Materiał zarchiwizowany.

Komplikacje cz.5 –Zemsta na tatusiu; wstęp

Komplikacje cz.5 –Zemsta na tatusiu; wstępPo odespanej nocy wstałam by się czegoś napić. Gdy rodzice mnie dostrzegli to poprosili mnie na długą pogawędkę. Nawijali, a raczej matula, bo stary tylko od czasu do czasu zapytany przez mamę przytakiwał. Wpuszczałam to wszystko jednym uchem, a drugim wypuszczałam. Z tego wszystkiego moje myśli odeszły gdzieś daleko. Skończyło się to wszystko szlabanem. Pasowało mi to, bo miałam mocnego kaca moralnego. Jak tu spojrzeć w oczy rówieśnikom po tym jak ten dupek mnie na oczach wszystkich potraktował. Przez tydzień nie poszłam do szkoły, aż minął kac moralny, a i obolałe dupsko zelżało. Jedynym plusem analnej przygody z ojcem był brak problemu z wypróżnianiem. Życie toczyło się dalej, jednak świadomość wydarzeń między nami powodowała, iż unikaliśmy siebie jak ognia. Przyczyną tego był z pewnością element zażenowania i konsternacji, a także poczucie winy. Mimo tego dochodziło między nami do bliskości szczególnie gdy mama miała nockę. Budziłam się wtedy i czułam wilgoć na łechtaczce przekonana, iż miałam "mokre sny”. Uświadamiałam sobie wtedy macając cipkę i wyczuwając wypływającą spermę, że znowu zostałam wyruchana na śpiocha przez mojego ojca. Wykorzystywał też momenty gdy z imprez wracałam pijana. Pod pretekstem pomocy rozbierał mnie i kładł do łóżka robiąc ze mną co chciał. Moje pijane ciało poddawało się wtedy wyobrażając sobie, iż kocham się z Grzesiem.
Pewna sytuacja przełamała te "lody” raz na zawsze. Ojciec przegiął ruchając mnie w łazience, gdy wszyscy byli w domu. Nie byłam bez winy, bo wparowałam naga, kiedy ojciec brał prysznic. Nie zwracałam na to uwagi ani nie pukałam, bo tak mocno chciało mi się siku, że o mało się nie poszczałam. Tatko uznał to za prowokację i jak to skomentował zrobił to by mnie skarcić. Trochę mnie to rajcowało, bo wystarczył jeden krzyk i sprawa by się rypnęła (wydała). Czułam tą adrenalinę i dreszczyk, że mamuśka i brat są w pobliżu i mogą nas nakryć. Na moje nieszczęście zanim się spostrzegłam było już po numerku. To był "najszybszy” numerek jaki miałam w życiu. Zanim otworzyłam usta by jęknąć tatko już stał obok z podrygującym kutasem i tryskał spermą po moich udach. Toteż ten incydent puściłam mu płazem. Przez ten czas w myślach miałam całokształt spraw, jakie tu się wydarzyły. Jedna szczególnie myśl mi się utrwaliła; jak tu uknuć zemstę. Długo wyczekiwałam odpowiedniego momentu do zemsty. Staruszek często i gęsto przychodził pijany, ale do zrealizowania planu potrzeba było jeszcze byśmy zostali w domu sami.  
Pewnego razu nadarzyła się takowa okazja. Już miałam wychodzić z domu, kiedy usłyszałam ramot w przedpokoju. To był Sławuś pijany szamotał się z wierzchnim okryciem i butami. Po czym po ścianie skierował się do pokoju pozbył się reszty okryć i obalił na łóżko. Matka poszła na dzienny dyżur, brat do szkoły. No to trzeba było zrobić sobie wagary. Odczekałam trochę czasu poświęcając go na przygotowania. Jak weszłam do pokoju ten leżał na wznak w półgoły spodnie na kostkach i w slipach. Pozbawiłam go reszty okryć wraz z bielizną; został goły z fiutem na wierzchu w ogóle nie reagował. Kurde jak on będzie całkiem nieprzytomny, to moja zemsta niewiele zdziała. Tak rozważając to i owo przyglądałam