Życia los

Rozszumiały się wierzby przy drodze.
wiatr je smagał okrutnie, sromotnie.
Rozpłakała się dziewczyna samotnie
i podniosła swe oczy błyszczące,
nad mym nieszczęsny losem.
Nie płacz dziewczyno w głos,
taki już człowieczy życia los.
Cierniową drogą Ku śmierci. trzeba mi iść
aż spadnie ostatni żółty życia liść.
Po drodze grają mi.
Po drodze szczekają psy.
Choć nie wiem, kiedy wędrówki kres,
to pewnie, jeszcze dużo potu i łez.

Pepette  
Grudzień 2024

przemastt24

opublikował opowiadanie w kategorii poezja i inne, użył 82 słów i 481 znaków, zaktualizował 20 gru 2024.

1 komentarz

 
  • Użytkownik Sapphire77

    Nie zawsze tak jest, że droga cierniami usłana, lecz w życiu więcej łez niż slońca promieni. A Smierć czy kresem jest, czy bramą  do wieczności? Moim zdaniem to drugie. Dlaczego wierzący boją się śmierci, tego już zupełnie nie rozumiem. Trzeba żyć dobrze i mądrze. Dawać miłość, nieść wybaczenie i ulgę. Podnosić upadłych, poić spragnionych, ocierać łzy płaczących. Tylko czynić to mądrze, bo świnia nie rozpozna pereł. Pozdrawiam :)

    tydz. temu

  • Użytkownik przemastt24

    @Sapphire77 Dziękuję za komentarz. Pozdrawam

    tydz. temu

  • Użytkownik Sapphire77

    @przemastt24 Ja również. :)

    5 dni temu