Erotyczna wycieczka do Dublina cz.3 "Jestem Suka"

Nigdy nie byłam święta i nie raz wykręcałam facetom numery. Nie powiem, że jestem z tego dumna, ale też nie mogę powiedzieć że tego żałuje..
Wróciłam do Polski z mojego dziwnego irlandzkiego urlopu z dużym mętlikiem w głowie.. z jednej strony Karol do którego coś czułam, ale byłam na niego wściekła, z drugiej Szymek..który niesamowicie mnie pociągał i czułam się przy nim jak królowa..prawdziwa kobieta, adorowana, doceniana i w pełni zaspokojona.. Kurwa ja chyba nie potrafię żyć, bez wplątanie się w jakieś krzywe akcje..
Po kilku dniach intensywnego myślenie stwierdziłam, że pora dać sobie spokój z Karolem. Zaplanowałam kolejny wypad na zielona wyspę za 3 miesiące. Szymek był zachwycony. Nic nie mówiłam Karolowi szczególnie, że ostatnio mało z nim rozmawiałam. Ciężko powiedzieć czy przyczyną były wyzuty sumienia, czy może rozczarowanie jego osobą. Cholera jak pomyśle jaki był kiedy go poznałam to szlag mnie strzela, że tak się zmienił..Jego siostra, też nie była zachwycona zmiana priorytetów brata. Z Ania miałam dobry kontakt, często rozmawiałyśmy i wiedziała co planuje.
Do wyjazdu pozostał mi miesiąc. Szymek niecierpliwie czekał na spotkanie. Ku mojemu zdziwieniu coraz częściej odzywał się Karol..skype, telefony, sms-y..zaczęło mnie to zastanawiać.  
Na dwa tygodnie przed planowanym wyjazdem Karol poprosił o rozmowę. Zadzwonił na skype i dumnie oświadczył, że przylatuje do Polski na 2 tygodnie, będzie jutro. Poprosił o spotkanie.
-"Czemu nie przecież mnie nie zjesz" odpowiedziałam.
Następnie z wyraźnym zadowoleniem wyrecytował dokładne dane mojego lotu do Irlandii i zapytał czy nie dziwi mnie fakt, że te dane zna. Ehhh Anka, pomyślałam. Wypaplała mu, że lecę do Irlandii, a on sprawdził dane w necie...i tak by się dowiedział, wiec bez znaczenia..
-"Nie nie dziwi. Zapewne Anka powiedziała ci, że przylatuje".  
Ale to co powiedział później zaskoczyło mnie naprawdę.  
- "Owszem powiedziała, ale dane znam bo wracam tym samym lotem co ty.."
Jego uśmieszek nie dawał mi powodu by sadzić, że to przypadek..nieco zszokowana zapytałam:
-" czemu ten lot?”
- "a tak jakoś wyszło. Poza tym wiem, że boisz się lądowań to będę Cię trzymał za rękę. Na pewno jesteś szczęśliwa wiem to"
Szczęka opadła mi praktycznie do podłogi, a Karol widząc moje zdziwienie dodał:
-"to bądź jutro o 13 na Okęciu i czekaj na mnie kochanie. Buziaki pa."
Przed rozłączeniem mignął mi tylko ten jego charakterystyczny, cwaniacki, pewnym siebie uśmieszek. A ja zgłupiałam do reszty." O co mu chodzi?" to pytanie nie dawało mi spokoju. Wiedział, że coś było między mną a Szymkiem w Dublinie, wiedział już, że właśnie do Szymka jadę. Cholera!!gdy byłam w Irlandii zlewał mnie ciepłym moczem, więc po co to robi... myśli kłębiły się w mojej głowie, a niepokój narastał..Pewne jest tylko jedno, Karol dobrze wie, że mam do niego słabość i coś mi mówi, że chce zrobić z tego użytek.
