Zdążyć przed końcem cz.2

Następnego dnia umówiłam się z Darkiem w kawiarni. O godzinie 8.00 obudziłam się i zrobiłam śniadanie. Wyjątkowo dzisiaj miałam dobry humor. Może to z powodu spotkania jakiegoś normalnego faceta? Nie wiem. Po zjedzeniu śniadania, wyszłam na zewnątrz do kawiarni. O godzinie 9.20 byłam już na miejscu. Z daleka widziałam, że Darek siedzi już w jednym ze stolików i czeka właśnie na mnie. Podeszłam do chłopaka z uśmiechem na twarzy i powiedziałam:
-Cześć, długo na mnie czekałeś?
-Cześć, nie za bardzo. Siadaj.
Usiadłam na wiklinowym krześle i chwilę porozmawialiśmy, kiedy Darek przeprosił mnie i odszedł na chwilkę. Nagle pod kawiarnię podjechało czarne auto, a z niego wyskoczyło 3 facetów w kominiarkach i porwało mnie. Szarpałam się i krzyczałam, lecz na marne. Wrzucili mnie do samochodu i odjechali. Przykuli mnie kajdankami do jakiejś rury i mówili:
-Odrzuciłaś naszego szefa, tak? Zobaczymy czy później będziesz taka mądra.
-O-O czym wy mówicie? Puśćcie mnie! Pomocy!-krzyczałam.
-Nikt Cię tu nie usłyszy, panienko. A teraz cicho bądź, bo dla Ciebie się to źle skończy.
Ucichłam. Łzy zaczęły mi spływać po policzkach, kiedy ktoś coś mi wstrzyknął do szyi. Zasnęłam. Obudziłam się w ciemnym pokoju przykuta do krzesła. Wierciłam się, kiedy do pokoju wszedł Daniel z scyzorykiem. Uśmiechał się szyderczo. Powoli podchodził do mnie pokazując mi przed nosem błyszczący się scyzoryk. Bałam się. Zaczęłam się trząść jak nigdy w życiu. Wiedziałam, że jak będę panikować to po mnie. Zabije mnie.
-Darek...-wyszeptałam prawie nie słyszalnie.  
Kiedy Daniel zauważył, że próbuję nie pokazywać, że się boję, odsunął się do mnie i wyszedł trzaskając drzwiami. Minęła jedna godzina. Nogi i ręce zaczęły mnie już boleć przez liny, więc wierciłam się i próbowałam się wydostać. Zauważyłam świeczkę, która była niedaleko mnie, więc mogłam podpalić linę u nóg. Tylko jest jeden problem. Kiedy bym ją podpaliła, poparzyłabym sobie nogi, a to by cholernie bolało, ale czego się nie robi dla przeżycia? Czas się spiąć w sobie i zrobić to. Przysunęłam się do świeczki i mrugnięciem oka, lina się podpaliła. Kiedy czułam, że mogę już rozerwać linę, szarpnęłam nogami i już nie były związane. Nogi uwolnione, teraz tylko ręce. Tylko jak ja to zrobię? Obróciłam się i zauważyłam ostry hak. Przysunęłam się bliżej do haka i przerwałam linę u rąk. Teraz mogłam już się wydostać z tego mrocznego i zakurzonego pokoju. W wnętrzu było okno, które było zabite deskami. Podeszłam do drzwi i szarpnęłam je, ale były zamknięte, więc wykopałam je. Szybko wybiegłam z pokoju nie zwracając na nic uwagę. Zauważyłam wielkie, metalowe drzwi, które prawdopodobnie prowadziły na zewnątrz. Próbowałam je otworzyć, lecz były zamknięte. Cholera, jak ja się stąd wydostanę? Zostało mi tylko iść w drugą stronę. Odwróciłam się plecami do drzwi i zauważyłam 4 facetów. Wyglądali na silnych. Mrugnięciem oka rzucili się na mnie. Szarpałam się i kopałam ich, ale nic to nie dawało. Nagle otworzyły się metalowe drzwi. Mężczyźni przestali cokolwiek robić, a ja odwróciłam się w stronę drzwi i zauważyłam Darka. Przyszedł mnie uratować! Dzięki bogu! Rozpłakałam się na jego widok. Już myślałam, że tu umrę!
-D-Darek!-ciągałam nosem.
-Agnieszka, nic Ci nie jest?!
Nie zdążyłam odpowiedzieć, kiedy faceci rzucili się na Darka. Zamknęłam oczy. Nagle wszystko ucichło. Otworzyłam się i zobaczyłam 4 facetów powalonych na ziemię i Darka, który trzymał się na nogach.
-Darek! Nic Ci nie jest?!-zapytałam się.
-Nie. Raczej nie. A tobie nic się nie stało?
-N-Nie. Boże, przepraszam...Przepraszam Cię...-przytuliłam go.
-Nic się nie stało, ale teraz chodźmy, bo przyjdzie ich więcej.
-D-dobrze.-wyszliśmy na zewnątrz.

_____________________
Cześć! :) Codziennie powinny być kolejne części, więc jeżeli nie będzie, to wiedzcie, że albo mam naukę, albo mam karę za to, że siedzę za długo przed kompem :D

Fujiri

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 763 słów i 4155 znaków.

2 komentarze

 
  • Pina

    Ciekawie się zaczyna  ;)

    25 kwi 2016

  • Vinyl3

    <3 Ciekawie . Czekam na dalsza czesc :kiss:

    24 kwi 2016