Domek nad jeziorem cz.

- Jak wam idzie?
Nora otrząsnęła się, słysząć głos Karin.
- Dobrze, jeszcze tylko… - urwała, czując jak palec Mike zaczyna szaloną wędrówkę wewnątrz jej szparki.
- Trzeba ugotować warzywa i upiec ziemniaki, ale z tego co widzę, nie ma oleju, więc ktoś musi iść i kupić – dokończył za nią Mike, nie przerywając pieszczoty.
Czuła go w sobie, jego płynne, posuwiste ruchy, sprawiające jej niebywałą przyjemność. Chciała się odsunąć, dać mu znać, że ma przestać, ale gdy tylko spróbowała, dołączył drugi palec. Nóż wypadł jej z palców, ale nie usłyszeli tego, film w telewizji skutecznie zagłuszył dźwięk spadającego żelastwa.  
- Dave, idź kupić ten olej – zarządziła Karin.
- Dlaczego ja?
- Dobra, pójdę z tobą, bo się jeszcze zgubisz – odparła dziewczyna, śmiejąc się pod nosem.
Nora wiedziała, co się stanie, kiedy tylko wyjdą. Szczerze mówiąc modliła się w myślach, aby to nastąpiło jak najszybciej. Nie wiedziała, ile jeszcze wytrzyma. Mike cofnął rękę, gdy wstali z kanapy. O mało nie wydała z siebie jęku zawodu.  
- Dobrze się czujesz?
Popatrzyła na siostrę, nie rozumiejąc jej pytania.
- Tak, dlaczego pytasz?
- Masz zarumienione policzki.
- To po kąpieli – odparła szybko. – Nie zdążyłam się umalować.  
Karin kupiła tę bajeczkę i nie wnikała. Razem z Davem wyszli z domku, zostawiając ich samych.  
Nastała cisza. Czuła, jak rośnie jej podniecenie, cipka była już napuchnięta, wilgotna i gotowa. Czekała tylko na to, aż jego dłonie znów zaczną pieścić jej ciało.  
- Dlaczego mnie nie posłuchałaś?  
Odwróciła się do niego twarzą, słysząc jego pytanie.
- Słucham?
Podszedł bliżej i bez ostrzeżenia zdarł z niej spódniczkę.
- Założyłaś majtki. Nie pozwoliłem ci. – Pochylił się nad nią.
- Nie jestem twoją niewolnicą. Nie muszę cię słuchać.  
- Ale zechcesz. Zadbam o to – odparł z szatańskim uśmieszkiem.  
Jedną ręką zgarnął przedmioty z blatu na bok. Nim zdążyła jakkolwiek zareagować, chwycił ją za biodra i posadził na zimnej płycie. Nieświadomie rozchyliła uda, dała mu pełny dostęp do swojej najwrażliwszej części ciała. Uśmiechał się, widząc reakcję jej ciała.  
- Chcesz mnie? – szepnął nad jej uchem.
- To raczej ty chcesz mnie – odparła, obejmując go i kierując dłoń na wybrzuszenie w spodniach.
Syknął, czując jej palce na rozporku. Szybko się z nim rozprawiła i odpięła guzik spodni. Powoli wsunęła palce za majtki, drażniąc się z nim i omijając penisa.
- Wpakuję ci kutasa tak głęboko, że będziesz piszczeć z rozkoszy – warknął wulgarnie, patrząc na nią dzikim wzrokiem.  
Niemal rozdarł jej bluzkę, zdejmując ją z niej, stanik już nie miał tyle szczęścia i wylądował na podłodze w dwóch kawałkach. Zeskoczyła z blatu i uklękła przed nim. Spojrzała na niego i widząc że skinął głową, zabrała się za lizanie i ssanie jego pały. Czuła, jak rośnie w jej ustach, nie mogła zmieścić nawet połowy.
- Wystarczy, wstań – polecił jej.
Stała w samych majtkach. Popatrzył lubieżnym wzrokiem na jej nagie piersi. Były zaskakująco duże. Chwycił jedną i zaczął ją ugniatać z wyczuciem. Nad  drugą zaś się pochylił i musnął sutek językiem. Czuł, jak stwardniał. Objął go ustami i zaczął go ssać. Robił to tak długo, aż zaczęła się wyginać z rozkoszy. Wsunęła palce w jego włosy i mruczała jak kotka. Nagle odwrócił ją do siebie tyłem i powoli zdjął ostatnią część garderoby, jaka na niej została.  
- Wypnij swój zgrabny tyłeczek – powiedział stanowczym tonem.  
Posłuszne wykonała polecenie i czekała, aż w nią wejdzie. Najpierw jednak zamierzał ją trochę podrażnić. Przesuwał twardym członkiem po wargach sromowych, rozprowadzał wilgoć po całej cipce. Dłonią masował jej brzuch, po czym zjechał palcami niżej, aż do ociekającej sokami szparki. Odnalazł punkt G i zaczął go drażnić opuszkiem palca. Czuł, jak wypina się coraz bardziej, chcąc się nadziać na kutasa.
- Wejdź we mnie w końcu, chcę cię w sobie całego! – krzyknęła rozjuszona jego gierkami.  
- Coś ty taka nerwowa – mruknął, po czym jeden gwałtownym ruchem rozepchał jej cipkę.  
- Oooh taaak – wyjęczała.
Od razu narzucił szybkie tempo. Wiedział, że wytrzyma długo. Ją zaś dzieliły sekundy od orgazmu. Wkładał i wyjmował penisa w jej szparkę z zawrotną prędkością, z każdym pchnięciem jęczała głośniej, w końcu wygięła się w łuk. Nie zaprzestał penetracji. Wciąż posuwał ją mocno i szybko, tak długo, aż opadła z sił.
- Już wystarczy, nie ustoję dłużej – wydusiła słabym głosem, czując, że zaraz straci władzę w nogach.
- Chodź na kanapę.
Zaprowadził ją wyznaczonego miejsca i położył się. Wiedziała co ma robić. Usiadła na nim nabijając się na sztywnego kutasa.  
- Uwielbiam się z tobą pieprzyć – wymruczała, czując, jak wypełnia jej cipkę po same brzegi.
Skakała na nim do utraty sił, w końcu opadła na niego i musiał przejąć inicjatywę. Poruszał miarowo biodrami, aż poczuł skurcze jej cipki i w końcu sam doszedł. Oddychali ciężko, jakby przebiegli maraton.
- Zaraz pewnie wrócą – zauważyła trzeźwo.  
- Wiem.
Wstał, doprowadził się do porządku i zabrał się za kończenie kolacji. Przez chwilę mierzyła go wzrokiem, nie rozumiejąc, jak może od tak wstać i zająć się czymś innym. Po tak dobrym i wyczerpującym seksie nie miała siły już na nic. Pozbierała swoje ubrania, a raczej to, co z nich zostało i poszła do swojego pokoju, rzucając na odchodnym:
- Powiedz im, że nie jestem głodna i źle się czuję. Dobranoc.  
- I tak się pewnie jeszcze dziś zobaczymy.
Przystanęła na schodach, parząc na niego bacznie.
- Chyba nie myślisz, że z tobą skończyłem.

blackeyesgirl

opublikowała opowiadanie w kategorii erotyka, użyła 1086 słów i 5893 znaków.

2 komentarze

 
  • Aniołek0308

    Kiedy kolejna część?

    3 mar 2018

  • Lordvader

    :bravo:  :bravo:  :bravo:  :P  :P  :P  :yahoo:  :yahoo:  :yahoo:

    30 sty 2018