Materiał znajduje się w poczekalni.
Prosimy o łapkę i komentarz!

Ciąg dalszy

Weszliśmy do środka i Aga z uwagą rozglądała się dookoła. Zapytałem ją, czy podoba się miejsce. Mały przedpokój z wieszakami na kurtki i płaszcze, jeden pokój z aneksem kuchennym. W pokoju nie było zbyt dużo mebli, zwracało na siebie uwagę biurko-stół pod oknem i wyglądające na wygodne łóżko ze świeżą pościelą i ręcznikami. Zdjąłem z siebie kurtkę i powiesiłem w przedpokoju, podszedłem do niej.
- Mogę? - wzrokiem spojrzałem na jej kurtkę i wyciągnąłem ręce. No cóż... bałem się, że odmówi. Bałem się, że zaraz wyjdzie, wycofa się. Nieznajomy facet, miejsce odosobnione. Zdawałem sobie sprawę, że to musi ją bardzo stresować i bardzo nie chciałem zrobić jakiegoś kroku, który mogłaby odebrać jako niewłaściwy i po prostu wyjść.
- Tak - powiedziała i odłożyła na krzesło torbę i rozpięła kurtkę.
Gdy ją z siebie zdejmowała chwyciłem za kołnierz i odebrałem ją od niej, obróciłem się i powiesiłem obok mojej. Miała na sobie białą koszulę, zapinaną na guziki, taką w stylu męskich. Uśmiechnąłem się szeroko i spojrzałem na nią błyszczącymi oczami.
- Ślicznie wyglądasz - powiedziałem. Kiedy pisaliśmy do siebie w tygodniu poprzedzającym spotkanie wspomniałem jej o swoim fetyszu. Krew we mnie zaczyna buzować i tętno przyspiesza, gdy widzę kobietę, która mi się podoba, w koszuli. Swojej lub mojej, bo sam lubię nosić koszule i chodzę w nich prawie codziennie do pracy. Jestem również wzrokowcem i mogę godzinami wodzić wzrokiem za kobietą ubraną tylko w koszulę, z rozpiętymi guzikami, ten widok nie znudzi mi się nigdy, a często prowokuje do działania...
- Ta koszula... - zawiesiłem głos, utrzymując kontakt wzrokowy, podszedłem do niej stojącej tuż przy biurku, oparłem dłonie na jej biodrach, pochyliłem się i delikatnie pocałowałem jej usta. Poczułem jej zapach, delikatny, kwiatowy, bardzo przyjemny. Poczułem jej usta, ciepłe, delikatne... zelektryzowało mnie to cholernie mocno. Wiedziony emocjami i podświadomością zacisnąłem mocniej dłonie na jej biodrach, odchyliłem głowę i spojrzałem jej prosto w oczy. To był jeszcze ten moment, kiedy mogła się wycofać, ale niczego w jej twarzy nie odkryłem, co miałoby na to wskazywać. Wręcz przeciwnie... bardzo spodobało mi się to, w jaki sposób zwilżyła usta językiem. Myślę, że to nie był celowy zabieg. Pochyliłem się ponownie w kierunku jej twarzy. Przy drugim pocałunku nasze usta szukały się krócej, delikatnie całowałem się z nią, zaciskając wargi na jej wardze, gryząc ją lekko. Jej usta rozchylały się coraz mocniej i poczułem jej język dotykający moich ust, prowokujący mnie do wysunięcia swojego na spotkanie. Nasze oddechy były gorące, usta spragnione pocałunków i nie potrafię powiedzieć, jak długo to trwało. Pamiętam, że moje dłonie znalazły się na jej twarzy, głaszcząc policzek, uszy, kark. Powinienem mówić za siebie lecz wiem, że traciliśmy oboje kontrolę i zaczęły władać nami pragnienie i podniecenie. Pocałunkami zszedłem niżej, na jej brodę i szyję, odchylając przy tym jej głowę do tyłu ciągnąć za włosy. Całowałem jej jasną skórę tuż pod uchem, sięgając do karku, wchodząc na tyle na ile to było możliwe pod jej koszulę. Mimowolnie napierałem na nią mocno biodrami, na co zareagowała opierając się częściowo o biurko pośladkami, rozchylając nogi i przyciągając mnie do siebie trzymając za biodra, jak ja ją wcześniej. Wariowałem... oddychałem głośniej, szybciej. Gdy pochylałem się mocno nad jej karkiem poczułem jej oddech przy moim uchu, a po chwili dotarł do mnie jej szept.
- Nie mamy zbyt dużo czasu... Kurwa! Wiedziałem, że ta chwila nie może trwać wiecznie... Chciałem zrobić jeszcze jedną rzecz. Wyprostowałem się, odsunąłem tors od niej i trzymając z nią kontakt wzrokowy zacząłem rozpinać guziki jej koszuli. Przy trzecim (od góry oczywiście) pocałowałem ją bardzo namiętnie, bez żadnych hamulców, wdzierając się do jej ust. Docierając do ostatniego guzika wystającego znad jej spodni, szarpnąłem koszulę w górę wysuwając ją. Ostatnie dwa guziki i rozchyliłem koszulę... Pożerałem ją wzrokiem. Jej gładka, alabastrowa skóra opinała kości obojczykowe, biały stanik zakrywał jej piersi, brzuch ozdobiony uroczym pępkiem kończył się mocno opinającymi spodniami. Całowałem się z nią, całowałem ją, dłońmi błądząc po nagim ciele. Chwyciłem za materiał stanika od dołu i pociągnąłem go mocno w górę. Moim oczom ukazały się jej piersi... kształtne i drobne, z jasnoróżowymi brodawkami i małymi sutkami. Schowałem je w dłoniach delikatnie wodząc po nich palcami, uciskając. I nasze usta wciąż się szukały, wciąż całowaliśmy się, przerywając na chwilę... miałem olbrzymi wzwód. Kiedy zacząłem całować jej piersi, wsunęła mi palce we włosy. Pierwszy raz usłyszałem jej wyraźny jęk, poczułem mocniejszy uścisk jej dłoni...
- Jarek... muszę iść. Błagalny ton wyraźnie wybrzmiewał... wziąłem się w garść, odetchnąłem mocno parę razy, uśmiechnąłem się i pomogłem jej zapinać guziki koszuli, to gładząc ją po szyi, ramieniu.
- Kiedy spotkamy się ponownie? - Zapytałem.
- W piątek - odpowiedziała pewnym głosem i przytulając się do mnie pocałowała mnie.
Wyszliśmy razem lecz nie chciała, abym ją odprowadzał. Na szczęście miała do pracy niecałe 200 m. Odprowadziłem ją wzrokiem i odszedłem. Upajając się tym, co się wydarzyło, upajając się tym, co nadejdzie...

