Lalki cz. 3

- Patrz uważnie jak to robię. Będziesz powtarzać moje czynności – Malina powoli i starannie myła okno ciekawa czy jej eksperyment się powiedzie. Kiedy było już czyste i bez smug oddała płyn i ściągaczkę żeńskiej lalce. – Umyj kolejne okno – rozkazała.
Odsunęła się na bok i przyglądała, jak manekin powtarza wszystko co robiła. Okazało się, że wychodzi mu to całkiem nieźle. To, że do tego zadania wybrała akurat kobiecą lalkę nie wynikało z seksizmu, a z przyzwoitości. Gdy tylko się obudziła ubrała lalkę w swoje ciuchy, był to zwykły szary dres, ale już nie paradowała po mieszkaniu na golasa. Nie było już zagrożenia, że ktoś spojrzy w okno i zgorszy się widząc nagą, prawie łysą kobietę myjącą okno. Na męskiego manekina nie miała w domu żadnych pasujących ubrań. Jedyne co mogła zrobić to owinąć go w pasie ręcznikiem, ale tego nie robiła. Mimo wszystko podobała jej się jego męska sylwetka, nawet jeśli był golemem. Jutro miała zamiar zajść do jakiegoś sklepu i kupić mu coś do okrycia.
- Muszę was jakoś nazwać – mruknęła do siebie – Ty wskazała na męską lalkę - będziesz nazywał się Adam i będziesz reagował na to imię. Ty będziesz reagowała na imię Ewa.
„Jestem jak Bóg” uśmiechnęła się do siebie Malina, ale wybór był oczywisty. Ciekawa była, ile osób na jej miejscu nadałoby im takie imiona. Manekiny nie dały po sobie poznać, że zrozumiały co właśnie zrobiła więc postanowiła przetestować swój nowy pomysł.
- Adamie zrób mi masaż.
Położyła się na łóżku zdejmując wcześniej bluzkę, stanika w mieszkaniu nie nosiła. Adam ukląkł obok i zaczął masować jej plecy. Westchnęła zadowolona. Golem robił dokładnie to czego od niego oczekiwała.  Jego ręce były silne i pewne, trafiały dokładnie tam gdzie w danym momencie chciała. To potwierdzało jej podejrzenia, że te stwory są jakoś połączone z jej myślami, bo jak inaczej można wytłumaczyć to, że robił dokładnie to czego pragnęła. Uśmiechnęła się do siebie wspominając jak prosiła swoich byłych chłopaków o taki masaż. Zawsze się godzili, ale po kilku minutach ich ręce zawsze zjeżdżały pod jej majtki. W dziesięciu przypadkach na dziesięć kończyło się to seksem. Golem nie miał takich pragnień nie męczył się, nie narzekał i co najważniejsze nie robił niczego czego by sobie nie życzyła.  
Ale czego sobie życzyła? Dobre pytanie. Mogła wykorzystać golemy na setki sposobów. Mogła wyjść jako Ewa i powiedzmy, zrobić loda w toalecie jakiegoś klubu, ale też dać się zerżnąć w obie dziurki jak zawsze chciała spróbować. Mogła uwieść jakiegoś żonkosia i uprawiać seks w jego małżeńskim łożu, albo przeleci swojego szefa, ale tak, jak gdyby on był dziwką i szmatą. Najlepsze jest to, że nikt nie połączy Ewy z Maliną. Nawet, gdy spotka kogoś na ulicy nie poczuje wstydu. Z drugiej strony jako mężczyzna mogła przelecieć jakąś laskę, zobaczyć jak będzie wyglądać, gdy jego gruby kutas wbije się w jej cipkę. Ciekawe będzie obserwować jej reakcję. To ona będzie mogła wziąć pasek i uderzyć nim w wypiętą pupę, a potem wbić się w jej ciało.
Niespodziewanie ręka golema wsunęła się pod jej spodnie i okryła cipkę. Nie wydawała mu takiego polecenia. Jego palce wsunęły się między wargi sromowe i pieściły łechtaczkę. Westchnęła z przyjemności i szerzej rozłożyła nogi. Czemu miała nie skorzystać z odrobiny przyjemności, jeśli miała taką możliwość. Te fantazje podnieciły ją bardziej niż sądziła. Zamknęła oczy i wczuła się doznania płynące z dołu. Adam oczywiście robił to czego chciała, równie dobrze mogły to być jej palce tak dokładnie spełniał jej nieme prośby. To mogło stać się nudne, taki brak niepewności i pewnie kiedyś będzie, ale teraz było tylko przyjemne i szybko prowadziło do orgazmu. Jęczała sobie cicho poruszając delikatnie biodrami, gdy golem przerwał i ściągnął z niej spodnie razem z bielizną. Nim się zorientowała dwa jego palce wcisnęły się w jej dziurkę i pociągnęły jej biodra w górę. Sapnęła zaskoczona, ale musiała się dostosować, siła golema była niepowstrzymana. Czuła te dwa palce na ściankach pochwy ciągnące ją w górę jak haczyk rybę. Druga dłoń lalki nadal bawiła się jej łechtaczką nie przestając dostarczać rozkosznych wrażeń. Chwilę później poczuła jak czyjaś stopa przygniata jej policzek do materaca. Otworzyła oczy i zobaczyła nad sobą Ewę. Lalka stała obok łóżka mocno przyciskając głowę Maliny do materaca, co najdziwniejsze w ręku trzymała szpicrutę. Dziewczyna przełknęła ślinę, ale