Dlaczego Wedel nie ma dzieci?
Dlaczego Wedel nie ma dzieci?
.
.
.
.
.
.
.
.
.
Bo cały interes wpakował w kakao.
Dlaczego Wedel nie ma dzieci?
.
.
.
.
.
.
.
.
.
Bo cały interes wpakował w kakao.
Jak się nazywa chłopak, który ma numery telefonów do wszystkich dziewczyn?
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
All-fons
Ostatnio chcąc wymienić diodę podświetlającą prędkościomierz rozebrałem wszystko i zobaczyłem karteczkę: "Ja cofnąłem o 100.000km. A o ile Ty przekręcisz?"
Dlaczego beton nie przyszedł do pracy?
.
.
.
.
Bo go wylali.
Był sobie ojciec z synem... Jego syn miał Rude włosy. Pewnego dnia ojciec mówi:
-Synu opowiedzieć Ci kawał.?
-No możesz -odpowiada syn.
-Cycki -mówi ojciec śmiejąc się.
-Nie łapie... -odpowiada syn.
-I nie złapiesz bo jesteś Rudy.
///Lili
Gdzie poseł całuje swoją dziewczynę ?
W PISie xD
Trzy przyjaciółki po powrocie z dwutygodniowych urlopów dzielą się wspomnieniami.
Pierwsza mówi:
- Pierwszego wieczora poznałam jednego urzędnika. Trzynaście dni robił "podchody" no ale czternastego w końcu przespaliśmy się.
Druga:
- A ja poznałam pierwszego wieczora polityka. Przeleciał mnie tej samej nocy a potem przez trzynaście dni chodził za mną i prosił żebym nikomu nic nie mówiła.
Trzecia na to:
- W pierwszy wieczór na dyskotece zatańczyłam ze studentem, poszliśmy potem do mnie zakosztować trochę seksu i kiedy czternastego dnia wyszedł z łóżka i otworzył okno to tylko krzyknął - "O ku**a, to tu jest morze!"
Mówi chłopak do dziewczyny:
-leci mi krew z nosa...
-to trzeba było tam nie grzebać.
-odpowiada dziewczyna.
Kilka dni później dziewczyna mówi do chłopaka:
-dostałam okres
A chłopak na to:
-to trzeba było tam nie grzebać.
To był wielki dzień w życiu mojej córki i dało się wyczuć spiętą atmosferę. Postanowiłem rozładować napięcie niewinnym dowcipem:
- Wcale nie czuję się, jakbym tracił córkę - powiedziałem do jej narzeczonego - Ale raczej zyskuję wolny pokój.
Nikt się nie śmiał.
Prawdopodobnie ze względu na kijową akustykę w krematorium.
Idzie Chopen i bach.
Jedzie samochodem pokłócone małżeństwo. Nagle przez ulicę przechodzi stado świń, a żona pyta:
- Twoja rodzina?- a mąż na to:
- Tak, teściowie!
Siedzi sobie sroka na brzozie, a tu nagle do brzozy podchodzi krowa i zaczyna się wspinać. Sroka w szoku obserwuje jak krowa spokojnie sadowi się koło niej na gałęzi. Wreszcie pyta krowę:
- Krowa, co ty robisz?
- No przyszłam sobie wisienek pojeść - mówi krowa.
- Ty Krowa... ale to jest brzoza, a nie wiśnia...
- Spoko... Wisienki mam w słoiczku!