Materiał zarchiwizowany.

Komplikacje cz.3 – Tatuś myślał, że śpię

Komplikacje cz.3 – Tatuś myślał, że śpięSiemka rodzice. Chcę wam powiedzieć, że mam zaproszenie do Klaudii na szesnastkę imprezka będzie w klubie Carrera. Pogódźcie się z tym, bo ja muszę na niej być potrzebne będą mi nowe ciuszki i kasa na prezent.  
- No co tak milczycie?
- No ale jak, sama idziesz?
- Jasne, że z Grzesiem. Poza tym będzie tam mnóstwo wspólnych znajomych,  
- Tak, tak zgraja napalonych pijanych naćpanych małolatów i mamy się nie martwić?
- No wiecie, to jest klub jest ochrona i poza tym będą rodzice Klaudii i wiele innych dorosłych osób,  
- A jak tam się dostaniesz, a raczej jak czym wrócisz i o której?
- Oj tam, oj tam zawiezie mnie, nas przecież tatko. A z powrotem to już mają nas hurtem rozwozić rodzice Klaudii i Tax-y z klubu,  
- O której się ja pytam?
- No impreza jest do 2-giej oficjalnie,  
- Jesteś za młoda, a że będzie sporo znajomych i rodzice zapewniają pieczę, to o północy masz wrócić. Jasne i bez dyskusji!!!
Nadszedł ten dzień, przyszedł po Natalie ten jej kasztan. Zeszła w końcu z góry wystrojona gwiazda. Na głowie złociste blond sprężynki ponętne usta lśniły od błyszczyka długie rzęsy i podkreślone brwi. Ubrana w sukienkę z dekoltem na przodzie i wyeksponowanym roweczkiem w biuście. Z tyłu aż po same lędźwie klin eksponował wygięte w łuk plecy i wzdłuż kręgosłupa wgłębienie. Szczelnie opinająca podkreślająca wydatny biust i tyłek oraz talie, długości do połowy ponętnych ud. Na stopach szpilki, które powodowały napięcie mięśni w udach i łydkach. Zawiozłem ich na miejsce tam obczaiłem co i jak po czym wróciłem do domu. Wieczór był mój, bo syn się zmył do kumpla na noc grać w x-boksa. Magda moja żona oczywiście na dyżurze. Wziąłem kąpiel wskoczyłem w szlafrok sięgnąłem do barku po Jack Daniels’a. Rozłożyłem się na sofie włączyłem plazmę w TV była gala boksu. Czas zleciał szybko gala się skończyła podobnie jak butelka whisky. Przerzucałem kanały wskoczył mi erotyk podjarała mnie scenka. Więc ściągnąłem majtki i zacząłem masować sobie pałę. Wtem słyszę dzwonek i jakiś ramot, szepty u drzwi. Zerknąłem na zegarek było tuż po północy, czyżby wróciła "dama o północy”. Otwieram patrzę i oczom niewierze pijana w sztok ledwo stała na nogach, a właściwie oparta o ścianę. Fryzura potarga rozmazany makijaż. Podstawili ją i uciekli gdybym dorwał tego jej kasztana. Miał ją pilnować; swojej laski, a pewnie ją upił i się dobierał do jej majtek. Już ja wiem z doświadczenia, co się wyprawia na takich imprezach. Zgarnąłem ją pod pachy i dowlokłem do pokoju i złożyłem "zwłoki” na sofie. Zaczęła przepraszać i tłumaczyć się, że to wszystko przez tego głupka (znaczy Grześka jej kasztana). "Wiesz on mnie zdradził z tą suką Kaśką dupodajką. Na pięterku namawiał mnie abym mu zrobiła loda. Potem chciał bym mu dała dupy, kiedy odmówiłam to mnie szantażował, że Kaśka pójdzie z nim na skinienie palca i to teraz na moich oczach. To powiedziałam mu żeby spiepszał, a od mojej cnoty to wara, że oddam ją kochającemu mężczyźnie, a nie frajerowi. I wiesz ja patrzę a ta kurewka ciągnie mu fujarkę na moich i znajomych oczach wszyscy się podśmiechiwali i docinani mi. Jedynie Klaudia zareagowała w porę i wyrzuciła ich oboje zanim dostrzegli to jej rodzice. Mnie zaś by uspokoić zgarnęła na dół i podsunęła szampana, a potem shociki”.
Trochę żal mi się jej zrobiło złość zeszła na plan dalszy. Przytuliłem ją i głaskałem po głowie. Objęła mnie jej szlochanie zanikało i pojawiło się uspokojenie. Po czym zasnęła wtulona we mnie. Nie bardzo miałem jak się wydobyć z jej objęć, a nawet nie chciałem, bo zrobiło się miło. Z głaskania głowy wodząc po jej włosach, które sięgały do połowy pleców przeniosłem się do głaskania pleców i niżej muskając jej górną część tyłka zaczepiając o pośladki. Stanął mi kutas, a szlafrok rozsunął się i teraz ostentacyjnie sterczał mi jak obelisk. Nagle zaczęła się przekręcać na bok jej głowa osunęła się na moje krocze, a jej usta ukierunkowały się w stronę sterczącego kutasa. Poczułem jej ciepły oddech na trzonie. Chyba jej było nie wygodnie, bo mościła się kręcąc tułowiem w wyniku, czego sukienka zadarła się, a obfity cycek wydobył się z dekoltu. Od razu w jego kierunku powędrowała moja łapa by go z powrotem umieścić. Próbowałem go wepchnąć za materiał