Karol nie mieszkał w Warszawie, do domu jechał ok 4 godzin busem. Długo w stolicy nie zabawi, bo ok 20 ma ostatni autokar. Pełna obaw pojechałam na lotnisko. Podeszłam pod hale przylotów. Czułam, że serce bije mi jak oszalałe. Samolot wylądował wcześniej, wiec Karol za chwilę się pojawi. Zaskoczył mnie podchodząc od tyłu, objął mnie mocno, pocałował w szyje, a gdy się odwróciłam wręczył mi róże. Nie wiedziałam co mam zrobić..Chwycił mnie za rękę i powiedział :
- "to co słoneczko jedziemy coś zjeść?"
Teraz to mnie zamurowało. Wydusiłam z siebie ciche "ok" i poszłam z nim do taxi. Czas biegł jak szalony, tematy nam się nie kończyły, a buzie nie zamykały. On zachowywał się tak, jak byśmy dalej byli razem i nic się nie wydarzyło. Był taki jak wtedy, gdy go poznałam. Czułam, że mięknę. Odprowadziłam go na dworzec. Przed wejściem do autobusu mocno mnie przytulił i poprosił bym do niego przyjechała.  
Uwierzcie mi, mętlik w głowie to mało powiedziane. W jednej chwili uczucia powróciły i nie wiedziałam co mam dalej zrobić. Wracając do domu podjechałam do pracy pogadać z moim szefem, a jednocześnie dobrym kumplem. Opowiedziałam mu wszystko, a on stwierdził, że powinnam pojechać. Nie ułatwiło mi to decyzji, wiedziałam, że nie powinnam. Michał, bo tak miał na imię mój Manager, stwierdził chyba, że ułatwi mi decyzje i następnego dnia w grafiku ujrzałam 4 wolne dni. Michał uśmiechną się do mnie i stwierdził:
-"kupuj bilet młoda, zafundowałam ci właśnie stosunkowo udany wypad"
No bardzo zabawne..nawet jak pojadę, to do niczego nie dojdzie, przecież praktycznie jestem z Szymkiem. Karol nie dawał za wygraną i co chwile dzwonił, namawiając mnie na przyjazd. W połowie dnia napisałam mu, że przyjadę, ale pod warunkiem, że śpię u Anki. Nie wiem czy próbowałam oszukać sama siebie, czy może znaleźć usprawiedliwienie dla mojej decyzji.  
O godzinie 22 byłam już na miejscu. Karol z niekłamana przyjemnością zabrał mnie do domu. Gdy przekroczyliśmy próg oświadczył, że zapomniał mi o czymś powiedzieć:
- " U Anki spać nie możesz, bo nie ma tam już łóżka, wiec zmuszana jesteś spać ze mną. Chyba nie będziesz płakać z tego powodu?”
Już wiedziałam, że to się dobrze nie skończy. Karol z wielkim entuzjazmem zrobił nam drinki. Usiedliśmy przy stole w kuchni. Jedna z żarówek chyba się przepaliła, nadając pomieszczeniu dziwnie mroczny klimat. Tym razem Karol pytał o mnie, Szymka i o wyjazd do Dublina. Powiedziałam mu całą prawdę. Skwitował tylko, że się domyślał. Ja dodałam, że sam mnie pchnął w jego ramiona swoja obojętnością, ale teraz to już nie ważne. Uśmiechną się cwaniacko i ironicznie wysyczał "tak jasne". Koleje 2 dość mocne driny zniknęły w mgnieniu oka. Zmęczona stwierdziłam, że chyba na mnie pora, poprosiłam o ręcznik i t-shirt do spania, bo oczywiście tradycyjnie swojego musiałam zapomnieć. Poszłam się odświeżyć. Po szybkim prysznicu cichutko przemknęłam do sypialni. Im szybciej usnę, tym mniej głupich pomysłów przyjdzie mi do głowy. Słyszałam jak Karol odkręca wodę, teraz on okupował łazienkę. Położyłam się przy krawędzi łóżka, zostawiając Karolowi mnóstwo miejsca.  
