Koleżanka Ania 2

Czas do 30 grudnia zapełnialiśmy sobie przesączonymi erotyzmem smsami. Poznaliśmy swoje kolejne fantazje, niektóre tak "chore”, że nigdy nie podejrzewałbym o nie dziewczyny o twarzy anioła. Ania pisała, że chciałaby być związana i wręcz zgwałcona, "jak szmata”. Bardzo mnie podniecała myśl, że ładuję ją od tyłu na podłodze, związaną i całkowicie ode mnie zależną. Że wchodzę w jej usta tak głęboko, jak tylko chce... Nie mogłem się doczekać piątku.      
     Umówiliśmy się na 22 u niej. Zjawiłem się punktualnie. Miał to być szybki, czysty seks. Ja potrzebowałem nieco wyuzdanej partnerki, Ania faceta, który ją porządnie zerżnie oraz, przy którym będzie mogła otworzyć się ze swoimi fantazjami. Tego dnia cała sytuacja nam sprzyjała. Jej mąż miał służbę, rodzice wyjechali do rodziny – tylko ja i Ania.  
Od progu przywitała mnie namiętnym pocałunkiem. Zamknęła za mną drzwi na klucz i poszliśmy na górę do jej mieszkania. Wszystko było już przygotowane – łóżko, wino i kieliszki.  
- Nalej nam, za chwilę wrócę – powiedziała i zniknęła w łazience. Po dwóch minutach wróciła w kusej kiecce.  
- Mmm... – tylko tyle zdążyłem powiedzieć, bo dopadła się do moich ust. Całowaliśmy się jak w amoku. Dopiero gdy upadliśmy na łóżko lekko oprzytomnieliśmy. Ania zaczęła zrywać ze mnie ubranie i po chwili byłem całkowicie nagi. Sama nie pozwoliła sobie zdjąć sukienki, choć w sumie i tak miałem większą ochotę, by w niej została. Leżałem na niej, ocierając się kutasem pomiędzy jej udami. W jednej chwili złapałem ją za nogi, pociągnąłem do krańca łóżka, a sam ukląkłem przed nim i podnosząc jej rozłożone nogi dopadłem do jej muszelki. Tak, jak się spodziewałem nie miała bielizny. Lizałem ją z podobną dzikością z jaką chwilę wcześniej się całowaliśmy. Trwało to tylko chwilę, bo Ania wstała nagle i klękając przede mną, wepchała mojego kutasa głęboko w gardło. Przytrzymała go tak dłuższą chwilę i wypuściła, gdy znajome dźwięki oznajmiały odruch wymiotny.  
- Zwiąż mnie! – prawie krzyknęła, łapczywie nabierając powietrza. Nie miałem innego wyjścia, jak tylko sięgnąć po krawat jej męża wiszący na fotelu i zacząć wiązać jej z tyłu ręce. Szarpała się. "Odgrywa swoją rolę z smsów” – pomyślałem, co jeszcze bardziej mnie podnieciło. Rzuciłem ją mocno na łóżko. Odwróciłem na brzuch, usiadłem na jej tyłku i mocno wygiąłem ręce do tyłu.  
- Aaaał! – krzyknęła. – Taki jesteś mocny!? – próbowała sprowokować.  
Szybko zawiązałem jej ręce i odwróciwszy na plecy chciałem pocałować. Jednak jej nieskrępowane nogi zaczęły dość mocno pracować. Nie chciała mi się poddać. Odpuściłem. Stanąłem z boku i patrzyłem, jak szamocze się i uśmiecha szelmowsko. "O to jej chodziło”– znów pomyślałem o naszych smsach. Podszedłem do szafy i wyjąłem kolejny krawat. Ania w tym momencie wstała i biegła do mnie. Złapałem ją w pół i znów rzuciłem na łóżko. Chwyciłem jej nogi i związałem je w kostkach. Była prawie obezwładniona. Poszedłem po trzeci krawat i związałem nim jej kolana. Od tej chwili była całkowicie skrępowana, mogła tylko przechylać się na boki.  
Przewróciłem ją na brzuch. Podwinąłem sukienkę i wygiąłem tak, że tyłeczkiem była wypięta w stronę mojej twarzy. Zacząłem znów ją lizać. Od cipki, w którą wbijałem się językiem najgłębiej, jak potrafiłem, po tyłek, którego nigdy wcześniej nikt nie pieścił w ten sposób. Ania jęczała. Bardzo podobało jej się lizanie tyłka. Jednak nie to było tym, czego dziś chciała.  
Z jej cipki przeniosłem się do ust. Całowaliśmy się chwilę. Leżącej na boki Ani włożyłem całego kutasa do buzi. Tak, jak chciała. Tak, jak pisała w smsach. Mocno w niej pracowałem, słysząc tylko gardłowe dźwięki. Jej twarz zrobiła się czerwona, z oczu wyciekały łzy. Wyszedłem z niej i pozwoliłem, by nabrała powietrza. Kaszlnęła i nie zdążyła nic powiedzieć, gdy mój penis znów wpakował się w jej gardło. Trzymając mocno za włosy, włożyłem go jak najgłębiej mogłem. Jej gardło bezwarunkowo zacisnęło się w odruchu wymiotnym. Zaczęła się trząść. Wyszedłem z niej. Z ust wyciekła jej spora dawka gęstej śliny. Ledwo łapała oddech.  
- Nie tak mocno! – krzyknęła. I znów włożyłem jej kutasa w gardło. Tym razem pracowałem w niej mocno. Ania chrząkała, kaszlała, z ust wyciekała jej ślina. Łzy z oczu rozmyły delikatny makijaż. Wyszedłem...  
- Przestań! – dusiła się. Była przestraszona.  
- Zamknij się suko! – wyzbyłem się zahamowań. Byłem za bardzo podniecony spełniającą się fantazją. Chwyciłem ją i podciągnąłem na skraj łóżka, odwracając na plecy. Jej głowa bezwładnie zwisała z krawędzi łóżka. Stanąłem na wprost niej i zapakowałem jej kutasa do buzi. Tak, jak widziałem na filmach porno, które razem sobie wysyłaliśmy. Wchodził teraz bez przeszkód. Widziałem, jak rozszerza się jej przełyk, kiedy dochodziłem do końca. Było nieziemsko. Nie chciałem jeszcze w niej eksplodować. Wyjąłem fiuta. Ania prawie płakała. Dusząc się, łapczywie nabierała powietrza.  
- Dziś będziesz moją zabawką – zwróciłem się do niej. W jej oczach widziałem podniecenie, ale i jakby strach. Odwróciłem się do niej tyłem i usiadłem na jej twarzy, waląc jednocześnie konia. Ania od razu pojęła, że ma wylizać mi mosznę i moją dziurkę. Robiła to bardzo sprawnie, bo po chwili poczułem, że zbliża się mój koniec.  
Chwyciłem ją i zsunąłem z łóżka na podłogę. Leżała na brzuchu. Przycisnąłem znów jej usta do mojego fiuta. Znów głęboko w nią wszedłem i znów długo trzymałem, do momentu kiedy zaczęła się dusić. Na chwilę wyszedłem, żeby nabrała powietrza i znów do samego końca zanurzyłem się w jej gardle. Ania była na krawędzi, tak jak ja. Za ostatnim razem przytrzymałem jej głowę maksymalnie długo. Zaczęła się szamotać, a ja w tym samym momencie poczułem znajome skurcze w podbrzuszu. W ostatniej chwili wyszedłem z niej i lewą ręką mocno docisnąłem jej szyję do podłogi. Prawa szybko ruszała kutasem, który właśnie w tej chwili wypluwał z siebie całe pokłady spermy. Celowałem prosto na twarz Ani, która zdawała się w ogóle nie reagować na to, co się dzieje. Łapczywie pochłaniając powietrze dostawała spermą po prawym policzku, oku i nosie. Duża część wylądowała na jej włosach.  
Gdy tyko mój czas się skończył, skoczyłem do tyłka Ani i mocno zacząłem go lizać, jednocześnie mocno pracując w niej palcami. Jęczała...  
- O kurrwaaa... wyła w spazmie orgazmu. Po chwili, leżąc całkowicie unieruchomiona na podłodze, z twarzą w mojej spermie i jej ślinie doszła. Krzyczała, na cały głos. Położyłem się na jej plecach i przytuliłem do jej twarzy. Nie do końca wierząc, w to co się przed chwilą stało, patrzyłem na Anię, która się uśmiechała.  
- Ja pierdole, to było chore. – wyszeptała. – Prawie mnie udusiłeś durniu...  
- Nie mogłem się już powstrzymać, wybacz – odrzekłem. Nasze usta spotkały się w namiętnym pocałunku.  
- Już możesz mnie rozwiązać. Musimy się umyć, bo noc jeszcze przed nami – uśmiechnęła się Ania.  
Tej nocy nie zmrużyliśmy oka. Dochodziliśmy już w mniej spektakularny sposób. Bawiliśmy się sobą nawzajem. Wtedy poczułem pierwszy raz, że bardzo się do siebie zbliżyliśmy. Jeszcze wtedy nie zdawałem sobie sprawy z konsekwencji, jakie mogą się przed nami pojawić.