Jorges

opublikował opowiadanie w kategorii erotyka, użył 1053 słów i 5652 znaków. Tagi: #romans #namiętność

2 komentarze

 
  • Użytkownik elninio1972

    Fajne, szkoda że takie krótkie ;)

    29 sierpnia

  • Użytkownik Jorges

    @elninio1972 Myślę, że uda się następnym razem pobić ten niechlubny rekord ;)

    29 sierpnia

  • Użytkownik MarcinWrona

    Hmmmmm......
    Intrygujące

    29 sierpnia

  • Użytkownik Jorges

    @MarcinWrona Dzięki serdeczne za Twoje słowa, mam lekką tremę ;)

    29 sierpnia

  • Użytkownik MarcinWrona

    @Jorges absolutnie zrozumiałe i jednocześnie nieuzasadnione w Twoim przypadku.
    Co do opowiadania/cyklu opowiadań miniatur.
    Bardzo ciekawy koncept.
    Bardzo fajnie budujesz sytuację.
    Jedyne czego mi osobiście trochę brakuje (to moja osobista fiksacja) to opisu dokładniejszego ubioru (np. jaki materiał miała koszula Agnieszki - ja preferuję satynę 😉)
    Poza tym idziesz w bardzo dobrym kierunku

    29 sierpnia

  • Użytkownik Jorges

    @MarcinWrona Przyjmuję uwagi z pokorą i czuję się mile połechtany :)

    29 sierpnia

  • Użytkownik MarcinWrona

    @Jorges cieszę się że mogłem dorzucić coś konstruktywnego

    29 sierpnia