"Zadziorna" - cz.1

"Zadziorna" - cz.1~ strój Rosi do szkoły.  

Po szkole umówiłam się z Madi do centrum handlowego. Musiałam kupić parę nowych ciuchów. Pożegnał się z moją paczką, i ruszyłam do domu. Miałam nadzieję, że Jamie jest już w domu, bo na piechotę do galerii nie zamierzam iść. Włączyłam w telefonie moją playlistę i wsłuchiwałam się w kojący głos Antka Smykiewicza. Do domu doszłam po 20 min, wyjęłam klucz i otworzyłam drzwi. Pobiegłam do salonu gdzie siedział już mój brat, przywitałam się i ruszyłam na górę. Odrobiłam zadanie domowe z francuskiego i matematyki, po czym zabrałam z szafy białą koronkową bieliznę, białą bluzkę z krótkim rękawem i jeansy z dziurami. Nalałam do wanny trochę płynu o zapachu jagody i pomachałam ręką pod wodą by się spieniła. Rozebrałam się i weszłam do wanny. Gdy woda zaczęła robić się zimna, wyszłam i owinęłam ciało niebieski puchatym ręcznikiem. Ubrałam wcześniej wybrane ciuchy, włosy związałam w koka i pomalowałam się. Zbiegłam na dół gdzie siedział mój brat.
- Jamie...- zrobiłam słodką minkę.
- Czego chcesz Rose? - zapytał.
- Odwiózł byś mnie do galerii? proszę, proszę, proszę..
- Dobrze, ale muszę Cię uprzedzić, że przez jakiś czas pomieszka u nas mój kolega. Nie masz nic przeciwko? - powiedział, na jednym wdechu.
- Mam nadzieję, że to nie jest Mike..- Mike to kolega mojego brata, jakiś czas temu wyznał mi miłość, a ja go olałam. - nie mam nic przeciwko.
- Nie to nie Mike, okej to się zbieraj. - uśmiechnął się i ruszył do wyjścia. Zabrałam moją czarną torebkę i wyszłam za nim. Po 40 min byliśmy pod galerią, pożegnałam się i wyszłam.

Już od 2 godzin chodzimy z Madison bo galerii. Bolą mnie cholernie nogi, a tam małpa nawet na chwilę nie chcę się zatrzymać. Gdy ona zaczynała gadać o nowym to ja zmywałam się na drugi koniec sklepu żeby tylko jej nie słuchać. W końcu poszłyśmy do kawiarni, ja zamówiłam karmelową latte, a Madison czekoladową. Gadałyśmy głównie o szkole, Madi czasami próbowała gadać coś o Rayanie, ale ja od razu zmieniałam temat.  

Wracając postanowiłam wejść do pizzerii i zamówić dużą pizze z salami. Na zamówienie czekałam 20 min, po tym zamówiłam taxi i pojechałam do domu. Wchodzą poczułam mocną woń papierosów. A mówiłam temu idiocie, żeby nie palili w domu. Weszłam do salonu, ale nikogo tam nie było, zastałam tam jedynie chyba z 20 puszek po piwie, nic innego. Westchnęłam zrezygnowana i poszłam do kuchni. Przy stole siedział Jamie.
- Hej bracie, mógłbyś łaskawie posprzątać salon i otworzyć okna bo śmierdzi fajkami? - chyba się wystraszył bo podskoczył na krześle.
- Rosalie już jesteś, tak zaraz to posprzątam. - odpowiedział zmieszany.
- Och, okej. A gdzie ten twój kolega? - zapytałam.
- Poszedł się umyć, jak na zakupach?  
- Dobrze, idę na górę. Do jutra. - pomachałam mu i weszłam do swojego pokoju. Rozpakowałam torby z ciuchami, przy tym wybierając strój na jutro, który składał się z czarnych legginsów i czarnej bluzce z długim rękawem. Podłączyłam telefon do ładowarki i zgarniając piżamę, poszłam się umyć. Po kąpieli, przebrałam się i położyłam się. Powoli zapadałam w sen oddając się przy tym w objęcia Morfeusza.


Obudził mnie hałas tłuczonego szkła. Wstałam niechętnie z łóżka i pościeliłam je. Zgarnęłam ciuchy z półki i poszłam się ubrać. Wyprostowałam włosy i pomalowałam się. Zabierając torbę z pokoju, zeszłam do kuchni. Chciałam się już przywitać, gdy nagle zamarłam. Ten nowy, jak on miał..Rayan stał w mojej kuchni w samych bokserkach. Nosz kurwa. Co on tu robi!?  
- Yyy czy byś mógł się ubrać? - zapytałam.
- Nie widziałaś nigdy faceta? w samych bokserkach? - zaśmiał się.
- Widziałam, ale to nie upoważnia Cię do chodzenia tak po moim domu. To ty jesteś tym kolegą Jamesa? - traciłam już powoli cierpliwość.  
- Tak to ja - wyszczerzył się, o mój boże jaki on ma zajebisty uśmiech. -  czekaj, zaraz się ubiorę i pojedziemy do szkoły. - odparł. - a i za nim coś powiesz. James mi kazał Cię odwieźć. - pokiwałam tylko głową i zaczęłam jeść jabłko czekając na Rayana. Po 30 min wyjechaliśmy z domu, między nami panowała przyjemna cisza. Parę razy złapałam go na tym, że się we mnie wpatrywał. Po chwili staliśmy już na parkingu szkoły. Podziękowałam mu i wyszłam, zmierzając do sali języka francuskiego.

Szliśmy całą grupą na lunch gdy Madison pociągnęła mnie do łazienki. Nie wiedziałam o co jej chodzi, więc zaczęłam się przeglądać w lustrze czekając aż coś powie.
- Dlaczego przyjechałaś z nowym!? - wykrzyknęła.
- Ciszej Mad, to kolega mojego brata. Mieszka u nas więc mnie odwiózł. - podniosłam ręce do góry.
- Och, on u Ciebie mieszka? jak to?  
- Nie wiem Madi, na prawdę nie wiem. - odparłam.
- No dobra, czy ty z nim? - zmieszała się.
- Daj spokój Mad, nic mnie z nim nie łączy. - parsknęłam śmiechem i wyszłam z łazienki. Skierowałam się do sali od języka angielskiego.

******************************************************************************************************************************************************************************************************************
Hej :) oto olejna część :D  
Zapraszam do komentowania.

Niezapominajka17

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 1004 słów i 5401 znaków.

3 komentarze

 
  • kaay~

    Kiedy next??:D

    26 sie 2016

  • Niezapominajka17

    @kaay~ w przyszłym tygodniu :)

    26 sie 2016

  • okano

    Bardzo fajne pisz dalej :)

    26 sie 2016

  • Niezapominajka17

    @okano dziękuje :)

    26 sie 2016

  • Sara

    Kiedy next? ;) Napisz coś szybko! :) Kocham to opowiadanie <3

    26 sie 2016

  • Niezapominajka17

    @Sara dziękuje <3 w przyszłym tygodniu :)

    26 sie 2016

  • Sara

    @Niezapominajka17 W takim razie czekam z niecierpliwością:)

    26 sie 2016