się gołemu tatusiowi i skierowałam wzrok na fiuta, który mnie zaciekawił. Zaczęłam wodzić palcem po jego ciele. Złapawszy go za szczękę potrząsałam nią na boki i wetchnęłam palca między usta; ty draniu. Potem mokrym palcem zjeżdżałam po szyi wodząc wokół sutków kierując się do pępka. Ale mój nadgarstek napotkał na "coś” w niego uwierającego. Uniosłam dłoń a pod nią tkwił kawał mięsistego kutasa. Tak to ten niepozorny w stanie spoczynku, co mi tyle w dupie namieszał. Pochwyciłam go w dłoń i pokiwałam nim obijał się klaszcząc o podbrzusze. Jesteś teraz taki wiotki, że aż do policzka przyłóż. Byłam jego widokiem oburzona i ze złości wpiłam w niego paznokcie. Zdarłam trochę skórki z niego, aż pojawiła się kropelka krwi, a masz ty niedobry! Zaczęłam się nim bawić, a to chwytając za napletek rozciągać go i ściągając skórę z żołędzia. Drapiąc paznokciami po mosznie w wyniku, czego zaczął pulsować i nabrzmiewać, ale do sztywnego, twardego wzwodu to mu daleko było. Wolałam takiego w pół wzwodzie bardziej przyjemny w dotyku i elastyczny w wyczynach. No teraz dobry moment na zabawę sięgałam do szafki gdzie rodzice trzymali swoje "zabawki” mieli trochę tych gadżetów. Poszperałam i te znane mi z filmików w necie, które mnie interesowały powybierałam. Wróciłam do mojej ofiary, która chrapała, ale w każdej chwili mogła się przebudzić, więc trzeba było działać. Przywiązałam i przypięłam kajdankami dziada do łóżka rozkładając nogi i ręce, ten nawet nie reagował. Tak się mu przyglądając skupiając wzrok na przyrodzeniu, które jakby się poruszało i było bardziej sztywne. Myślałam sobie, że jak i mnie on na śpiocha bzykał, to i ja mogę go wykorzystać gdy śpi. Wzięłam w rękę nawilżacz nasmarowałam dłonie i miętosiłam to na wpół zwiotczałe mięcho. Wodziłam nim między rowkiem w cyckach i po nich samych, a także po sutkach. Gdy mi się już znudziło, naszła mnie pewna myśl. Jak "to” (penisa) można połknąć, jak to jest hmmm? Na śpiącym staruszku mogę sobie potrenować, bo innej sposobności mogę nie mieć. Przyłożyłam policzek do kutasa, biło z niego gorąco i czuć było pulsowanie. Z nutką zaciekawienia i niepewności myślałam co poczuję, gdy będę miała go całego w ustach. Rozwarłam usteczka i prześlizgiwałam języczkiem namiętne po nim. Poczułam, że z moimi ustami przesuwa się skóra i bardziej mam kontakt z gładką powierzchnią czerwonej główki. Przypominała lizaka nawet tak pachniała i smakowała po nawilżaczu, skojarzyłam sobie wtedy, że possę sobie go jak chupa-chupsa. I nie wiem, kiedy to zorientowałam się, że ssę kutasa. Z jedną różnicą, że nie maleje on jak lizak tylko grubieje. Rozciągały mi się wargi oplatając szczelnie chuja ojca przy każdym ruchu gdy wypluwałam go, a strużka śliny ciągnęła się i kleiła do trzonu oraz mej brody. Teraz nadszedł moment by go całego pochłonąć. Wzięłam głęboki oddech. Powoli zasysałam go, aż poczułam główkę drażniącą migdałki powodując opór i dalsze pochłanianie zastopowało. Wyplułam go nabrałam ponownie powietrza w młodą pierś i wepchnęłam go z powrotem. Napotkawszy opór wsunęłam dłonie pod tyłek i docisnęłam głowę, aż poczułam jak przez gardło przedziera się główka penisa. Na wargach poczułam nasadę i łaskoczące odrosty włosków łonowych. W gardle tkwił mi trzon i mimo półwzwodu i tak mnie szczelnie wypełniał. Kurde jak one