Trzaśniecie drzwi. Karol wyszedł z łazienki, wsuną się do łóżka i ułożył na boku tuz obok mnie. Czułam jego wzrok na sobie.
-" nie udawaj słońce, wiem że nie śpisz"
On stanowczo za dobrze mnie zna pomyślałam.
-"A ty czemu tak na mnie patrzysz" wyszeptałam nie otwierając oczu.
-"bo lubię na Ciebie patrzeć"
-"Karol błagam i ty myślisz, że ja w to uwierzę?"
-"ok, więc rozbieram cię wzrokiem. Pasuje?"
-"przestań! idziemy spać"  
Leżałam tyłem do Karola. Chwycił mnie w pół i przyciągnął do siebie. Na karku poczułam jego gorące usta, a na pośladkach jego wilgotna i chłodna skórę.
-"Czemu to robisz? Wiesz, że jestem z Szymonem"
Przerwał pocałunki, chwycił mnie przyciskając jeszcze mocniej do siebie i krzyknął wprost do mojego ucha:
-" Mam go głęboko w dupie"  
Podskoczyłam przestraszona.
-"przepraszam nie chciałem Cię przestraszyć, po prostu nie chce już o nim słyszeć"
Odepchnęłam jego rękę, wstałam i usiadłam na skraju łóżka.
-" Karol ja nie wiem co mam o tym wszystkim myśleć. Nie rozumiem, o co Ci chodzi i czemu twoje zachowanie wobec mnie zmieniło się o 180 stopni"
Usiadł za mną i mocno mnie objął. Czułam jego oddech na karku. Dreszcz przeszył moje ciało. Łagodnie wyszeptał do mojego ucha:
-" Może doceniłem co miałem, kiedy to straciłem"
Po tych słowach zamarłam, a Karol ponownie zaczął całować mój kark. Jego dłonie zwolniły uścisk i rozpoczęły delikatna wędrówkę po wewnętrznej stronie moich ud. Przesuwał je powoli zaczynając od kolan, badając każdy centymetr skóry. Me ciało naprężyło się jak struna, a jego palce muskały już brzuszek, kierując się coraz wyżej. Delikatnie ujął dłońmi moje piersi. Kolejny dreszcz przeszył moje ciało, a muszelka robiła się coraz bardziej wilgotna. Masował moje piersi szepcząc mi do ucha:
- " nawet nie wiesz jak bardzo za Tobą tęskniłem..jak mi Ciebie brakowało.."
Nie wierzyłam w to co się dzieje.. nie potrafiłam powstrzymać jego niecierpliwych dłoni, przerwać ciągu zdarzeń, które prowadziły do jednego. Zniewolił mnie..moje ciało pragnęło więcej jego pieszczot..
-" mnie czy mojego ciała?" zdołałam wysyczeć przez zaciśnięte z podniecenia wargi.
-" i Ciebie i Twojego cudownego ciała i jeszcze.."
-"jeszcze?"
-"niebawem Ci pokarze" mówiąc to uniósł moje ręce nad głowę i powoli zdejmował ze mnie koszulkę. Rzucił ja gdzieś w kąt pokoju. Zdecydowanie miętosił moje piersi.. krążył w kolo moich sutków, szczypał je. Były już bardzo twarde, gdy zszedł z łóżka. Klękną miedzy moimi nogami i namiętnie zaczął całować moje dorodne cycuszki. Ssał, lizał i podgryzał sutki a ja głaskałam jego głowę pojękując. Uniósł się i uciszył moje jęki zatykając mi usta swoim językiem.
-"Połóż się na brzuszku"
Pokornie wykonałam jego polecenie, byłam już mocno podniecona a soki z mojej cipki zostawiły wilgotna plamę na prześcieradle. Jego usta i dłonie pieściły skórę moich pleców. Wiedział, że doprowadzało mnie to do obłędu. Gdy zbliżał się do pośladków moje ciało przechodziły już mocne dreszcze, a jęki przerywały cisze. Kilka muśnięć jego napalonym językiem po dupci i wiłam się jak wąż.. mocne, stanowcze szarpniecie. Karol zdecydowanym ruchem zerwał ze mnie koronkowe stringi.
