Głęboki PRL.

Facet otrzymuje papugę – spadek po jego koledze, który do pudła poszedł z powodów politycznych. Papuga, nauczona przez poprzedniego właściciela, również wołała: "Precz z komunizmem!", "Lenin – bandyta!", "Sowieci do domu!" itp. Chłopina starał się ją od tego odzwyczaić, ale nic nie skutkowało, papuga nadal krzyczała "wywrotowe" hasła. W końcu ktoś doniósł, no i odwiedziło go UB. Facet, widząc co się święci, złapał papugę i zamknął w zamrażalniku lodówki. Ubecy pytają, gdzie papuga, a on na to, że uciekła przez okno. Ubecy rozejrzeli się po mieszkaniu, zobaczyli odpowiednie portrety na ścianach, Trybunę na stole, na półkach jedynie słuszną literaturę i pojechali. Gość otworzył więc lodówkę, a tam papuga dziobem szczęka, skrzydła zaciera i krzyczy na jego widok:
– Niech żyje socjalizm! Niech żyje Związek Radziecki!
Na co facet jej mówi:  
– Widzisz, stara franco, wiedziałem, że tylko pobyt na Syberii cię rozumu nauczy.

MEM

dodała dowcip do kategorii polityka i o zwierzętach. Tagi: #papuga #PRL

1 komentarz

 
  • TakiJeden

    Znam też inną wersję tego starego dowcipu.

    Facet, nie mogąc oduczyć papugi, zamienił ją na inną, której właścicielem był znajomy kościelny. Gdy "odwiedziło" go UB, to papuga milczała jak zaklęta. Chcąc ją sprowokować, cała grupa funkcjonariuszy zaczęła głośno skandować - "Żeby Stalin zdechł, żeby Stalin zdechł...". Papuga na to zareagowała, intonując - "Słuchaj Jezu jak Cię błaga lud...".

    15 kwi 2023

  • MEM

    @TakiJeden "Znam też inną wersję tego starego dowcipu."

    Też go kiedyś słyszałam. :)

    15 kwi 2023