nie mogła oderwać od niej wzroku. Bała się jej i jednocześnie była podniecona, nie wiedziała czy jej tyłeczka nie przekreśli za chwilę czerwona pręga. Ewa podniosła dłoń i przejechała szpicrutą po jej pośladkach, pozostając na dłużej między nimi, dotykając końcówką kurczącej się dziurki. Adam przyspieszył ruchy na jej łechtaczce. Ewa uniosła dłoń do uderzenia i w tej samej chwili Malina poczuła, jak orgazm opływa jej ciało. Palce Adama nadal podtrzymywały jej biodra w górze i czuła jak jej pochwa zamyka się na nich w skurczach, jak miota się, ale nie może zerwać z tego haczyka. Kiedy wszystko wygasło stopa cofnęła się z jej policzka, a palce wysunęły z cipki. Leżała jak zwykle po orgazmie bez sił i patrzyła na lalki. Ewa nadal stała obok łóżka ze szpicrutą w dłoni. Dlaczego do niej przyszła? Czyżby usłyszała pragnienia swej pani aż z salonu? Jeśli tak to musiały być to bardzo dobrze ukryte pragnienia. Chyba sama podświadomość je wysyłała, bo Malina mogła by przysiąc, że nawet nie pomyślała o czymś tak hardkorowym. Na przyszłość musi być bardziej ostrożna w swoich fantazjach, niewiele brakowało, a skończyła by z pupą czerwoną od uderzeń.
- Wracajcie do szafy – rozkazała nie podnosząc się z łóżka. Manekiny usłuchały, a ona po chwili wstała i zamknęła ją na klucz. Jutro wracała do pracy po tygodniowym urlopie i nie mogła bawić się lalkami.  
                         *
Ledwie otworzyła drzwi, gdy zadzwonił telefon. Zerknęła na wyświetlacz i zobaczyła, że dzwoni jej brat. Westchnęła zrezygnowana, bo miała nadzieję odpocząć po pierwszym, trudnym dniu pracy.
- Cześć braciszku – odebrała – co się u ciebie urodziło?
- Nic takiego siostrzyczko. Zastanawiałem się czy nie mógłbym wpaść do ciebie i poprzeglądać rzeczy po ciotce.
- Jeśli koniecznie musisz to dawaj.
- Będę za dziesięć minut – odpowiedział i się rozłączył.
Dziesięć minut. To znaczyło, że już do niej jechał. Wiedział, że się zgodzi. Ledwie zdążyła wstawić herbatę, gdy przyjechał. Wpuściła go i zapomniała o jego obecności. Paweł zdecydowanie umiał się bawić sam. Sprawdziła tylko czy klucz do szafy jest bezpieczny w jej kieszeni. Miała nawet wymyśloną bajkę w razie gdyby zapytał o szafę.
- Hej, wiedziałaś, że masz sejf – usłyszała po godzinie, gdy kończyła gotować kolację.
- Jaki sejf – odparła, wytrącona nagle z rutynowych czynności.
- No sejf. Chodź zobacz.
Weszła do salonu i zobaczyła Pawła przy jednej ze ścian. Zdjął obraz a za nim jak się okazało był sejf. Rzeczywiście nie zdejmowała obrazów podczas porządków, zadowalając się przetarciem ram. Przyjrzała mu się z bliska, wyglądał solidnie.  
- Chciałem zobaczyć czyj to obraz – tłumaczył Paweł – i chyba może to być Malczewski, choć to prawie niemożliwe. Jeśli tak to jesteś siostrzyczko bogata. Najdroższy jego obraz wylicytowano za siedemnaście baniek. Wątpię, żeby ten był tyle wart, ale kto wie. Sporo obrazów błąka się po świecie.
- Do brzegu braciszku – hipotetyczna cena obrazu była ważna, ale nie w tej chwili – da się go otworzyć?
- Prawdopodobnie ma kod – wskazał na tabliczkę z cyframi – ale może ciotka zostawiła otwarty? W sumie nie wiem. Nigdy nie miałem styczności z sejfami. Nie wiem czy po jakimś czasie blokują się automatycznie.
- To co próbujemy?
- Dawaj.
Paweł ujął za rączkę i szarpnął. Oczywiście nic się nie stało.
- Nie rzuciła ci się w oczy jakaś karteczka z ciągiem cyfr. Może gdzieś w notesie, albo na okładce książki?
- Nie zwracałam na to uwagi – odparła.  
- Przejrzyj wszystkie szpargały. Ciekaw jestem co tam może być.
Ona też była ciekawa. Tym bardziej, że mogło to mieć związek z manekinami. Zjedli kolację i pożegnała Pawła darując mu na drogę kilka przedmiotów, które wyjątkowo wpadły mu w oko. Jej na pewno nie był potrzebny niemiecki kordzik, a on wydawał się nim zachwycony. Przez godzinę przeglądała najbardziej oczywiste miejsca w których ciotka mogła zapisać kod, ale oczywiście nic nie znalazła. W końcu poddała się i poszła spać.
Tydzień mijał spokojnie, chodź pracowicie. Kupiła sobie telewizor i laptop, więc wieczorami mogła odpalić jakiś serial. Gdy miała jakąś wolną chwilę szukała kodu do sejfu, ale bez wielkiej nadziei. Piątek przywitała z wielką ulgą. Myśl, że przed nią dwa dni wolnego dodała jej energii. Postanowiła poeksperymentować z lalkami. Otworzyła szafę i po raz kolejny odskoczyła zaskoczona i przestraszona.
Manekiny się zmieniły.
