Delegacja z niespodzianką w łóżku.

Pracujesz.Prace masz ciężką, stresującą.Taką, która wykańcza Cię
psychicznie.Ale problem w tym, że Ty to kochasz.
W życiu nie zamieniłbym jej na inną, to Twoje życie i Twój azyl.

Dostajesz propozycję wyjazdu w delegację na kilka dni do Łeby.
Dostaniesz własny pokój z widokiem na morze, osiem godz. konferencji a
reszta czasu dla Ciebie, co z nim zrobisz to już Twoja sprawa.
Załatwiasz sprawy w domu, pakujesz się i wyjeżdżasz.

Już trzy dni za Tobą.Trzy dni ciężkiej harówki, bo niby czas pracy
ustalony, ale jak to często bywa,  
harujesz jak wół od rana do wieczora.Potem wracasz, padasz na łózko i
tyle z Twojego wolnego czasu.
Ale przyznać im trzeba, że warunki masz zajebis*e.Wystarczy otworzyć okno
i szum fal murowany, wystarczy rzucić okiem na plaże i aż się ciepło robi
na duszy od widoku  
panienek grających w siatkówkę tuz nieopodal Twojego tarasu.Pokój w
opcji full wypas, pokój z kuchnią,  
plazma, cyfrówka, internet, w kuchni pełna lodówka, zresztą wystarczy jeden
telefon i jedzonko masz pod drzwiami.
W pokoju łoże na dwie osoby na wprost kominek a przed nim dywan jak z
żurnala, stopy tona w nim jak w puchu.Pod ścianą fotel, obok stolik.
Pokój jak z marzeń, tylko Tobie czasu brak, aby się tym rozkoszować.
A miałobyć tak pięknie, takie plany snułeś, opalanie, oddychanie, piwko i
wieczorki taneczne a tu nic, odpoczynku brak.

Piaty dzień, masz dość, zmęczony jesteś na maksa, Przydałby ci sie
masaż, długi sen, lekki relaks. Nie wspomnę już o tym, ze marzy Ci sie
zimne piwko.
Dostajesz telefon, że kontrahent nie przyjeżdża, spotkanie odwołane.
Dzień wolny...Noooo w koncuuuu.

Wracasz, wskakujesz w luźne ciuchy, bierzesz browca i hejooo na plaże.
Siedzisz już trzy godz na niej i nic.W wodzie byleś parę razy, puszki
opróżniłeś choć na brzegu nie wolno.:).I nic poza tym. Żadnego
urozmaicenia,  
żadnej rozmowy, nuda wręcz. Jesteś facetem a faceci z reguły nie lubią
bezmyślnego leżakowania. Zamiast się odprężyć, to Ty się chłopie
zmęczyłeś.
Stwierdzasz, że samemu to nie to samo.A na podryw odwagi Ci brak, przecież
w domciu czeka druga połówka.To nic, ze się nie dowie,  
na takie numery masz w głowie za mało piweczka. Ale te nagie ciałka, te
laski w stringach,  
te pupcie skąpane w słońcu jakiś skutek jednak na Tobie wywarły.
Idziesz do baru, zamawiasz drinka, potem następnego i następnego.
Wieczór zastaje Cię z kilkoma opróżnionymi kieliszkami. W barze zrobiło
się tłoczno, pełno młodzieży, pełno par, kilka samotnych kobiet tańczy
na parkiecie.
Biodra falują w rytm muzyki, nogi skaczą, ciała wirują tańcząc szalone
rytmy. Chyba masz wystarczająco " w czubie" abyś chciał
zatańczyć, przytulic się do czyichś piersi, chwycić za czyjś tyłek. Dość się
napatrzyłeś, dajesz się ponieść muzyce. Ona tez daje, nie wiesz skąd się
znalazła w Twoich ramionach, ale emanuje ciepłem, ogromnym seksapilem i co najważniejsze daje się dotykać. Dociskasz ja do siebie i bezceremonialnie obmacujesz.  

