Pół godziny później znów rozciągnął ją na łóżku, tym razem na plecach. Ręce ponownie umocowane miała do obu rogów łóżka.
- Zadrzyj nóżki cipcia... nnnooo... wysoko.... wyżej...
Kiedy wykonała polecenie, obiema rękami rozszerzył jej nogi maksymalnie szeroko i przygiął je, przywiązując kostki do nadgarstków. Leżała teraz rozkraczona, rozciągnięta do granic możliwości z doskonale wyeksponowaną szparką.
- Mmmm... suuuper, super.... - mruczał pod nosem szukając bata.
Za chwilę uderzenia posypały się na zaróżowioną od poprzednich pchnięć cipkę. Bolało. Tym razem nie mogła powstrzymać się od krzyków. Tymczasem on podniecał się coraz bardziej widokiem purpurowej już i mocno spuchniętej cipki.
- Boli? - pytał retorycznie po każdym uderzeniu. - Chcesz jeszcze?
- Nie! Nie! Nie! - krzyczała bezskutecznie próbując się oswobodzić, niemal nie mogła się ruszyć.
- Nie.... to musisz... - zamachnął się kolejny raz - mnie ładnie poprosić.... - znów uderzył - żebym ulżył tej biednej cipuni - cedził.
W efekcie musiała go błagać, żeby ją wypieprzył. Zrobił to w końcu z ochotą, wbijając się aż po macicę i wywołując u niej potężne orgazmy. Podrażniona cipka reagowała szybko. Kiedy była już półprzytomna ze zmęczenia przerwał i uklęknął nad jej twarzą, przytrzymując jedną ręką jej głowę a drugą wpychając jej penisa w usta. Nawet nie próbował być delikatny, wpychał się aż po samo gardło wywołując u niej mdłości. Jego pośladki uderzały rytmicznie o jej piersi. Z oczu ciekły jej łzy, dusiła się a on gwałcił jej usta, niemal je rozrywając. W końcu wytrysnął, ale pozostał w jej ustach tak długo, aż upewnił, się że połknęła wszystko.
Wychodząc na koniec z pokoju, zostawił ją rozciągniętą. Wrócił za moment z jakąś buteleczką i natarł całe jej krocze drażniącym żelem. Wszystko piekło ją i paliło, a on natarł ją jeszcze raz i wylał sobie trochę tego żelu na palce, po czym zaczął ciągnąć ją tymi palcami za podrażnione sutki, wcierając tą substancję i tam.
Całe jej ciało zaczęło drżeć, jęczała, nie mogąc sobie ulżyć, a on stał nad nią i patrzył z satysfakcją.
- Dawno cię nikt nie pierdolił co ? - zarechotał. - Już się nie możesz doczekać, nie ? Pomęcz się trochę, pomęcz... będziesz milsza....
Wrócił po pół godzinie. Na gotowego znów do akcji fiuta założył sobie teraz pogrubiającą, kolczastą nakładkę z silikonu i ona z przerażeniem patrzyła teraz na rozmiary tego, co zamierzał w niej zmieścić. Uklęknął przed nią i dłonią potarł jej rozwartą cipkę rozsmarowując jej soki połączone z drażniącą substancją. Wepchnął jej do pochwy dwa palce i zaczął ją nimi posuwać.
- Muszę tu zrobić trochę miejsca.... - powiedział, a po chwili przytknął czubek swojego pogrubionego fiuta do jej dziurki i powoli zaczął napierać. Odruchowo chciała cofnąć biodra, ale w tej pozycji nie udało jej się. On wdzierał się coraz głębiej, bolało i zaczęła krzyczeć.
- Przestań!... zostaw... proszę... przestań... przestań...
- Chwilę poboli i zobaczysz.... - sapnął - jeszcze mi podziękujesz....
Wsadził go wreszcie do końca i zaczął ją rżnąć. Kolce nakładki drażniły jej wnętrze w nowy, nieznany sposób. Bolało i piekło. Czuła się rozszarpywana od środka, jęczała. Tymczasem on trzymał ją za biodra i z każdym wtargnięciem dopychał się do końca, żeby wzmocnić jej doznania. Potem przeniósł ręce na piersi i teraz waląc w nią ciągnął ją obiema rękoma za sutki. Potężny orgazm wstrząsnął w końcu jej ciałem. Prawie straciła przytomność.