to połykają jak jest taki sztywny. Poczułam jak robi mi się koci grzbiet i mrowienie w gardle; wyplułam go. Spróbuję jeszcze kilka razy, aż do momentu kiedy braknie mi powietrza. I tak zrobiłam już prawie się oswajając się z efektem wymiotnym, kiedy poczułam iż chuj sztywnieje mimo tego postanowiłam wytrzymać i poczuć sztywność w gardle. Nie przewidziałam tylko jednego, iż sztywniejący fiut zaczął pulsować i poczułam w przełyku gorącą lawę. W szoku wyplułam go, z moich ust wyciekła sperma zalewając podbrzusze a ostatnią salwą dostałam w oko. Roztarłam ją, a mokrego palca oblizałam czując lekko słonawy posmak. Stary nawet nie zareagował dalej leżał śpiący. Miętosiłam wiotczejącego fiuta zastanawiając się nad dalszymi poczynaniami. Pomyślałam, że taki pół miękki nie powinien jak poprzednio boleć w dupie; hmmm. Nabrałam żelu i nasmarowałam główkę oraz moje "kakaowe oczko”. Przykucnęłam nad nim łapiąc go i oplatając palcami poniżej żołędzia i siadając wpychałam łeb w odbyt. Szło opornie, bo trzon wyginał się przy napieraniu na moje zwieracze. Musiałam skupić się rozluźniając swój odbyt, wtedy wskoczył łeb do środka i było już z górki. Zaciskałam i rozluźniałam mięśnie przytrzymując wyginający się trzon pochłaniając go moją wielka dupą. Aż dosiadłam go wreszcie całkowicie spoczywając pośladkami na podbrzuszu. Kurde jakie to ciekawe uczucie gdy jego niecałkowity wzwód wypełniał mój odbyt, dostosowując się do ścianek odbytu i nie sprawiając mi bólu. Siedziałam tak z chujem w dupie i rozkoszowałam się gdy poczułam, że zaczyna ów chuj pęcznieć i rozciągać otworek oraz przebijać się w głąb trzewi. Myślałam sobie: no mała lepiej wycofaj "jego”, bo znowu będziesz chodzić z obolałym dupskiem i srać. Zaczęłam z trudnością unosić tyłek, chuj ojca rozciągał boleśnie mięśnie odbytu. Trzon się wysunął i poczułam jak łeb jeszcze bardziej rozciąga odbyt. Z mlaskiem wyskoczył, a moja dupa doznała ulgi… I co teraz zrobić z sztywnym fiutem? Dupcia i buzia odpada! Pozostaje tylko cipka, która już ociekała sokami by go przyjąć i poczuć jak rozciąga jej pochwę. Siedząc nadal tyłem na brzuchu podparłam się na rękach i nogach. Przesuwałam biodra nakierowując szparkę na kutasa wargi wciągnęły jego łeb w cipkę. Kontynuowałam pochłanianie do momentu, aż cały sztywny pal zakotwiczył we mnie. Wtem przechyliłam się do przodu kucając nad biodrami. Straciłam równowagę i w ratunku usiadłam sobie na nim!!! Poczułam jak jego kutas wbił się, aż po żołądek. Poczułam dreszcze a w głowie zawirowało. Siedziałam na sztywnej pałce, ale gorącej i boleśnie rozciągającej pochwę, i czerpałam z tego nieziemską przyjemność. Do tego poczułam jak ów pal zaczyna drgać i zalewać mnie. Ciasność mojej młodej cipki spowodowała, że nie mogła ona pomieścić całego ładunku spermy w pochwie. Wzrastające ciśnienie wewnątrz mnie dawało mi odczucie, że moja pizda pęka!!! Sperma tryskała z mej pizdy niczym lawa z wulkanu wydając przy tym głośne mlaskanie. Postanowiłam wytrzymać i po chwili doznałam ulgi, sztywność zanikała wraz z bólem. Kurczyło się wszystko we mnie i kutas powoli wyślizgiwał się, a za nim wypływał cały ładunek spermy ojca. Siedziałam do końca, aż poczułam całkowitą utratę kutasa wewnątrz mnie. Ocknęłam się, gdy usłyszałam za pleców przeciągłe łałłłłł kurwa to było zajebiste!!!...