Biodra wciśnięte w biodra, narząd Twój wyprostowany, wduszony w jej podbrzusze i części te rozruszane muzyką, ocierające się o siebie. Jej ręce głaszczą delikatnie
Twoje plecy, niby nic nie robią, aleeeee. Podniecenie Twoje wzrasta, chęć na szybki
sex też. Miecz Twój jest w pogotowiu, spragniony wilgotnej groty. A ta
grota jest obok, chętna na jego przyjecie.  

Masz na tyle świadomości, aby wiedzieć, ze to
łatwa zdobycz, wystarczy ja tylko wyprowadzić. A może nawet pozwoliłaby  
podnieść lekko sukienkę i zrobić to tutaj. Nikt by nie zauważył, a Ty posunął byś już teraz... Tu na parkiecie, w blasku lamp, wśród innych, kstremalny seks.
Ok, jeszcze tylko upewnisz się, że się nie mylisz, przestajesz tarmosić jej
tyłek, wsuwasz dłoń pod majtki do przodu iiiii..... dostajesz w twarz... I
tyle po numerku.
Kobita odchodzi, robi się wolna przestrzeń wokół ciebie. Wszyscy się
troszkę odsuwają.Niby każdy zajęty sobą, ale ten gościu dostał w
twarz od laski...
Ok.
To tylko porażka, nie pierwsza i nie ostatnia. Wychodzisz w ciemna noc i
masz ich wszystkich w du*ie. To tylko numerek, który nie wyszedł a skutek
tego taki, ze umysł ci troszkę rozjaśniło i tyle. No nic. Jutro do roboty, czas spać, Twój kolega w spodniach już dawno poszedł, teraz czas na Cb. Wracasz do pokoju i zdziwiony jesteś, bo się okazuje, ze zostawiłeś drzwi niezamknięte. Wchodzisz...

-Hole*a! - potykasz się o coś. Dużo nie brakowało, a wyrznąłb*ś w kant
szafki.
Zapaliłbyś chociaż lampkę nocną, a nie tak po ciemku, po pijaku
brykasz po pokoju:D.
Noooo, fajnie, robisz to i o mało nie dostajesz zawalu.
Obok Twojego łózka stoi kilka pustych butelek po piwie. Po Twoim piwie. A
na łóżku...

...Na łóżku leży, szczupła, długowłosa dziewczyna.Jej nagi tyłek
ubrany tylko w stringi razi Cię po oczach, tylko wąski pasek materiału
rozdziela jej pośladki.
Plecki w samym staniku...jej zgrabne nogi wystają spod pościeli...Leży
na brzuchu z ręką pod głową, w samej bieliźnie, w zmąconej pościeli,  
Uczucie, które Cię na ten widok ogarnia znasz doskonale. Opętało Cie
takie pożądanie, ze walka z nim będzie ciężka.
-Kur*a -możne nawet niemożliwa.
Przedmiot o który się przewróciłeś to jej torba podróżna.
Blask księżyca wpadający przez okno okrywa jej prawie nagie, opalone
ciało.
Podchodzisz bliżej.Siadasz na skraju łóżka. Kosmyk włosów przesłania
jej twarz. Czuć zapach piwa i delikatny aromat perfum, letniego bzu.
Przymykasz oczy  
i go wdychasz.Upajasz się chwilą, spokojem i nierealnością.  
Wyciągasz dłoń i odsłaniasz jej twarz. Piękne, pełne usta, spuszczone
powieki...
Głaszczesz ją po policzku a ona nadal śpi. Na brzuchu, z reką pod
głową, drugą opuszczoną wzdłuż ciała. Aż korci, aby pogłaskać po
pleckach.
Znowu poruszasz dłonią i zastygasz nią w powietrzu tuż nad jej
łokciem. Chciałeś dotknąć. Przesuwasz po nim wzrokiem i podejmujesz
decyzję.