-"Czyżby ta wilgotna plamka była od twojej muszelki?" bez zbędnych ceregieli przyłożył zerwane przed chwilą majteczek do swoich ust
"mmm wilgotne..i pachną bardzo napalona cipką. Teraz trzeba sprawdzić jaka jest w środku"
Wbił dwa paluszki w mój otworek, moje ciało wygięło się w łuk..a głośny jęk skutkował kolejnym komentarzem..
-"tak jak się spodziewałem. Twoja ciasna norka jest bardzo gorąca i mokra. Spragniona czeka już na moją nabrzmiałą pałkę. Ale zanim przypomnę jej jak dobrze pasuje do mojego ogiera muszę zbadać ją dokładniej innym narzędziem"  
Złapał mnie za bok, przekręcił na plecy, rozłożył mi nogi i wwiercił się językiem w moją cipkę. Tym razem nie dałam rady uciszyć jęków. Język Karola wędrował od otworka do łechtaczki..robił to rytmicznie, przyciskając go coraz mocniej. "o tak...tak..błagam nie przestawaj" mówiąc to dociskałam jego głowę. Czułam fale gorąca przeszywającą moje nagie ciało, jęczałam i przygryzałam wargi z rozkoszy. Nagle jego język przestał pieścić moją muszelkę.
-"jeszcze nie pozwolę Ci dojść..trochę się z Tobą podroczę"
Ponownie wsunął dwa palce w moja jaskinie i z impetem zaczął ją nimi rżnąc..Koniec.. już wiem, że resztki mojego rozsądku i samokontroli właśnie zniknęły.
Poderwałam się energicznie, jego palce wysunęły się z mojej pochwy. Chwyciłam go z rękę i zanurzyłam jego ociekające sokami palce w ustach. Dokładnie zlizałam z nich moja wilgoć. Pchnęłam go do tyłu. Nabrzmiały penis Karola sterczał majestatycznie zachęcając bym się nim zajęła. Ujęłam go w dłoń i zaczęłam walić konia jednocześnie liżąc i ssąc jego jadra. Po chwili lśniły od mojej śliny. Językiem wędrowałam od jajeczek do główki. Delikatnie muskałam go wargami i krążyłam języczkiem, by w końcu zdecydowanym ruchem wsunąć go głęboko w usta. Mocno zaciśnięte wargi pieściły trzon, a język dociskał go do podniebienia. Po chwili zabawy słyszałam już ciche jęki Karola. Włożyłam jego fiuta tak głęboko, że nie mogłam złapać tchu. Jego dłoń dociskała mnie jeszcze mocniej. Przerwałam i nachyliłam się nad głowa Karola. Otworzył oczy a ja dałam mu gorącego buziaka i spytałam z takim samym cwaniackim uśmiechem jaki on fundował mi dzisiejszego wieczora:
-"dalej chcesz się droczyć?"
Odpowiedzi nie usłyszałam. Zanim się zorientowałam leżałam na plecach z szeroko rozwartymi nogami miedzy którymi znajdował się Karol. Wbijał go we mnie powolutku, jakby rozkoszował się tym pierwszym wejściem. Odrobinę przyspieszył przy kolejnym pchnięciu..czułam jak całą mnie wypełnia. Nacierał coraz mocniej penetrując mnie głębiej i głębiej..
-"chciałaś tego przyznaj, tęskniłaś za moim fiutem?”
-" o tak bardzo..mmm mocniej proszę.. rżnij mnie mocniej.."
-"mówisz i masz"