MojeHistorie

opublikował opowiadanie w kategorii erotyka, użył 1498 słów i 7731 znaków.

4 komentarze

 
  • Użytkownik czarnyrafal

    Napisz o tych konsekwencjach,bo to co piszesz "lekko łatwo i przyjemnie"  aż prosi o to. :faja:

    11 lis 2015

  • Użytkownik NattVanDerWolf

    Zastanawiam się, czy myślałeś nad tworzeniem bardziej ambitnych treści. Twoje opowiadania są rewelacyjne, lekkie, spójne, bardzo fajnie się je czyta, dlatego ja, mając Twój talent próbowałbym swoich sił w innych kierunkach. Nie wiem, ale same opowiadania erotyczne to za mało. Oczywiście nie rezygnuj z erotyki bo dla LOLa byłaby to nieodżałowana strata. Czekam na kolejne, pozdrawiam.

    22 cze 2015

  • Użytkownik nienasycona

    Fajnie, że coś dodałeś. Podobało mi się i widzę, że słowo na "s" działa niczym zaklęcie nie tylko na mnie:) Wrócisz jeszcze do Ani i Patryka? Lub podobnej konfiguracji?

    14 cze 2015

  • Użytkownik prf

    Ciąża ??? :D Albo mąż zainstalował monitoring w domu ... ? :D

    13 cze 2015