Malina przyjrzała się im z bliska. Nadal stały jak posągi i pod tym względem nic się nie zmieniło, ale teraz wyglądali niemal jak ludzie. Ewa miała czarne sięgające łopatek włosy, ciemne nieruchome teraz oczy. Skóra przybrała ładny kolor lipcowej opalenizny, reszty ocenić nie mogła, bo nadal miała na sobie dres Maliny, ale i w nim wyglądała świetnie. Z tymi dużymi i jędrnymi cyckami wypychającymi się do przodu wyglądała jak marzenie każdego faceta.
Za to Adam był marzeniem każdej kury domowej. Mogła się założyć, że marzą by hydraulik o jego wyglądzie nawiedził ich dom. Wyglądał, jak gdyby każdą wolną chwilę spędzał na siłowi, bo jego bicepsy i brzuch mogły służyć za model dla rzeźbiarzy. Do wspaniałej sylwetki dochodziły jasne włosy z fryzurą jak u psotnego chłopca i cień zarostu na kwadratowej szczęce dodający jednak męskości. Po prostu ideał z komiksu. Za to jego sprzęt wyglądał wręcz nierzeczywiście. Przyjrzała im się z bliska i nie dałoby się odróżnić ich od zwykłych ludzi. Nawet ich skóra miała idealnie ludzką fakturę.  
- Szlag, jesteście idealni – szepnęła – kurwa, pewnie nie da się was odróżnić od ludzi. Sama bym się nabrała.
Golemy wyglądały tak dobrze, a ona miała je do wyłącznej dyspozycji. Dlaczego z nich nie skorzystać i to tak jak chce. Kto to zobaczy, kogo zawstydzi? Tylko ona będzie wiedziała co z nimi robiła. Przygryzła wargę, ale była już w zasadzie zdecydowana. Zrzuciła z siebie wszystkie ciuchy i naga poszła do kuchni. W czasie ostatnich wizyt w markecie kupiła żel intymny. Już wtedy czuła do czego może jej się przydać. Wtarła go sobie w cipkę czując jednocześnie jak wilgotnieje na myśl co będzie się dziać. Wysmarowała też penis golema i w sypialni zapachniało truskawkami. To było niesamowite uczucie. Trochę ja z wibratorem, który zaraz wsunie w cipkę, ale dużo bardziej perwersyjnym, bo nie miała nad tym takiej kontroli, a jednak czuła władzę.  
Położyła się na łóżku i założyła opaskę Adama na oczy. Natychmiast zobaczyła siebie nagą i wyglądającą na gotową na seks. Jej szczupłe nogi rozłożone na boki zapraszały by między nie wejść. Zadrżała na ten widok, jednocześnie widziała jak z podniecenia zaczyna szybciej oddychać. Na jej polecenie golem wyszedł z szafy.
- O kurwa – szepnęła do siebie i rozłożyła nogi. Penis Adama pęczniał i unosił się ku górze – ja pierdolę, co ja wyprawiam.  – Pokręciła z niedowierzaniem głową. Golem wszedł na łóżko między rozłożone nogi i spojrzał jej w twarz. Patrzyła na siebie doznając przedziwnego uczucia rozdwojenia jaźni. Opaska na oczach psuła efekt, bo chciałaby spojrzeć sobie w oczy, ale trudno. Poleciła Adamowi, żeby ją pocałował. Musiała zobaczyć, jak to jest. Wargi miał miękkie i ciepłe. Nie było tak źle, ale nadal czuła w nim tylko lalkę.
- Raz kozie śmierć – szepnęła i penis Adama naparła na jej szparkę – o Boże – jęknęła, gdy gruby fiut torował sobie drogę w jej ciasnej cipce. Instruowała go w myślach jak głęboko ma się wbijać, a jednocześnie patrzyła na siebie jak łapczywie oddycha przez otwarte usta, zupełnie, jak gdyby każde pchnięcie kutasa wypychało z jej płuc niemogące się pomieścić w tym samym ciele powietrze. Szarpnęła za zmiętolone prześcieradło, gdy poczuła na swoim łonie jego brzuch i uderzające o pośladki jądra. Nie wiedzieć, kiedy dopuściła do tego by cały penis wbił się w jej ciało. Tak ją to podnieciło, że kazała mu przycisnąć się mocniej do jej ciała i tak zostać, a ona wczuwała się w tkwiący w niej pal. Cała jego długość pogrążona w jej wnętrzu. Oczami golema widziała, jak drży i pręży się pod jego ciałem. Fajna laska do ruchania.
- Dalej – jęknęła, gdy już nie mogła się powstrzymać i Adam ruszył ponownie. Tym razem nie dała sobie taryfy ulgowej. Golem wbijał się w nią mocnymi rytmicznymi ruchami, czuła jak z każdym takim pchnięciem z jej cipki wyciekają soki. Dawno nie była tak podniecona. Szerzej rozłożyła nogi, jęczała z rozkoszy o wiele za głośno, ale nie mogła się przed tym powstrzymać. Mimo to było jej mało. Jak zawsze, gdy pożądanie brało nad nią górę. Adam chwycił ją za szczękę i unieruchomił głowę.
- Tak ci dobrze dziwko – usłyszała. Golem przemówił tak jak mu kazała. – zerżnę cię jak szmatę. Rozoram na pół.
