"Such a lonely day
And it’s mine
The most loneliest day of my life
And if you go,
I wanna go with you
And if you die,
I wanna die with you
Take your hand and walk away"
Przerażający anioł zbliżał się ku nam spokojnymi krokami. Przykryłam Lily sobą i czekałam. Wydawało mi się, że mijają sekundy, minuty, godziny i dni. Nic się nie działo. Nagle silny powiew wiatru ściągnął z nas kołdrę, pod którą się schowałam. Wrzasnęłam przerażona. Granatyooki anioł zbliżył się do mojej młodszej siostry. Złapał ją za jej małą rączkę. Po chwili były dwie Lily. Dosłownie. Jedna leżała obok mnie - ciało. A druga stała obok anioła. Czerń. Czerń przesłoniła mi wszystko. Zobaczyłam Lily tuż po narodzinach - małe, płaczliwe stworzonko. Następne wspomnienie - drugie urodziny mojej małej siostry: rzucałyśmy się poduszkami wraz z małym Mrtinem. Kolejne szóste urodziny: Lily biegająca po łące przy akompaniamencie mojej gitary. Śmieje się, bawi. Czerń. Czuję chłodny dotyk na policzku. Kolejny na moich ramionach kończąc na dłoni. Chłód utrzymywał się przez jakiś czas. Otworzyłam oczy: mojej siostry już nie było...
Leżałam zwinięta w kłębek na łóżku. Ona nie mogła zginąć. Przed chwilą była tu ŻYWA! A teraz, nie wiem. Na zewnątrz rozszalała się koszmarna burza. Wiatr wiał mocno; przewracał małe drzewka stojące tu od Bóg wie ile czasu, zrywał słupy telefoniczne i kable elektryczne. Cała najbliższa okolica była pozbawiona prądu. Zeszłam po cichu na dół. Ale gdy tylko wyszłam z pokoju uderzył mnie niewyobrażalny chłód. Wszystkie meble na tym poziomie były podrapane pazurami i powywracane. Wszystkie dokumenty porozrzucane po całym domu. Każda para drzwi miała na sobie krwawe rysunki, które przedstawiały piękne, dorodne pióra. Podeszłam do drzwi pokoju Lily - to krew, jej krew. Z przerażeniem w oczach zeszłam na dół...
Salon:
Meble porozrzucane, niektóre porozłamywane i podrapane. Wszędzie krew, krew, dużo krwi. Tylko kominek był w nienaruszonym stanie - piękna, drewniana posadzka lśniła w blasku błyskawic i ognia. Nic nie zostało z tego pokoju.
Kuchnia:
Każda patelnia, rondelek, garnek zniszczone. Stopione. Srebrne plamy na podłodze zdążyły już zastygnąć. Stół został równo pocięty i ułożony w ładny stosik. Cały sprzęt kuchenny doszczętnie zniszczony.
Z powrotem na piętrze:
Rozejrzałam się po drzwiach. Każde miały na sobie wymalowany znak pióra, prócz drzwi prowadzący na strych. Zaopatrzyłam się w latarkę i ostrożnie uchyliłam drzwi. Stare schody pokryte były grubą warstwą kurzu. Poświeciłam latarką przed siebie. 1 stopień... jestem odważna dam radę... 2 stopień... A może jednak się wycofam?... 3 stopień... Tak zrobię to, na pewno zrobię to dziś.... 4 stopień... BOŻE!!! Nie, nie dam rady, jestem tchórzem boję się... 5 stopień... Dobra, co mi szkodzi? I tak wszystko stracone. Jestem na... wielkim zgromadzeniu trupów....
* * *
Boże, miałam koszmarny dzień! Chłopak, na którym mi zależy (i chyba go kocham) ma dziewczynę, moja najlepsza przyjaciółka obraziła się na mnie, prawie spadłam ze schodów w szkole, rozwaliła mi się torba i jakiś ******** kierowca prawie wjechał na mnie na pasach!!! Nienawidzę walentynek! Przez następstwa dnia dzisiejszego część jest krótka i żałosna, ale jeśli przeczytacie dokładnie zobaczycie w tym ukrytą wiadomość :P
33 komentarze
nemfer
Yyy… co kolwiek to znaczy… odpowiedź brzmi: drzewo
No dobra… może i na M ale nie świr :P
Arni
Nemfer I have never implied that M to stand for you.. but when one think about it, it could
nemfer
He he… supcio hipcio na maxiorka
Without
Panno Gabrielo xdd wasz ulubiony fejm, mówi, że jest **** ;3
nemfer
Musiałbym je drugi raz od początku przeczytać bo już słabo kojarze co tam siedziało
Gabi14
Wiem, też się cieszę ^,^
nemfer
Ło
Gabi14
Nie wiem :P Ale będzie fajnie, krwawo, dużo flaków i rozcinania *,*
nemfer
Łee… czemu tak szybko?
Gabi14
Najpierw to muszę skończyć, później wrócę do zombie i po 2/4 częściach skończę :P
nemfer
Chyba już poginęły skoro cisza o nich :(
Gabi14
Jęczą i giną xD
nemfer
Chyba tak… ej a jak tam te Twoje zoombi?
Gabi14
To chyba dobrze, że się starasz
nemfer
Dzięki staram sie
Gabi14
Bardzo mądra propozycja
nemfer
Ale co tam… wrzucisz tel (czy tablet) do rozpuszczalnika i bedzie git
Gabi14
Taaak hahahaha
nemfer
Na klawiszach to pół biedy… gorzej jak nie masz klawiszy tylko ekran dotykalski
Gabi14
Dokładnie uwielbiam kolorowe rzeczy, ale wolałabym widzieć litery zamiast farby na klawiszach
nemfer
Taa… zauważyłem… ciężko Ci sie pisze pędzlem po klawiaturze
Gabi14
Szczerze mówiąc nie zawsze mi się chce :P Ale nie mówię, że nie chcę tylko nie zawsze mogę pisać "Uszy do góry"
nemfer
Czyli że nichcesz bym do Ciebie pisał? :(
Gabi14
Staram się to robić gdy do mnie piszesz xD (bez urazy)
nemfer
Yyy… kto i kiedy mnie spławił? :/
nemfer
Nie… ja sie poprostu nie pcham na siłe tam gdzie mnie nie chcą… nie jara mnie zabawa "O jejku… patrzcie na mnie jaki jestem fajny bo sie wtrącam"
Gabi14
Nie, nie ty xD Ciebie łatwo spławić nemfer xDDD
nemfer
No widzisz Arni to jednak nie ja
Gabi14
Nie zaprzeczałam Arni. Świr zabujany jest we mnie od 1,5 roku i chodzi z nami do szkoły. 6 raz "dałam mu kosza" a ten kolejny raz pisze, że mnie kocha.... ja chyba zwariuje O.o
Arni
co do świra wypisujacego do Ciebie... czy ma moze imie zaczynające się na M? xDDDD Co do ukrytego przeslania.. tak go ukrylas ze daj spokój, z kilometra widać. Co do chłopaka.. hehehe wiedzialem ze jestes zakochana hahahah
Gabi14
Zgaduj zgadula co mam zapewnione w poniedziałek? Może ja wezmę bluzkę od w-f'u spakuję... O.o
iza0199
Dobre, jednak czegoś mi tu brakuje :/
Gabi14
+ Jakiś świr pisze do mnie, że mnie kocha!!! Czy mogę gorzej spędzić walentynki??? A no tak, nie da się. Trzeba być mną...