Wtargnął we mnie tak mocno, że intensywny ból przeszył moje ciało. Karol rżną mnie bez opamiętania, patrząc na mnie wzrokiem dzikiego zwierzęcia, które w końcu dopadło swoja ofiarę, a teraz może z nią zrobić, co mu się żywnie podoba. Jęczałam tak głośno, że przykrył mi usta dłonią, by całego domu nie obudzić.Miałam wrażenie, że jego twarda maczuga przeszywa mnie na wylot.  
-"zaprzyj się o ścianę i wypnij mocno tyłeczek"
Bez szemrania wykonałam jego polecenie. Byłam jak w transie, miał moje ciało na własność.
-"hmmm jesteś dziś wyjątkowo grzeczna i uległa, nie poznaje Cie"
Poczułam siarczystego klapsa. Karol rozwarł moje pośladki splunął miedzy nie, rozsmarował ślinę swoją pała i wszedł we mnie powolutku. Pieszcząc palcem moją łechtaczkę delikatnie wsuwał i wysuwał swoje prącie. Ból z czasem zmienił się w rozkosz, a palce który pieściły łechtaczkę ociekał sokami. Zapierając się o ścianę nabijałam się na jego sztywny pal chcąc więcej i więcej..
-" Chce być twoja dziwka.. rznij mnie jak tylko chcesz..zrobię wszystko co przyjdzie Ci do głowy”
Karol jęczał niemal tak głośno jak ja. Żadne z nas nie myślało już o zachowaniu ciszy. Wyszedł z mojej dupci i dał mi palce do oblizania. Uśmiechną się szeroko widząc jak dokładne zlizuje soki z całej jego dłoni.  
-"połóż się opierając ramiona i głowę o ścianę. Chce byś dokładnie widział jak twój penis znika w mojej szparce"
Kucnęłam nad jego fiutem, nakierowałam do na otworek i z impetem usiadłam. Unosiłam się i opadałam, moje wargi zaciskały się na jego prąciu, które coraz bardziej lśniło od wilgoci. Dłonie Karola macały zachłannie moje cycki, a wzroku nie odrywał od mojej nabijające się cipki. Czułam, że mięśnie pochwy zaciskają się coraz mocniej..pulsują. Z rozkoszy wbijałam paznokcie w jego skórę i niemal krzyczałam. Potężna fala gorąca przeszyła moje ciało naprężając je jak strunę. Nigdy nie miałam tak mocnego orgazmu.. opadłam na Karola, który właśnie kończył zalewać moja cipkę potężnym ładunkiem spermy..
W objęciach przeleżeliśmy jeszcze kilka chwil by ochłonąć. A do mnie nieubłaganie docierało to, co się stało przed chwila..Matko ale ze mnie suka.. pierw z Szymkiem puściłam kantem Karola, a teraz to samo w odwrotnej konfiguracji. Masakra ja się chyba nie nadaje do żadnych związków..nie potrafię nad sobą panować…
-" o czym myślisz?" spytał Karol odgarniając mi włosy z twarzy
-" o tym ze podła ze mnie suka"
-" chcesz powiedzieć, że masz wyzuty sumienia z powodu tego co się stało?"
-" a jak myślisz?"
-" myślę ze niepotrzebnie, ale skoro masz je mieć to dam Ci jeszcze kilka powodów przez te 4 dni" Jego cwaniacki uśmiech był ostatnim widokiem, który zapamiętałam zanim zasnęłam.
Michał miał racje. Miałam cztery intensywne i stosunkowo udane dni wolnego. Wróciłam cała obolała a za tydzień lot do Irlandii … co ja mam z tym wszystkim zrobić..
Cdn.

Czarna85

opublikowała opowiadanie w kategorii erotyka, użyła 2984 słów i 16139 znaków.

2 komentarze

 
  • On

    Ona nie może być z tym po****m Karolem ona musi być z szymkiem ♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥

    14 mar 2015

  • marti952

    Świetnie napisane - napisz do mnie na priv  :kiss:

    23 lut 2015