Dowcipy - str 210

Viralowe kawały i suchary
  • Po ogoleniu klienta fryzjer mówi

    Po ogoleniu klienta fryzjer mówi:
    - Gotowe. Płaci pan 8 złotych.
    - Jak to? Przed goleniem mówił pan, że będzie kosztować 5 złotych!
    - Tak, mówiłem, ale musi pan dopłacić za trzy opatrunki, które panu założyłem na rany.

  • Kowalski postanowił zrobić żonie

    Kowalski postanowił zrobić żonie niespodziankę. Poszedł do fryzjera, zgolił wąsy, brodę, przystrzygł krótko włosy. Kiedy wrócił, żona rzuciła mu się na szyję i zaczęła namiętnie całować.
    - Wiedziałem kochanie, zę zrobię ci niespodziankę!
    - Och, to ty?! - krzyknęła speszona żona.

  • Roztargniony profesor wchodzi

    Roztargniony profesor wchodzi do fryzjera i mówi:
    - Proszę mnie ostrzyc.
    - Z przyjemnością, panie profesorze, tylko proszę zdjąć kapelusz.
    - Och, bardzo przepraszam! Nie zauważyłem, że tu są damy!

  • Kowalski pyta kolegę Czy twoja żona

    Kowalski pyta kolegę:
    - Czy twoja żona jest brunetką, czy blondynką?
    - Trudno powiedzieć. Dwie godziny temu poszła do fryzjera i jeszcze nie wróciła.

  • Dlaczego zwolniłem swoją sekretarkę?

    Dlaczego zwolniłem swoją sekretarkę? - Posłuchaj! Dwa tygodnie temu były moje urodziny, ale jakby tego nikt nie zauważył. Miałem nadzieję, że rano przy śniadaniu żona złoży mi życzenia. Może nawet będzie miała jakiś prezent. Nie powiedziała nawet "cześć kochanie", nie mówiąc już o życzeniach. Pomyślałem, że chociaż dzieci będą pamiętały, - ale zjadły śniadanie, nie odzywając się ani słowem. Kiedy jechałem do pracy czułem się samotny i niedowartościowany. Jak tylko wszedłem do biura, sekretarka złożyła mi życzenia urodzinowe i od razu poczułem się dużo lepiej. Ktoś pamiętał. Pracowałem do drugiej. Około drugiej sekretarka weszła i powiedziała:
    - Dzisiaj jest taki piękny dzień, w dodatku są pana urodziny, może zjemy gdzieś razem obiad? Zgodziłem się, - bo była to najmilsza rzecz, jaką od rana usłyszałem. Poszliśmy do cudownej restauracji, zjedliśmy obiad w przyjemnej atmosferze i wypiliśmy po lampce wina. W drodze powrotnej do biura sekretarka powiedziała:  
    - Dzisiaj jest taki piękny dzień - czy musimy wracać do biura?  
    - Właściwie to nie - stwierdziłem.
    - No to chodźmy do mnie - zaproponowała.
    U niej wypiliśmy jeszcze po lampce koniaku, porozmawialiśmy chwilę, a ona zaproponowała:  
    - Czy nie będziesz miał nic przeciwko temu, jeśli pójdę do sypialni przebrać się w coś wygodniejszego?
    - Jasne - zgodziłem się bez wahania.
    Poszła do sypialni, a po kilku minutach wyszła. niosąc tort urodzinowy, razem z moją żoną, dziećmi i teściową. Wszyscy śpiewali "Sto lat" a ja. kurwa, siedziałem na kanapie. w samych skarpetkach.

  • Panie władzo! Szybko! Tam za rogiem

    Panie władzo! Szybko! Tam za rogiem ulicy... - wołają dwaj zadyszani chłopcy do przechodzącego policjanta.
    - Co się stało?
    - Tam... nasz nauczyciel...
    - Wypadek?!
    - Nie... on nieprawidłowo zaparkował!

  • Nauczyciel napisał w dzienniczku

    Nauczyciel napisał w dzienniczku uczennicy:
    - Pańska córka Zosia jest nieznośną gadułą.
    Nazajutrz dziewczynka przyniosła dzienniczek z adnotacją ojca:
    - To pestka gdyby pan słyszał jej matkę!

  • Jaka jest najseksowniejsza kobieta

    Jaka jest najseksowniejsza kobieta na świecie?
    Odpowiedź:
    Nauczycielka, bo:
    1. ma klasę
    2. ma okres dwa razy do roku
    3. stawia pałę w dwie sekundy
    4. potrafi pieprzyć 45 minut bez przerwy

  • Od dziś będziemy liczyli

    - Od dziś będziemy liczyli na komputerach! - oznajmiła nauczycielka
    - Wspaniale! Znakomicie!! - cieszą się uczniowie.
    - No to kto mi powie, ile będzie pięć komputerów dodać dwadzieścia jeden komputerów?...

  • Lekcja w szkole w czasach paleozoiku

    Lekcja w szkole w czasach paleozoiku. Nauczycielka wykuwa na kamiennej tablicy pytanie: Ile to jest 2+2? Wzywa do odpowiedzi Jasia. Ten nie zna odpowiedzi i zastanawia się. Nagle słychać straszny huk i unoszą się tumany kurzu. Nauczycielka pyta surowo:
    - Dzieci! Kto rzucił ściągę?!