Rzeczywiście poczuła jak przyspiesza, raz za razem jego pała wbijała się w jej szczupłe ciałko. Zaczęła czuć zbliżający się orgazm. Wbiła się stopami w materac, ręce gorączkowo szukały wokół czegoś, choć same nie wiedziały czego chcą. Widziała swoją twarz skupioną, jak gdyby cierpiącą, czekającą na każde pchnięcie i przychodzący po nim orgazm. I wtedy to się stało. Nadal czuła ocierającego się o ścianki pochwy penisa. Nadal każde uderzenie jego ciała o łechtaczkę dodawało nową falę przyjemności, ale teraz czuła też golema. Jego silne ciało przygniatające miękką wijącą się pod nim dziewczynę. Czuła swego penisa wdzierającego się w gorące i mokre ciało. Czuła tą niepowstrzymaną, niezmordowaną siłę. Wbiła się jeszcze mocniej między rozłożone nogi słysząc satysfakcjonujący okrzyk rozkoszy. Chwyciła w dłoń małą podskakującą pierś i ścisnęła. Dziewczyna pod nim drżała coraz silniej, jej stopy podskakiwały w jakimś szalonym tańcu, a on nadal ją pieprzył bez litości.
Dobrze jej tak myślał. Suka poczuje, jak to jest zostać potraktowana jak dziwka. Jego furia rosła, ciało dziewczyny aż podskakiwało przy każdym pchnięciu, a on chciał więcej i więcej. Nagle zobaczył, jak dziewczyna wygina się i szarpie, jej stopy kopią materac. Wydaje mu się, że ta szczupła kobieta zaraz wyrwie się spod jego ciała tak silnie się rzucała, ale on był silniejszy. Leżał na niej i nadal wbijał w mokrą cipkę, ale już nie tak mocno. Nie wiedział czemu, jednak czuł, że tak właśnie trzeba. Po długiej chwili dziewczyna opadła na materac, drżała jeszcze co chwilę, ale wyglądało, że się odpręża. Ciągle jeszcze cicho szlochała i jęczała.
Ponowny przeskok do swojego wymęczonego ciała był szokiem. Jeszcze chwilę temu była potężną maszyną zdolną do podnoszenia ciężarów i łamania stali, a teraz znów była drobną kobietą.
- O Boże – szepnęła – to było niesamowite.
Adam zsunął się z niej, a ona odesłała go do łazienki żeby spłukał z siebie żel, jej pot i soki. Sama na razie nie miała siły się ruszyć. Myślała o tym co właśnie przeżyła. Co to było za niezwykłe doświadczenie. Chciała go jeszcze spróbować, ale nie na sobie. Wiedziała, że następnego dnia będzie zbyt obolała. Oczywiście zrobi to ponownie w innej pozycji, ale chciała też spróbować na innej kobiecie. Tylko jak to zrobić. Nie miała wątpliwości, że z takim wyglądem Adam na pewno coś poderwie, ale na razie nie chciała nikogo sprowadzać do swojego domu. Pozostawał hotel, ale na to nie czuła się na jeszcze pewnie. Przyszedł jej do głowy inny pomysł.  
Kiedy już doprowadziła się do porządku, otworzyła laptopa i weszła na jedną ze stron o jakich słyszała. Musiała się zalogować, ale to trwało chwilę. Przeszukiwała ogłoszenia. Głównie byli to napaleni faceci i ich raczej żałosne pytania i propozycje. Jednak było też zadziwiająco dużo par szukających mężczyzn lub kobiet. Przejrzała kilka profili i natrafiła na ciekawą parę. On był wysportowany i przystojny, a ona szczupła, lecz duże piersi dodawały jej punktów, co z tego, że były ewidentnie po interwencji chirurga. Do tego widać było, że dba o siebie i wie czego chce. Oboje wyglądali na takich w okolicach czterdziestki, czyli znacznie więcej od niej, ale zadbany wygląd sprawiał, że nie przeszkadzało jej to ani trochę. Widać było też, że mają duże doświadczenie w takich spotkaniach, bo na ich profilu pełno było zdjęć i filmów. Chyba lubili takie zabawy.
Malina uśmiechnęła się do siebie. Miło będzie zobaczyć jak taka doświadczona kobieta spotka jej golema. Zobaczymy czy długo pozostanie taka nienaganna. To przypomniało jej jakąś grę. Czyj pionek był silniejszy, miał więcej mocy. Zaczęła być tego bardzo ciekawa. Wysłała im wiadomość starając się odróżnić od dziesiątek podobnych zapytań jakie na pewno ciągle dostawali. Potem zrobiła Adamowi kilka zdjęć w różnych pozach. Na kilku był ubrany, na innych nie.  
Odpowiedź nadeszła po godzinie i zaczęła się rozmowa. Nie była pewna kto z nią rozmawia, ale podejrzewała, że facet. Trwało to cały dzień i musiała przyznać, że było całkiem podniecające, wreszcie dostała zaproszenie. Miała przyjechać do nich o dwudziestej następnego dnia. Nie spodziewała się tak szybkiej zgody więc trochę spanikowała. Nie była pewna czy sobie poradzi ze sterowaniem golemem. Na próbę postanowiła wysłać go na zakupy. Założyła opaskę i Adam po raz pierwszy wyszedł na ulicę. Na próbę przeszła się po mieście, zaszła do sklepu kupiła mleko, płatki i trochę słodyczy. Złowiła kilka spojrzeń, ale były to raczej zaciekawione spojrzenia kobiet. Nikt nie patrzył na golema podejrzliwie. Nawet mówienie nie sprawiało jej trudności. Po godzinie, kiedy ona leżała na łóżku, a Adam spacerował zorientowała się, że wszystko robi już intuicyjnie. Wróciła do domu i odetchnęła.