dekoltu, lecz wymagało to bym go dotknął. Jego obfitość powodowała, że nie mogłem go objąć całą dłonią z pod, której wydobywała się pozostała jędrna część cyca. Już prawie część wepchnąłem, kiedy zaś pozostała mi wyskoczyła. Po kilku chwilach zorientowałem się, że miętoszę jej balona i pod jarałem się tym. Już nie zważałem na to gdzie go umieścić tylko by go macać! Zerknąłem na jej wygięte ciało, oczom mym ukazała się wyeksponowana pupcia oraz pośladki przedzielone roweczkiem, w którym zatapiał się sznurek stringów. Zmieniłem dłonie tak by jedną macać cyca, a druga powędrowała w kierunku dupci, na której położyłem łapsko by pomacać sobie pośladki. Badawczo je ugniatałem, po czym jeździłem palcem między pośladkami wzdłuż rowka łaskocząc odbyt. Wpychałem palca pomiędzy krocze teraz chciałem popieścić jej szparkę. To trochę się podciągnąłem i uniosłem biodra co spowodowało, że jej głowa przemieściła się i poczułem na kutasie ponętne usta. Tym doznaniem wsadziłem palca grzebalca do jej szparki. Wśliznął się bez problemu, bo było już mokro. Za grzebalcem dołączył pomocnik palca grzebalca, który usadowił się na łechtaczce. Biodra mi instynktownie się podnosiły i poczułem na chuju przytkane usteczka zacisnąłem zęby i zakwiczałem jak młody źrebak. Palucha wepchałem jej w szparę najgłębiej jak się dało i świdrowałem nim macając ścianki pochwy. Ponownie targnęły moje biodra poczułem rozchylające się usteczka i jej oschły drażniący języczek pochłaniający żołądź. W tym amoku złapałem ją za włosy i docisnąłem głowę do krocza, aż poczułem na żołędziu jej migdałki. Zaczęła parskać krztusić się, aż zrobił się jej koci grzbiet. Wyciągnąłem szybko kutasa i poczułem jak coś ciepłego obficie pokrywa moje krocze i mosznę. Szok kurwa mać z rzygała się! Wyślizgnąłem się z pod jej głowy i pośpiesznie skierowałem się do łazienki celem obmycia się. Wziąłem miskę i ręcznik by powycierać sofę i podłogę.  
Wróciłem do salonu patrzę a ta leży na wznak z wywalonymi cycorami do tego w rozkroku z wyeksponowanym kroczem, poprzez siatkowy trójkącik stringów widać było odrastające czarniate włoski łonowe. Po głowie zaczęły kłębić mi się brudne myśli. Do tego uległem podnieceniu, które do reszty pozbawiło mnie rozsądku. Sterczący kutas aż do pępka tylko mnie w tym utwierdził, co zamierzałem zrobić, a raczej wykorzystać sytuację. Jak raz to zrobiłem to drugi raz zważając na sytuację powinno pójść gładko (mimo pod włos, zarost). Oto trafiła mi się kolejna okazja zatopienia kutasa w jej milutkiej szparce. Ja pierdole jak go zaraz nie wsadzę to oszalejeeee. Poruszyłem nią i zapytałem –śpisz skarbeńku? Zero reakcji to rozpocząłem poczynania usadowiłem się między jej ugiętymi nóżkami odsunąłem trójkącik stringów na bok. Nakierowałem i przyłożyłem kutasa do szpary nabierając obficie śliny naplułem na jej cipkę. Po czym roztarłem ją wodząc kutasem wzdłuż rowka. Rozpocząłem napieranie na to cudo natury, dla którego wszyscy faceci i kobiety tracą głowę i nie mogą się oprzeć. Czułem się niczym taran łamiący lody, gwałcąc wszelkie moralne zasady. Ale kiedy już pokonałem linię oporu wszedłem w nią i poczułem błogie uczucie, które usprawiedliwiało mój ów czyn przytaczając sobie pewną kwestię: "różnicy między żalem, a grzechem”. Jakoby to tłumaczą spowiednicy…. "grzech włożyć, a żal wyciągnąć”. Po tym puściły mi wszelkie hamulce moralności.
Dymałem ją na wpół przytomną bez opamiętania pchałem po same jaja. Aż dziw, że tak młoda szparka przyjmuje cały mój nie mały oręż w siebie. Jej matka czasami cofała biodra gdy pragnąłem wbić się do dna pochwy. Zaczęła wiercić biodrami i pojękiwać na twarzy pojawił się grymas skrzywienia wzdrygnęło to mną. Pomyślałem, że zacznie się orientować, iż jest ruchana na śpiocha i to nie jest sen erotyk. Wycofałem więc nieznacznie kutasa grymas zanikł i pojawiło się przygryzanie wargi i pomrukiwanie. W tym momencie poczułem na chuju uścisk, a na torbie obficie wypływający śluz, który lepił się do niej. W podbrzuszu poczułem gromadzący się ładunek gotowy do wytrysku. Ale nagle Natala zaczęła się wiercić i ruszać głową i coś mamrotać zląkłem się, że ona nie śpi. W tym momencie w lędźwiach poczułem skurcze kutas zaczął podrygiwać i pompować spermę najgłębiej jak się dało. Zalałem formę (czyli jej cipkę) po same brzegi. W głowie mi zawirowało i obaliłem się na nią.  

