O Jasiu - str 2

  • Jaki jest największy przedmiot jaki można wziąć do buzi?

    Nauczycielka pyta dzieci:
    Jaki jest największy przedmiot jaki można wziąć do buzi?
    Dzieci mówią:
    gruszka, jabłko, pączek…
    Gdy przyszła kolej na Jasia, ten mówi:
    Lampa
    – Jak to Jasiu lampa ? Chyba coś się tobie pomyliło
    – Nie proszę Pani. Jak wieczorem Mama idzie spać, to
    mówi do Taty: Zgaś lampę, to wezmę do buzi!

  • Jasiu i kazanie księdza

    Po mszy Jasio mówi do księdza:  
    - Pańskie kazanie było zaj*biste.  
    - Synu nie możesz tak mówić.  
    - Ale Pańskie kazanie było naprawdę zaj*biste.  
    - Synu opamiętaj się póki możesz!  
    - Było tak zajebiste, że postanowiłem dać 1000 zł na kościół.  
    - Pie*dolisz.

  • Jasiu pyta taty Tato kto to jest

    Jasiu pyta taty :  
    -Tato kto to jest alkoholik ?  
    -Widzisz te cztery drzewa. Alkoholik widzi 6.  
    -Ale tato ! Tam są tylko 2 drzewa.

  • Wszędzie dobrze, gdzie nas nie ma

    Na lekcji religii ksiądz nakrył Jasia na oglądaniu katalogu turystycznego.
    - Co cię tak bardzo zainteresowało?
    - Szukam, gdzie tu wyjechać, żeby żyło mi się lepiej.
    - Wszędzie dobrze, gdzie nas nie ma , zażartował ksiądz.
    - Toteż właśnie szukam, gdzie was nie ma.

  • Jasio mówi do Małgosi:

    - Wiesz, świata poza tobą nie widzę.
    Na to Małgosia we wrzask i w płacz:
    - Maaaamoooo! A Jasio powiedział, że jestem gruuubaaa!!!

  • Bilet za 2zł

    Przychodzi Jasio do sklepu i mówi:
    -Poproszę bilet za 2zł
    -Proszę..
    -Dziękuję. Ile płacę?

  • Nauczycielka języka polskiego pyta

    Nauczycielka języka polskiego pyta Jasia:
    - Jasiu, powiedz mi kto napisał "Lalkę"?
    - Bolesław Frus.
    - Jesteś blisko, ale to zła odpowiedz.
    - Bolesław Frus.
    - Jasiu! Bo wstawię ci jedynkę!!!
    - Bolesław Frus.
    - Dobrze. Sam tego chciałeś.
    Jasiu wkurzony mówi:
    - A to fizda!

  • Nauczycielka mówi do Jasia Jasiu

    Nauczycielka mówi do Jasia:
    - Jasiu, przeczytaj swoje wypracowanie o zimie.
    - Zima na polu śnieg, dzieci rzucają się śnieżkami, jezioro zamarzło a na nim wilki się pi..dolą.
    - Jasiu, źle! - woła nauczycielka.
    - Pewnie, że źle, bo łapy im się ślizgają!

  • Przychodzi Jasio w odwiedziny

    Przychodzi Jasio w odwiedziny do dziadka.  
    Nagle pod kominkiem spostrzegł skórę tygrysa.  
    Mówi do dziadka:
    - Dziadku, dziadku, opowiedz mi jak to było z tym tygrysem!
    - Wybrałem się kiedyś do lasu. Wziąłem ze sobą strzelbę, tak na wszelki wypadek. Idę sobie, idę, wtem słyszę, a w krzakach czai się tygrys. No to ja PACH, PACH, strzelam i uciekam, a on biegnie za mną i się ślizga. To ja znowu PACH, PACH, strzelam i uciekam, a on biegnie za mną i się ślizga. To ja znowu...  
    - Kurczę, dziadku - przerywa Jasio - ale Ty odważny... Ja to bym się od razu zesrał ze strachu!
    - A jak myślisz bałwanie, na czym ten tygrys się ślizgał?

  • Nauczycielka oddaje Jasiowi zeszyt

    Nauczycielka oddaje Jasiowi zeszyt z wypracowaniem domowym i mówi:
    - Same błędy! Znów niedostateczny!
    Jasio mruczy pod nosem:
    - Biedny tato...

  • Nauczycielka pyta dzieci Jakie warzywo

    Nauczycielka pyta dzieci:  
    - Jakie warzywo sprawia, że oczy łzawią?  
    - Rzepa, proszę pani - wyrywa się z odpowiedzią Jaś.  
    - Nie Jasiu, zapewne miałeś na myśli cebulę.  
    - Nie, proszę pani! Pani nigdy nie oberwała rzepą po jajach.

  • Nauczycielka pyta jasia Jasiu dlaczego

    Nauczycielka pyta jasia:
    - Jasiu dlaczego twoje wypracowanie jest bezbłędne?  
    - Bo akurat wtedy taty nie było w domu.