- Chyba jestem gotowa – powiedziała pustemu domowi.
Golem nie wymagał wielkich przygotowań. Mógł się co prawda ubrudzić, ale wydzielał przykrych zapachów, choć swój zapach miał. Nie potrzebował golenia. Na jego ciele nie było żadnego włoska którego by nie chciała. Spryskała go tylko perfumami, żeby lepiej pachniał i wysłała w świat.
Taksówką podjechała pod wskazany adres. Był to ładny jednorodzinny dom z dużym podwórkiem. Zapukała do drzwi i czekała. Otworzył jej potężny facet. Od razu widać było, że to fanatyk siłowni, ale i tak przy Adamie nie robił wielkiego wrażenia. Malinę zdominowałby natychmiast. Pomyślała, że kiedy będą szukali kobiety wybierze się tam osobiście. O ile jej się to spodoba.
- Cześć – przywitał się Adam i wręczył gospodarzowi wino z zapasów ciotki. Dla gospodyni miał kwiaty.
- Cześć, jestem Maks.
- Adam.
- Wchodź, Pani już czeka, żeby cię poznać.
Pani, czyli jak się przedstawiła, Aldona czekała na nich w salonie. Przywitał się z nią oceniając na żywo to co widział w internecie. Musiał przyznać, że było nawet lepiej. Zobaczył blondynkę o długich choć dość cienkich włosach i niebieskich oczach. Szczupłe wysportowane ciało okrywała beżowa sukienka. Na jednym ramieniu miała długi wijący się tatuaż, przedstawiał różę.
- Podoba ci się – zapytała. Głos miała lekko chrapliwy i ogólnie bił od niej jakiś nieuchwytny seksapil.
- Muszę przyznać, że tak – odpowiedział w taki sposób, żeby wiedziała, że chodzi o nią, nie o tatuaż.
- Dziękuję – roześmiała się wdzięcznie – te różyczki to każde spotkanie zakończone nieziemskim orgazmem. Myślisz, że twoja się tu znajdzie.
- Jestem pewien – Malina sprawiła, że usta golema wykrzywiły się w trochę szyderczym uśmiechu. Chciała przekazać swoją pewność siebie tej doświadczonej kobiecie. Co prawda nie miała żadnego doświadczenia w seksie z kobietą, ale znała kobiece ciało lepiej niż każdy mężczyzna.  
Napili się wina i rozmawiali flirtując ze sobą. Malina próbowała wybadać czego kobieta od niej oczekuje. Czy powolnego posuwania się dalej, czy wręcz przeciwnie, zdecydowania i dominacji. No i był jeszcze Maks. Chce tylko obserwować czy raczej dołączyć. Postanowiła działać w myśl zasady, że każde działanie jest lepsze niż jego brak.
- Chcę cię już zobaczyć – powiedział – mażę o tym cały wieczór.  
- Podobam ci się?
- Bardzo – odpowiedział.
- Wcześniej powiedz mi, co chcesz ze mną robić.
- Hmm – zastanowiła się – to będzie zależało na co będę miała ochotę. Ale chyba muszę cię ostrzec – mówiła to patrząc w błękitne oczy kobiety starając się ją odczytać – kiedy podniecenie stanie się zbyt duże potrafię być nieobliczalny.
- Ach tak. Jednak ja też muszę cię ostrzec. Niewielu moich gości mogło pochwalić się różą na moim ramieniu.
Adam po raz kolejny uśmiechnął się ironicznie. Wiedział, że to żaden problem dla nie znającego zmęczenia stwora.
- Maks, czy możemy się umówić, że dziś to ja będę wydawał polecenia? Rękawiczka rzucona przez tak piękną dłoń wymaga by ją podnieść.
- Niech tak będzie. Małe zawody, tego chyba nie było.
- Pokaż mi się – zażądał.
Pani wstała i kołysząc biodrami stanęła na środku salonu. Golem oparł się na kanapie, jak gdyby szykując się na obejrzenie dobrego filmu. Aldona powoli odpięła sukienkę i kołysząc się lekko zsuwała ją w dół. Pod spodem miała bardzo cieniutki staniczek oliwkowego koloru i takie same i równie cienkie stringi. Po chwili to również zostało na podłodze. Tylko maleńki łańcuszek z różyczką i podobny na kostce jeszcze okrywały cokolwiek na jej ciele, a może właśnie podkreślały nagość? Nagość to dobre słowo, bo nawet jej cipka była gładka jak lustro.
Wstał i obszedł ją dookoła dotykając piersi, ramion, cipki. Oddychała odrobinę szybciej co świadczyło, że zaczyna czuć podniecenie, ale była w takiej sytuacji tyle razy, że teraz nie robiło już na niej takiego wrażenia. Golem uniósł ją z podłogi bez żadnego wysiłku. Czując jego niesamowitą siłę kobieta aż sapnęła.
- Prowadź do sypialni – rzucił w stronę Maksa.
Delikatnie położył Aldonę na łóżku i odsunął się o krok. Patrzyła na niego czekając na to co zrobi. Rzeczywiście, gdy tak leżała całkowicie naga z włosami rozsypanymi na pościeli i nogami niedbale rozsuniętymi, na boki była warta grzechu. Nawet Malina w swoim domu musiała to przyznać. Aż trochę zazdrościła starszej kobiecie. Tym bardziej chciała sprowadzić tą pewną siebie kobietę do drgającego i jęczącego kłębka. Poleciła golemowi by się rozebrał i patrzyła na reakcję kobiety. Śledziła to co robił i dziewczyna zauważyła jak na dłuższą chwilę zatrzymała wzrok na penisie. Jej oczy rozszerzyły się wyraźnie. Sama z siebie podniosła się na kolana i wzięła w dłoń pęczniejący penis. Malina uznała to za małe zwycięstwo.  