Dzięx disciple za redagowanie.

fantasta

opublikował opowiadanie w kategorii erotyka i miłosne, użył 1978 słów i 10643 znaków, zaktualizował 6 gru 2018.

3 komentarze

 
  • Użytkownik Krynio268

    Dawaj więcej i szybciej

    9 lut 2019

  • Użytkownik fantasta

    @Krynio268 brak weny, czasu i lenistwo dopada

    14 lut 2019

  • Użytkownik Krynio268

    @fantasta uuuu to nie dobrze ale wymyśl coś bo masz zajebiste to opowiadanko aż chce się czytać

    15 lut 2019

  • Użytkownik fantasta

    @Krynio268 czytać -to chyba w przenośni ;-)

    16 lut 2019

  • Użytkownik fantasta

    @Krynio268 chłopczyku notchnoles mnie, zaczelam pisać i tak mnie poniosło i się zrobilo mi mokro, ze musiałam przerwac... sobie zobic d..........

    16 lut 2019

  • Użytkownik Krynio268

    @fantasta uuuuu to nieźle to czekam na kolejną część i też mi coś rusza jak czytam twoja opowieść

    18 lut 2019

  • Użytkownik agnes1709

    Mnóstwo przecinków Panu pouciekało, ponadto masa powtórzeń, prymitywny język i brak akapitów, przez co oczy zawiązują się w supeł. Poproś kogoś o korektę, chociaż o te nieszczęsne akapity, bo nie idzie żyć. Pozdrawiam.

    5 gru 2018

  • Użytkownik fantasta

    @agnes1709 Więc ciebie proszę o korektę

    6 gru 2018

  • Użytkownik ~nastka

    @agnes1709 Nie psuj atmosfery to nie dyktando z polaka. Robi się mokro między nogami i cipka puchnie i to ważne a nie błędy.

    6 gru 2018

  • Użytkownik agnes1709

    @~nastka No tak, w sumie to jest przecież najważniejsze:D

    6 gru 2018

  • Użytkownik ~nastka

    @agnes1709 Błędy to ja w życiu porobiłam. Dałam cnotkę maćkowi, a ten się spuścił zanim mi majty ściągnął. Wepchał kutasika na siłę bez śliny....

    6 gru 2018

  • Użytkownik agnes1709

    @~nastka Niewiarygodne! :O

    6 gru 2018

  • Użytkownik fantasta

    @~nastka to trzabylo dac dupy doświadczonemu staremu

    7 gru 2018

  • Użytkownik fantasta

    @~nastka maleńka uważaj ,bo ci co innego spuchnie

    7 gru 2018

  • Użytkownik agnes1709

    @fantasta :lol2:

    12 gru 2018

  • Użytkownik jacek795

    @agnes1709 całkiem ciekawie się to czyta, nawet pomimo błędów;)

    14 gru 2018

  • Użytkownik gejorg

    @~nastka wyjelas mi to z ust ,wazny klimat i atmosfera a nie pisownia ,myslisz jak ja ,ciesze sie ze jestes TY

    28 sty 2019

  • Użytkownik Kondziu

    Będą następne części??

    24 paź 2018

  • Użytkownik fantasta

    @Kondziu Jak wyrucham tatuśka to napiszę.

    24 paź 2018