Słoneczne Beverly Hills.

Prolog  
‘’ Hej, mam na imię Effy, mam 17 lat i jestem najszczęśliwszą osobą na całym świecie! "
Tak chciałabym, żeby tak było. . Ale moje życie nie jest aż takie kolorowe, od razu mówię, że ta historia nie będzie jedną z tych z super happy Endem i samymi przesłodzonymi historyjkami. A no więc może zacznę od początku.  
Jestem Effy, mam 17 lat, a moje życie to jedne wielkie gówno. Dzisiaj przeprowadziłam się z mamą ( Kelly – 40) i młodszym bratem ( Alex -9 lat) do słonecznego, urokliwego Beverly Hills. Jednym z wielu powodów dla których się tu przeprowadziliśmy to śmierć mojego ojca. Bardzo kochałam mojego tatusia, byłam jego kochaną córeczką, zawsze byłam na pierwszym miejscu, nigdy mnie nie zawiódł. . Pamiętam ten dzień kiedy zginął w wypadku samochodowym. Od początku winię za to moją mamę, zaczęło się tak niewinnie od kłótni, jak zwykle o mnie, mama nie chciała puścić mnie na imprezę do obecnego wtedy chłopaka Harry’ego, a tato był za tym żebym poszła. Chciał żebym się wyluzowała, zawsze byłam wzorową uczennicą, szkołę stawiałam na pierwszym miejscu, chciał żebym odpoczęła. Kłócili się o mnie, a później jakoś już poszło, wrzeszczeli jedno przez drugie. Wtedy tato tak się zdenerwował, że postanowił przespać się w jego firmie, nie chciałam tego. Zdenerwowany wsiadł do samochodu w tragicznej pogodzie, ale z tego właśnie słynie Londyn, miasto w którym wtedy mieszkaliśmy. Burze, wichury. Jadąc do firmy na jego samochód przewróciło się stare drzewo, nie przeżył. . Zawsze będę winić za to moją matkę! Jest nieodpowiedzialna, w ogóle mnie nie zauważa nie interesuje się mną! Kolejnym z powodów dla których tu jesteśmy jest to, że moja matka się zapuściła, zaczęła pic, ostro imprezować, nie potrafiła o nas zadbać, to znaczy ja potrafię o siebie zadbać, ale mój młodszy brat nie, dlatego postanowiliśmy przeprowadzić się do babci Gertrudy, matki mojego ojca. Ostatniej jedynej osoby, z którą mogę porozmawiać, tak bardzo przypomina mi mojego tatę. .  
W sumie, to chyba nie żałuję przeprowadzki tutaj. Nic mnie już tam nie trzymało. Nie miałam przyjaciół, chłopak mnie zostawił. . Jedyną atrakcją dla mnie tam były lekcje baletu, tylko to mnie tam trzymało, to dawało mi sił. Kiedyś grałam na pianinie, ale postanowiłam więcej już tego nie robić, to będzie taki symbol, upamiętniający śmierć mojego ojca, już nigdy nie zagram.  
Czas zaczął wszystko od nowa ! Tylko czy będę potrafiła? Czy zdołam zamknąć ten tragiczny rozdział w moim życiu. . Czy przywyknę do panującej atmosfery w słonecznym Bevery Hills?

Sweetheart96

opublikowała opowiadanie w kategorii przygoda, użyła 477 słów i 2712 znaków.

1 komentarz

 
  • Lol

    ciekawie się zapowiada ;3

    7 kwi 2013