Adam ukląkł naprzeciwko jej twarzy i pocałował delikatnie, a potem ujął ją za kark silną jak imadło dłonią. Jęknęła, choć nie sprawił jej bólu.
- Maks, poliż jej cipkę.
Nawet nie obejrzał się by sprawdzić, czy polecenie zostanie wykonane, ale mężczyzna, już nagi ukląkł za kobietą i jego głowa zniknęła między jej pośladkami. Przez golema Malina patrzyła kobiecie w oczy od czasu do czasu całując. Zaczęła dostrzegać w nich zainteresowanie, którego wcześniej prawie nie było i jak gdyby nadzieję, ale tego nie mogła być pewna.  Przez chwilę trzymała kobietę w tej pozycji unieruchomioną, przez jej ciało czując poczynania jej partnera. Chciała, żeby Aldona poczuła się całkowicie bezbronna, żeby wiedziała, że nie ma szans w starciu z Adamem. Golem wstał i jego penis znalazł się na wysokości ust Aldony. Różowy języczek przesunął się po wargach i zaczęła go pieścić. W domu Malina bezwiednie wsunęła dłoń w majtki zaczynając masować cipkę. Przyglądała się szczupłemu ciału kobiety zamkniętym między dwoma wysportowanymi mężczyznami jednocześnie delektując się nieznanemu uczuciu jakim były gorące usta przesuwające się po penisie. Wsunęła się w jej usta, najpierw powoli by po chwili posuwać je, jak gdyby były cipką. Aldona klęczała posłuszna, ale Malina widziała jak ciężko oddycha przez nos. Przestała, gdy gospodyni zakrztusiła się zbyt dużym penisem. Leniwie zastanawiała się co powinna teraz zrobić. Na pewno większość z tego co mogła zaproponować już było. Miała tylko jedną przewagę, a była nią niezwykła siła golema.
- Wystarczy – rozkazała. Aldona podniosła wzrok do góry. Oczy miała lekko przymglone.
Adam podniósł ją do góry posadził na swoich biodrach. Objęła go za szyję, jak gdyby bojąc się, że spadnie, ale gdy tylko chwycił ją za pośladki od razu zrozumiała, że to się nie stanie. Penis sam ulokował się na jej cipce. Zamarli na moment. Pani była już podniecona.
- Gdy będziesz szczytować masz mnie całować – szepnął jej do ucha, trącając nosem pięknie pachnącą, wdzięczną szyję – chcę czuć twój orgazm w płucach.  
Mim odpowiedziała opuścił ją na swoją pałę. Ugryzła go w ramie i Malina poczuła ukłucie bólu, ale czuła też penis wbijający się w gorącą cipkę. Unosiła pośladki kobiety i opuszczała raz za razem nabijając ją na siebie głębiej. Każdy ruch sprawiał, że wielki penis bardziej wnikał w seksowne ciało.
- Och, matko – słyszała przy uchu golema za każdym takim pchnięciem i uśmiechnęła się w duchu widząc jakie wrażenie wywarła pała jej stwora. Mimo, że było to głupie poczuła dumę właścicielki. Specjalnie przesunęła palce trzymające pośladki tak aby jeden z nich wsunął się w pupę kobiety a inne dotknęły cipki. Czuła teraz jak pała golema, mokra od soków przesuwa się po palcach w drodze do ciała Aldony.
Kilkanaście kilometrów dalej, biodra Maliny poruszały się w podobnym rytmie. Już dawno odsunęła na bok pasek majtek i pieściła się jak szalona. Ona również jęczała.  
- Chodź tu – rozkazała Maksowi. Do tej pory siedział na łóżku i przyglądał się całej akcji otwartymi szeroko oczyma. Jego dłoń przesuwała się wzdłuż penisa. Malinę bardzo podniecał taki widok – chcę, żebyś posłuchał jęków swojej Pani.
Szybko zszedł z łóżka i przycisną do pleców swojej kobiety. Aldona zadrżała wyraźnie czując drugi penis ocierający się o jej pośladki i cipkę. Teraz to ona nadawała rytm i prędkość nabijając się jeszcze głębiej. Rozkosz wyraźnie brała górę nad obojgiem. Maks ścisną jej piersi, a penis gorączkowo szukał dla siebie miejsca.  
- Wejdź w nią, jeśli dasz radę – szepnęła Malina strasznie już podniecona. Nie wiedziała co ma na myśli. Pupę czy cipkę, ale zrobią co chcą. Poczuła jak penis faceta próbuje wepchnąć się w tą samą dziurkę w której tkwił jej penis, więc wycofała się odrobinę. Aldona zamarła zaskoczona, być może przestraszona dwoma fiutami w ciasnej cipce, ale nie protestowała, gdy się w nią wpychali. Kwiliła tylko przez otwarte usta, gdy oba penisy na raz próbowały wepchnąć się w nią na siłę.  
- Spójrz mi w oczy – rozkazał Adam.