I już paluszkami śmigasz po całej długości jej reki...To było
miłe...jej skóra jest miła w dotyku.
Klękasz przed łóżkiem i odważniej już suniesz wzdłuż  
kręgosłupa, kawałek po kawałku po same pośladki.
Do Twoich uszu dociera jej cichy jęk. Pupcia niezauważalnie unosi się do
góry i opada, ciało minimalnie wygina, adrenalina rośnie.  
To już drugi raz dzisiaj, tyle tylko, że teraz jest inaczej.Czujesz to.  
Nastrój jak z filmu : irracjonalność i nierealność sytuacji  
sprawiają, że tracisz zmysły.A jej ruchy działają na Ciebie jak
elektrody.
Twoja nieznajoma zaczyna się poruszać i pojękiwać, zmienia pozycję
nóg, chwyta poduszkę, odwraca głowę w Twoją stronę i wciska w nią
twarz, chociaż nadal nie otwiera oczu.
Zatracasz się, zaczynasz ja całować po pleckach, krążyć językiem po
ramieniu i jednocześnie kierować dłoń w jej zaciśnięte uda. Zahaczasz
po drodze o pośladki
i mimochodem je masujesz.
- mmmmmm- dociera do Twoich uszu cichutki pomruczek.
Mkniesz paluszkami poniżej pupci, wsuwasz je pod materiał i wchodzisz nimi
do głębi...
Jej ciało sztywnieje, wygina się w pałąk. Zaczyna się wić, otwiera
oczy, wzrok ma zamglony, trochę pijany...
-Jeszcze - wydobywa się z jej ust.
Stwierdzasz, ze jest to " miód dla Twoich uszu " i jednocześnie
czujesz, ze zaraz eksplodujesz.
Reka Twa błądzi w jej wilgoci wymuszając na niej jęki i ciche pomruki.
Klęczysz przed nią, przed jej twarzą.

Czujesz i widzisz jak kieruje swe paluszki w Twoim kierunku...
widzisz jak się zbliżają....
czujesz jak pieszczą Twoje krocze przez materiał spodni...
czujesz jak tarmoszą Twoje jąderka, , ,  
jak wsuwają się w bieliznę...
jak głaszczą delikatnie główkę...
jak badają milimetr po milimetrze Twoje prącie...
jak po Nim szybują...
jak Go biorą w uścisk...
jak zsuwają skórkę w dół...i do góry...
w dół i do góry...po samą nasadę...
jak imitują stosunek...
jak opadają Twoje bokserki...
Iiiiiii....Twój wzrok przykuwa jej prawa dłoń i obrączka na
palcu....To nic....Masz taką samą.

W czasie kiedy Ty rozmyślasz ona zbliża głowę do Niego...
i zamyka Go w ustach...
czujesz ciepło...
czujesz wilgoć...
czujesz język...
czujesz język wchodzący w każdy Jego zakamarek...
czujesz jak błądzi w górnej części i zaraz potem pomyka na dół...
wpychasz Go głębiej...i wyjmujesz...wsuwasz...wysuwasz...
jej paluszki wędrują na Twoje piłeczki...chwytają Je i lekko
tarmoszą...obie...
raczka ląduje na prąciu...a języczek zsuwa się po bocznej ściance
niżej...
i niżej...całuje jajeczka...liże je...głaszcze...jedno wciąga troszkę
w usta...
Czujesz, że nie wytrzymasz...
Twa dłoń nadal pracuje w jej jamce... kciukiem drażnisz
łechtaczkę...jednocześnie uderzasz w punkt " G "...
jej ciało tańczy pod Twoimi ruchami...a jednocześnie ona bawi się na
Nim...

Przerywa...zostawia Go w spokoju i popycha Cb...upadasz na dywan...na plecy
...w miękki puch...
Siada na Tobie...na Twoim brzuchu...Czujesz jej podniecenie...jej muszelka
wchodząca w Twą miękką tkankę...
wilgoć na swojej skórze...
Zaczynacie się całować...Twoje ręce unoszą jej tyłek do góry.....jej
dłoń unosi Twój narząd...
jej tułów opuszcza się w zwolnionym rytualnym tempie na dół...na
Niego...nadziewa się...
I...
czujesz, że się zapadasz...
czujesz jak boczki jej ścianek zamykają się na penisku...  
          