……………..

Na poł przytomna zasypiając zaczęłam myśleć o Grzesiu jednak chyba go kochałam, albo mi zależy? W końcu też myślałam o tym czy aby może jednak zrobić to z nim. Przecież we snach kochałam się z nim i budziłam się z ręką w majtkach, a tam na imprezie w rzeczywistości spanikowałam. Teraz rozważałam zrobienie mu tego loda. Wyobrażałam sobie jak zbliżam usta do jego ptaszka, nie no jak już sobie wyobrażać to niech to będzie ptaszysko! Łeb (żołądź) już miałam w ustach i języczkiem próbowałam się w wiercić w otworek na żołędziu. Po czym językiem obtaczałam ją wokół. Miałam już dosyć lizania i chciałam go poczuć głębiej. Pochłaniam jego głowicę oplatając ustami niczym anakonda połyka swoją ofiarę. Z zachłannością połykałam go, aż poczułam go w gardle i jak mi migdały łaskocze. Przypomniał mi się widok jak ta kurewka ssała orzeszka mojemu Grzesiowi i naszło mnie obrzydzenie. Poczułam jak robi mi się koci grzbiet, a w gardle drażniąco-wymiotny odruch. Jak na badaniu, kiedy lekarka badała gardło i wkładała patyczek trzymając język. Czułam jak z żołądka pcha się jego zawartość. Do tego nie mogłam złapać tchu i się krztusiłam, dławiłam i poleciał paw. Jak się już wypawiowałam ulżyło mi, ale w głowie nadal miałam karuzelę. Po chwili poczułam się lepiej myśli odeszły w dal i uspokoiłam się popadając w blogi sen. Po pewnym czasie coś mnie z niego wybudziło, ale to było tak przyjemne trudne do rozróżnienia jakby jawa na śnie.  
Duży pokój, cicha muzyka, iluminacja duże łoże ja leżąca na nim w pięknej koronkowej bieliźnie, ale takiej sexy więcej odkrywającej niż zasłaniającej intymność. Leże na wznak z zgiętymi nóżkami w kolanach kiwając nimi na boki i czasem rozkładając je lubieżnie ukazując krocze. W tle pojawił się u mych rozłożonych nóg ON. W tej fantazji usłyszałam szepczące pytanie "śpisz skarbeńku?” Suchość w gardle powodowała, że nie mogłam wydobyć z siebie żadnego słowa tylko pomrukiwania. Po za tym obawiałam się, że się obudzę, a piękny sen szlak trafi. Wolałam więc pozostać w błogim śnie i śnić niż miałaby to być jawa, która by pewnie nie miała miejsca i nigdy by się nie wydarzyła! Nagle poczułam jak ów osobnik wpełza między moje rozwarte zapraszająco nóżki. Pochylił się nade mną podparł na rękach, by nie przygnieść mojej drobnej postury, ale czułam jego sylwetkę nad sobą. Poczułam wilgoć na sromie i "coś” twardego, gorącego przesuwającego się wzdłuż mojej myszki. Przez moje ciało przeleciały mi dreszcze. Teraz ta sztywność napiera i rozpycha moje wargi wdzierając się w głąb mnie. Ciekawe to było doznanie broniąca się moja wagina napierana sztywnym palem, aż w kulminacyjnym momencie przebiła się i wtargnęła w czeluść, która go nie mogła pomieścić. Aż za syczałam ni to z bólu ni to z zaskoczenia, lecz poczuwszy całkiem miłego intruza w sobie rozluźniłam się. Poczułam teraz całkiem realistyczny ból jakby coś sztywnego rozdzierało moje krocze i w podbrzuszu się ruszało wypychając ku górze wzgórek łonowy. Taki ból ni to ból, który wywołał coś niesamowitego, nieznanego mi dotąd, ale bardziej sprawiającego przyjemne doznania. Lekko rozwarłam maślane oczy i jęknęłam