Mali detektywi cz.3

CZYTAJCIE POPRZEDNIE CZĘŚCI BO BEZ TEGO NIE ZROZUMIECIE O CO CHODZI!!!



Był ciepły, słoneczny, lipcowy wieczór. Na niebie nie było ani jednej chmurki. Adam wyjął laptopa i włączył program do oczyszczania dźwięku. Podpiął smartfona pod komputer i wysłał nagranie do pamięci PC. Cała grupa zgromadziła się wokół niego. Skorzystali z tego, że tata Michała poszedł zapłacić za wynajem domku i chcieli sprawdzić o czym rozmawiali tajemniczy nieznajomi. adam, który był specem od programów komputerowych wybrał odpowiednie ustawienia i zaczęli słuchać.
Na początku było słychać tylko szum... Adam pogrzebał jeszcze w ustawieniach i po chwili było już można coś dosłyszeć.  
- Takie ustawienia marnują bardzo dużo baterii, więc lepiej podepnijmy komputer do ładowarki.- wytłumaczył Adam.
Kiedy laptop już się ładował Adam włączył nagranie. Z poprzedniego szumu wyłoniły się głosy.
- Ci młodzi chyba zaczynają się domyślać, że... - szumiąca przerwa
- Nie sądzę aby mogli nam przeszkodzić - odezwał się drugi głos- to tylko dzieci...
- Ale sprytne! I dobrze wyposażone... Słyszałem jak mówili, żę chcą mi podrzucić jakiś lokalizator albo pluskwę...
- To jeszcze nie znaczy, że - przerwa na szum- damy sobie z nimi radę. Nie takich leszczy już załatwialiśmy. Ale ptaszek też chyba zaczyna coś już podejrzewać kiedy z Łysym spróbowaliśmy to niego podejść... ''bzzzyt''... Łysy teraz sam go śledzi...  
- Niech nie waży mu się nic zrobić... Jego śmierć musi być bolesna... Wpakował mnie na 20 lat do pudła. Teraz ja odpłacę mu... ''bzzzyt'' go zabić! Ja! I nikt oprócz mnie nie ma go tknąć!!! Zrozumiano?
- tak... ''Bzzzyt''... ale co mamy robić?
- musimy go... '' bzzzzzzzzyt'' ale przedtem '' bzzzyt'' dopiero za pięć dni musimy być cierpliwy
- Dobrze, przekażę instrukcje Łys... '' bzzzyt''
Rozmowa dwóch męzczyzn się skończyła. tomek miał po części rację mieli problem, ale W I E L K I.
Słońce już zachodziło gdy tata Michała wrócił do domu...