czujesz jak kawałek po kawałeczku wchodzisz do środka...
czujesz jak się w nią wbijasz...
Jest ciasno...wilgotno...bosko...
Jej talia unosi się w górę i na dol...
wypuszcza Go i zamyka...
skórka się naciąga i zwalnia...
Pupcia jej rozgniata się o Twoje pośladki...
i ląduje raz po raz na Twoich nogach...
Jej ciało tańczy na Tobie w szalonym rytmie..
I ty i ona zatracacie się całkowicie...
A jej raczki śmigające po Twoim torsie doprowadzają cię do szału...
i do tego ten język w Twoim uchu...
Szał ciał...spoconych ciał...
Gwiazdy podglądają przez okno...nietoperki hałasują...adrenalina na
wykończeniu...
Zmieniasz pozycje... zrzucasz ja...kładziesz pod sobą i wchodzisz w
nią szybko i dziko...
nóżki rozpostarte po bokach lądują na Twoich ramionach dając  
możliwość większej penetracji...
głębszego wejścia...
Teraz z kolei Twoje jądra obijają się o jej półdupki...
Wkładasz wykładasz...wchodzisz i wychodzisz...
szalenie...mocno...nieodwracalnie...
czujesz zbliżający się koniec...
czujesz narastające ciśnienie...
czujesz kolosalną sztywność...
czujesz, że eksplodujesz...
Jej krzyk rozdziera ciszę...paznokcie orają Twe plecy...Twój pomruk
wydobywa się z ust...
Wylewasz...do środka...do głębi...
Zastygacie...jeszcze jedno pchniecie i już...wszystko
wyciekło...napięcie opadło...
ręce wystopowały...umysły odleciały w cichą noc...
Tulicie się bez słowa, w ciszy, w blasku gwiazd wpadających przez
okno...
Przenosisz ją na łózko...kładziesz się obok...obejmujesz ramieniem...
Czujesz spokój i dziwne uczucie, że coś w Tobie kiełkuje...
zapominasz o domu...i o całej kłopotliwej reszcie...
coś Ci mówi, żeeeeeeeeeeee...


I w tym momencie zmęczenie robi swoje...zasypiacie...odpływacie w oazę
nieświadomości...
Jeszcze w ostatnim momencie puka do drzwi Twego umysłu pewna myśl :
- zapomniałeś o zabezpieczeniu...
Ciemność nocy otula Was gwiazdami...


- Wykorzystałeś mnie! - ten cichy krzyk budzi Cię ze snu...
Słowa wdzierają się do umysłu.Strach ogarnia Twe wnętrze.
- A ja się zakochałam. - Nieeee, to jednak nie do Cb, ona mówi przez sen.
- Ciiiii - próbujesz ją uspokoić, utulić.
Chciałbyś ja ochronić...chciałbyś...aby to drugie zdanie było rzucone
w Twoim kierunku.
Nie wiesz skąd się wzieła...
Nie znasz jej...
I nie wiesz jak to możliwe, ale chciałbyś...sen bierze Cię w
posiadanie...

Mewy hałasują za oknem...Fale walą o brzeg...Budzi Cię blask
wschodzącego słońca...

manitou

opublikowała opowiadanie w kategorii erotyka, użyła 2126 słów i 12051 znaków.

7 komentarzy

 
  • Kocurek70

    No właśnie, za późno, myśli się o zabezpieczeniu. Nie chciana ciąża, dramat, aborcja. Albo oddanie maleństwa, tym którzy chcą a nie mogą, mieć dzieci. :smh:

    20 mar 2019

  • likeadream

    :* buziak ;)

    7 lut 2016

  • imagine

    extra

    26 lip 2013

  • kuna

    Czytam tu opowiadania od dawna i powiedzieć muszę,że od pewnego czasu Twój styl robi tu furorę,czyli , że inni zaczynają pisać ,próbują pisać,tak jak Ty.
    Ale Twoje " obrazowe" jak tu to kolega określił :) biją je na głowę:-).rotfl:  
    Napisz do mnie : kuna@wp****  :rotfl:

    12 lip 2013

  • miniu

    i nie tylko:) dawaj dalej:-)

    11 lip 2013

  • miziaczek

    bardzo obrazowe :sex2:

    11 lip 2013

  • jan

    jestem pod wrazeniem:)

    10 lip 2013