ałła nie mogłam się pozbierać. We śnie chyba tak nie powinno boleć? Czyżby to nie był sen, o co kaman? Moja pijana podświadomość nieco mnie zwodziła nie dopuszczając myśli, że mogłabym być wykorzystana i po pijaku gwałcona. Myśli się kołatały, a kto, a gdzie? Zadając sobie pytania tłumaczyłam sobie, a bardziej pragnąc, iż to fantazje senne zaczęłam odczuwać dochodzące przyjemności z tego dogłębnego penetrowania mojej cipki jak przestałam myśleć i skupiać się na z niej płynących doznaniach to się uspokoiłam. Cipka miała swój mózg (pizda łajdaczka zdradziła mnie). Zaczęła poddawać się intruzowi, a potem gościnie go oplatając poddawała się jego napierająco-rozdzierających pchnięciom, które wydobyły ze mnie pojękiwania rozkoszy. Te doznania sprawiły, że ocknęłam się zaczęłam rozwierać zaspane posklejane od tuszu rzęsy. Lekko rozwarłam powieki, ale ostrości nie mogłam złapać (zresztą z moja wadą wzroku bez okularów i do tego pijana). Dostrzegłam barczystą sylwetkę nad sobą zerknąwszy w kierunku płynących zeń doznań dostrzegłam rozłożone moje nogi, a we mnie znikający i pojawiający się kawał oręża. Przymrużyłam oczy by się nie zdemaskować. To jednak nie są moje fantastyczne sny i wyobraźnia, to jawa jestem dymana na śpiocha! Gdzie ja jestem? Czyżby to impreza te światła, muzyka? No tak upiłam się i Grześ mnie wykorzystał w myślach krzyczałam Nieee!!! Podnoszę głowę rozglądam się i rozpoznaję nasz salon, ale zaraz, zaraz przecież u nas w domu nie może być Grześa! To kto mnie… pieprzy, dyma zatem? Z przerażenia wzdrygnęłam i mimowolnie zacisnęłam nogi zakleszczając gwałciciela. Ten w ogóle niezorientowany, że jego ofiara się rozbudza sapiąc i dysząc uwija się i pieprzy mnie jak gumową lalkę. Już miałam krzyknąć, ale dopadły mnie skurcze w cipce. Nogami oplotłam jego biodra by je dociskać, kiedy to zaś moimi biodrami targnął spazm. Z cipki popłynęły soki powodując odgłosy chlupotania. Czułam coś niesamowitego i zamiast krzyknąć zamruczałam jak kotka, a przed oczami pojawiły mi się gwiazdki. Nie odróżniałam czy ta karuzela jest spowodowana pijaństwem czy doznaniami płynącymi z krocza. Czułam się zajebiście opadły mi siły, a mięśnia zwiotczały leżałam jak sparaliżowana nie mogąc wydobyć z siebie jakiegokolwiek odgłosu. Jedynie, co mógł ogarnąć mój mózg to tylko myśli, jakie kłębiły mi się po głowie. W tym momencie poczułam jak mój gwałciciel znieruchomiał. W cipce drganie i silnie tryśnięcie czegoś gorącego, po czym kolejne i powtórne. Wypełniało mnie to po brzegi, a nadmiar wyciekał na zewnątrz ociekając po rowku między pośladkami. Gwałciciel kwiczał jak młody źrebak, po czym obalił swoje cielsko na mnie. Wyszeptał do ucha: "jesteś rozkoszną córeczką”.

Cdn …

fantasta

opublikował opowiadanie w kategorii erotyka, użył 2961 słów i 15607 znaków, zaktualizował 23 paź 2017. Tagi: #córka #tato #kazirodztwo #inces

3 komentarze

 
  • Użytkownik komar

    muszę kończyć czytać bo kończy mi się sperma.

    25 lip 2022

  • Użytkownik Cap

    @komar To pij duzo mleka

    27 września

  • Użytkownik Tory

    Super - dobrze napisane tak realistycznie :yahoo:

    31 mar 2018