie ociera. Kobieta nie potrzebuje już jednak więcej pieszczot. Potrzebuje mocnego, porządnego rżnięcia. Gwałtownym ruchem wypycha pośladki do tyłu i czuje jak twardy kutas zagłębia się w niej aż po samą nasadę. Rozkosz jaka ją ogarnia jest nie do opisania.

Nieznajomy przez chwile wydaje się zaskoczony, zaraz jednak odzyskuje inicjatywę. Chwyta ją za biodra i zaczyna posuwać. Ponownie robi to bardzo miarowo, jednostajnie. Tym razem jednak jego ruchy są szybsze, gwałtowniejsze. Po chwili przenosi ręce z bioder na piersi Marty. Obejmuje je, ściska, sprawiając kobiecie dodatkową rozkosz.

Marta nie może powstrzymać jęków z rozkoszy. Nieznajomy rżnie ją mocno i w rytm jego ruchów rośnie też jej podniecenie. Kobieta czuje, że orgazm jest coraz bliżej. Jeszcze jedno, drugie pchnięcie, jeszcze kolejny dreszcz rozkoszy, gdy bierze między palce jej sutki i mocniej je pociera i dochodzi. Orgazm obezwładnia całe jej ciało. Na chwilę wstrzymuje oddech. Czuje pulsowanie cipki, czuje jak wilgoć spływa po jej udach. Opada na łóżko. Leży na brzuchu, wstrząsana kolejnymi spazmami.

Penis nieznajomego wciąż tkwi jednak w środku. Teraz Marta jeszcze intensywniej czuje jaki jest gruby, jak rozpycha jej ścianki. Nieznajomy opada na nią. Leży na jej pośladkach. Nie wykonuje żadnego ruchu. Kobieta czuje jego oddech na swoim policzku. Czuje jak wdycha jej zapach, zapach kobiety, która przed chwilą została zaspokojona. Czuje jak językiem delikatnie pieści jej szuję i płatki uszu.

W tym momencie pokój rozświetla na krótką chwilę błysk reflektorów przejeżdżającego ulicą samochodu. Wystarcza to jednak by Marta dostrzegła twarz nachylającego się nad nią kochanka.

-Paweł! – krzyczy. To ty?

Co tu robisz? – z jej ust wyrywa się bezsensowne pytanie. Zejdź ze mnie, natychmiast – krzyczy już histerycznie i próbuje zrzucić go z siebie.

Momentalnie dociera do niej co się stało. Właśnie oddała się swojemu siostrzeńcowi. Mimo, iż początkowo nie wiedziała, że to on i wcale tego nie chciała, jej własne ciało zadecydowało za nią. Przejęło kontrolę. Świadomie pozwoliła siostrzeńcowi na wszystko. I nie ważne jest, że nie wiedziała kto ją pieprzy. Od pewnego momentu sama już tego chciała.

A Paweł teraz jakby czytał w jej myślach. Jakby wiedział, że zaraz będzie chciała się spod niego wyswobodzić. Uciec. Jakby wiedział, że teraz to rozsądek zdobywa przewagę nad pożądaniem. Zaczyna delikatne ruchy. Napiera na wypięte pośladki. Jego penis cały czas tkwi w środku, ciasno opinany przez zaciśniętą na nim pochwą. Zaczyna się w niej poruszać.

- Przestań! - Zostaw mnie! - Już mnie wykorzystałeś! – szepcze Marta.

Paweł jakby tylko na to czekał. Znowu zaczyna ją mocno posuwać. Wsuwa się i wysuwa z niej coraz szybciej. W sypialni wyraźnie słychać jak jego podbrzusze uderza w jej jędrny tyłek. Marta odczuwa to tak, jakby dawał jej klapsy. Mimo niedawnego orgazmu jej podniecenie szybko powraca. Każdy ruch siostrzeńca, każde pchnięcie, każde zetkniecie się ich ciał, wszystko to sprawia, że jej rozkosz narasta.

