Szczyt szczytów: upaść tak nisko...
Szczyt szczytów: upaść tak nisko, żeby być na samej górze.
Szczyt szczytów: upaść tak nisko, żeby być na samej górze.
Szczyt niemożliwości: Połaskotać tak żarówkę, aby ci w elektrowni się śmiali.
Szczyt lenistwa: Położyć się na dziewczynie i czekać na trzęsienie ziemi.
Szczyt złośliwości: Zepchnąć teściową ze schodów i zapytać:
- Dokąd się mamusia tak spieszy?!
Szczyt hałasu: Dwa kościotrupy pier***ą się na blaszanym dachu.
Szczyt rasizmu: Pić Whisky Black White w dwóch oddzielnych szklankach.
Szczyt rozczarowania kobiecego: Kiedy partnerka u swego partnera pod listkiem figowym znajdzie... figę.
Szczyt lenistwa: odpoczynek po długim odpoczynku.
Szczyt odwagi: trzymać węgorza elektrycznego gołymi rękami.
Szczyt profesjonalizmu: ginekolog, który wymienił tłoki przez rurę wydechową.
Szczyt seksapilu: tak popieścić słuchawkę telefoniczną, żeby wszystkie telefonistki zaszły w ciążę.
Szczyt siły: Dmuchnąć baranowi w dupę tak, żeby mu się rogi wyprostowały.