Moje pierwsze opowiadanie. Proszę o komentarze.
Było to pięć lat temu. Miałem 25 lat a moja kuzynka Majka właśnie zrobiła maturę czyli 19. Była na pierwszym roku studiów medycznych. Miała tam przedmiot o nazwie biomedyka. Byliśmy sami w domu. Moi i jej rodzice pojechali do znajomych na imprezę i mieli wrócić dopiero następnego dnia rano, a ona uczyła się w kuchni. Zszedłem na dół i zajrzałem jej przez ramię. Książka była otwarta na rysunku przedstawiającym przekrój członka męskiego. Zażartowałem ”uczysz się takich świństw”. "Muszę” odpowiedziała. Zbliżała się pora kolacji więc włączyłem telewizor i zacząłem przygotowywać kanapki. Majka odłożyła książkę i sięgnęła po program. "Nic ciekawego dzisiaj nie ma” powiedziała po chwili. "Chyba nie będziesz się dalej uczyła?” spytałem. "Zobaczymy”. Zjedliśmy kolację i poszliśmy do swoich pokojów. Po 22 przyszła do mnie. "Potrzebuję pomocy” powiedziała. Zdziwiony odłożyłem książkę którą czytałem, bo nigdy z czymś takim do mnie nie przyszła. "Z czego”, "Z biomedyki”. Teraz już w ogóle zbaraniałem, bo na medycynie się znam tyle co kura na pieprzu. "Tylko ty możesz mi pomóc”. Coraz bardziej zaskoczony spytałem krótko "Jak?”. Lekko speszona powiedziała: ”Widziałeś czego się dziś uczyłam?”, kiwnąłem głową. "No właśnie. Widziałam tylko przekrój, a nie wiem jak wygląda męski członek zewnątrz”. "I co”. ”Chcę żebyś mi go pokazał”. Zatkało mnie. Ta cnotka przychodzi do mnie z taką propozycją ?!. Chociaż pomyślałem czemu nie. Laska jest zgrabna (nawet bardzo), cycuszki okrągłe, pupcia też no to i cipka musi być ładna. "Może spróbujemy trochę pohandlować?” spytałem. "To znaczy?”. Ja ci pokażę penisa, ale... chcę zobaczyć cię nago”. Uśmiechnęła się i powiedziała "To chyba trochę za drogo”. Wszelkie hamulce puszczały i rozmowa coraz bardziej się rozkręcała. "Jak bardzo ci zależy?” spytałem. Zastanowiła się. ”Chyba przystanę na ten układ”. Czekałem na ten moment kilka lat (kiedyś opowiem czemu tak długo). "to chodźmy do twojego pokoju” powiedziałem i poszliśmy. "Zaczynamy korepetycje” zażartowałem "ale wszystko robimy razem. Ja zostaję w majtkach a ty w majtkach i staniku”. Rozebraliśmy się i Majka spytała "I co dalej”. "Ty zaczynasz bo masz więcej. Zdejmij stanik”. Zrobiła to jak zawodowa striptizerka. Miała takie niduże i słodkie cycusie. Potem ja zdjąłem majtki. Aż się zachłysnęła gdy zobaczyła mojego Wacka. ”Nie wiedziałam że on jest taki duży”. No mały nie jest pomyślałem z uśmiechem. Wiedziała że jej nie popuszczę i bez ponaglania zdjęła majteczki. Teraz mi szczęka opadła. Widziałem dużo ładnych cipek ale ta była cudowna jakiej jeszcze nie spotkałem. Nachyliła się i oglądała stojącego kutasa. Dotknęła go, ale ja zaprzeczyłem "Tego nie było w umowie”. "Przecież widzę jak się na mnie napaliłeś. Więc chyba nie skończyliśmy tego handlu wymiennego?” spytała z takim słodkim uśmiechem że wiedziałem – tego wieczoru to ja długo nie zapomnę. Macała go i oglądała na wszystkie strony. Po kilku minutach spytałem: ”A zapłata?”. Powiedziała "Jeszcze chwila i już reguluję”. Ku memu zaskoczeniu wzięła go do ust i zaczęła ciągnąć. Byłem tak napalony że po 10 sekundach poszło. Trochę oszołomiona połykała moje soki. Kiedy skończyłem wyjęła Wacka z ust a na jej piersi polało się trochę spermy. Rozsmarowała i powiedziała "I jak”- "Zapłaciłaś ale muszę ci wydać resztę”- "Obliczyłeś ile” -"Lizanie cipki”. Ochoczo zabrałem się za lizanie cipki. Kutas stał mi jak wieża Eiffela. Majeczka krzyczała jakbym ją walił a ja dopiero się rozkręcałem. W pewnej chwili wyjęczała "zerżnij mnie”. Nie trzeba było mnie zachęcać. Ona była mokra Wacek stojący. Wystarczyło naprowadzić i mocno pchnąć. Długie posuwiste ruchy i po pół godzinie gejzer. Czułem jak jej pipka kurczy się i doi mojego penisa. Zmęczeni usneliśmy połączeni genitaliami. O 1 w nocy obudziłem się i nie wychdząc z Majki przeleciałem ją jeszcze raz. Była tak zmęczona że się nie obudziła. Znów usnąłem nastawiając budzik na 5 żeby posprzatać i wstać przed przyjściem rodziców. Rano obudziłem Majkę. Sprzątneliśmy ślady naszych nocnych igraszek. Na koniec zrobiła mi lodzika i spytała filuternie "Udzielisz mi jeszcze kiedyś korepetycji z biomedyki” "Jasne, kiedy tylko zechcesz” zapewniłem ją gorąco.
1 komentarz
Cgvhv
Podoba mi sie!