Paweł  przyspiesza. W pozycji, w jakiej pieprzy swoją ciocię, jej cipka wydaje mu się ciaśniejsza, mocnej obejmuje jego penisa. Czuje, że za chwilę dojdzie. Koniecznie jednak chce ponownie doprowadzić ją do orgazmu. Wysuwa się z niej, odsuwa się nieco i prawą dłonią uderza w pośladek kobiety. Po tym wsuwa penisa do środka, by ponownie go wysunąć i wymierzyć kolejnego klapsa. Pośladki Marty płoną. Delikatny ból w połączeniu z rozkoszą jaką daje penetrujący jej pochwę penis, doprowadzają ją na skraj rozkoszy.

Poddaje się. Nie jest wstanie się dłużej opierać. Choć wie, że nie powinna pieprzyć się z synem własnej siostry, nie jest w stanie wygrać ze swoim ciałem.

- Aaachhh! - zaczyna jęczeć. - Nie przestawaj! - krzyczy.

Paweł wykonuje jeszcze kilka ruchów. Czuje, że dłużej już nie wytrzyma. W ostatniej chwili wysuwa się z niej i tryska gorącą spermą na wypięte pośladki kobiety. Marta czując to dochodzi. Jej cipka rytmicznie się kurczy i rozkurcza, wszystkie mięśnie naprężają, czuje jakby spadała w przepaść. Paweł ociera się jeszcze o jej pośladki. Rozprowadza po nich białe, gęste nasienie. Powoli jednak jego ruchy się uspokajają. Marta również się uspokaja. Jej oddech się wyrównuje, mięsnie rozluźniają. Zasypia.

Budzi sią rano. Jest już dzień. Do sypialni przez zaciągnięte zasłony wpada nieco światła. Rozgląda się dookoła. Leży sama w zmiętej pościeli. W sypialni oprócz niej nikogo innego nie ma. Sama wciąż nie wie, czy w ogóle ktoś tu z nią był. Sama już nie wie, czy to był sen czy jawa.

Wrobel

opublikował opowiadanie w kategorii erotyka, użył 3432 słów i 19813 znaków, zaktualizował 3 lip o 14:22. Tagi: #ciocia #nieświadomie

5 komentarzy

 
  • Użytkownik Historyczka

    Włochy, dwie samotne, seksowne kobiety. A tu i mafiozi, którzy lubią udowodnić, że są maczo... A i nieco uchodźców - chłopców młodych, nabuzowanych testosteronem, z dala od swych rodzinnych stron...

    13 lipca

  • Użytkownik MarcinWrona

    Doskonale się czyta.
    Fajne smaczki jak np satynowa pościel....

    4 lipca

  • Użytkownik Anton

    A może plemniki Pawła zrobią Marcie małą niespodziankę?

    3 lipca

  • Użytkownik MariAnna

    @Anton Doskonały pomysł!

    4 lipca

  • Użytkownik Maria A.

    @Anton Myślę, że Marta jak każda normalna kobieta, stosuje antykoncepcję :rotfl:

    6 lipca

  • Użytkownik Anto

    @Maria A.  
    Myślę ,że w tej kwestii powinna wypowiedzieć się Historyczka   sam jestem bardzo ciekaw.

    6 lipca

  • Użytkownik MariAnna

    @Anto  
    Marta na bank nie stosuje antykoncepcji... Po pierwsze epatuje tym, jaka jest cnotliwa... po drugie, przecież ona kocha bać się zajścia w ciążę :)

    13 lipca

  • Użytkownik Historyczka

    @Anton  

    Niespodzianki w opowiadaniach są wielce pożądane... :)

    13 lipca

  • Użytkownik Małgorzata

    @MariAnna Nawet cnotliwa kobieta stosuje antykoncepcję bo…nie zna dnia ani godziny

    15 lipca

  • Użytkownik MariaCeleste

    @MariAnna Antykoncepcji nie stosuje … tylko idiotka!

    15 lipca

  • Użytkownik Anton

    @MariaCeleste  do Marty  idealnie pasowałaby kalendarzyk i ciągle liczenie czy wypadają jej dni płodne.

    19 lipca

  • Użytkownik Historyczka

    Jesteś doskonały! Coś mi mówi, że nie mam szans Ci dorównać...

    3 lipca

  • Użytkownik MariolaOKocim

    Niezły z was duet :redface:

    3 lipca