Pisze milicjant do milicjanta Franku
Pisze milicjant do milicjanta: Franku, piszę powoli, bo wiem, że szybko nie umiesz czytać.
Pisze milicjant do milicjanta: Franku, piszę powoli, bo wiem, że szybko nie umiesz czytać.
W upalny, słoneczny dzień Bierut spaceruje pod parasolem przeciwdeszczowym. Spotyka go dwóch znajomych, którzy zdziwieni pytają dlaczego w taki pogodny dzień chodzi z parasolem.
- Właśnie miałem telefon z Kremla, że w Moskwie pada deszcz - odpowiada zagadnięty.
Siwak prosi w sklepie o papierosy "carmen".
Nie "carmen" tylko "karmen"- poprawia sprzedawca.
Dwa dni później Siwak znalazł się w areszcie: chciał wysadzić w powietrze stację benzynową, bo myślał, że to siedziba KPN.
Na ławce w parku siedzi milicjant i tak gorzko łka, że jakiś miłosierny przechodzień ulitował się nad nim i pyta
- Czemu pan tak płacze?
- Pies patrolowy mi uciekł.
Proszę się tak nie martwić, może odnajdzie drogę.
- On tak, ale jak ja trafię?
Tonącego w Wiśle Jaruzelskiego wyratował piętnastoletni chłopak.
- Czego chcesz w nagrodę? - pyta generał wdzięczny za uratowanie życia. Chłopak drapie się w głowę, w końcu powiada: - Katolickiego pogrzebu z orkiestrą, na koszt państwa.
- Skąd ci przyszło do głowy takie życzenie? - dziwi się Jaruzelski.
- Bo jak mój ojciec dowie się, kogo uratowałem, to mnie zatłucze.