Sędzia we Lwowie miał wydać wyrok na batiara lwowskiego za to, że publicznie zawołał: "Mam cesarza w dupie!". Wyrok miał być ogłoszony w prasie. Sędzia po dłuższym zastanowieniu napisał: "Za rozsiewanie fałszywych wiadomości o miejscu pobytu Jego Cesarskiej Mości...".
2 komentarze
TakiJeden
Znam taką historyjkę z tamtych CK czasów, podobno autentyczną.
Miłościwie wtedy panujący cesarz Franciszek Józef raczył odwiedzić jedno z większych galicyjskich miast (być może Lwów), gdzie jak zwykle witano go z wielkimi honorami. Jednym z najważniejszych punktów tej wizyty był przemarsz wojska z miejscowego garnizonu z nieodłączną orkiestrą i wielkim tłumem mieszkańców.
Cesarz odbierał tę defiladę stojąc na balkonie hotelu, w którym mieszkał, oddając honory i pozdrawiając żołnierzy i cywilów.
W dzienniku "Czas" ukazał się obszerny artykuł opisujący to wydarzenie, ale na skutek błędu nieszczęsnego autora lub niedopatrzenia korektora, zdumieni czytelnicy mogli przeczytać następujące zdanie:
- "Najjaśnieszy Pan SRAŁ cały czas na balkonie z odkrytą głową."
Biednemu dziennikarzowi, którego oskarżono o obrazę Majestatu, groziło co najmniej wieloletnie więzienie, ale dzięki wstawiennictwu różnych wpływowych osób skończyło się tylko wyrzuceniem z redakcji.
MEM
@TakiJeden "Znam taką historyjkę z tamtych CK czasów, podobno autentyczną. (...)"

No to można powiedzieć, że dziennikarz miał przesrane.
TakiJeden
@MEM nie inaczej. Trafnie to posumowałaś.
MEM
@TakiJeden "nie inaczej. Trafnie to posumowałaś.
"

agnes1709
MEM
@agnes1709