On jednak nie skończył, odwiązał jej tylko nogi, po czym uklęknął nad nią i ścisnął jej piersi pakując swojego odsłoniętego już kutasa pomiędzy nie. Posuwał ją tak dłuższą chwilę prawie miażdżąc dłońmi jej nabrzmiałe już cycki. Po chwili wystrzelił ochlapując spermą jej dekolt. Kiedy skończył rozsmarował jej wszystko na brzuchu, piersiach i obolałej cipce. Potem musiała wylizać jego palce i podziękować.
- A widzisz - powiedział w końcu z uśmiechem - podobało Ci się... Już ja wiem co lubisz...
4.
Wieczorem Darek odwiązał wreszcie jej ręce i zaprowadził ją do łazienki. Tym razem przygotował jej kąpiel w wannie pełnej piany, ale nie zostawił jej samej. Usiadł na brzegu wanny i gapił się na nią. Była wykończona, zamknęła oczy.
- Dobrze Ci było co ? Widzisz jak się dobrze złożyło. Twój mąż nigdy Cię tak nie wypieprzy, bo nie wie że o tym marzysz. - Nachylił się do niej. - A ja to wiem - szepnął jej do ucha. - Po tygodniu na nogach nie ustoisz. Postaram się. Naprawdę.
Przytknął jej do ust kieliszek z białym winem i niemal na siłę zaczął ją poić. Wypiła do końca. Gorąca woda i alkohol powoli robiły swoje, poczuła się senna. Zaczął ją myć powoli. Nie miała siły protestować. Delikatnie i dokładnie obmywał jej piersi, brzuch, gładził pod wodą uda i nogi, namydlił stopy. Zanurzył rękę aż po łokieć i delikatnie dotknął opuchniętej i nabrzmiałej szparki. Jęknęła z bólu. Ale on nie cofnął ręki, pocierał powoli płatki warg, krążył palcem wokół łechtaczki i powoli wepchnął jej palec do środka, pocierając jej wnętrze.
Na koniec umył jej włosy i twarz. Wmusił w nią dwa kolejne kieliszki wina. Wytarł ją potem delikatnie, a ponieważ słaniała się na nogach, zaniósł ją na łóżko i natarł całą pachnącym olejkiem. Poszczypywał przy tym sutki i guziczek między nogami. Gdy skończył nachylił się nad nią i wpakował cały jęzor do jej ust. Natychmiast dostał w twarz.
- Ty dziwko ! - wściekł się i złapał ja za ręce. Za chwilę znowu je przywiązał do wezgłowia łóżka. Nogi za kostki przywiązał do obu przeciwnych rogów łóżka. W tej pozycji spędzić miała noc. Więzy nie były zbyt silne, ale skrępowanie w pozycji litery x i tak nie pozwalało jej na oswobodzenie się. Zasnęła.
W nocy Darek przychodził co kilka godzin, za każdym razem pakując jej kutasa do ust i tarmosząc piersi. Ugniatał je, skubał sutki, klepał, uderzał nimi o siebie, ściskał sutki między palcami i rozcierał je kciukiem. Rano nie mogła znieść na nich nawet dotyku prześcieradła, którym ją przykrył, tak były obolałe.
To, że zostawił w spokoju jej szparkę i odbyt, przypisywała jego zmęczeniu. Nie chciało mu się zapewne jej rozwiązywać.
Rano zasnęła mocniej. Obudził ją jakiś obcy głos i odgłosy w przedpokoju.
- To gdzie ją masz ? - zapytał ktoś.
- A tu.... - drzwi do sypialni otworzyły się nagle i stanął w nich całkowicie jej obcy, wielki, gruby i brodaty facet. Darek wyminął go, podszedł do łóżka i jednym ruchem zerwał z niej prześcieradło.
- Voila ! - powiedział z uśmieszkiem.
Facet stał jak wryty i gapił się na nią nagą, rozkrzyżowaną i przywiązaną do łóżka.
- O kurwa.... - widać było, że podnieca go ten widok, poczerwieniał a w spodniach zaczynało brakować mu miejsca.
Ona była tak zaskoczona widokiem obcego faceta w swojej sypialni, że odjęło jej mowę. Po prostu ją zatkało.
- I kto to jest ? - wychrypiał facet nie ruszając się z miejsca.
- Koleżanka z pracy. Ona to lubi. Jej mąż wyjechał, a ta się puszcza. Zaprosiła mnie - gadał Darek.
