
Kolejny letni poranek, nic na razie nie wiem o następnym seansie matki. Siedzę sobie w kuchni razem z Dave'm i Matyldą i jemy razem jakieś płatki owsiane. Wchodzi matka, w czarnej sukni z jedwabiu i bukietem czerwonych róż. Całe pomieszczenia nabiera dziwnej atmosfery. Przełykam końcówkę 'owsianki' i patrzę na nią, a ona się uśmiecha, jakbyśmy mieli wyjść stąd do rezydencji jakiegoś lorda... prawie zgadłam.
- Kochani! Jedziemy do wiejskiej rezydencji pewnego lorda!
- Boże...
- Nie mieszaj w to Boga Kiro! Pakujcie swoje rzeczy, niedługo wyruszamy.
Z Dave'm wymieniliśmy spojrzenia i poszedł ze mną na górę pakować wszystkie moje najładniejsze sukienki. Spakowaliśmy to w 5 minut, ponieważ nie mam dużo rzeczy. Schodzimy na dół gdzie mama stoi w bawialnie z wielką walizą, którą trzyma Matylda, a mama patrzy się na mnie i Dave'a, który błyskawicznie, jak za jej spojrzeniem chwyta w ręce moją walizkę i idzie za mną. Wychodzimy z naszego małego domku i kierujemy się do stacji kolejowej, Dave i Matylda niosą nasze walizki, a ja idę wyprostowana w milczeniu... jak na młodą damę przystało. Mama nadal się uśmiecha i po chwila mówi, że jak dobrze pójdzie to nasze życie się zmieni. Modlę się, by matka przestała dawać te sztuczne przedstawienia i okłamywać ludzi, ja po prostu nie mogę słuchać tego jej szczęścia, gdy okłamała kolejną bogatą wdowę lub wdowca. Dochodzimy do stacji i wsiadamy tam do pociągu, który jedzie na przedmieścia Oxfordu. Na stację przyjeżdża dorożka z białymi rumakami, która jest tu po nas, znaczy po mnie i matkę, o Davie i Matyldzie nic nie wiedzą, ale jadą oni z nami, jako dzieci na posyłki. Wieczorem znajdujemy się w rezydencji lorda Ruperta, który wita mnie gorącym uśmiechem, a z holu wybiega Eliza i Luiza, które poznałam parę lat temu na jakimś seansie. Eliza jest wysoką i szczupłą dziewczyną o błękitnych oczach i brązowych włosach, zaś Luiza wysoką i chudą dziewczyną o piegowatym nosie, zielonych oczach i rudych włosach, mimo różnicy obie to bliźniaczki. Lord Rupert widząc moje powitanie z siostrami przydziela mi pokój obok nich, Matylda dostaje pokój dla służby, matka jakiś luksusowy, a Dave nie mam pojęcia. Z pomocą Dave'a rozpakowuję rzeczy, a później przebieram się na kolację. Schodząc podziwiam wszystkie obrazy i marmurowe niewielkie posągi przodków lorda Ruperta. Widzę jedno wolne krzesło obok taty Elizy i Luizy, a moją matką i posuwam się wolno z gracją w tamtą stronę. Nagle czuję zapach lawendy pomieszanej z różą i dreszcze z zimna przechodzą po mojej skórze. na krześle pojawia się blada postać, która ma smutny wyraz twarzy i patrzy błagalnym wzrokiem w moją osobę, zdaje się szeptać 'Kirooo'.Robię się blada na twarzy i wszyscy wlepiają wzrok w moją twarz, a ja podążam w stronę owej postaci. mama patrzy na mnie niepewnie i odsuwa krzesło na której siedzi ta tajemnicza postać, a ja prawię mdleję, ale siadam na krześle. Przenika mnie chłód bijący od tej dziewczyny, a do nosa uporczywie wchodzi zapach kwiatów. Odzyskuję normalny kolor skóry, ale obok mnie nadal siedzi dziewczyna o zapachu lawendy z różą. Nie ma chyba zamiaru zejść i wyjść, nie wiem tylko czemu JA ją widzę. El i Lou patrzą się na mnie i dopytują czy wszystko w porządku, a ja odpowiadam potakiwaniem. Po męczącej kolacji, kiedy miałam iść na górę postać odeszła od krzesła i poszła w stronę wzgórza i innej rezydencji. Ja nie czułam już tego zimna i zapachu lawendy, ale miałam to w pamięci.
- Podróż pociągiem źle mi robi na psychikę - powtarzam sobie w myślach.
Wchodzę do mojego pokoju, a tuż wcześniej przytulam na dobranoc dziewczyny, zamykając drzwi do pokoju napływa fala krzyków i jęków. Słyszę krzyki i stłumione łzy innym wrzaskiem. Zaczyna boleć mnie głowa, opadam na łóżko i zasypiam głębokim snem, a wrzaski razem ze mną.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Powstała 1 część
Jutro, jak znajdę chwilę dodam kolejną
Dziękuję za komentarze pod prologiem, ponieważ są one dla mnie wielką motywacją i dziki nim wiem, że ktoś czyta nad czym ja sterczę trochę czasu
+
Dla osób, które czytały 'Córka medium' i kojarzą moje opowiadanie z tą książką mówię: Opowiadanie Inspirowane jest właśnie ta książką Aleksandry.
Zakończenie i elementy które chcę wprowadzić obalą teorię 'ściągnięcia' całego pomysłu z tej książki
Pozdrawiam ♥ Dobranoc ( 22:05)
+ Wszystkiego dobrego z okazji świąt Wielkiej Nocy
Wszystkiego co najlepsze, pogodnych, wesołych, radosnych i spędzonych w miłej atmosferze tych świąt
)
2 komentarze
Anqaaa
Siemasz Bułka! Dzięki za pozytywne słówka
) 
Pozdrawiam
Bułka
Treść bardzo mi się podoba i będe czytać z niecierpliwością następne części
Również wesołych świąt.