- Boże nie wytrzymam – jęknęła w odpowiedzi Aldona – o Boże – pokręciła gwałtownie głową aż włosy chlasnęły ich po twarzach – nie dam rady. Boże!
Malina czuła, że penis Maksa wsunął się na kilka centymetrów i teraz obaj robili co mogli, żeby wbić się głębiej. Soki wprost ciekły golemowi po palcach. Malinie było mało. Jej orgazm też się już zbliżał, ale chciała czegoś więcej. Naparła golemem na kobietę chcąc ją zgnieść między nią a Maksem, starając się wbić jeszcze głębiej. W tej chwili nawet gdyby ją puściła to kobieta i tak utrzymała by się między nimi zawieszona na penisach. Brali ją tak we dwóch. Gdy jeden penis się wysuwał drugi natychmiast zajmował jego miejsce, ale żaden nie opuszczał mokrej cipki. Byli jak jedna maszyna o dwóch tłokach rozpędzająca się coraz szybciej. Ręce kobiety drapały kark maszyny, stopy kopały powietrze i wtedy Malina wyczuła moment przyjścia orgazmu.
- Pocałuj mnie – warknął golem czując jak jego kochanka zaczyna trząść się od rozkoszy. Aldona zachłannie wpiła się w jego usta. Malina słyszała jej stłumione jęki wciskające się w usta Adama i miała wrażenie, że wypełniają jej własne. Sama też drgała od orgazmu, który przelewał się przez jej ciało.
Po wszystkim Adam zdjął z siebie kobietę i położył na łóżku. Zauważył, że po udzie Aldony ciekną krople spermy. Podejrzewał, że Maks też nie wytrzymał napięcia i doszedł, bo jej golem raczej tego nie potrafił.
Postanowiła się nie zatrzymywać, nie dawać im czasu na odpoczynek, tym bardziej, że ona go nie potrzebowała. Kazała manekinowi poprawić kobietę na łóżku i wbiła się ponownie między jej nogi słysząc satysfakcjonujący jęk. Pieprzyła ją bez ustanku raz za razem, tym razem inaczej. Chciała, żeby kobieta poczuła tą maszynę w całej okazałości. Ruchy golema były rytmiczne jak metronom, a każdy mocny.
- Nie mogę – szepnęła Aldona między jednym, a drugim jękiem. Patrzyła na niego jak zraniona sarna – zaraz dojdę znowu, nie mogę!
Malina nie dowiedziała się czego nie może, bo znów doprowadziła kobietę do orgazmu. Sama też ponownie zajęła się swoją cipką żałując, że nie przygotowała sobie wibratora, który wypełniłby pustkę w jej szparce.
- Masz ochotę – zapytała Maksa przekręcając wciąż drgającą kobietę na brzuch i ustawiając w pozycji na pieska. Facet zajął miejsce za jej dupką i kobieta znów jęknęła. Sama kazała golemowi uklęknąć przed nią i wsunęła swój penis w usta kobiety. Przez kilka minut posuwali ją w zgranym rytmie. Kobieta ledwie dawała radę im obu.
- Jak myślisz Maks, co można jeszcze z nią zrobić – zapytała spokojnie nad szczupłym ciałkiem. Malina rozkręcała się ponownie. Malina chciała więcej.  W Malinie znów budził się głodny potwór. Znów zbliżała się do orgazmu, ale nakazała sobie przestać energicznej zabawy łechtaczką. Chciała poczekać na coś specjalnego.
- Co proponujesz?
- Oczywiste wydaje się, że tylko jedna dziurka nie została jeszcze odwiedzona.
Aldona jęknęła dając znać, że słyszy uprzejmą konwersację o jej dziurkach. Wyjęła z ust penisa, złapała oddech.
- Proszę nie. Jesteś za duży.  
- Trudno kotku, skoro tak może innym razem. Ustąpię dziś gospodarzowi, choć szkoda mi strasznie.
We dwóch posadzili kobietę na penisie golema. Adam poruszał się delikatnie w oczekującej na anal kobiecie dając czas by zrozumiała co za chwilę się z nią stanie. Maks wysmarował swój penis i pupę kobiety jakimś żelem. Malina patrzyła na tą scenę dysząc z podniecenia jak parowóz. Jej palce tylko delikatnie muskały nabrzmiałą, gotową do wybuchu cipkę, jej biodra poruszały się naśladując ruchy golema. Gdyby miała teraz w sobie choć gumowe dildo doszłaby już z pewnością, cokolwiek tkwiącego w jej cipce wywołałoby już orgazm.
Wreszcie Maks ustawił się za kobietą, a Adam przycisnął ją do siebie. Stężała, gdy drugi penis w nią wchodził. Malina skupiła się i poczuła jak inny penis ociera się o penis Adama, oddzielony przecież tylko cieniutką błonką. Postanowiła, że też tak kiedyś zrobi, to musiało być bardzo podniecające uczucie. Tymczasem obaj starali się jak najmocniej wypełnić każdy swoją dziurkę penisami. Znów na zmianę pakowali w nią swoje pały i w sypialni słychać było jęki ich trojga.  Aldona znów zbliżała się do orgazmu. Malina doskonale poznawała objawy, ta suczka musiała lubić takie jazdy.
- To jak zasłużyłem na swoją różę.
- Tak – jęknęła Aldona. W tej chwili doszły razem każda w swoim domu, ale dziewczyna miała tą przyjemność, że czuła też drgające ciało innej kobiety leżące na jej ciele.