- Kłamiesz gnoju - wyszeptała, odzyskawszy mowę, - kłamiesz...
Nie zdążyła jednak powiedzieć nic więcej, bo Darek wpakował jej nagle do ust knebel i zawiązał taśmy z tyłu głowy.
- Lubi to - powtórzył Darek facetowi, który zaczął pocierać spocone dłonie ; był już purpurowy na twarzy. - Maile mi takie w robocie puszczała, że bracie.... doczekać się nie mogła... - gadał dalej rozwiązując jej nogi i zadzierając je jak wczoraj. Znów uwiązał je do nadgarstków i zademonstrował facetowi jej wyeksponowane krocze. - Tylko czeka na rżnięcie - dodał dając jej jednocześnie solidnego klapsa w odsłoniętą szparkę.
- Jest twoja.
Facetowi nie trzeba było dwa razy powtarzać. Zdarł z siebie sweter, zrzucił buty i w ubraniu wlazł na łóżko rozpinając przy tym rozporek. Sapał i stękał.
Ona jęczała przez knebel, próbując protestować. Jeżeli kutas tego faceta był tak wielki jak on sam.... Nie zdążyła jednak nawet go zobaczyć, bo facet nie zdejmując spodni zaczął napierać na jej szparkę. Obolała po wczorajszym dniu, nieprzygotowana, poczuła silny ból. Jęczała coraz głośniej, a on napierał. Nie musiała go widzieć, czuła już że był olbrzymi. Facet napierał coraz mocniej jednocześnie naciskając dłońmi na jej uda. Dosłownie je miażdżył.
- Mała jesteś lalunia - wystękał facet - rozluźnij no cipkę...
Była przerażona. Ten facet był naprawdę wielki, odruchowo zaciskała mięśnie pochwy. Jęczała protestująco zza knebla.
- Czekaj laleczko... - odsunął się od niej. - Zaraz Ci pomogę...
Położył się na łóżku i zbliżył twarz do jej wygolonej szparki, poczuła klujące włosy z jego brody i jęknęła mimowolnie. Za moment poczuła liźnięcie gorącego jęzora na cipce. Krążył nim wokół, lizał i ssał płatki, wpychał się aż do pochwy i samym koniuszkiem drażnił odsłonięty już czuły punkt. Jęczała coraz głośniej, tym razem z rozkoszy. Gdy wessał do ust nabrzmiały już guziczek, który dodatkowo oblizywał w środku językiem a jego broda drażniła ją w całym kroczu - eksplodowała. Jej szparka spłynęła sokami a on wepchnął tam jeszcze swojego grubego palucha, żeby poczuć jej mięśnie kurczące się w orgazmie.
- Ech... - stęknął z zadowoleniem wracając do poprzedniej pozycji - mokrutka jesteś że hej... to teraz chyba przyjmiesz mojego wacka co ? - sapał napierając ponownie na jej rozgrzaną teraz dziurkę.
W odpowiedzi pokręciła odmownie głową i zaczęła protestować. Knebel tłumił jednak wszystko. Facet napierał jak poprzednio pomagając sobie rękoma, w końcu udało mu się ulokować jakoś czubek olbrzyma w wejściu do jej cipki i wtedy naparł całą mocą swojego potężnego cielska. Poczuła ostry ból kaleczonej skóry i coś wielkiego w środku. Rozpłakała się. Czuła się wypełniona po brzegi, pokonana i zgwałcona. Wszelkie mięśnie odmówiły jej posłuszeństwa. Ale facet nie zwracał już na nią uwagi, zadowolony, że włożył, zaczął ją powoli ruchać. Każde posunięcie sprawiało jej ból, po policzkach ciekły łzy. Powoli jednak jej pochwa zaczynała dopasowywać się do tego potwora i coraz częściej pojękiwała z rozkoszy. Kiedy przyspieszył, waląc ją coraz mocniej, tak że jego ciężkie i wielkie jaja klepały ją głośno w krocze, miała już orgazm za orgazmem. Dygotała, pojękiwała coraz ciszej i kiedy traciła już niemal przytomność, poczuła eksplozję w środku. Facet stęknął i zacisnął łapy na jej udach. Po chwili sperma zaczęła się z niej wylewać zalewając cipkę i uda. Odleciała całkowicie.
1 komentarz
polizei
Ty chory zboczencu!