horus33

opublikował opowiadanie w kategorii erotyka, użył 6190 słów i 33309 znaków.

8 komentarzy

 
  • Me

    Wiem, że to wiesz, ale marzę, nie mażę... ;)

    Wczoraj 17:48

  • horus33

    @Me Już o niczym nie marzę

    Wczoraj 18:04

  • emeryt

    Opisujesz seks tak wspaniale że ja też dostałem tej przyjemności, a tylko to czytałem. :napalony:  :lol2:  :bravo:

    Wczoraj 6:25

  • Samotny

    Coraz bardziej rozkręca się z odcinka na odcinek. Czekam na więcej

    5 dni temu

  • nicki

    Dlaczemu już prawie nikt nie stosuje końcówków i odmianów, czyżby ta sztuka wymarła z dinozaurami. Maks wysmarował swój penis powinno raczej być Maks wysmarował swojego penisa, ale to z czasów kiedy dinozaury zaglądały przez okno do klasy.

    6 dni temu

  • Me

    @nicki bo nie ma takich słów jak końcowków i odmianów?

    Wczoraj 17:48

  • horus33

    @nicki Długo zastanawiałam się co odpisać. Wielu ludzi mnie poprawia, a ja nie jestem nauczycielką polskiego. Zdaje sobie sprawę, że popełniam błędy, ale mój mózg nie pracuje tak jak inne. Nie poprawię się już dużo bardziej. Końcówki, odmianowy i dywizy mogą mnie cmoknac w moją śliczna pupke.

    Wczoraj 19:33

  • Tomaszek1

    Nie mogę się doczekać kolejnej części

    16 czerwca

  • horus33

    @Tomaszek1 Coś tak czuję że nie prędko będzie😔

    16 czerwca

  • Tomaszek1

    @horus33 czekam i tak z niecierpliwością. Każde Twoje opowiadanie jest niesamowite i warto poczekać

    16 czerwca

  • Chetny

    Świetne opowiadanie, czekam na kolejne

    9 czerwca

  • Qas

    Super, już czekam na kolejną część.  :yahoo:

    8 czerwca

  • JorgDeJoong

    Jest coraz lepiej s było mega 👍👍👍👍

    8 czerwca